Wakacje cz.10

Nie wiedziałam co o tym myśleć. Nagle i Michał i Piotruś zaczęli mnie adorować.  
Ale to niedorzeczne. Piotruś mnie denerwował od samego początku, traktował mnie jak gówniarę.
Po rozmyślaniu o chłopakach poszłam do siebie. Wymieniłam się paroma smsami z Sonią i Karolem i wyszłam nad jeziorko. Postanowiłam rozebrać się do naga i popływać.  
Siedziałam w wodzie prawie 2 godziny, nie zauważyłam, że na skałce siedzi Piotruś razem z kumplami i od dłuższego czasu wpatrują się we mnie.
- Nie mówiłem Ci przypadkiem, że nie można się tu kąpać? - zapytał, nie wytrzymywał ze śmiechu, pozostali także. Ja myślałam, że spalę się ze wstydu, ale musiała wybrnąć z tej sytuacji.
- A jakiś problem? Przynajmniej możesz podziwiać. - powiedziałam najbardziej luzacko jak umiem i puściłam oczko w stronę chłopaków. Śmiali się.
- Dobra, zostawiamy Cię, a Ty się lepiej ubierz. - poszli, ale co chwile odwracali się z moją stronę.
Gdy nie byli widoczni, postanowiłam wyjść z wody, osuszyć się i ubrać się. Chwilkę jeszcze posiedziałam i wróciłam do domu.  
W domu czekała na mnie babcia i Piotrek. Śmiali się bardzo głośno, było słychać ich już od płotu.
No to pięknie - pomyślałam. Pewnie już jej powiedział, jednak starałam się wejść obojętnie i przywitać się.  
- Cześć mała. - uśmiechnął się znacząco.
- No hej. - odpowiedziałam obojętnie, ale na luzie, żeby nie zorientował się, że coś mnie gryzie i jest mi wstyd za całą tą żenującą sytuację.
- Gdzie byłaś tak długo? - nie wytrzymał i parsknął śmiechem. Babcia nie wiedziała o co chodzi.
- Nad jeziorem, po co pytasz skoro mnie widziałeś. - odpowiedziałam. Spoważniał.
- No fakt, coś tam widziałem.
- Interesujące. - westchnęłam.  
- Szkoda, że muszę już iść, bo pogadał bym dalej. - rzucił ironiczny uśmiech w moim kierunku.
- Wielka szkoda, na prawdę - także odpowiedziałam sarkastycznie. Postanowiłam, że nie będę się nim przejmować, muszę podejść go tak jak on mnie.  
Nadszedł wieczór, więc umyłam się, było późno to zeszłam na taras w samym ręczniku i zapaliłam fajkę. Uwielbiałam oglądać gwiazdy i wspominać sobie różne rzeczy.  
- Mała... - powiedział znajomy głos i dotknął mnie od tyłu za ramie.  
- O Boże, co tu robisz? - krzyknęłam, wystraszyłam się i speszyłam, bo byłam w samym ręczniku.
- Spacerowałem. Zauważyłem, że tu siedzisz no to wpadłem.  
- Okej. - odpowiedziałam sucho. Gadaliśmy bardzo długo, nasze tematy zaczęły się zbliżać do jednego...
- Zaimponowałaś mi. - rzucił.
- Proszę? - odpowiedziałam zaskoczona.
- Odkąd Cię zobaczyłem, spodobałaś mi się. Wiem jaki dla Ciebie byłem, ale to było tak specjalnie. Lubię się z Tobą droczyć. - powiedział słodko. Popatrzyliśmy sobie w oczy, chwił mnie za rękę.
- Nie wiem co powiedzieć.
- Nie musisz mówić nic. - powiedział i pochylił się w moją stronę, nasze usta zaczęły się zbliżać, czułam bicie jego serce i lekkie zdenerwowanie, ale kiedy dotknęliśmy siebie wargami, było niesamowicie. Jego ręka wędrowała po mojej nodze, ja masowałam go po plecach i czochrałam włosy. Nagle odsunął się i pięknie uśmiechnął.
- I co, jestem aż taki zły? - zaśmiał się sympatycznie.
- Aż tak to nie. - również się zaśmiałam. Pogadaliśmy jeszcze przez chwilę. Powiedział, że musi już iść i pożegnaliśmy się.  
- Narka. - podał mi rękę i puścił oczko.
- Żegnam. - uśmiechnęłam się i także mrugnęłam. Rozeszliśmy się w swoje strony, jak gdyby nigdy nic. To była niesamowita noc.
Obudziłam się o godzinie 11. Wstałam, ogarnęłam się i poszłam na dół.  
Gdy schodziłam po schodach z kuchni usłyszałam znajome głosy. Byłam zaciekawiona, kto tam siedzi.
- Cześć! - krzyknęli równocześnie i rzucili się na mnie. Była to Sonia i Karol.
- Jeju, co wy tutaj... - nie umiałam dokończyć bo wisieli na mnie.
- Nie martw się, my tylko na jeden dzień. - rzuciła Sonia.
- Bardzo się cieszę, serio. Wyszliśmy na taras i chwilę pogadaliśmy. Popołudniu jechaliśmy do miasta na lody, kawę i spędziliśmy miło czas. Wieczorem postanowiliśmy jechać do miasta dalej na dyskotekę. Szykowaliśmy się wszyscy razem, oczywiście jak to Karol, on nie potrzebował wiele czasu. O 18.30 mój tata zawiózł nas na dworzec i czekaliśmy na pociąg. Kiedy po długim spóźnieniu przyjechał, byliśmy uradowani.  
- To będzie impreza roku! - powiedziała Sonia.
- No, dużo o niej słyszałam, na pewno będzie mnóstwo osób z całej Polski. - odpowiedziałam.
- Może w końcu wyrwę jakąś laskę. - zaśmiał się Karol. Sonia wskazywała na mnie.
- Co? - zapytałam.
- No myślałam, że wy coś ten... - wydukała. Karol trochę się zestresował, ale potem się zaśmiał.
- Oj Sonia, mało wiesz. - próbował wybrnąć.
- Wiem, że mam niewyparzony ryj. - zawołała wesoło. Poza tym Lena flirtuje z tym Piotrusiem - dodała po chwili.  
- O Boże, czemu Ci to mówiłam? - wkurzyłam się. Karol zaniemówił. Wiedziałam, że jest mu przykro...
W końcu dotarliśmy. O 20 wszystkich wpuszczali. Już na schodach słyszałam bardzo głośna muzykę. Biba była niesamowita. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy. Jeden chłopak wylał na mnie piwo, ale mniejsza o to. Spotkałam nawet Michała i to z nim praktycznie cały wieczór przetańczyłam.  
Bardzo mi się spodobał. Wyszliśmy na chwilę na zewnątrz, żeby zapalić. W związku z tym, że oboje trochę wypiliśmy to zaczęliśmy się całować. Mam takie szczęście, że Karol oczywiście musiał to zauważyć.  
- Ej gościu, co Ty robisz? - krzyknął do Michała i zanim się odwróciłam, Karol już mu przyłożył.
- Zostaw go Karol! - odciągałam ich, bo zaczęli się bić.
- Człowieku o co Ci chodzi? - warknął Michał. Ja się z Leną znam. - dodał.
- Co? - Karol już zgłupiał.
- Tak Karol, Michał jest z miejscowości mojej babci. - powiedziałam spokojnie.
- No! - zbulwersował się Michał.
- Okej, sorry stary, ale się zdenerwowałem. No, ale czemu się całujecie?
- To był impuls. - odpowiedziałam.  
- W porządku. - odpowiedział Karol.  
Michał nas zostawił, a ja poszłam z Karolem potańczyć.  
O 4 nad ranem mieliśmy pociąg więc wraz z Michałem pojechaliśmy do domu. Z dworca odebrał nas zaspany tata. Michał poszedł do siebie, a my poszliśmy spać. Obudziliśmy się o 9 i 2 godziny później Sonia i Karol pojechali. Wyszłam na taras i jak to ja, zapaliłam papieroska.  
Zastanawiałam się nad tym wszystkim.. Chyba się pogubiłam. Z Michałem to jakoś szybko się potoczyło, podobał mi się, ale za gwałtownie to się zaczęło. Do Piotrka też coś czuję, spędziłam z nim dużo czasu i przez ostatni czas zbliżyliśmy się do siebie i potrafimy normalnie pogadać. Został jeszcze Karol...nie jest mi obojętny, wiem, że ja mu też...



KOCHANI CO MYŚLICIE?  
BYŁABYM BARDZO WDZIĘCZNA, ABYŚCIE W KOMENTARZACH PISALI POMYSŁY NA KOLEJNĄ CZĘŚĆ, WIADOMO, ŻE NIE WSZYSTKO WYKORZYSTAM, ALE CHCIAŁABYM DO TEJ HISTORII WPROWADZIĆ COŚ CIEKAWEGO :)

mercis

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1365 słów i 7145 znaków, zaktualizowała 9 maj 2015.

4 komentarze

 
  • mercis

    Kochani :) Następną część postaram się dodać w weekend,  prawdopodobnie w niedzielę :)

    14 maj 2015

  • TajemniczyNieznajomy

    @mercis To trzymamy za słowo i czekamy :)

    14 maj 2015

  • krasza

    @mercis jest! Nareszcie! :D dziękuję <3

    14 maj 2015

  • lol25

    @mercis jest niedziela weekend ;) a opowiadanka nadal nie ma :'(

    17 maj 2015

  • hfhgucb

    Kiedy kolejna część
    Świetne opowiadanie !! :-)

    14 maj 2015

  • krasza

    Kiedy kolejna część?

    12 maj 2015

  • mercis

    A ktoś w ogóle czeka na kolejną część?

    13 maj 2015

  • TajemniczyNieznajomy

    @mercis  Taaa :D Chcemy więcej ! xD

    13 maj 2015

  • ala1123

    @mercis czekamy;)

    14 maj 2015

  • krasza

    @mercis ja juz czekam od 6 dni :D wiec mam nadzieje ze niedługo coś będzie :D

    14 maj 2015

  • SzalonajestemXD

    naprawdę nie mam żadnego pomysłu :/ mi się osobiście najbardziej podoba Piotrek i liczne że przy nim zostanie :) może nie Michał okaże się dupkiem i powie wszystko mu co się stało na imprezie , w końcu i tak się nie lubią :) będzie konfrontacja pomiędzy piotrkiem i Leną ale w końcu i tak się wszystko ułoży :)

    9 maj 2015

  • mercis

    @SzalonajestemXD Ooo to jest całkiem niezłe! Dzisiaj wieczorem zabieram się za pisanie, to pomyślę nad tym. Bardzo dziękuję! <3

    9 maj 2015