Wina cz.11

Wina cz.11Około 16 zadzwonił telefon.
- Słucham- powiedziała Magda.  
-Cześć, bardzo nam przykro z Michałem, ale on musi zostać dzisiaj dłużej w pracy i prosi, czy byśmy mogli przełożyć nasze spotkanie na 20.30? rozmawiałam już z chłopakami i Kasią. Wszyscy się zgodzili. A ty z Adamem?- zapytała Monika.
- Tak jasne, pasuje, zaraz przekażę Adamowi.
- Super, bardzo się cieszę, wiesz co, jestem trochę na niego zła, a konkretniej na jego szefa, wiem, że to się bardzo rzadko zdarza ale kurcze, dzisiaj są walentynki.
- Niczym się nie przejmuj, będzie dobrze, jak sobie radzisz z przygotowaniami? Może coś ci pomóc? - zapytała Magda
- Nie, dzięki Madziu. Wiesz co, dzisiaj rano się budzę i patrzę, nie ma Michała, więc wstałam i poszłam do kuchni, a tam na lodówce była przyczepiona karteczka, zaraz ci przeczytam. Mam już, zaraz usłyszysz. "Kocham Cię bardzo, mam nadzieję, że z resztą sobie poradzisz- uśmiech i pod spodem Miłego dnia i było też ps., słuchaj "PS. Zerknij do salonu, starałem się jak mogłem. O 18 przyjedzie kurier. Kocham Cię bardzo. Twój Michał” Idę do salonu a tam, nie uwierzysz, już wszystko poustawiane, piękne dekoracje na stole, świece, no po prostu pięknie. Kochany mój.- powiedziała rozmarzonym głosem Monika.
- jejka, jaki on kochany, wspaniały facet, dba o Ciebie i bardzo, bardzo Cię kocha, to widać.
-Jak tak o tym myślę to, cały czas się uśmiecham i aż się wzruszyłam, naprawdę to widać?- zapytała Monika
- No jasne, kochana.
-Ja go też kocham, ale dobra kończę, idź na randkę z Adamem, bo on też jest super facet i bawcie się dobrze, do zobaczenia.
- No papa, do zobaczenia.

Madzia zadzwoniła do Adama.
- Hej Adam, właśnie dzwoniła Monika i przełożyła gościnę na 20.30.
- Hej Madziu, ok., dobrze, chociaż trochę to psuje mój pomysł, ale dobrze pod jednym warunkiem.
- Jakim? Zapytała Magda z ciekawością
- O 18.40 jesteś gotowa na randkę ze mną- powiedział z pewnością w głosie Adam, chociaż w głębi serca bał się, że Madzia się nie zgodzi, mieli przecież zaplanowaną ją po gościnie u Moniki i Michała.
- 18. 40 mówisz? Ja mówię 18.50 i się zgadzam.
- Ehh, kobieto… niech Ci będzie- odpowiedział Adam i bardzo się ucieszył
- To do zobaczenia.
- 18. 50 będę pod Twoim domem. Do zobaczenia.

Magda posprzątała trochę dom, umyła się, ubrała oraz pomalowała. Kiedy już była gotowa nałożyła sukienkę i zobaczyła, że za minutę powinna wyjść, zerknęła przez okno, samochód Adama już stał. Pożegnała się z mamą ubrała kurtkę i wyszła. Adam gdy tylko ją ujrzał wysiadł z samochodu.
- Hej, piękna-powiedział Adam. Gdy tylko ją zobaczył nie mógł od niej oderwać oczu, wyglądała wspaniale, jej długie, gęste włosy opadały na ramiona i kończyły się w okolicach jej seksownej pupy, która była wyeksponowana przez obcisłą sukienkę, makijaż podkreślał jej piękne usta i niesamowite oczy, ocknął się dopiero kiedy podeszła bliżej i powiedziała
- Hej, przystojniaku.- wyglądał bardzo męsko, jego jednodniowy zarost dodawał mu zadziorności a jednocześnie jego spojrzenie wzbudzało u niej ufność.
- Madziu, mam nadzieję, że ten wieczór będzie idealny- powiedział i otworzył jej drzwi. Jak ona pięknie pachnie pomyślał.
- Dziękuję, też mam taką nadzieję.
- Gdzie jedziemy?- zaczęła rozmowę Madzia, gdy Adam zajął już miejsce koło niej.
- Niespodzianka!- krzyknął uradowany i ruszyli.
- Adasiu, słoneczko, bardzo Cię proszę powiedz mi dokąd jedziemy- odpowiedziała po chwili Madzia, która już nie mogła się doczekać odpowiedzi. Aby zwiększyć swoje szanse na otrzymanie odpowiedzi, niespodziewanie pocałowała Adama w policzek.
- Och, kochanie, jakie to miłe, chyba zaraz się zaczerwienię – odparł Adam otworzył lekko usta i pogładził się zabawnie po policzkach.
Magda zaczęła się z niego śmiać a po chwili już śmiali się razem. Magda spróbowała swoich sił ponownie i znowu go pocałowała, a on odwdzięczył się jej tym samym. Adam zatrzymał się na czerwonym świetle i spojrzał w Madzi oczy, trwali tak w tym pięknym miłosnym i wzruszającym spojrzeniu, dopóki nie usłyszeli, że kierowca za nimi trąbi na nich, gdyż pojawiło się już zielone światło, od tego momentu trwali w błogiej ciszy, uśmiechali się czasami do siebie, aż do chwili w której Adam zatrzymał samochód. Gdy Madzia zorientowała się gdzie przyjechali wiedziała, że Adamowi na niej zależy, widziała też iskierki w jego oczach i odrobinę strachu o to czy na pewno niespodzianka się jej spodoba. Adam wysiadł z samochodu i otworzył jej drzwi. Wysiadła jednocześnie uważając na to aby w sukience nie pokazać za wiele. Adam zamknął drzwi od samochodu. Madzia spojrzała na budynek, Adam stanął za nią i obserwował jej reakcję, nagle odwróciła się, popatrzyła na niego i zawiesiła wzrok na chwilę na jego ustach a potem jej wzrok powędrował wyżej i zatrzymał się na jego oczach, uśmiechnęli się do siebie. Adam złapał ją w talii i przyciągnął do siebie, ona uniosła dłonie i położyła mu na szyi, lecz po chwili luźno je splotła. Po dłuższej chwili odsunęli się od siebie, Adam uśmiechnął się do niej a ona odpowiedziała mu tym samym. Podeszli do drzwi budynku. Mężczyzna wyjął klucze z kieszeni i otworzył drzwi.
- Zapraszam do mojego mieszkania - powiedział Adam, przepuścił ją w drzwiach a na korytarzu, na którym przystanęła, przeszedł przed nią.
Gdy weszli już na 4 piętro Adam zatrzymał się i ponownie wyjął klucze z kieszeni.
- Witam w moich skromnych progach
- Dziękuję –odpowiedziała Madzia, rozglądnęła się po mieszkaniu. Było one urządzone nowocześnie jednakże było bardzo przytulne. Adam wziął od Madzi kurtkę i powiesił na wieszaku, przeszli dalej. Weszli do salonu i Magda zaniemówiła z wrażenia, to co zobaczyła spowodował, że w jej niebieskich oczach pojawiły się łzy -łzy szczęścia.  


Na środku salonu był stół, na nim stały małe świeczki o zapachu czerwonych owoców w czerwonym kolorze. Z boku na pulpicie stała srebrna patera na której leżały owoce: truskawki, maliny, czerwone winogrona i owoc granatu. A obok niej stał szampan. Zastawa na stole była w kształcie serca również czerwonego koloru. W wazonie stały długie czerwone róże. Dekoracja była czerwona, przełamana srebrem, które wspaniale prezentowało się na czarnym blacie stołu. Na stole stały również srebrne świeczniki ze srebrnymi długimi świecami.
- Madziu, co się stało?- zapytał z troską Adam, gdy zobaczył jedną płynącą łzę na jej policzku. Wytarł ją i bacznie przyglądał się Magdzie.
- Nie, nic. Wzruszyłam się- odpowiedziała, wzięła głęboki oddech i powiedziała
- To wszystko jest takie piękne.
- Kochanie, ty jesteś piękna i mądra. I – w tym momencie wziął jej dłonie w swoje.
- Gdy Cię pierwszy raz zobaczyłem, biegłaś jak na złamanie karku do KFC, przemknęło mi wtedy przez myśl, po co ta dziewczyna się tak spieszy, jak się później od ciebie dowiedziałem, wracałaś ze spotkania z chłopakiem i biegłaś na kolejne, za to już z przyjaciółką. Siedziałem przy stoliku, zobaczyłem że już muszę się zbierać, więc nałożyłem kurtkę wziąłem kawę, którą później ktoś mi wylał na koszulę- zaczęli się śmiać, a po chwili Adam dalej kontynuował. Otworzyłem wejściowe drzwi i oglądnąłem się bo myślałem, że coś zostawiłem i właśnie w tej chwili poczułem na sobie ciepłą kawę i jakąś osobę.- znów przerwał bo Madzia zaczęła się śmiać.- Kiedy zobaczyłem ciebie serce mi mocniej zabiło. Pomogłem Ci wstać i chciałem cię jakoś zatrzymać, chociaż na chwilę, potem ty powiedziałaś coś o telefonie, więc go wyciągnąłem i ci podałem, dopiero po chwili zorientowałem się o co chodzi. Nawet sobie nie wyobrażasz jaką radość sprawiła mi twoja wiadomość. Twoje oczy ujęły mnie kiedy pierwszy raz na nie spojrzałem i utonąłem. To działo się tak szybko, że nawet nie wiem kiedy. Najpierw się zakolegowaliśmy a potem, potem jak poprosiłaś mnie abym towarzyszył Ci na studniówce, zrozumiałem że chyba coś dla ciebie znaczę, chyba- uśmiechnął się do niej i puścił oczko- zauroczyłem się w tobie od pierwszego wejrzenia a gdy poznaliśmy się lepiej poczułem, że – przerwał spojrzał się jej w oczy i powiedział- jesteś najbardziej wyjątkową osobą jaką poznałem. Madziu, zostaniesz moją… - w tym momencie zadzwonił telefon. Wybuchli śmiechem.
- Przepraszam za mój telefon.
- Nie szkodzi, odbierz.- powiedział Adam
Magda odebrała telefon, kiedy usłyszała co się stało, uśmiech zniknął z jej twarzy.  
***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************************
Bardzo, bardzo przepraszam, że tak długo musieliście czekać, dziękuję za waszą wyrozumiałość i słowa wsparcia. Przepraszam, za błędy.
Komentujcie kochani! Bo to mnie bardzo motywuje i mimo że nie mam czasu, usiadłam do komputera, który już ledwo działa i strasznie się zawiesza i napisałam chociaż kawałek opowiadania, dzięki WAM- ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA(LINK W PROFILU) ZNAJDZIECIE TAM RÓWNIEŻ ZDJĘCIA.


Serdeczne podziękowania dla wszystkich komentujących. Chciałabym podziękować szczególnie: Myserius, Szalonaa, klamra, brzytkwa, Klara, czekająca, he, djdawca, gocha, wikiwww, cześć, rienschen, Lucy- za krytykę, miłe słowa, wsparcie.

Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony:  
homemade-stories.blogspot.com/2015/02/valentines-day.html

EVE- dziękuję Ci bardzo za zgodę na opublikowanie zdjęć oraz za ciepłe słowa- kochana jesteś wielka:*- zapraszam na jej bloga gdzie zobaczycie wiele cudownych zdjęć!:):D

wolna

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1766 słów i 10118 znaków.

6 komentarzy

 
  • wolna

    Witajcie moi kochani!!!!
    :*:* uwielbiam Was za cierpliwość w stosunku do mojej powolnej osoby;)OGŁASZAM, że w tym tygodniu na 100% pojawi się kolejna część opowiadania. OBIECUJĘ. KOCHAM WAS BARDZO. PRZEPRASZAM.
    ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA(adres jest jak wejdziecie w mój profil)
    pozdrawiam cieplutko(no może zimniutko, bo gorąco;)):*:*:* <3  <3  <3  :danss:

    3 cze 2015

  • wolna

    Witajcie:) 
    Moi drodzy, niestety muszę Was poinformować, że zawieszam pisanie. Powód? mam parę rzeczy na głowie(niestety nie tylko włosy;) ) dziękuję za wszystkie komentarze, które pojawiły się do tej pory, za łapkę do góry:)  dziękuję za wsparcie, dobre słowo, ochrzan jeśli nastąpiła taka konieczność:)dziękuję również za ponad 760 wyświetleń na blogu  i za wyświetlenia tutaj na stronie. Przepraszam, ale nie widzę innego wyjścia z sytuacji. Blog jak i pisanie zostaje zawieszone do 24 maja. Mam nadzieję, że mi wybaczycie.   

    Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę wszystkiego dobrego. Uwielbiam Was, jesteście kochani:*:*:* <3<3<3 

    Wolna

    9 maj 2015

  • heee

    Cześć, świetna część:)
    Kiedy pojawi się następna?:)

    3 maj 2015

  • wolna

    @heee dzięki:) mam nadzieję, że uda mi się coś napisać w weekend. Ale proszę ,wybaczcie jeśli się nie pojawi. Teraz ,od jutra zaczynam "maraton";) MATURA!

    3 maj 2015

  • heee

    @wolna - to skup się na razie na maturze:) POWODZENIA:)

    3 maj 2015

  • Szalonaa

    Cudowne <3  Po prostu brak słów :*

    29 kwi 2015

  • wolna

    @Szalonaa  kochana- zawsze bardzo sie cieszę jak widzę, że ktoś dodal komentarz do mojego opowiadania. Szczególnie kiedy ta osoba jesteś Ty:*dzieki:*

    29 kwi 2015

  • możesięznamy...

    <3

    28 kwi 2015

  • wolna

    @możesięznamy... - kurcze, bardzo intrygujący pseudonim;)

    29 kwi 2015

  • klamra

    Dzieki za dedyk ;)).

    27 kwi 2015