Bard:
Spocznij panie, racz posłuchać
Tej ballady,
Która ludziom z dawien dawna wpada w ucho.
O Bogini przecudownej.
Zechciej spocząć, chluśnij sobie.
O jej legendarnym biuście,
O powabnym, o uroczym.
Spocznij proszę,
Kiedy słowo samo przez mój umysł kroczy.
Wędrowiec:
Czasu nie mam, lecz posłucham,
Tej melodii, którą zechcesz wlać do ucha.
Co mi rzekniesz, starcze drogi.
Lecz mnie nie kłam, gdyż ostrzegam,
Bywam czasem nazbyt srogi.
Bard:
Panie drogi, jam ci sługa uniżony,
Chwałą bogów naznaczony.
Kłamstwem, jedynie dla zysku,
Ja się brzydzę.
Jednak, jak to? Mówić mam o suchym pysku?
Się nie godzi.
To się kłóci z mym zawodem.
Proszę, zamów puchar miodu,
Tylko dla mnie,
Panie, nie żałuj zachodu.
A ja słowem cię ugoszczę,
A językiem władam lepiej,
Niż ty, ostrzem.
Wędrowiec:
Tu jest miodu dzban, tu ostrze,
Słowa swe dobieraj mądrze.
Jeśli mnie okłamiesz, łotrze,
Z czaszki puchar twej sporządzę.
Językiem twym nakarmię świnie,
W mękach wielkich, bardzie, zginiesz.
Bard:
Za górami, za lasami,
Za szczytów śnieżnych serpentynami,
Żyła sobie …
Nazbyt banał, drogi panie,
To jak dziewkę brać na sianie.
Każdy ją miał,
Toć to nie przystoi,
Gdy się język dwoi, troi.
Wędrowiec:
Starcze, powiem ci gwoli ścisłości,
Dawnoś już przekroczył
Granice mej cierpliwości.
Chyba dobry miodu dzban,
Krwią twoją napełnić dam.
Toć uczynię ci ten zaszczyt, powiedz jeno słowo,
Ku uciesze tej gawiedzi,
Umrzesz niezbyt honorowo.
Bard:
Jesteś, panie, nazbyt szczodry,
Jak przystojny, taki mądry,
Wręcz wspaniały, mężny, dobry.
Usiądź proszę, schowaj ostrze.
Prawdę objawioną głoszę.
I wy słuchajcie, ludzie prości,
O bogini, która w biuście swym powabnym,
Namiętności wszelkie gości.
Patrzcie w niebo,
Tam gwiazd gwiazda.
A przed nami dłuższa jazda,
Dłuższa droga do krainy,
Gdzie króluje nam bogini.
Biust ponętny i powabny,
Chciałbym, by choć raz był mój,
Ona mówi, hola, stój!
Gdzie z łapami do krągłości, do słodkości, namiętności?
Patrz, podziwiaj, nie dotykaj!
Nie dla człeka boski twór!
Chcesz pomacać?
Za plecami cycków różnych cały dwór.
Patrzę na was, moi mili,
Czyżbyście się ciekawili.
Tej historii, zakończenia?
Wędrowiec:
Dość już tego pierdolenia!
Mów, co wiesz, opowiadaj.
Ani słowa nie pomijaj,
Gdzież jest ona, gdzie bogini?
Mów, na bogów!
Barman! Nalejcie mu więcej miodu.
Czy pieściłeś, dotykałeś,
Czy się tylko ślinić miałeś?
Bard:
Ja go tylko pieszczę,
Wielbię.
Jeno w myślach.
Chcę go dotknąć,
Błagam jeszcze.
Jest cudowny i wspaniały,
Proszę, Pani pozwól,
Wszak jest doskonały.
Te krągłości, te suteczki.
Będę lizał, ssał, ugniatał,
Ciągle za jej biustem latał.
Chyba jestem ciut zboczony,
Ale co tam, żaden morał,
To nieważne.
Liczy się bym pieścił zdołał,
Ten ideał.
Sięgam dłonią, lekko drżącą,
Biust powabny.
Umysł mój w pułapkę wpadł,
Nęcącą.
Nęć mnie, Pani, ile zechcesz,
Biorę wszystko,
Nawet więcej.
Dobrzy ludzie, posłuchajcie,
Ona nie da, ja wziąć zechcę.
Wędrowiec:
Mów, gdzież znajdę ową Panią.
Czyż mam szansę, czyż ugości?
Wszak mam już ochotę na nią.
Czy pozwoli, abym głowę
Na jej piersi cudzie łożył.
Mów, nie matacz, nie przerywaj,
Chyba, że chcesz, by ten pal
Krwią odbytu twego spływał.
Starzec:
Na pal z nim!
Na pal, panie.
Toć on moją córę,
A nie dziewkę,
Brał na sianie.
Toż to kłamca i zboczeniec,
On by jeno siał zgorszenie.
Ona jeszcze taka młoda,
Jeno wiosen ma czterdzieści.
Zobacz, co z nią zrobił, panie,
Czyż to się w twej głowie mieści?
Bard:
Przyznam, panie, bez kozery,
Ona lat czterdzieści cztery.
Taki owoc już dojrzały,
Biust koślawy,
Ni to duży, ni to mały.
Jednak nie o starej dziewce,
Lecz bogini, mówić miałem.
Ona biust ma idealny,
Taki to dotykać chciałem.
Mówię do niej,
O bogini, o ma pani,
O cudowna, przewspaniała.
Pozwól, bym choć jednym palcem,
Zaznał tej rozkoszy ciała.
Ona na to,
Hola, starcze!
Odsuń się i zabierz palce.
Czy chcesz spłonąć,
Zginąć marnie?
Nie dla ciebie biust i łono,
Wszystko furii przeznaczono.
I cóż począć, myślę sobie,
Wzrok mój sięga ku ozdobie,
Którą biust jest ozdobiony.
Szukam z takim biustem żony.
Z twardym, kształtnym, boskim sutkiem.
Toć nie łatwe, szczodry panie,
Biust powabny, raz na miliard jeno dany
I to tylko boskiej damie.
Wędrowiec:
Mów, gdzie znajdę?
Zapomniałeś,
Dla kogo ów pal strugałem?
Bard:
Jesteś, Panie, człek gorączka,
Takich zawsze świerzbi rączka.
Proszę usiądź, dalej słuchaj,
Nalej miodu,
Potrzyj fiuta,
Nie daj, by przez ciebie, Panie,
Przemawiała większa buta.
Ale czekaj,
O bogowie.
Jesteś furią, teraz widzę,
To o tobie mówić miała,
Przecudowna ma bogini,
Jej świątynia,
Ołtarz ciała.
Wędrowiec:
Z furią życia wnet się możesz, starcze, zmierzyć,
Gdyż sekretu jej miłości nie chcesz mi powierzyć.
Bard:
Gdybyś nie przerywał, Panie,
Dawno bym dokończył zdanie.
Chcesz, zabijaj,
Rób, co musisz.
Jeno nie płacz, gdy się zdarzy,
Że jej biust innego skusi.
Pierś bogini jest soczysta,
Kształtna, jędrna,
Niczym klacz, jest narowista.
Dwie półkule,
Piękne, dumne,
W każdym swym szczególe.
Kiedy kur zapieje ranem,
Idź na zachód, drogi Panie,
Do krainy Gdalemią zwanej.
Jeśli szczęście będziesz miał,
Wnet zobaczysz biustu dar.
To cud świata jest jedyny,
O to modlą się dziewczyny.
Jak mówiłem, próżny trud,
On jedyny na tym świecie,
Dar od bogów,
Nektar, miód.
Wędrowiec:
Gdy nie znajdę,
Możesz wierzyć,
Odbyt twój ucierpi szczerze.
Bard:
Aleś się wnet mojej dupy,
Zechciał dziś uczepić, Panie,
A wszak ona inne ma zadanie.
Nie przyjmować ma, lecz zwracać.
Proszę, polej jeszcze miodu,
Mózg paruje, głowa pęka,
Ratuj mnie od kaca.
Wędrowiec:
Czy do reszty ocipiałeś?
Wszak mnie dość już naciągałeś.
Nie dostaniesz więcej miodu,
Twa historia, choć ciekawa,
Niewarta mego zachodu.
Spójrz, rozejrzyj się wokoło,
Dziś nie będziesz miał wesoło.
To są wszystko ludzie prości,
Lecz robotni,
Nim wyjadę,
Pal w obwisłej dupie twej zagości.
Starzec:
Proszę, byś zezwolił, Panie,
I powierzył mi zadanie.
Jam na dworze księcia Vlada,
Strugał dla brudasów pale,
Pozwól pomścić moją córę,
Będę bawił się wspaniale.
Bard:
Późno już,
Zmęczonym bardzo.
Chyba jednak na mnie pora,
Chętnie bym was dalej bawił,
Jednak gdzieś tu lata zmora.
Diabeł, zjawa, inny demon,
Niemal żem się miodem dławił,
Wyczuwam tu złe wibracje,
Duch Tepesa się pojawił.
Wędrowiec:
Popatrz, starcze, w moje oczy,
Mrok z ciemnością za mną kroczy.
Lepiej dokończ, co zacząłeś,
Zapomnij o palu,
On nieważny,
Będą cię rozrywać woły.
Bard:
Jak mógłbym ci, drogi Panie,
W chwili tej nie przyznać racji.
Mrok i ciemność?
Teraz widzę.
Jesteś mistrzem motywacji.
Biust, pierś, piersi?
Powab, cud?
Rozkosz, pożądanie?
Biust bogini?
O eureko! To ideał!
Z sutków mleko leci?
Nie! To nektar jest i miód.
Głupi byłem, że zboczyłem,
To z pijaństwa mataczyłem.
Biust bogini mnie zawstydził,
Zadrwił ze mnie, kpił, wyszydził.
Jednak popatrz, Panie miły,
Już wróciłem,
Jestem znowu w pełni siły.
Na zachodzie, jak mówiłem,
Zanim miodem się opiłem,
Mieszka ona,
Brzemieniem piersi naznaczona.
Bóstwo cudne.
Pewnie spytasz, czemu brzemię?
Gdyż na biust powabny każdy się napala,
Bezgranicznie, wręcz szalenie.
Kiedy ujrzysz, zechciej wierzyć,
Swoją duszę jej powierzysz.
Wędrowiec:
Pójdę, zerknę, wnet ocenię,
Umysł silny jest i twardy,
Nie zakocham się szalenie.
Bard:
Głupiś, Panie, jeśli wierzysz,
Że jej nie pokochasz szczerze.
Wokół palca cię owinie,
Nie pokochasz, marnie zginiesz.
Młodzian zrobił, jak powiedział,
Wsiadł na konia, naprzód pognał,
O Bogini nic nie wiedział.
Nie chciał słuchać,
Próżny trud.
Rzekłbym więcej, nawet chciałem,
Poszedłbym z nim, nalegałem.
Jednak młodość, wszak to wiecie,
Rządzi się swoimi prawy,
On śmiertelnie to traktował,
Nie było w tym krzty zabawy.
Co z nim dalej?
Tego nie wiem.
Nie mam o nim żadnych wieści,
Wszak z furiami tak już bywa,
Rozum losów ich nie zmieści.
A co ze mną?
Zapytacie.
Siedzę tutaj dzisiaj z wami,
Czekam, aż się los wypełni,
Staruch dopiął chyba swego,
Wnet zabawię się z palami.
I choć nie znam zakończenia,
O bogini i jej furii,
Wierzę, że ją dopowiedzą,
Bardów przyszłe pokolenia.
Tym sikaczem, moi mili,
Toast swój ostatni wznoszę.
Gdyż na trzeźwo, nie ma szans,
Pala w dupie nie ugoszczę.
5 komentarzy
?
Śmieszne
Mirek
Skoro wygrałeś jaka była stawka
NataliaO
Zabawne; dobre
anulka
Aż swoją piekną buzię rozdziawiłam, takie mnie zdziwko rąbneło, że ho ho ho
Szok, niedowierzanie no i podziw, uśmiech i się złamałam i napisałam
Gratuluję
GokuBadBoy
@anulka, dzięki. Mówiłem, że wygram Nie chce mi się dokładnie przytaczać mych własnych słów, ale po prostu wiedziałem Zawsze mam rację haha. Czemu wszystkich dziwi, że potrafię napisać również takie bzdury? To, że się nie uśmiecham nie znaczy, że nie mam poczucia humoru. Nawet ja, jakieś mam.
anulka
@GokuBadBoy , oj!!!!!!!!
Już tak nie czaruj TY pewniaku
I nie zawsze masz rację! :P
GokuBadBoy
@anulka, no dobra. więc jednak wrócę do tamtego pamiętnego dnia, aby udowodnić Ci, że jednak mam. Mówiłaś, że pewność siebie mnie kiedyś zgubi. A ona kolejny raz uratowała mój chudy tyłek.
anulka
@GokuBadBoy o rany????? naprawdę chudy??????
GokuBadBoy
@anulka, no mówię Ci, cytując klasyka: "same mięśnie i włosy" :P
anulka
@GokuBadBoy , hmmmmmm.................
GokuBadBoy
@anulka, daj spokój. To kobiety powinny mieć na czym siedzieć. Facet z wielką du*pą to piz... nie facet.
anulka
@GokuBadBoy ale mięsnie.................... :P
GokuBadBoy
@anulka, przecież mam. czysta rzeźba hahaha
anulka
@GokuBadBoy , powiadasz, że rzeźba....? i do tego w czystej postaci?
GokuBadBoy
@anulka, posągowa wręcz :P
anulka
@GokuBadBoy wiesz co?.....pewnie jest tak jak mówisz
GokuBadBoy
@anulka, cieszę się, że wreszcie zrozumiałaś to, co chce Ci wpoić od samego początku
anulka
@GokuBadBoy nie, nie nie!!!!!!
nie tak łatwo
GokuBadBoy
@anulka, miałem rację?
anulka
@GokuBadBoy jak nie zobaczę, nie uwierzę jestem jak ten Tomasz niewierny
anulka
@GokuBadBoy i niewierzący :P
GokuBadBoy
@anulka, mam na myśli Twój pierwszy komentarz. Miałem rację.
anulka
@GokuBadBoy naprawdę?
GokuBadBoy
@anulka, tak.
anulka
@GokuBadBoy pódźmy na kompromis, dobrze?
anulka
@GokuBadBoy pójdźmy
GokuBadBoy
@anulka, pódźmy wszyscy do stajenki. Nie bawię się w kompromisy. Kompromis jest półśrodkiem. Półśrodek oznacza klęskę, gdyż nie panuje się nad wszystkim. A, ja lubię trzymać rękę na pulsie. Poza tym mam rację.
anulka
@GokuBadBoy och Ty mądralo, chyba Ciebie uduszę!
GokuBadBoy
@anulka, tak, wiele razy już to słyszałem.
anulka
@GokuBadBoy oj, mógłbyś chociaż troszeczkę udać przerażonego
GokuBadBoy
@anulka, jak któregoś dnia obudzę się przerażony, odejdę ze służby.
anulka
@GokuBadBoy rany julek, rany julek.......
GokuBadBoy
@anulka, martwi nie odczuwają strachu. Nie wiedziałaś?
anulka
@GokuBadBoy to Ty jesteś Martwy? o cholera, ale ja głupia jestem...
GokuBadBoy
@anulka, od dawna. Nieważne.
anulka
@GokuBadBoy ważne, ważne, ale nie tylko Ty jestes w takim stanie, nie tylko TY
GokuBadBoy
@anulka, ja się w tym stanie urodziłem. i powiem ostatni raz, nieważne.
anulkaniezalogowana
@GokuBadBoy Nie mów, że ostani zawsze się mówi przedostatni
GokuBadBoy
@anulkaniezalogowana, yhm.
nienasycona
No i stało się- udowodniłeś, że potrafisz rozbawić mnie do łez. I do tego wierszem. Wspaniałe, choć zdumienie budzi fakt, że pisane przez wielbiciela małych piersi:P Ps. Czyli, poza cyckami nie mam w sobie nic wartościowego?
GokuBadBoy
@nienasycona, ech. Zapomniałem, że zawsze znajdzie się coś, do czego chętnie się przyczepisz Gdybym w ten sposób opisywał wszystkie wartościowe rzeczy, czy też sfery Twojego życia, niczego innego bym nie robił, gdyż brakłoby czasu
nienasycona
@GokuBadBoy, tak? Taka wspaniała jestem? A kto mi wiecznie mówi, że jestem maruda i wiecznie się czepiam?:P
GokuBadBoy
@nienasycona, no bo jesteś. Nikt mi tyle nie marudzi, co Ty właśnie.
nienasycona
@GokuBadBoy, bo nikt inny nie ma do Ciebie tyle cierpliwości, co ja. Foch
GokuBadBoy
@nienasycona, cierpliwości? codziennie rano muszę Ci obiecywać, że będę grzeczny, każesz mi okiełznać furię i tłumić agresję!
nienasycona
@GokuBadBoy, o boże, koszmarne wprost, że nie możesz się zachowywać, jak dzikie zwierzę, wpuszczone między ludzi
GokuBadBoy
@nienasycona, dobrze wiesz, że niezbyt często bywam między ludźmi haaa
nienasycona
@GokuBadBoy, jakoś dla kumpli potrafisz być normalny:P
GokuBadBoy
@nienasycona, hmmm jakby to ująć a może moi kumple są tacy, jak ja? Myślisz, że normalni ludzie robią to, co my? Chyba jednak nie
nienasycona
@GokuBadBoy, poddaję się Pyskujesz bardziej, niż ja
GokuBadBoy
@nienasycona, bo wiesz, że mam rację popatrz sama. Kiedy wyjeżdżam, boisz się bardziej niż ja. Do tej roboty nie biorą normalnych Więc się nadaję
nienasycona
@GokuBadBoy, idź Ty, głupolu, tylko głupi się nie boi
GokuBadBoy
@nienasycona, chyba doszliśmy do sedna aha, ja nie pyskuję Jedynie obwieszczam, co następuje :P
nienasycona
@GokuBadBoy, wiesz co, cmoknij Ty mnie w mój tłusty tyłek, bo mi wszystko opada...
GokuBadBoy
@nienasycona, tak tylko mówisz :( Nie dostąpiłem tego zaszczytu jeszcze :(
nienasycona
@GokuBadBoy i co ja mam z Tobą zrobić, jak Ty wszystko na swoją modłę obracasz?:P
GokuBadBoy
@nienasycona, tak, tak dziękuję Ojczyźnie za wspaniałe wyszkolenie, za obudzenie we mnie wszystkiego co najlepsze, i najgorsze zarazem
nienasycona
@GokuBadBoy, zjadłeś przecinek, mądralo:P Idę karmić sierściucha
GokuBadBoy
@nienasycona, zjadam różne rzeczy ale nikomu nie mów, bo mnie zastrzelą
nienasycona
@GokuBadBoy, z kuszy, tak, jak Ty...wrrr, morderca:P
GokuBadBoy
@nienasycona, byłem głodny
nienasycona
@GokuBadBoy, wiem, ale ja bym wolała z głodu zdechnąć chyba...
GokuBadBoy
@nienasycona, to była szybka śmierć bez cierpienia.
nienasycona
@GokuBadBoy , wiem, znam Cię
GokuBadBoy
@nienasycona, zjadłem, ale okazałem szacunek. To nie było dla sportu. Nie muszę się w ten sposób dowartościowywać.
nienasycona
@GokuBadBoy, wiem...ja też nie, ale mięso z jelenia i łani uwielbiam
GokuBadBoy
@nienasycona, ja nie poluję na zwierzęta Tylko na tych, którzy mogą oddać.
nienasycona
@GokuBadBoy, sratatatatatatatatatta
GokuBadBoy
@nienasycona, aha. Czyli to, co robię nie jest istotne. Zapamiętam se!