Zemsta

Ciszę przerwał głośny dźwięk przywodzący na myśl grzmot słyszany w samym środku burzy. Bożydar otworzył oczy z przerażeniem. W pierwszej chwili poczuł ulgę. To był tylko jego pieprznięty współlokator. Lecz to co zobaczył po otwarciu oczu zaczęło budzić jego odrazę i gniew.

- Robisz to po raz ostatni – rzekł Bożo pewnym siebie głosem – zobaczysz, zemsta będzie słodka. Nie znasz dnia ani godziny.

- Masz rację – odpowiedział Tadek nakładając spodnie – następnym razem pójdzie z kleksem.

Po tych słowach Tadek uciekł z pokoju zostawiając Bożydara bijącego się z myślami niczym masturbator ze swym kroczem.

"Mam go torturować i zabić czy wyciąć mu numer?” zastanawiał się. "A żeby mu tak łeb urwać i w szyję nasrać? Nie to by było zbyt proste. Muszę wymyślić coś mocniejszego.” Dumał tak dobrych kilka godzin, w międzyczasie przygotowując się do wyjścia na uczelnię, gdzie spodziewał się cudownym trafem zastać Tadka.

Gdy wychodził z domu miał już w głowie poukładany cały plan zemsty na współlokatorze. Wiedział, że musi przeżyć tortury w drodze do zrealizowania planu. Musiał bowiem wsiąść do przybytku spod szyldu miejskiej komunikacji. Korzystając z tych usług zawsze wyobrażał sobie drogę krzyżową, a koroną cierniową fetor autobusu latem. Próbował już różnych metod zabicia smrodu, od choinki zapachowej po oblanie piwem, lecz w dalszym ciągu to jak walka z wiatrakami. Czuł się faktycznie jak Don Kichot ery komputeryzacji, w której ludzie zapieprzają jak dzieci po kofeinie. Taki tryb życia był mu stanowczo nie na rękę, ponieważ był jednym z bardziej zasłużonych i szanowanych profesorów w dziedzinie nicnieróbstwa.

Wchodząc do autobusu rzucił ostatnie tęskne spojrzenie na przystanek. Widział tam ludzi czekających na swój transport. Szara masa, z której gdzieniegdzie przebija się błysk różowego plastiku lub nowiusieńki łańcuch na karczychu dżentelmena w ortalionie.

"W jakich czasach ja żyję” pomyślał Bożo.

C.D.N.

TrybAwaryjny

opublikował opowiadanie w kategorii komedia, użył 356 słów i 2087 znaków.

3 komentarze

 
  • AbiChan

    To się nazywa czarny humor, moi drodzy. Moim zdaniem, opowiadanie jest dobre i nie mogę doczekać się kontynuacji. Jednym z minusów jest za duża ilość akapitów. Rozumiem, że to może jest kwestia twojego stylu, ale to nie za ładnie wygląda. Powodzenia.

    4 lis 2012

  • rychu0

    Zła kategoria

    9 paź 2012

  • Betty

    Ale śmieszne -.-

    22 lip 2012