Uzależniona od adrenaliny 2 - rozdział 7 (+16)

Uzależniona od adrenaliny 2 - rozdział 7 (+16)Ten rozdział czytacie na własną odpowiedzialność
______________________________________________
Wreszcie u celu. Zbliżał się wieczór kiedy dotarliśmy na miejsce – mały domek na półdzikiej plaży. Schowaliśmy motocykle w garażu, zdjęliśmy sakwy i weszliśmy przejściem łączącym oba budynki do wnętrza kwatery.  
Białe ściany rozjaśniały pomieszczenia. Wszystko było skromnie urządzone ale jednak każdy pokój miał swój urok. Na dole był salon, mała łazienka i przestronna kuchnia. Na górze natomiast sypialnia, spora łazienka z prysznicem i wanną, garderoba oraz coś w rodzaju biura. Przez salon można było wejść na werandę, której schody prowadziły prosto na plażę.
Gdy bagaże wylądowały w garderobie szybko zrzuciłam z siebie kombi i, niczym małe dziecko, wybiegłam na plażę. Kiedy morskie fale obmyły mi stopy zaczęłam się śmiać. Nim zdążyłam zareagować byłam w powietrzu. Mateusz podniósł mnie i ułożył sobie na rękach. Tak samo się śmiał. W jego oczach widziałam radość. Dwa tygodnie sami, z dala od wszelkiej cywilizacji.  
Ukochany pocałował mnie w czoło i postawił na ziemi. Poszliśmy się przejść wzdłuż brzegu. W oddali można było usłyszeć nawoływanie mew. Szum morskich fal mnie uspokajał. W pewnej chwili usiedliśmy na morskim piachu. Przytuliłam się do Mateusza, który objął mnie ramieniem. Razem podziwialiśmy zachód słońca.  
Nagle mąż westchnął. Podniosłam się i spojrzałam mu w oczy.
K – Coś się stało?
M – Nie nic…
K – Przecież widzę, że coś jest nie tak. Proszę powiedz.
M – Tylko trochę plecy mnie bolą po tej jeździe, nic takiego.
K – Zaraz ci dam nic takiego.
Z uśmiechem wstałam i zaciągnęłam ukochanego do łazienki, gdzie zostawiłam go samego i kazałam się zrelaksować. W tym czasie sama szybko się ogarnęłam w łazience na dole. Kiedy weszłam do sypialni jego jeszcze nie było. Szybko narzuciłam na siebie przydługą bluzkę, która mogłaby robić za zbyt krótką sukienkę. Nie widziałam sensu, żeby zakładać shorty, w końcu byłam we Włoszech, a jedyną osobą, która mogła mnie zobaczyć był Mati.
Czekając aż mąż wyjdzie z łazienki położyłam się na łóżku. Kilka minut później w drzwiach pokoju zobaczyłam ukochanego. Jeszcze wilgotne włosy ułożone w artystycznym nieładzie, brak koszulki i charakterystyczny błysk w oku aż kusiły, żeby się w nim zatracić. Jednak na razie musiałam się opanować.  
Wstałam i kazałam mu się położyć na łóżku. Mateusz posłusznie wykonał moje polecenie. Weszłam na materac obok i usiadłam pochylając się nad plecami męża. Przez następne pół godziny masowałam go i próbowałam doprowadzić do stanu używalności. Po cichych westchnięciach wywnioskowałam, że mu się podoba.  Kiedy podsumowałam, że na razie starczy pocałowałam go w kark i odwróciłam się tyłem do Matiego celem rozruszania mięśni. Kiedy z powrotem usiadłam i podwinęłam nogi pod siebie poczułam ciepłe ręce ukochanego na plecach.
M – Rozluźnij się. Czas żebym ci się odwdzięczył.
Wykonałam to o co mnie prosił. Chwilę później bluzka leżała na ziemi. Nie wiem przez jaki czas mnie masował ale było cudownie. Jego ręce działały jak antidotum na cały ból, skumulowany przez ostatni tydzień. Cicho pomrukiwałam z zadowolenia. Przechyliłam głowę na bok i poczułam usta Matiego na szyi. Położył dłonie na moich ramionach i delikatnie położył mnie na materacu.  
Z szyi przeszedł na usta. Delikatne pocałunki były coraz bardziej zachłanne. Przyciągnęłam męża jeszcze bliżej. Zaczęliśmy się wzajemnie rozbierać. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jak bardzo go pragnę. Przez te dwa lata dusiłam to w sobie a gdy teraz wreszcie nasze uczucie mogło się dopełnić zwolniłam wszelkie hamulce. Gdy reszta ubrań wylądowała na podłodze Mati zaczął mnie całować po całym ciele jednocześnie, jakby celowo omijając wrażliwsze miejsca. W końcu nie wytrzymałam. Zepchnęłam go z siebie. Wpiłam się w te aksamitne usta z całą żarliwością jaką miałam w sobie. Usłyszałam tylko pomruk zadowolenia i znów byłam pod spodem. Oddałam mu się w całości. Tym razem jego ręce nie pominęły żadnego miejsca. Nasze oddechy coraz bardziej przyspieszały. Gdy na chwilę spojrzał mi w oczy wszystko zrozumiałam. Byłam gotowa i mam nadzieję, że ujrzał to w moich źrenicach. Ręką delikatnie rozsunął mi nogi. Patrzył mi w oczy dopóki nie pocałował mnie z całym uczuciem jakie miał w sobie by stłumić mój jęk gdy poczułam go w sobie. Przez cały czas były bardzo delikatny. Jednocześnie jego ręce kreśliły koła na moim brzuchu a usta błądziły niedaleko nich co jakiś czas wracając do moich warg. Jęczałam z rozkoszy. Niedługo poczułam zbliżającą się falę ekstazy. Mateusz też to wyczuł. Już na stałe został przy moich ustach. Raz po raz coraz mocniej się we mnie wbijał. Wreszcie poczułam to. Orgazm. Pocałowałam ukochanego najczulej jak potrafiłam, jednocześnie wbijając mu paznokcie w plecy. Kiedy oderwaliśmy się od siebie obydwoje ciężko dyszeliśmy. Jedynym co byłam w stanie powiedzieć to dwa słowa:
K – Kocham cię.
M – Ja ciebie też. Jesteś cudowna.
Potem połączył nasze wargi w pocałunki pełnym delikatności, miłości, oddania. Oparłam głowę na jego torsie i opuszkiem palca kreśliłam koła na umięśnionym brzuchu Mateusza. Poczułam jak mąż całuje mnie w czoło na dobranoc a potem zapadłam w sen jako najszczęśliwsza kobieta tego świata.

[Oczami Mateusza]
Kiedy obudziłem się rano miejsce obok mnie było puste. Wstałem i poszedłem w kierunku łazienki. Ogarnąłem się i zszedłem na dół Kamila krzątała się przy kuchni. Podszedłem od tyłu i przytuliłem ją. Po wczorajszej nocy kocham ją bardziej niż kiedykolwiek. Moja na zawsze. Pocałowałem ją w szyję i zajrzałem przez ramię ciekawy co tak pichci.  
K – Coś ty taki ciekawski? Nie wiesz, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła?
M – Wiem ale w piekle jestem tylko wtedy, gdy nie ma cię obok mnie. A teraz daj mi skończyć to, co zaczęłaś.
Podniosłem ją i posadziłem na stole. Siedziała tam z miną małej dziewczynki, której nie pozwolili pobawić się lalkami. Uroczy widok. Podszedłem i pocałowałem ją delikatnie w usta. Od razu się uśmiechnęła.
M – Lepiej?
K – Tak ale nie chcę siedzieć bezczynnie i patrzeć jak się męczysz.
M – Ja się męczę? Przecież jestem niczym Amaro.
K – Chyba wręcz przeciwnie.
M – Ojj zamknij się.
K – A jak nie to co?
M – To wtedy cię uciszę.
K – Ciekawe jak.
M – Mam swoje sposoby.
K – Jak na razie kiepsko ci to wychodzi.
M – Ehh cicho.
Gdy ją pocałowałem od razu się zmieniła. Z wojowniczej tygrysicy w uległą kocicę. Nie wiedziałem, że aż tak na nią wpływam. Aż do wczoraj.
Gdy czajnik zaczął gwizdać, oznajmiając, że woda się już ugotowała, niechętnie oderwaliśmy się od siebie. Zalałem herbatę i zaniosłem ją wraz z kanapkami na werandę. Śniadanie zjedliśmy w ciszy ale nie takiej jak ona się zwykle ludziom kojarzy. Po prostu nie potrzebowaliśmy słów, żeby wyrazić to jak jesteśmy szczęśliwi.
Potem pozmywałem naczynia a moja żona poszła się przebrać, ponieważ planowaliśmy wyjście na plażę. Kiedy była gotowa rozłożyła koc na piasku i już miała się położyć ale złapałem ją za rękę i zaprowadziłem w stronę wody.
M – Czas, żebyś udoskonaliła swoje umiejętności pływackie.
K – A co jeśli się utopię?
M – Przy mnie nic ci się nie stanie. No chodź.
Powoli zanurzaliśmy się w coraz głębszej wodzie. Kamila już potrafiła pływać w nieruchomej wodzie, zobaczymy co będzie w morzu, pośród fal.  
Szybko się oswoiła i po niedługim czasie próbowała nurkować. Jednakże nie potrafiła przyzwyczaić się do słonej wody, która szczypała w oczy. Wróciliśmy na płyciznę, gdzie ganialiśmy się jak małe dzieci i chlapaliśmy wodą.
Po kilku godzinach postanowiliśmy wyjść na brzeg. Kiedy byliśmy już blisko Kamila nagle krzyknęła. Myślałem, że po prostu jakiś wodorost przyczepił jej się do nogi ale gdy spojrzałem w dół zobaczyłem strużkę krwi i jakiś jeżowiec. Chwilę później ukochana straciła przytomność.

Yamaha

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1546 słów i 8401 znaków.

7 komentarzy

 
  • Youneskox

    Ciebie to serio matka nie kocha, tym zippem do Włoch dojechałas?

    15 lis 2016

  • WielkiFanYamahy

    A potem przejechala cie zippem

    15 lis 2016

  • ktosiekxd

    Dłuższy jutro! XD

    2 sie 2015

  • Yamaha

    Wolicie krótszy rozdział dzisiaj czy dłuższy jutro?

    2 sie 2015

  • ...

    @Yamaha obojętne, byle żeby był;)

    2 sie 2015

  • Yamaha

    Podejrzewam że najpóźniej w następną niedzielę ;)

    2 sie 2015

  • Misiaa14

    ;3  kocham  to opowiadanie kiedy kolejne ?  ;3

    2 sie 2015

  • szalona123

    Super część. Kiedy zamierzasz dodać nastepną?<3

    2 sie 2015