Ekipa z Trybunału

Ekipa z Trybunału odcinek trzeci – UFO atakuje – Trybunał kontratakuje !
Była zima. Styczeń, Ferie i bardzo dużo śniegu. Nasza Ekipa spędzała czas na napierdalaniu śnieżkami we wszystko co się rusza. Dwudziestego stycznia o godzinie dziewiętnastej zero, zero. NASA odnotowała nieznajome sygnały z kosmosu. Z wczesnych badań wynikło że w ich stronę zapierdala nieznajomy chuj. Z początku wszyscy myśleli że to była jebana asteroida, ale było kurwa zupełnie inaczej. O godzinie dwudziestej dwadzieścia trzydzieści jeden, ekipa z trybunału zobaczyła coś dziwnego na niebie, siedząc na trybunach chlejąc eliksir Bogów sześdźiesięcio procentowy. Chłopcy byli już tak zapierdoleni że w ogóle nie kontaktowali, tak więc nie zwrócili zbytnio uwagi na to, co przekórwiło się nad ich głowami.  Nie Byli również wstanie wrócić do domu, więc przespali się na Trybunach. Budząc się rano zobaczyli wokół siebie rozjebane na Maksa otoczenie. Chłopcy jednak nie przejęli się tym za bardzo, gdyż ich kac był tak zajebiście potężny, że nie byli wstanie złapać kontaktu z rzeczywistością.  Każdy z chłopców poszedł w inną stronę, Tylko Jogurt został na Trybunale. O godzinie punktualnej w samo południe. Każdy z naszych bohaterów spotkał dziwną osobę. Jako pierwszy był Bobsztein. Którego zagarnęła NASA. Jako drugi był Lordi którego wzięło rosyjskie KGB. Kolejarz natomiast Trafił do grupy rebeliantów chcących pozbyć się przybyszów z Kosmosu. Młodzian został zwerbowany do najlepszej organizacji zajmującej się walką z Ufo, czyli Facetów w czerni. Następny był Gregory, który z niewiadomych przyczyn dostał się do Babrzyńskiego Klubu Przyrodników i Centrum Doskonałości Recyklingu materiałów Sztucznych. Jako ostatni, Jogurt, po pobudce znalazł się w dziwnym miejscu. Była to ukryta baza w ogromniej Górze. Tam, ukazał mu się mistrz Joda, który wyjaśnia Jogurtowi co się stało.  
Jogurt !  Jesteś wybrańcem.   Przyszłość tej planety leży w twoich rękach. - powiedział z powagą mistrz Joda. Kurwa teraz ? Dopiero co wstałem- odpowiada zaspany Jogurt. Nie mamy czasu do stracenia. Musimy iść do pewnego człowieka który posiada potężne miecze Dżedaj. Zajebiście! Będę wojownikiem Dżedaj. Szkoda kurwa tylko że moich kumpli tu nie ma. Nie Martw się są w Bezpiecznych miejscach. I tak Jogurt wyruszył z mistrzem Jodą w drogę. Po dotarciu na miejsce, okazało się że Jogurt z mistrzem Jodą mają wspólnego przyjaciela od Broni. Kurwa Mistrzu ! Ty też się zaopatrujesz w Broń u Śliwki ? No wiesz w czasach pokoju, nie były nam potrzebne miecze Dżedaj, więc sprzedaliśmy je na allegro bo brakowało nam do sauny z hydromasarzem. Ja pierdole, ale mieliście najebane. Sprzedawać miecze Dżedaj na allegro. Trzeba być kretynem żeby coś takiego robić. Dlaczego? Bo kurwa trzeba było sprzedać je na ebaju. Więcej byście dostali kurwa.  No widzisz nawet Mistrzowie popełniają błędy. Niech to będzie twoja pierwsza lekcja. W dupie mam teorie. Chce się napierdalać. Spokojnie wpierw musisz oczyścić umysł. Rano go oczyściłem. Puściłem takiego pawia że z wczorajszej imprezy cała faza mi zeszła. Widzę że przed nami jeszcze bardzo dużo pracy. Choćmy więc lepiej po ten miecz Dżedaj.  I tak mistrz Joda i Jogurt zjechali windą do tajnego bunkra Śliwki. Śliwka był już przygotowany i czekał na nich z mieczem Dżedaj. Śliwka nie ukrywał zdziwienia że to właśnie Jogurt został wybrańcem.  
Te Śliwek nie było tutaj może moich kumpli. - spytał Jogurt. A no byli. Tylko że każdy osobno. Jak to osobno? Dowiesz się w swoim czasie- odpowiedział Joda, ubiegając przy tym Śliwkę. Kurwa, ale teraz i tak jestem spokojniejszy, jak już wiem że cała ekipa, była u Ciebie po broń. - stwierdził Jogurt. No w sumie to prawie wszyscy.  Jak to prawie? Nie było Gregorego.  Kurwa z tym debilem to wiecznie problem. Pewnie gdzieś znowu chleje.  Po tej rozmowie Jogurt i mistrz Joda udali się do tajnej bazy mistrzów Dżedaj na trening.  Tym czasem w budynku KGB  Lordi obalał już jedenastą butelkę wódki z agentami specjalnymi, oczywiście to wszystko w formie treningu.  W NASA  atmosfera była napięta, Bobsztein wkurwiał praktycznie wszystkich.  W prawdzie trening szedł mu bardzo dobrze, ale jak to Bobsztein – Zawsze musi wszystkiego dotknąć. Dwa rozjebane laboratoria, cztery trupy, To tylko część wyrządzonych przez niego szkód.  Kolejarz nie Trenował, Został on albowiem wybrany na przewodniczącego sił rebelianckich przeciwko UFO. Razem ze swoim oddziałem planował kontratak. Młodzian Tymczasem dostał nowy garnitur i z łatwością przeszedł test. Tak więc został Facetem w czerni. Organizacja ta również jest w trakcie obmyślania sensownego planu odbicia ziemi z rąk kosmitów.  Zaś Gregory w tym czasie zajmował się Infrastrukturą związaną ze zbiórką odpadów i późniejszym ich recyklingiem.  
   Godzina dwudziesta zero, zero. Tajna Baza mistrzów Dżedaj. Jogurt próbuje opanować trudną sztukę napierdalania mieczem Dżedaj. W Trakcie morderczego Treningu … - mistrz Joda wyjawia swojemu uczniowi tajemnice. Jogurt !  Co kurwa ? nie widzisz że trenuje ? Pozwól tu na chwile. chce ci wyjawić prawdę o ataku na ziemie. Wiem kto za tym stoi.  Kto Kurwa ?. Zapierdole szmatę! Spokojnie wszystko w swoim czasie. Ja pierdole mistrzu, ale Ty mnie nieziemsko wkurwiasz. Powiesz w końcu kto za tym stoi?  A więc za tym wszystkim stoi dawny mistrz … w żucie gumofilcem na odległość - Lord Tadek Przypadek.  Słyszałem kiedyś o nim. Ponoć jego skarpety są wyczuwalne ze stu kilometrów. Tak to prawda. Ale to nie wszystko czym dysponuje Lord Tadek Przypadek.  A czym jeszcze ?- spytał – Jogurt. Lord Tadek Przypadek jest w posiadaniu zajebiście wykurwistego zakurwiacza kurwiszonów między galaktycznych.  Kurwa !  Zajebiście brzmi. A jak ta broń wygląda ? Jak świetlny miecz, który ma postać kutasa. Ja pierdole ! Wy wojownicy Dżedaj macie najebane. A ja czym będę w takim przypadku walczyć ? Rozjebaną Gwiezdną Cipą ? Przykro mi, ale nie ! Ty masz do dyspozycji Tylko miecz mistrzów Dżedaj. W nim tkwi olbrzymia potęga. Musisz się zjednoczyć z mieczem.  Czyli co kurwa ? Mam go sobie w dupę wsadzić ?- spytał z przerażeniem Jogurt.  Nie Jogurcie ! Musisz się rozumieć z mieczem bez słów, musisz mu zaufać, a wtedy odkryjesz prawdziwą moc miecza Dżedaj. Tylko wtedy będziesz mógł pokonać zło które opanowało ziemie. Ja pierdole nie mam pojęcia co ty do mnie kurwa pierdolisz, ale jak mi przyniesiesz starogardzką to na pewno odkryje tą moc. Bo tak kurwa na trzeźwo to ja mogę ewentualnie się nim po dupie podrapać. Dobra, Dobra przyniosę Ci tą wódkę, ale obiecaj że się przyłożysz do nauki. Dobra nie pierdol tylko zapierdalaj po tą wóde bo ci z Dżedaja wypierdole w coło.  Okej już idę.  Minął już prawie miesiąc od chwili kiedy ziemia została zaatakowana przez jakiegoś cwela. Ekipa ciężko trenowała w różnych ośrodkach żeby pokonać Lorda Tadka Przypadka.  Aż w końcu nadszedł ten wykurwisty dzień do chuja Wacława, w którym Ekipa z Trybunału zrobi rozpierdol w bazie kosmitów. Godzina piętnasta zero, zero pod bazą kosmitów znajdują się już Kolejarz z Grupą rebeliantów, Lordi z KGB, Młodzian z grupą Facetów w czerni oraz Bobsztein z NASA. Brakowało tylko Jogurta, który podobno do ostatniej chwili doskonalił swoje umiejętności. Tym czasem w siedzibie Dżedaj……… Mistrzu Joda ! wstawaj kurwa ! Zaspaliśmy do chuja ! Ja pierdole trochę ciszej bo mam zajebistego kaca po wczorajszej starogardzkiej, więc się tak nie wydzieraj Jogurt, bo mnie zaraz bańka wypierdoli w kosmos. Kurwa!, ale z Ciebie pinda, to już ten dzień w którym mailiśmy walczyć. No ja pierdole trzeba było mówić od razu, że to już dziś, A nie odpierdalasz jakąś szopkę betlejemską. No przecież ci mówiłem. Dobra nie ważne, zbieram już swą dupę i lecimy. Tym czasem reszta ekipa nie wytrzymała i zaczęła rozpierdziel, rozpętała się bardzo zacięta walka, ekipa z Trybunału znowu walczyła razem. Po jednej godzinie walki na miejsce w końcu dociera Jogurt. Jestem kurwa ! – krzyknął Jogurt. No nareszcie, co ty ? konia waliłeś przed akcją czy jaki chuj ? – spytał Młodzian ? Kurwa nie ważne, słuchajcie mnie, będę potrzebował waszej pomocy.  Nie zaprzeczyłeś ! Czyli jednak waliłeś – stwierdził Bobsztein.  Kurwa Bobsztein, nie wkurwiaj mnie bo Ci z dyńki w wypierdole.  
Sprawa wygląda następująco, muszę się dostać do środka żeby dojebać ich przywódcy. Sam nie dam rady przedostać się przez tą armię małych śmierdzących kosmicznych skurwieli. Spoko ja się tym zajmę razem z moimi towarzyszami- stwierdził Kolejarz, a ja Ci pomogę dodał Bobsztein. Dobra kurwa teraz druga sprawa potrzebuje kogoś do odciągnięcia uwagi tych dziwnie wyglądających strażników przed wejściem. Ja pójdę im dojebać – zgłosił się z radością Lordi.  Młodzian przyda Ci się w środku, tylko on zna ten budynek. - Stwierdził Lordi. No to do boju kurwaaaa !!! I tak wszyscy z ekipy znając swoje zadania, wzięli się do realizacji. Kolejarz i Bobszteinem ze swoimi oddziałami dawali z siebie wszystko, żeby reszta mogła przejść niezauważona. Na rezultaty nie było trzeba długo czekać. Po chwili ekipa znalazła się już przed wejściem, gdzie Lordi zaczął swoją misje rozkurwiania strażników. Żeby nie tracić kurwa pierdolonego czasu Lordi odciągnął strażników od Wejścia. Takim sposobem Jogurt razem z Młodzianem znaleźli się w Bazie Lorda Tadka Przypadka. Prowadź Młodzian prosto do pomieszczenia gdzie jest Lord Tadek Przypadek. – stwierdził Jogurt.  Zapierdalaj za mną kurwa! Za pięć minut będziemy na miejscu. A tak w ogóle to  
na pewno chcesz się napierdalać z Tadkiem Przypadkiem ? ponoć nie ziemsko wykurwie mieczem- powiedział Młodzian. Tak wiem że ta Melepeta wykurwia jak pojebus z trzeciej c, ale musze go zajebać. - Stwierdził Jogurt.  A jak masz go zamiar dojebać ?  Mam coś co go rozkurwi w trzy dupy. Co to takiego ? Połówka Starogardzkiej i Miecz Dżedaj. Kurwa masz miecz Dżedajów ! Pokaż jak to działa. Spierdalaj ! nie będę go włączał bez potrzeby bo mi baterie padną. To miecz Dżedaj jest kurwa na baterie? – spytał zdziwiony Młodzian. No raczej kurwa. Nawet taki miecz Dżedaj musi miecz jakieś zasilanie. Wiesz jak bym kupił dobre baterie to bym Ci pokazał, ale niestety nie miałem czasu szukać diuraselów, więc musiałem kupić te z Biedronki. To daj chociaż przyciągnąć Starogardzkiej bo mnie kurwa masakrycznie suszy. Sorry ale nie mogę ! To moja tajna broń, potrzebuję całej butelki. O jesteśmy na miejscu ! – Krzyknął zadowolony Młodzian. No to się wpierdalamy- stwierdził Jogurt. Tylko jak Ty chcesz kurwa takie wyjebane drzwi rozjebać. Użyję miecza Dżedaj.  
I tak Jogurt dzięki mieczowi, przeciął wyjebane drzwi na pół i wreszcie dotarli do Potężnego lorda Tadka Przypadka, który im się ukazał po rozjebaniu drzwi. To Ty jesteś Lord Tadek Przypadek ? – spytał Jogurt. Tak To ja ! To masz Przejebane, bo po pierwsze wyglądasz jak krzyżówka Czaka Norisa z Dżastinem Timberlejkiem, a po drugie mam zamiar Ci dojebać i zajebać. Sklejasz Akcje ?  
Mehehehehe Nie pokonasz mnie Ziemski wojowniku.  To się okaże cwelu bez szkoły.  Ej Młodzian, weź trzymaj tą Starogardzką, jak coś to mi ją podrzucisz, gdybym nie dawał rady temu pedałowi. Okej. A mogę sobie pierdolnąć małego łyczka ? Kurwa już Ci coś mówiłem na ten temat. No dobra. - odpowiedział zasmucony Młodzian. Masz zamiar walczyć czy gadać? Spytał Jogurta Lord Tadek Przypadek. Spierdalaj do Posejdona zboczona dziwko. I tymi oto słowami Jogurt zaczął swój zmasowany atak. Lecz Lord Tadek Przypadek miał wyraźną przewagę dzięki mieczowi wykurwistego zakurwiacza kurwiszonów między galaktycznych. Jednak Jogurt nie dawał za wygraną. Napierdalał jak pojebany, aż wszedł w stan Wkurwienia maksymalnego rozkurwiania. Dzięki temu Jogurt zwiększył moc swego miecza Dżedaj. Szanse wyrównały się. Obaj zacieńcie walczyli. Już wtedy było wiadomo że ta walka przejdzie do historii. Lord Tadek Przypadek najwyraźniej zaczął tracić siły gdyż jego moc nakurwiania wyraźnie zmalała. Jogurt miał zajebistą przewagę i kiedy wydawało się już że wojownik Dżedaj rozpierdoli Tadka, nagle wszystko uległo zmianie. Lord Tadek Przypadek wyciągnął przysłowiego asa z rękawa, dla mało kapujących – użył swojej tajnej broni.  
Ściągnął buty !!!! Jego Legendarne skarpety jebiące na sto kilometrów powaliły Jogurta na ziemie. Jogurt próbował wołać do Młodziana żeby ten podał mu Starogardzką, ale niestety Młodzian też był w zasięgu skarpet i też został powalony na glebę. Lord Tadek Przypadek cieszył się już zwycięstwem, wiedział że ani Młodzian ani Jogurt nie dadzą rady wstać. Tym czasem coś zaczęło się dziać z Jogurtem. To mistrz Dżedaj skontaktował się z nim telepatycznie.  Wstawaj Jogurt ! Ojczyzna cię wzywa. Ssij pałę ! nie mam już mocy. Musisz odkryć w sobie siódmy zmysł. Co Ty kurwa rzeź się z chujem na rozumy pozamieniał Mistrzu. Nie ! Jest to realne. Niby jak ? Postaraj się ruszyć ręką tak aby sięgnąć do kieszeni w bluzie po lewej stronie, coś Ci tam zostawiłem na wszelki wypadek. Dobra postaram się, a teraz spierdalaj z mojej głowy, bo nie mogę się skupić kurwa. Dobra, dobra już idę. I tak o to Jogurt ostatkiem sił wyciąga tajemniczą rzecz z kieszeni. Kurwa Zajebiście to szluga ! – Krzyknął uradowany Jogurt szybko ją odpalając. Efekt był natychmiastowy. Jogurt wstał, ale nadal nie mógł wytrzymać smrodu. Dzięki rozkojarzeniu Lorda Tadka Przypadka Jogurt dociera do Młodziana. I w rekordowym tempie znieczula się całą butelką starogardzkiej. Już po zaledwie trzech sekundach Jogurt wpada w stan w którym nie czuje pierdolonego smrodu z skarpetek Lorda Tadka Przypadka. Ponadto dostaje nowego zajebistego pałera, teraz przekroczył już zwykłą moc Dżedaj – Stał się Zajebanym Nakurwiaczem Pojebanych Kurw Międzygwiezdnych. . Lord Tadek Przypadek przeszedł do ataku, ale jego ciosy nie robiły na Jogurcie żadnego wrażenia. Jogurt zademonstrował Lordowi swoją moc, co spowodowało u Tadka oderwaniem ręki, połamaniem kręgosłupa i parę innych podobnych. Proszę daruj mi życie, Proszę, proszę, proszę ! -  Błagał o litość Lord Tadek Przypadek.  Wal się na Cyce ! - I tymi oto słowami dzielny i z deczka najebany Jogurt zakończył żywot Lorda Tadka Przypadka obcinając mu głowę pod kontem 60 stopni w skali Richtera. Na zewnątrz sytuacja też została opanowana przez resztę z ekipy i rządowe organizacje. Niedobitki kosmitów uciekły. A Ekipa z Trybunału mogła odpocząć. No ja pierdole w końcu się to skończyło- stwierdził Lordi. Co ty kurwa pierdolisz ? Ja to bym sobie jeszcze porzucał w tych skurwieli granatami- odpowiedział Bobsztein. Ty pojebany jesteś. A mnie bardziej Ciekawi co stało się z Gregorym. Może zginął, albo zachlał pałę.  Po chwili Gregory przyjechał jednak na miejsce bitwy. Kurwa Gregory co Ty tu robisz i co się z Tobą działo- spytał zdziwiony Lordi ujrzawszy Gregorego. Poszukuję odpadów do recyklingu. I widzę że przyszliście mi pomóc.  
Super. Zdziwieni Zachowaniem Gregorego, nie odezwali się nic. Wzięli go po prostu na Browar.  
Koniec.

Irwis

opublikował opowiadanie w kategorii komedia, użył 2642 słów i 15629 znaków.

3 komentarze

 
  • Alexandra

    Wykurwisty rozkurwiacz ****ów miedzy galaktycznych.  I ta nazwa śmieszy mnie najbardziej :D

    23 lip 2013

  • trzepaczek

    **** !! poprosze wiecej w **** **** mocno roz****go tekstu xD
    :dancing:

    23 cze 2013

  • DzikaKuna69

    Fajne. ;3 pisaj dalej.

    19 maj 2013