Wierzyć w ciepło dni. Cz. 27 ( Ostatnia, wzruszająca )

- To nie tak miało być. Byłem jeszcze wtedy gówniarzem, który nie wie czego chce w życiu. Chciałem posmakować wolności. Żałuję, ale nie zmienię tego. Jesteś dla mnie wszystkim. Zasypiałem śniąc o tobie. Później… nie wiedziałem co się z Toba dzieje. Wyprowadziłaś się. Zmieniłaś numer. Proszę…. – Złożył dłonie przede mną jak do modlitwy w geście błagania dalej klękając.  
- Wiesz kim ja byłam przez Ciebie? Nikim. Wpadłam w kłopoty. Kiedy Cię potrzebowałam ….. Ah – wzięłam głęboki wdech. – Ty obmacywałeś Monikę. Na moich oczach. To tak jakbym dostała w twarz z siłą bomby atomowej. I nie przesadzam! Tak się czułam. Nawet mnie nie przeprosiłeś. Zastanawia mnie jedna rzecz… mówisz mi to dlatego, że nie masz już nikogo? Oczywiście nie licząc rodziny. Monika cię odepchnęła? Poznała kogoś innego? Nie zdziwiłoby mnie to. Jeszcze pamiętam perfidnie ją złapałeś za pośladki. Co za upokorzenie. Zbliżyliśmy się do siebie. Tak, wiem. Może to moja wina bo nie powiedziałam, , stop ‘’. Ale to tylko dlatego że byłam pewna na jakim etapie mogą zatrzymać się nasze relacje. – Przeczesałam dłonią opadające mi na twarz blond długie włosy.
- Proszę. Rose…. Nie wiem co powiedzieć. Jak ja mam się wytłumaczyć? Przepraszam. To wszystko wtedy działo się tak szybko.  
- I to też dzieje się za szybko! Nie widzisz tego?  
- Rose… dałbym Ci wszystko.
- Teraz…. A kiedyś?  
- Rose… nie wracajmy do przeszłości. Ona już nie wróci.
- Do diabła, nie rozumiesz też jednej rzeczy. To że ona nie wróci nie znaczy że zniknie. Nawet terapia, leki nie sprawią że zapomnimy o niej. Nie tyle co ty, ale ja. Nie ma nic gorszego dla dziewczyny jak zdrada. A ja cię kochałam z całego serca. Wolałeś ją niż spędzić razem dzień naszej rocznicy. Czy to jest w porządku? – Mówiłam spokojnym ale trochę drżącym głosem. Uczucia powróciły. Znów poczułam się jak w czasach gimnazjum. Te uczucia. Te motylki w brzuchu. Czy ja jestem nadal tą osobą?
- Rozumiem. Ale zrozum może teraz mnie. Ona nie zniknie, nie rozpłynie się. Dalej będziesz cierpieć. A ja chcę zacząć od nowa. Z ukochaną.  
- Nie dam rady… Tomek… za dużo się stało. Te ostatnie tygodnie… miesiące…. Lata… za dużo tego. Specjalnie chce się wyprowadzić. Zacząć nowe życie.. sama. Chcę podróżować, studiować. Poznawać ludzi.  
- Pojedziemy gdzie będziesz chciała. Nie mam zamiaru namawiać cię do zrezygnowania z nauki. Nigdy. I właśnie to w tobie cenię. Twoją upartość i wolę silną jak kamień. Tylko niech ona teraz się wreszcie złamie. Dla mnie. Zapomnijmy o wszystkim. Chcę być twoim aniołem stróżem kiedy będziesz w tarapatach i w szczęściu. Być z tobą w zdrowiu i w chorobie. Zróbmy ten krok na przód. – Rozpłakałam się, szlochałam.  
- To nic nie zmieni.  
- Dlaczego? – Patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi brązowymi oczkami uniesionymi w moją stronę. A może powinnam dać mu szansę?
- Tomek….
- Wyjdź za mnie. – Wyjął z lewej kieszeni pudełeczko przepasaną czerwoną kokardką. Otworzył górne wieczko. W środku był złoty pierścionek z dużym świecącym diamentem. Był ogromny. Prawdziwy. Tak… to można było dostrzec na pierwszy rzut oka. Pogorszyło to tylko moją histerię. Nie wiedziałam co wtedy zrobić.  
- Nie mogę… - Uklękłam przed nim również abyśmy byli równi.  
- Rose… bądź moja. Chcę ci pomóc uporać się z kłopotami. Zmieniłem się.  
- Ja również. – Mój szloch był głośniejszy. – Nie wiem czy potrafię.  
- Kochanie.. – Przyłożył swoją dłoń na moim policzku, po czym wziął mnie na swoje kolana. Siedzieliśmy razem wtuleni w siebie parę sekund. Próbowałam ogarnąć w całość moje emocje. – Ćśśś. – Kołysał mnie lekko.
- Pogarszasz tylko sytuację. – Wytarłam ręką byle jak łzy spływające po czerwonych policzkach.  
- Daj mi szanse ją naprawić. Zrobię wszystko. Czy mam sobie podciąć żyły by uwodnić Ci że zrobię dla ciebie dosłownie wszystko? Mam się zabić? Mam to zrobić? Odpowiedz proszę. – Zakręciło mi się w głowie od tego wyznania. Nie, nie nie!!!
- Nie.  
- Zapytam się jeszcze raz. Wyjdziesz za mnie? Założymy razem wspólną rodzinę. Wyjedziemy tam gdzie będziesz chciała. Będziemy tylko razem. Nasze dłonie nigdy się nie rozłączą. Obiecuję. – On również wpadł w szloch. Dość duży. – Nie mogę Ciebie stracić. – Schował twarz w mojej szyi.  
- Wyjdę. Chcę spróbować. – Spojrzeliśmy sobie w twarz.  
- Już nigdy siebie nie stracimy. Przysięgam! Do śmierci chcę być Tobie oddany. Tylko proszę…. Nie odpychaj mnie!
- Dobrze. – Uśmiechnęłam się.  
- Boże, Rose! – Przycisnął swoje ciało do mojego z dużą siłą, że nie mogłam się nawet poruszyć. – Jesteś i zawsze będziesz moja.  

I tak o to z Rose Flower stałam się Rose Wesołowską.  
W dniu ślubu byliśmy tacy szczęśliwi. Do ołtarza zaprowadziła mnie mama. Chciałam aby tak było. Poszłam na studia medyczne. Zdałam je z podniesioną głową. Zaraz po tym dostałam pracę w szpitalu. Dwa miesiące później zaszłam w ciążę. Urodziłam piękną córeczką która nosi imię po jego babci, która nam bardzo pomaga: Blanka.  
Zamieszkaliśmy w Gdańsku. Zakochałam się w mieście, ale nie tak jak w Tomku. Minęło tyle czasu, a nasze uczucia tylko nabierają intensywności. Zakochać się od nowa. Coś pięknego. Na naszej ścianie w sypialni powieszone są trzy cytaty, które przypominają nas. O to one:

, , Zakochać się tak, by wreszcie zrozumieć czym naprawdę jest życie. Bezcenne ‘’

, , Myślę, że mógłbym mieć 5 żyć. Chodziłbym do 5 różnych szkół, mieszkałbym w 5  
różnych miejscach, i 5 razy zakochałbym się w tej samej osobie. ‘’

, , Otworzyliśmy dla Siebie bramy nieba.
Zakochaliśmy się w pro¬mieniach słońca... Naszych oczu,  
tak trwamy z dnia na dzień – pochłonięci Sobą.
Na zawsze razem ”

( Kochaniutkie moje!!! Dotrwaliśmy do samego końca!!! Cieszę się że moja przygoda z pisaniem i oczywiście z tak sympatycznymi osóbkami nabrała tempa. Nigdy nie zapomnę waszych komentarzy. Zakończyłam swoje pierwsze opowiadania. ALE NIE OSTATNIE! Na blogu za 2-3 dni znajdziecie post zatytułowany :, , Z myśli Pawła Orłowskiego”. Dowiecie się o nim więcej, o jego myślach właściwie. Czyli z ciała Rose wchodzimy w niego. Będzie tylko na blogu. Zaczęłam już pisać drugie opowiadanie, które będzie lepsze. Tak czuje! Ale nic nie mówię. Pluu ( pluję przez ramię) Nie zapeszam! Mam nadzieję ze wam się ono spodoba. ; )))Nowa książka będą nosić nazwę :

, , Bolesna zazdrość ‘’

Będzie to przygoda o dwóch różnych osobach. Relacje zachodzą bardzo szybko. W pierwszej części zaczyna się już romans. Dużo ich będzie dzielić, ale i też łączyć. Sami zobaczycie! Buziaczki!! Dziękuję! I śledźcie nowe opowiadanka! Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie zebrane komentarze doprowadzające mnie do ogromnego uśmiechu!!! Jesteście cudowni <333 )

IskierkaNadzieji

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1266 słów i 7142 znaków.

9 komentarzy

 
  • ami

    piękne
    <3

    21 wrz 2014

  • IskierkaNadzieji

    No co ty!  :):) Piszę nową powieść, bardziej przemyślaną i bardziej sensowną. :D Mam nadzieję że ją przeczytasz i ci się ona bardziej spodoba! Ciesze się że mówisz mi że sens ci tu przychodzenia uciekł! Mówiłam już że mi bardzo miło?! Nie? W takim razie bardzo dziękuję. To takie cudowne uczucie dostać tak ciepły komentarz od tak milutkiej osóbki! Raz jeszcze dziękuję <3<3 Buziaczki i pozdrawiam!

    17 wrz 2014

  • ktotam

    Super :(
    I teraz sens przychodzenia na tą stronę uciekł >:(
    Śliczne, piękne, nawet nie wiesz jak nie spodziewałam się tego nagłego końca.

    17 wrz 2014

  • IskierkaNadzieji

    Przez Was po głowie chodzi mi druga seria O,o

    17 wrz 2014

  • IskierkaNadzieji

    O Boże! Dziękuję Wam dziewczyny!!! Jakie to miłe. Ola, dziękuję tobie bardzo, bardzo, bardzo mocno! To cudowny komplement. Zawsze wszyscy mi mówili że nie umiem pisać takich opowiadanek. A tu proszę! Taka niespodzianka. Dziękuję, Ci Nino że tak myślisz! Omomom liczę na to :DD:D::D:D:D::D:D. Loriii kochaniutka, już niedługo obiecuję <3
    Dziękuję <3<3<3

    17 wrz 2014

  • Loriii

    Już się nie mogę doczekać kolejnego!  <3

    17 wrz 2014

  • Ola

    Najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam. Pisałam to juz, ale napiszę jeszcze raz MASZ TALENT DO TEGO CO ROBISZ!

    16 wrz 2014

  • omomom

    Świetna jesteś , na pewno będę czytać twoje kolejne opowiadania *.*

    16 wrz 2014

  • Nina

    Czemu to już konie? wspaniale piszesz <3

    16 wrz 2014