Z życia siatkarki cz.45

Z życia siatkarki cz.45-Przepraszam na chwile- uśmiechnęłam się przepraszająco do mojego towarzysza - Muszę odebrać
On nic nie odpowiedział, więc wyszłam przed kawiarnie
- Słucham - odebrałam
- Alex - mama pociągnęła nosem - Niko... - mówiła i załkała
- Mamo co się stało? - krzyknęłam bo kobieta zaczęła strasznie szlochać
Coś się wydarzyło po drugiej stronie słuchawki  
- Alex - telefon przejął tato, najwidoczniej mama nie była w stanie mówić - Nikodem....on... On...zaginął
- Co ?! - krzyknęłam głośno aż ludzie się na mnie obejrzeli
Tato coś mi mówił, nie docierały do mnie jego słowa. W moich oczach pojawiły się łzy, dużo łez. Mój mały braciszek... Zaginął....
Rozłączyłam się, mówiąc, , przyjadę". Nie wiem ile tam stałam. Zapomniałam o Miku, który na mnie czeka. Teraz w głowie miałam obraz 5-letniego blondynka, który wybrudził się lodem ale biegnie do mnie pochwalić się że udało mu się dopasować jeden element puzzli. Obraz w mojej głowie rozpłynął się a miejsce małego blondynka zajął dość duży szatyn.
- Alex co się stało? - zapytał z troską i położył mi rękę na ramieniu
Nie odpowiedziałam tylko się do niego przytuliłam. Chłopak przez chwilę się spiął ale szybko jego mięśnie się rozluźniły i objął mnie. Płakałam dalej, brudząc jego biały T-shirt tuszem zmieszanym z moimi łzami. Kreślił kółka na moich plecach i szeptał coś nie zrozumiałego mi do ucha. Powoli się uspokajałam, będąc w jego ramionach świat stawał się lepszy a czarne myśli zastąpiły te bardziej optymistyczne, no bo może Niko poszedł gdzieś na plac zabaw... Wątpiłam w to ale ta myśl dodawała mi otuch, może nie ona tylko Mike....
- Przepraszam - powiedziałam i się od niego odsunęłam, spojrzałam krytycznie na czarną plamę na jego koszulce
- Nic się nie stało - powiedział z uśmiechem, jego ręce znalazły się na moich biodrach - Co się stało? - zapytał
- Co się stało?! - krzyknęłam - świat mi drugi raz wali !- i po moim spokoju....- 5 lat temu musiałam wyjechać. Nauczyłam się bez Ciebie żyć a teraz gdy moje życie się jakoś zaczyna układać to Ty się w nim znów pojawiasz! Gdy uświadamiam sobie że nie kocham Bruna tylko Ciebie, mój partner okazuje się damskim bokserem- jęknęłam na myśl o ranach na moim ciele - boję się cokolwiek zrobić bo wiem że zaraz od niego dostanę. A teraz mój brat zniknął bez śladu! - krzykiem zakończyłam mój potok słów. To wszystko dusiłam w sobie, chciałam się komuś wygadać ale nie w taki sposób, ale co się stało to się nie odstanie.
Mike przyglądał mi się przez chwilę z dziwnym wyrazem twarzy po czym przybliżył się do mnie i namiętnie pocałował.
Zdziwiłam się nie tego się spodziewałam, po pierwszym szoku szybko oddałam pocałunek wplątując rękę w jego włosy. On przyciągnął mnie do siebie i jedną rękę trzymał na moim policzku. Moje serce chyba nie chciało już być w ciele i bo aż tak nikt nie waliło. Brakowało mi tego. Smaku jego ust i tego jak mnie całował. Z taką pasją i miłością potrafił tylko Mike. Zrobiło mi się gorąco nawet bardzo. Oderwaliśmy się od siebie bo brakowało nam tchu.
- Nie wrócisz do niego - powiedział Mike czule głaszcząc mnie po policzku - Przenocujesz u mnie a jutro pojedziemy do twoich rodziców
- Mike - zaczęłam
- Tak wiem że nie musze i jesteś mi wdzięczna - wyszczerzył się
- Dziękuję Ci - spojrzałam na chłopaka i się do niego przytuliłam.  
Szatyn się uśmiechnął i mocno mnie objął jakby chciał obronić mnie przed całym światem.

Siedziałam na wielkim łóżku w hotelu. Mike się mył. Ja ubrana w jego koszulkę, która robiła mi za piżamę, próbowałam dodzwonić się do rodziców. Niestety bez skutków.
- Nie martw się - do sypialni wszedł Mike w samych spodenkach - jutro ich zobaczysz całych i zdrowych
- Mam nadzieje - mruknęłam ale odłożyłam telefon
Spojrzałam na szatyna, który stał do mnie tyłem i rozmawiał z kimś przez telefon. Wyprzystojniał od tego czasu jeśli to jest możliwe bo już jako dorosłego 17 latek był bogiem seksu a teraz to nawet na niego nazwy nie ma. Widać że kadra robi swoje. Jego skóra pokrywała bardzo dobrze rozwinięte mięśnie. Westchnęłam na co on się odwrócił
- Zamówiłem nam winko -uśmiechnął się i usiadł na skraju łóżka - czemu mi się przyglądasz?
- Patrzę tak na Ciebie bo się zmieniłeś - mruknęłam
- Wyprzystojniałem - stwierdził
- Chyba zbrzydłeś - pokazałam mu język, ale zaraz tego pożałowałam. Mike zaczął mnie szalenie łaskotać co spowodowało mój wybuch śmiechu.  
- Od 5 lat tak się nie śmiałam - powiedziałam z uśmiechem gdy przestał mnie katować
- Bo tylko ja potrafię Cię rozśmieszyć - puścił mi i oczko i poszedł odebrać wino i kieliszki od kelnera - Madame - podał mi po chwili kieliszek wina z górnej półki
- Dziękuję - uśmiechnęłam się
Mike siadł obok mnie i objął mnie ramieniem  
- Nie wiedziałem że masz brata  
- Kiedyś Ci coś pisałam o nim. Wiesz mama jak wyjechała z Miami już była w ciąży - powiedziałam
- Ah no tak - uderzył się w czoło - Nicodem !
- Tak - zaśmiałam się
Po trudnym temacie jaki był temat mojego brata zaczęliśmy wspominać stare czasy. Nie wiadomo kiedy pusta butelka zaczęła się walić po podłodze a za kilka minut dołączyła się do niej kolejna...

bunny

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1075 słów i 5469 znaków, zaktualizowała 5 wrz 2015.

11 komentarze

 
  • ♥

    .... cudo ....

    7 wrz 2015

  • Malina123

    Mega mega opowiadanie czyta sie je z zainteresowaniem :*

    6 wrz 2015

  • samanta555

    Wspaniałe <3

    6 wrz 2015

  • Lilka

    Kiedy next

    6 wrz 2015

  • bunny

    @Lilka postaram się jutro

    7 wrz 2015

  • Misiaa14

    Cudoooo *-* jak zawsze zresztą ;3

    5 wrz 2015

  • kamila12535

    Uwielbiam to opowiadanie ;)

    5 wrz 2015

  • Oliwku24

    Cudowne. Mike i Alex to taka piękna para ❤ czekam niecierpliwie na next :*

    5 wrz 2015

  • Domiii

    Mam nadzieję, że będą razem. Piękne opowiadanie, wręcz idealne. Życzę dużo dużo weny. Czekam na kolejną <3

    5 wrz 2015

  • Kamilka889

    Świetnie moja kochana. Takie romantyczne jak on sie z nią wygłupia i żartuje.  Cudna część , czekam na kolejną. Pozdrawiam/kamilka889

    5 wrz 2015

  • Roza543

    Super

    5 wrz 2015

  • czarnyrafal

    Intrygujesz i podnosisz poziom adrenaliny. Niech tych dwoje zazna lepszych czasów-szczególnie ona. Mike jest wymażonym mężczyzną-kochankiem-mężem dla niej i co tu dużo gadać.Tak powinno być. :kiss:  <3

    5 wrz 2015