Z pozdrowieniami dla pracujących na produkcji. Sorry za wykropkowanie nazwy zakładu, ale rozumiecie...
Oparte na faktach. ENJOY!
ODA DO WYZYSKU
Dziś Wam powiem, bo nie wiecie
jak pracuje się w "...".
Burdel wielki, obóz pracy
lecz pracują w nim rodacy.
Na zadupiu wielka hala
każdy z nas tu zapierdala.
Bo roboty nigdzie nie ma
został "..." – wielka ściema.
I choć podkrążone gały
jesteś twardy i wytrwały.
Gdyż pracować ciężko trzeba
żeby potem pójść do nieba.
Raz na szóstą, raz na drugą
wytrwać mąk tych drogę długą.
Nigdy nie wiesz, co Cię czeka
ciężki jest tam los człowieka.
Dla tych marnych groszy paru
zapierdalasz bez umiaru.
Lecz codziennie musisz wracać
w monotonni się zatracać.
Dość gorąco, krótkie przerwy
wielu już poniosły nerwy
Mimo tak długiego stania
nikt nie zdąży zjeść śniadania.
Jesteś głody, i co z tego?
musisz zeżreć na szybkiego.
Że nie wspomnę o dymeczku
Każdy pali po troszeczku.
Spalić cały - wielka sztuka
każdy jakiejś opcji szuka.
Gdy na fajkę i na żarcie
ma się na raz wielkie parcie.
A majstrowie, wielkie lenie
ciągle łażą, jak te cienie.
Każdy chodzi i plotkuje
nic im nigdy nie pasuje.
Że za wolno, że z błędami
łażą, jęczą między nami.
Zamiast pomóc swojej grupie
wolą mieć to wszystko w dupie.
Chodzą, smucą, pouczają
i spokoju ci nie dają.
Nikt uwagi już nie zwraca
Gadać muszą – taka praca.
Wspomnieć muszę też o biurze
jeden z drugim w garniturze.
Łażą, kurwa, zaglądają
bo za dużo pracy mają.
I wkurwiają pracowników
jak grubasy anemików.
Każdy na nich lachę kładzie
tak to w naszym jest zakładzie.
Wyjść do kibla – także problem
trzeba czekać na zmiennika.
I nikogo nie obchodzi
czy ktoś w majtki nie nasika.
Lecisz migiem, jak najszybciej
wpadasz w locie, sikasz w biegu.
Bo kochana praca czeka
zaraz musisz stać w szeregu
Na niebiesko ogon długi
stoi smutne osiem godzin.
A że wszystko napierdala
nic nikogo nie obchodzi
Zejść na przerwę możesz później
w niebie jest twój przełożony.
Ale spóźnij się z powrotem
zaraz człowiek jest zgnębiony.
Z linii nieco później zszedłeś
no więc się nie wyrobiłeś
Zaraz, kurwa, smętna gadka:
"Jeszcze się nie napaliłeś?”
No...! A spróbuj źle się poczuć
i poprosić o zwolnienie.
To oskarżą cię o kłamstwo
zewsząd niezadowolenie!
Nie idź, kurwa, do lekarza
bo jak możesz siedzieć w domu?
Masz zapieprzać jak maszynka
i nie mówić nic nikomu.
Są bezpłatne też urlopy
gdy Ci trzeba, czasem dają.
Lecz co z tego, kiedy potem
pieniądz z premii zabierają.
A soboty pracujące...?!
Myślisz, że dostaniesz kasę?
Hej, zapomnij, dadzą wolne
robiąc z ludzi durną masę.
Lecz są także pozytywy
brygadziści całkiem luźni.
Bo zdarzają się tam linie
że na tychże większość bluźni.
Mamy zajebistą linię
fajni ludzie, zgrana grupa.
Ale w pracy nie pogadasz
masz zasuwać, no i dupa.
Więc nadrabiasz na stołówce
jest palarnia, ubikacja.
Dwa, trzy słowa zdążysz rzucić
JAKAŻ DŁUGA KONWERSACJA!
Choć zdarzają się też zmuły
dla nich ważna tylko praca.
Zasuwają jak cyborgi
nikt z nich nigdy nie ma kaca.
Bo jak mogą być zjebani
Jak na melanż się nie chodzi?
Dla nich ważna tylko dniówka
ich zabawa nie obchodzi.
Fajni ludzie z naszej linii
są weseli, roześmiani.
Lecz nie ciężkie te przypadki
ci non stop są zdołowani.
A zagadaj do takiego...?
zaraz warczy, zaraz fuczy.
Taka wielka, ludzka zwiecha
żyć się nigdy nie nauczy.
"Ty rób swoje, nie przeszkadzaj”
nudna gadka jest roboli.
Więc unikasz tych mutantów
Niech się każdy z nich pierdoli.
I masz w dupie tych parobków
niech zwieszają, niech się smucą.
Śmiejesz w duchu się z debili:
"ze wsi przyszli, na wieś wrócą".
Ale dla nich dobrze w życiu
mimo wszystko są weseli.
A dlaczego tak się dzieje?
"DO ROBOTY PO NIEDZIELI!”
Tyci plusik w tych minusach
nie za bardzo tu pociesza.
Tak już jest dziś na tym świecie
O czym wszyscy dobrze wiecie.
Taki system, chore prawa
i się musisz dostosować.
I niestety, kurwa, nigdzie
Przed tym się nie możesz schować.
Smutna jest to opowiastka
O wyzysku, durnym prawie.
Stawić w końcu trzeba czoło
tej bezmyślnej, zgniłej sprawie.
Smutna, polska rzeczywistość
ciężki, szary los człowieka.
Idź, popracuj do "..."
to Cię wnet KAPLICA CZEKA!
Z POZDROWIENIAMI DLA LINII "...” !
Zadowolony pracownik.
7 komentarzy
Vee
Intryguje mnie stosowanie w tekście nazwy miejsca pracy. Czyżbyś pisała to do jakiejś gazetki zakładu? Może wywiesiłaś gdzieś kartkę na drzwiach? Ciekawe ile dostałaś podwyżki. A może nagrodzono Cię urlopem dożywotnim?
agnes1709edit
@Vee Nagrodzono mnie śmiechem, bo brygadzistka zabrała mi wierszyk i poniosła na halę. Widziało go pół zakładu.
Ihallahi
Jedno z lepszych poezji jakie kiedykolwiek przeczytałem. Szacun
agnes1709
@Ihallahi Dziękuję
angie
Uśmiechnęłam się dwa razy. Raz do udanego tekstu, drugi do siebie, że już tak nie pracuję. Bardzo prawdziwe w wielu miejscach. Dzięki za przypomnienie, jak może być w pracy Teraz będę bardziej doceniać moje życie
agnes1709
@angie Ale ja lubiłam tam pracować, akurat, gdy powstawał ten wiersz była taki okres, że się pojebało. Ogółem zakład jest ok, a ludzie zajebiści.
angie
@agnes1709 To dobrze. ja pomyślałam o swoim, a tam ani jedno ani drugie.
agnes1709
@angie Bywa... niestety
Margerita
łapka w górę
agnes1709
@Margerita Dzięki
bookloverinkaM
Boziuuu pamiętam to, jak czytałam w autobusie ;D
agnes1709
@bookloverinkaM Ty tu? Fajnacko!!!!
kaktus
Podoba się mnie. Nie tylko to, ale fajnie czasem przeczytać coś z życia wzięte.
agnes1709
@kaktus Dzięki!
kaktus
@agnes1709 Nie ma za co. Jeśli chodzi tylko o takie rzeczy, to nie ma problemu.
violet
Przypomniałaś mi pewien epizod z mego życia Przeczytałam z uśmiechem, ale czy był on na miejscu? Nie jestem pewna...
agnes1709
@violet Pracowałam tam trzeci raz i w sumie nie było najgorzej, ale w porównaniu do kilku lat wstecz - tragedia! A kiedyś naprawdę lubiłam ten zakład i pracę w nim :(