Zacznijmy od nowa II

Zacznijmy od nowa IINastępnego dnia wstałam dość wcześnie. Za oknem panowała jeszcze poranna szarówka. Jak to mam w zwyczaju przebrałam się w swój strój do biegania, czyli granatowe spodenki z wysokim stanem i białą bokserke. Wzięłam swoje MP4 oraz słuchawki i zeszłam na dół. Wstąpiłam jeszcze do kuchni napić się szklanki wody. Założyłam trampki i pobiegłam do parku. Lubię to miejsce. Lubię czuć na sobie lekkie podmuchy wiatru. Wśród natury czuję się tak samo jak na parkiecie. Tak samo jestem wolna. Biegałam już dłuższą chwilę, gdy nagle natknęłam się na dość znaną mi sylwetkę mężczyzny. Muszę nadmienić, że w ten sposób go poznałam i od tamtej pory każdego ranka wspólnie biegaliśmy po parku. Tylko od wczoraj to dla mnie przeszłość.  
-Majka możemy porozmawiać?-ominęłam go i biegłam dalej, ale on mnie dogonił, chwycił za ramie.  
-Proszę daj mi chwilę-najwyraźniej nie wiem jeszcze wszystkiego.  
-Co ty ode mnie chcesz? Wystarczająco się wczoraj nasłuchałam w klubie. Zapomnij o mnie i o tym co nas łączyło, bo to już przeszłość, to już nie wróci-z mojej strony to tyle.  
-Wiem, że Cię skrzywdziłem. Zdaje sobie z tego sprawę, że postąpiłem jak świnia. Moje zachowanie nie było fer w stosunku do Ciebie. Wiem, że nie powinienem tego mówić, ale proszę Cię, żebyśmy zostali przyjaciółmi-nie wiem co on chce tym wskurać.
-Nie wiem czy jestem w stanie ci ponownie zaufać. Myślałam, że mnie kochasz, a ja jednak dla Ciebie nic nie znacze-nasze ciała zbliżyły się na niebezpieczną odległość.  
-Nie zasługuje na twoją miłość, ale proszę pozostańmy przyjaciółmi-odsunęłam się od niego.  
-Chwile spędzone z tobą to były najlepsze momenty w moim życiu. Jednak ty to wszytko zniszczyłeś, więc o nic mnie nie proś-odeszłam od niego i pobiegłem w stronę domu.
   Nigdy mu tego nie wybaczę, że zniszczył to co między nami było. Myślałam, że już znalazłam tego jedynego, tego z którym chcę spędzać każdą chwilę, przy którym chcę zasypiać i się budzić. Moje przyjaciółki otworzyły mi oczy. Dzięki nim poznałam jaki jest naprawdę. Jaka ja musiałam być ślepa, że do tej pory tego nie widziałam. One otworzyły mi oczy. Zastanawiam się nad jednym. Czy jego zdrada bardziej boli mnie teraz? Czy gorzej by było gdybym dowiedziała się o tym podczas mojej nieobecności? Nie znam odpowiedzi na te pytania i wolę już o tym nie myśleć. Nauczyło mnie to jednego. Nigdy nie przywiązuj się do kogoś za bardzo. To prowadzi do oczekiwań, a oczekiwania do rozczarowań. Nie będę żałowała tego związku, albo raczej tej znajomości, gdyż czegoś mnie nauczyła. Muszę teraz podnieść głowę do góry i iść dalej.  
   W przeciągu pięciu minut znalazłam się w domu. Mama właśnie zajmowała się robieniem śniadania, a tato jak zawsze rano przegląda prasę. Posłałam im szczery uśmiech i udałam się do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy lekko rozkloszowaną, miętową spódnicę i biały top z napisami, a teraz udałam się do łazienki by wziąć prysznic. Odświeżona zeszłam na dół, na śniadanie. Ten obraz będę miała cały czas przed oczami, kiedy wyjade.  
-Jak się spało moja księżniczko?-zwróciłam się do mojej siostry.  
-Bardzio dobrze-uśmiechnęła się do mnie. Wygląda słodko z wąsami, z mleka.  
-Jakie masz plany na dzisiaj córeczko?-spytała się mnie mama.  
-Plac zabaw, plac zabaw-Iga nie dopuściła mnie do głosu.  
-Obiecałam jej, że pójdziemy na plac zabaw i tak też będzie-jestem bardzo szczęśliwa, gdy widzę jak się śmieje.  
-Mała lubi postawić na swoim-wtrącił się tato.  
   Śniadanie minęło nam w bardzo dobrych humorach. Rodzice musieli już iść do pracy, więc zostaliśmy sami. Poszłyśmy do jej pokoju, żeby ją ubrać. Wybrała sobie różową sukienkę na ramiączkach. Założyłam jej jeszcze tylko buciki i mogłyśmy wychodzić. Po drodze napisałam do moich przyjaciółek czy nie dotrzymały by nam towarzystwa. Obie się zgodziły do tego Ada weźmie swojego brata Antka, który jest w wieku mojej siostry. Umówiliśmy się na placu zabaw. Po dziesięciu minutach byliśmy już wszyscy razem. Dzieci poszły się bawić, a my usiadłyśmy na ławce.  
-Jak się trzymasz?-spytała mnie Natalka.  
-Czuje się tak dobrze jak jeszcze nigdy dotąd-a może tylko tak myślę?
-Wiesz powiem ci jedno, on od początku był dla mnie dziwny-odezwała się Ada. W tym momencie wszystkie zaczęłyśmy się śmiać.  
-Rozmawiałam z nim dzisiaj-powiedziałam niepewnie.  
-Co on jeszcze chciał dodać?-usłyszałam Natalke.  
-Myśli, że do niego wrócisz po tym co zrobił?-dodała Ada.  
-Prosił mnie, żebyśmy zostali przyjaciółmi.  
-I co mu powiedziałaś?-odezwały się jednocześnie.  
-Dałam mu do zrozumienia, że wszystko zniszczył i nie mogę mu więcej zaufać.  
-Dobrze zrobiłaś-Natalka położyła rękę na moim ramieniu.  
-A co będzie z naszą przyjaźnią?-zadała dość dziwne pytanie moja druga przyjaciółka. W tym momencie podbiegła do mnie Iga.  
-Lodi, ja chcę lodi-mam rozumieć, że teraz idziemy na lody.  
-Tak siostrzyczko już idziemy-złapała mnie za palec u ręki. Zaraz potem przyszedł Antoś i jednogłośnie udaliśmy się na lody.  
   Poszliśmy do naszej ulubionej lodziarni. Dziewczyny zostały z dziećmi, a ja zamawiałam dla nas desery lodowe. Każdy dostał to co chciał i mogliśmy zacząć jeść.  
-Odpowiesz mi na pytanie, które ci  zadałam za nim tu przyszliśmy?-doskonale wiem o czym mówi moja przyjaciółka.  
-Właśnie się zastanawiam...-urwałam swoją myśl.  
-Ale...-zdziwiły się obie.  
-Zastanawiam się jak ja tam bez was wytrzymam-zobaczyć ich uśmiechnięte twarze, bezcenne.  
-To my tutaj umrzemy bez ciebie z nudów-odezwała się Natalka.  
-Przyjaźń zawarta w dzieciństwie to jedyne co nie umiera wcześniej niż my-kiedy to im powiedziałam poczułam jak z mojego oka wypływa łza. Łza szczęścia, że poznałam Natalke i Ade, dwie moje najlepsze przyjaciółki. Ten wyjazd nie zmieni naszych relacji. Ja to doskonale wiem i myślę, że one też tak uważają.  
-Przyjaźń po grób. Tak kiedyś sobie obiecałyśmy-powiedziała Ada.  
-I niech tak pozostanie-dodała Natalka.  
   Po zjedzeniu lodów zmierzaliśmy w kierunku domu. Dziewczyny mieszkają trzy domy ode mnie, więc dłuższy czas szliśmy razem. Pożegnałam się z nimi i powiedziały, że przed wyjazdem jeszcze się zobaczymy. Zaraz potem razem z Igą weszłyśmy do mieszkania. Rodziców jeszcze nie było.  
-Co teraz chcesz robić?-spytałam ją.  
-Naleśnii!!-zaczęła krzyczeć.  
   Zgodziłam się na ten pomysł. Umyłyśmy ręce i wzięłyśmy się do roboty. Oczywiście siostra tylko robiła bałagan, ale za to był niezły ubaw. Zanim zaczęłyśmy jeść musiałam posprzątać. Po zjedzonym posiłku przyszedł czas na bajkę, przy której usnęła. Przebrałam ją w piżame i poszłam do siebie. Muszę spakować jeszcze parę rzeczy. Mam tyle szczęścia, że nie muszę szukać stancji, gdyż będę mieszkała u swojej ciotecznej siostry Amandy. Dawno się z nią nie widziałam, więc będę mogła nadrobić ten stracony czas.  
-Maja jesteśmy już!-usłyszałam z dołu głos mojej rodzicielki.  
-Mamo trochę ciszej, bo mała już śpi-zeszłam do nich.  
-Przepraszam córcia. Jadłyście coś?-jak zwykle moja mama dba o nasze żołądki.  
-Tak, robiłam naleśniki.  
   Weszłyśmy do kuchni, w której zaraz pojawił się tato. Zrobiłam im na kolację kanapki oraz herbatę. Długo jeszcze rozmawialiśmy ze sobą. Tato jak każdy ojciec mówił mi jak to mam na siebie uważać. Jak on to powiedział ''jestem za młody na dziadka''. Doskonale wiem co chciał mi przez to powiedzieć. Po rozstaniu się z Danielem, nie wiem czy będę w stanie zaufać mężczyźnie. Zapewniałam go, że o to nie muszą się martwić. Sama wiem, że przyjdzie jeszcze czas na założenie rodziny i urodzenie dziecka.  
   Moja rodzicielka zaproponowała obejrzenie filmu. Zgodziłam się na to.  
-Adam siadaj z nami-odezwała się mama do swojego męża.  
-Zróbcie sobie babski wieczór. Ja mam trochę papierkowej roboty na jutro-zostawił nas same.  
   Obie wpadłyśmy na pomysł, żeby obejrzeć ''Szkoła uczuć''. Ten film wycisnął nam sporo łez. Lubimy oglądać filmy romantyczne, nie ważne czy to dramat, czy komedia, ważne, że o miłości. Porozmawiałam jeszcze chwilę z moją rodzicielką i zaraz udałam się do swojego pokoju. Muszę jutro wcześniej wstać, żeby zdążyć na pociąg do Wrocławia, bo właśnie tam mieści się moja szkoła tańca. Około godziny dwudziestej drugiej byłam już w łazience. Kiedy leżałam już w łóżku, mój telefon dał sygnał o przychodzącej wiadomości. Nie spodziewałam się, że odważy się napisać.  
*Od Daniel: Proszę powiedz, że przemyślałaś moją propozycje? Nie chcę Ciebie stracić. Obiecuję, że z inną już mnie nie zobaczysz.  
   Dlaczego nie myślał o tym wcześniej? Dlaczego musiałam go zobaczyć z inną na tej imprezie? Może to tak miało być? Wciąż tego nie rozumiem. Zastanawiałam się czy mu odpisać. Zdecydowałam się, że tak.  
*Do Daniel: Nie dawaj nadziei jeśli masz zranić. Nie obiecuj gdy wiesz, że i tak nie dotrzymasz słowa.  
   Nie czekałam na jego odpowiedź. Szybko udało mi się zasnąć. Jutro czeka mnie dużo emocji.  
______
Cieszę się, że czytacie moje kolejne opowiadanie. Jak myślicie czy Maja postąpiła słusznie nie dając mu szansy? Czekam na wasze komentarze i opinie?
Wasza Justys20

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1756 słów i 9572 znaków.

2 komentarze

 
  • czarnyrafal

    Niby opis zwykłego dnia ,ale jak pięknie napisany i tyle jednak się w tym dniu działo, choć ten chłopak tu nie pasi,jednak ktoś kiedyś napisał - " daj drugą szansę ,bo nie wiesz czy kiedyś nie będziesz jej potrzebować". Mądra myśl. <3

    1 paź 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal czas pokaże czy będzie potrafiła dać mu drugą szansę

    2 paź 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20 Masz rację bo czas to wspaniały lekarz. :kiss:  <3

    2 paź 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal  <3

    2 paź 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część nie mogę doczekać się kolejnej już. :* :*

    1 paź 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1 dziękuję

    1 paź 2016