Po drugiej stronie piekła - rozdział 5

Po drugiej stronie piekła - rozdział 5"Na herbatce z Kronosem"
Z dedykiem dla... em, yyy... dzisiaj dla Ahrii, która zamartwiała się kiedy kolejna część ;)
"...Ciągle o Tobie śnię, myślę noce i dnie..." Wróciła mi świadomość. Leżałam na jakimś twardym kamieniu. Było tu... mokro i ciemno. Gdzie ja jestem? Strasznie źle się czuję. Nie mam nawet siły, by otworzyć oczy. Zemdlałam. "...Ja i Ty gdzieś w blasku słońca chciałbym z Tobą tak do końca..." Zebrałam już trochę siły, ale nadal nie mogłam otworzyć oczu. Czuję się fatalnie. Wszystko mnie boli, teraz dopiero poczułam pulsujący ból w skroniach. "... Spełnione marzenia, bo Cię kocham bez wytchnienia..." Mam nadzieję, że już skończyłam z brakiem świadomości, ale dlaczego akurat ta piosenka mi gra w głowie? "... Nie chcę Ciebie stracić, no bo bez Ciebie ja trupem. Moje serce teraz bije tysiąc razy na minutę..."
Gdy już całkowicie odzyskałam jasność myślenia podniosłam ociężałe powieki. Przed oczami zamigały mi mroczki, lecz po chwili mój wzrok przyzwyczaił się do ciemności rozejrzałam się. Leżałam w głębokiej jamie. Wszędzie było mnóstwo wiszących skał, z których kapały pojedyncze krople wody. Zaraz, zaraz to gdzie ja w końcu jestem? Ostatnie co pamiętam to rozpadlina, straszne zimno... Tartar. Kurwa naprawdę? Dobra, ja jestem na dole, a mój nowy dom u Hadesa "na górze". Musiałam jakoś dostać się... gdziekolwiek. Przydałaby się tu jakaś tabliczka informacyjna, jak u Cherona. Wstałam i chwiejącym krokiem podeszłam do najbliższej skały. 1...2...3 i poszłam dalej robiąc sobie coraz dalsze "przystanki" na odpoczynek. I takim sposobem mogłam już normalnie chodzić. Wyszłam z groty i zobaczyłam "na górze" nikłe światełko - to pewnie kraina Umarłych. Szłam przed siebie pewnym krokiem. Nagle nadepnęłam na coś ostrego, co uderzyło o skały i rozniosło echem metaliczny dźwięk. Spojrzałam pod stopy, znajdował się tam mój piękny miecz. Czyli nie jestem całkowicie bezbronna - super. Wzięłam go do ręki i włożyłam za pas. Teraz znowu rozejrzałam się po Tartarze. Wszędzie ciemno, brudno i mokro. Po lewej i prawej stronie były cele, z których co jakiś czas dało się usłyszeć pobrzękiwanie łańcuchów. Na samym końcu korytarza znajdowała się największa cela. Jej wrota były wielkie na jakieś 30 metrów. Na środku tego... przedsionka znajdował się stolik, na którym znajdowała się informacja. Hura!  
"Tartar, miejsce wyjątkowo niebezpieczne, nawet dla samego Pana Umarłych. Nieupoważnionym wstęp wzbroniony. Tu mieszka Kronos, najpotężniejszy z wszystkich istot tu żyjących. Przebywanie tu długi czas grozi trwałą śmiercią." What the fuck??? Co to ma być? Myślałam, że informacja mi pomoże.  
- Alisia... - usłyszałam cichy, hipnotyzujący szept dobiegający z celi Kronosa. Odwróciłam się na pięcie w stronę głosu. - Podejdź do mnie. - znowu się powtórzył, a ja byłam jak w transie. Moje nogi odmawiały posłuszeństwa mózgowi i skierowały się w stronę tytana. - Jeszcze bliżej. - mącił mi w głowie, ale szłam ślepo za jego głosem. Wiedziałam, że zaraz mogę zginąć, ale szłam. - Alisia, chodź, zrobisz wszystko co ci każę. - mówił tym samym głosem Kronos, a ja nie mogłam się oprzeć temu hipnotyzującemu głosowi.
- Tak, panie. Zrobię wszy... - urwałam wpół słowa. Ktoś objął mnie w pasie i przerzucił przez ramię. - Hej, co ty robisz!!!??? Kim ty do cholery jesteś!!!??? - krzyknęłam zbulwersowana, gdy ktoś wylądował przed nami. Nie widziałam kto to, ale słyszałam ich rozmowę.
- Nie powinieneś tu schodzić Chmurzaku ( ??? ) - to był głos Caui'ego
- Ale jednak zszedłem. Gdyby nie ja, ona dawno znalazłaby się w żołądku Kronosa. - powiedział mój porywacz.
- Czy możesz mnie wypuścić?! - burknęłam na chłopaka. Stał chwilę bez ruchu, ale potem spokojnie postawił mnie na ziemi. - Hej, ja cię znam. Jesteś tym chłopakiem z cmentarza. - powiedziałam patrząc w wściekło niebieskie oczy anioła. Mruknął na potwierdzenie, na co Caui rzucił się na niego...

Gabi14

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 779 słów i 4241 znaków.

8 komentarzy

 
  • Gabi14

    Hahaha nemfer -,-" nad tym musiałam się wysilić, bo nie wiedziałam co ją może spotkać. Ehh... mój sposób myślenia odbiega od normy :P

    15 sty 2014

  • nemfer

    To nad poprzednimi nie myślałaś? :D

    15 sty 2014

  • Gabi14

    Nad tym rozdziałem trochę myślałam :-) dziękuje wam za dobre opinie :-D

    14 sty 2014

  • Arni

    No.. jedna konkretna "zjebka", a jakie efekty! O niebo lepiej! Keep working!

    14 sty 2014

  • Ahrii

    Ooo dziękuje ;* , a co do opowiadania to boskie jak zawsze :)

    14 sty 2014

  • iza0199

    Racja, nie pozbędziemy się za szybko dziwnych nawyków :D

    14 sty 2014

  • Gabi14

    Staram się, ale widzisz. Nasza klasa robi z nas idiotów, więc wiesz jak mi idzie :P

    14 sty 2014

  • iza0199

    Ciekawie się zrobiło. Jak najszybciej pisz następny rozdział. (Chyba nie odpuścisz sobie tych (???) Prawda? :p )

    14 sty 2014