Mamo, kocham Cię - zamknęłam oczy z których pociekły stróżki łez
Otworzyłam moje zielone oczy i spojrzałam na pomnik
, , Dorota Malinowska
żyła lat 45"
Wytarłam wierzchem dłoni łzy.
- Chciałabym żebyś tu ze mną była - spojrzałam ostatni raz na grób matki i wyszłam z cmentarza.
Czemu los dał mi tylko 17 lat bycia z mamą? Toż to nic w porównaniu z tym co mnie czeka... Chociaż kto wie ile mam jeszcze czasu, nie wiem czy świeca symbolizująca moje życie właśnie nie gaśnie...
- Gdzieś Ty była ?! - od progu powitał mnie słodziutki głos obecnej partnerki mojego ojca
- A co Cię to obchodzi ? - warknęłam
- Piotrek ! - krzyknęła - Ta smarkulą znów mi pyskuje !
Spojrzałam na nią wściekle, na reakcję ojca nie musiałam długo czekać. Zbiegł szybko po schodach cały czerwony na twarzy
- Znowu zaczynasz?! - warknął na mnie
- Znowu to coś łazi po moim domu ? - spojrzałam na ojca
- naszym domu, złotko - uśmiechnęła się słodko Iza
- Co ?! - przeniosłam wzrok na nią a później znów na ojca
- Tak Oliwia, Iza jutro przeprowadza się ze swoją córkę - powiedział to i objął swoją partnerkę
- Nie ! Ja się nie zgadzam ! - krzyknęłam
- Nie masz tu nic do gadania - warknął mój ojciec
- Nienawidzę Was - krzyknęłam
Idąc do pokoju strzeliłam ojca z bara i klapnęłam głośno drzwiami.
- Wstawaj ! - do mojego pokoju weszła Iza, najwidoczniej spędziła noc z moim ojcem
- Puka się - warknęłam i podniosłam się do pozycji siedzącej - Gówno mnie to obchodzi, że będziesz tu mieszkać, zapamiętaj sobie jedno to tego pokoju ani Ty ani Twoja plugawa córunia nie macie wstępu- zatrzasnęłam jej drzwi przed nosem i się o nie oparłam.
Nie dam się im, muszę być silna, muszę dać radę ! Spojrzałam na mój strój na rozpoczęcie roku. Czarne rurki biała koszulka i czerwona skóra. Pewnie Izie się nie spodoba.. Ups, Peszek! Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
*******
Podjechałem pod szkołę na mojej nowiuśkiej Hondzie. Nigdzie nie mogłem znaleźć wolnego miejsca. Zauważyłem że obok czarno-czerwonego jednośladu była luka idealna dla mnie. Zaparkowałem tam szybko. I zdjąłem kask, omiotłem spojrzeniem budynek szkoły, stare dobre czasy. Niestety dziś już mam 21 lat i cóż czasy mojego rządzenia szkołą minęły. Czekałem cierpliwie na Fabiana, który siedział pewnie teraz w jednej z tych klas. Po chwili dzieciaki z liceum zaczęły wychodzić ze szkoły
- Cześć Nat - przywitał się ze mną Fabian
- Jedziemy dziś? - zapytałem
- Tak, tylko podrzuć mnie do domu bo muszę wziąć moją maszynę - odpowiedział mi
- Nie ma problemu - uśmiechnąłem się -Wskakuj
*************
Hej a oto nowe opowiadanie. Rozdziały będą się pojawiać raz w tygodniu w soboty ( rozumiecie szkoła itp.) możliwe że na tygodniu też się pojawi
Co do epilogu z życia siatkarki pojawi się w sobotę. Poprostu chce dobrze zakończyć tamto opowiadanie i muszę przemyśleć koniec opowiadania
8 komentarzy
ja
Nie da się dodawać części na przykład w środy i soboty?
NataliaO
Zapowiada się interesująco. ładny wstęp
tYnKa
Zapowiada się ciekawie
Pina
Początek interesujący
Justys20
Ciekawie się zapowiada będę z niecierpliwością czekała na kolejne odsłony
Oliwku24
Czuję się zaszczycona,że główna bohaterka nosi moję imię . Kocham klimaty nielegalnych wyścigów itp. Już nie mogę się doczekać następnej części !! ❤
Pozdrowionka ;*
czarnyrafal
Zaczynamy więc nową sagę.Tylko należy się cieszyć z tego powodu i wyglądać dalszego ciągu-oby tak interesującego jak poprzednie opowiadanie,czego Tobie Autorko życzę
bunny
@czarnyrafal podniosłam chyba sobie porzeczkę tamtym opowiadaniem... Teraz czas ją pokonać i podnieść wyżej
czarnyrafal
@bunny Zyczę powodzenia w tymTwoim nowym zamyśle i przysłowiowego ''połamania pióra" a właściwie klawiszy-tylko nie połamania hahaha.
Kamilka889
No nieźle sie zapowiada. Czekam do soboty. ❤