Igrzyska śmierci cz.1- start!

Postanowiłem opisać serię głodowych igrzysk od samego początku czyli od pierwszych do 75 igrzysk.  
***
-1 głodowe igrzyska uważam za otwarte!!!- w głowie dźwięczał mi głos tej cholernej kobiety.  
Jestem Victor. Victor Gorlord. Jestem z 3go dystryktu. I mam takie wielkie szczęście, że zostałem wylosowany do igrzysk śmierci. Spytacie pewnie "Co to jest?". Głodowe igrzyska to "zabawa" urządzona przez nasze kochane państwo. Chodzi w tym głównie o to żeby zmusić młodych ludzi do zabijania. Jest to kara za to, że chcieliśmy być wolni. Za to, że chcieliśmy być sobą. Za to wszystko musimy teraz nawzajem się zabijać. Po losowaniu wszystko odbyło się szybko żołnierze zabrali mnie do pociągu, przywieźli do stolicy i po 24 godzinach. Stałem w cylindrze czekając na wypuszczenie na arenę. Czułem się tak jakbym czekał ma śmierć. W gruncie rzeczy tak było. W końcu cylinder zjechał na arenę. Rozejrzałem się dookoła. Wszędzie drzewa, drzewa i drzewa. "O, wysłali nas w las. Pewnie jeszcze poszczują jakimiś zwierzątkami." pomyślałem. Cylinder się podnosił słychać bylo odliczanie prezentera. 4... 3... 2... 1... Odwróciłem się i zaczęłem biec. Potknąlem się o plecak. Na szczęście nie przewróciłem się, utrzymałem równowagę i go zabrałem. Bieglem w las słysząc odgłosy krwawej jatki... Nagle tuż obok mnie wbił się w drzewo tomahawk. Wyciągnęłem go w drzewa i bieglem jeszcze szybciej. Następny tomahawk wbił się w mój plecak. Odwróciłem się. Zobaczyłem dziewczynę została jej ostatnia siekierka. Byłem jednak szybszy, rzuciłem w nią i patrzyłem jak tomahawk przecina ją na pół. Pewnie myślicie, że jestem psycholem. Ale stałem patrząc na to, nie dlatego, że sprawiało mi to przyjemość, lecz dlatego, że byłem sparaliżowany i zaskoczony tym widokiem. Potem bieglem jeszcze trochę aż znalazłem jaskinię. Była długa i niska. Żeby do niej wejść musiałem kucac. Zmniejszało to możliwość ucieczki, ale lepszego miejsca nie znalazłem. Rozpakowałem plecak. Była w nim karimata, termos z herbatą, suszone mięso, nóż i broń palna - magnum 44 (z czasem broń palną wycofano z igrzysk by je uatrakcyjnić)  
Do tego miałem jeszcze trzy tomahawki. "Może przetrwam" pomyślałem "Może..."
***

Armiks

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 416 słów i 2366 znaków.

11 komentarze

 
  • Gabi14

    Psychopata był Cato ^^ [UWAGA SPOJLER] rozszarpany przez zmiechy ^^

    20 wrz 2014

  • xnobodyperfectx

    Powiem tak: nie wspomniałeś nic o prezencji wszystkich uczestników dystryktów. Czytałam to dość dawno jednakże wydaje mi się, że dla dystryktów 1, 2, i 3 to był zaszczyt dostąpić tak ważnego wydarzenia. Tam na początku zabrakło mi jeszcze, że musiał się pożegnać. W dalszym tekście czytamy, że stwierdza on, że pomyślimy iż jest "psycholem". Czytając wszystkie części/tomy ani razu przez myśl nie przeszło mi aby nalepić, któremuś uczestnikowi naklejkę psychopata. Musisz trochę popracować. :)

    20 wrz 2014

  • Gabi14

    Ooo <3 so sweet ^^

    20 wrz 2014

  • Armiks

    Ok się postaram special 4 you

    20 wrz 2014

  • Gabi14

    I don't know. But I think Hmm... Blood? A lot of blood??? ;33

    20 wrz 2014

  • Armiks

    Takkk to co pomożesz?

    20 wrz 2014

  • Gabi14

    :) bez obrazy, ale bez mojej pomocy spieprzysz całą serię (taaak na pewno się tym przejmujesz <sarkazm> )

    20 wrz 2014

  • Armiks

    Czytałem wszystkie części oglądałem pierwszą

    20 wrz 2014

  • Gabi14

    Hmm... Igrzyska Śmierci są książką, którą trzeba zrozumieć. Jest to książka którą trzeba czuć. Książka dla osób bardzo inteligentnych. Jeśli CZYTALES Igrzyska, to pomogę ci tą serie poprawić, jeśli OGLĄDAŁEŚ to o tym zapomnij. Masz fajny styl pisania, lubię cię, nie zmarnuj tego ;)

    19 wrz 2014

  • Armiks

    Sczerze? Wiem ale będę dodawał dużo i często

    19 wrz 2014

  • Karou

    dobra, krótko i tak jakby strasznie szybko się czyta, ale jest ok

    19 wrz 2014