Uwikłany w romans cz. 17

Minęły dwa tygodnie od afery ze zdjęciami. Dyrektor dowiedział się o niej jeszcze tego samego dnia i co najlepsze wstawił się za uczennicą, podkreślając na apelu, że to prywatna sprawa Lipińskiej. Prosił o to, żeby nie dokuczać jej a jeśli on dowie się o tym, osobiście ukaże tego kto to zrobił. Oczywiście nie obyło się bez rozmowy między dyrektorem a Anią ale była jednak ona pocieszająca. Dyrektor był spoko gościem. Po tych dwóch tygodniach afera nieco przycichła, jednak dziewczyna nadal czuła na sobie wzrok wielu uczniów. Ze strony chłopców było to pogwizdywanie, wychwalanie jej ciała. To dziewczyny najbardziej dawały jej w kość, nieraz usłyszała bardzo wulgarne słowa od dziewczyn ze starszych klas ale nie zwracała na to uwagi. Upust emocjom dawała tylko wtedy, gdy była sama w swoim pokoju. Oczywiście nie każdy widział te zdjęcia bo zostały one po kilku godzinach usunięte. Jednak ona sama nie wierzyła w to, że wszyscy byli na tyle uczciwi by nie zostawić sobie jakiś zapasowych kopii. Wiedziała, że jej dobra reputacja została rozszarpana na wszystkie strony. Dość często brała środki uspokajające. Mama, która dowiedziała się o tym już na drugi dzień wykazała dużo zrozumienia. Nie spała w nocy, bojąc się, że dziewczyna zrobi sobie coś głupiego. Nie przeżyłaby, gdyby jej jedynemu dziecku stała się krzywda. Serce bolało ją, gdy słyszała stłumiony w poduszkę szloch jej córki prawie co noc. Pewnej nocy, ojciec dziewczyny nie wytrzymał.
- Jutro pójdę do tego Lewińskiego i powiem mu co o nim myślę. Nie mogę już dłużej patrzeć na to jak ona cierpi.
- To nie jest dobry pomysł.
- Nie moja droga. To świetny pomysł. Nie mogę doczekać się aż obije mu tą mordę. - rzucił rozwścieczony po czym zasnął.

- Dzień dobry. Ja do Pana Lewińskiego. - tato Ani, rozmawiał z asystentką.
- Przykro mi ale na spotkanie z Prezesem trzeba się umówić.  
- Umówić? - zaśmiał się. - Już ja mu kurwa pokażę.  
Wtargnął do wielkiego gabinetu Prezesa, nie pukając. Lewiński, który właśnie stał twarzą do przeszklonej szyby z panoramą na całe miasto, odwrócił się a na Jego twarzy malowało się zapytanie kim jest ten człowiek i czego od niego chce.  
- To Ty jesteś Lewiński?
- Tak, proszę Pana. - odparł spokojnie. - Co to za pilna sprawa Pana sprowadza?  
Zapytał nieco szyderczo. Nawet wygiął lekko usta do góry. Chyba pierwszy raz od ostatniego spotkania z Ania przy jej domu. Jednak to nie był prawdziwy uśmiech, który potrafiła wywołać u Niego tylko ta zwariowana nastolatka. Za plecami nieznajomego pojawiła się Izabela. Ostatnio stała się bardzo natrętna. Codziennie przychodziła i pytała o rzeczy, które powinna wiedzieć.  
- Izabelo, porozmawiamy później. Zamknij drzwi. - zrobiła to o co ją prosił i po chwili zostali we dwoje.
- Co mnie sprowadza? Chęć obicia Ci ryja. Domyślasz się może kim mogę być skurwielu?
Mężczyzna w średnim wieku zacisnął ręce w pięść, nie przebierając przy tym w słowach.
Piotr domyślił się już, że mężczyzna, który przed nim stał to ojciec Jego dziewczyny. Byłej dziewczyny.  
- Pan jest ojcem Ani?
Zadał to pytanie, chociaż był pewien odpowiedzi.
- Powinienem Cię zabić. - zrobił kilka kroków w stronę Lewińskiego a ten uniósł ręce w górę.  
- Spokojnie. - powiedział powoli. - Chce to Panu wyjaśnić.  
- Co tu wyjaśniać? Wykorzystałeś moją córkę. Zaciągnąłeś do łóżka a potem zrobiłeś te zdjęcia, bydlaku!
- Nie! - Piotr zaprotestował. Wypowiedział te słowo głośniej niż miał zamiar. - Niech Pan usiądzie.  
- Nie zbliżaj się nigdy więcej do mojej córki!
- Nie zrobię tego o co Pan prosi. - rzucił szybko a oczy Lipińskiego aż pociemniały ze złości.  
- Coś Ty powiedział?
- Nigdy się od niej nie odwrócę. Za bardzo ją kocham.
Ojciec Ani złapał się za serce i osunął się na krzesło stojące obok.
- Co się dzieje?
- Wody. - poprosił Pan Krzysztof i natychmiast ją dostał. Spytany o to czy wezwać pogotowie natychmiast zaprzeczył. Minęło kilka minut zanim się uspokoił i zadał pytanie, dość cicho jak na jego wcześniejszy pokaz emocji.
- Dlaczego mam Ci uwierzyć?
- Bo jest dla mnie tak samo ważna jak dla Pana.
Starszy mężczyzna wpatrywał się w niego i upił kolejny łyk wody. Chyba mu wierzył.  
- Więc kto miał to zrobić?
- Nie wiem. - odpowiedział. Właściwie nie miał siły o tym myśleć. Przez te kilkanaście dni tak bardzo cierpiał z tęsknoty do niej, że nawet nie miał siły rozwiązać tej sprawy. A przecież to było wyjście z tej całej sytuacji. Znalezienie tego kto to zrobił i bycie już na wieczność z Jego ukochaną. Tylko, że to nie było takie łatwe. Jednak dziś rano, gdy tylko się przebudził - postanowił, że będzie walczył o nią do upadłego. Dowie się kto wyrządził jej a właściwie im takie świństwo.  
- Więc się dowiedz. - rzucił mężczyzna wstając z krzesła.
- Dowiem się choćbym miał potrząsnąć całą ziemie. Choćbym już nigdy więcej jej nie zobaczył, ten kto to zrobił poniesie konsekwencje.
Starszy mężczyzna prawie niezauważalnie skinął głową i odwrócił się.  
- Jak ona się czuje? - zapytał bardzo cicho. W jego głosie było słychać niepokój.
- A jak myślisz? Nie je, nie śpi, ciągle płacze.
- To niedługo się skończy. Obiecuje Panu. Jeśli nie, będzie mógł Pan mi obić ryj. - Piotr przytoczył słowa ojca Ani, gdy tylko wszedł do tego gabinetu. Pan Lipiński uśmiechnął się i sam bez pytania wziął że stołu wizytówkę Prezesa firmy. Zamachnął nią i skierował się do wyjścia. Jechał windą i był prawie pewien, że to nie on. Nie zrobiłby jej tego. Sposób w jaki o niej mówił był prawdziwy.
- To nie on. - Pan.. powiedział do swojej żony, gdy ta wróciła z pracy. - Byłem u niego. To nie on to zrobił. Jestem pewny.  
- Skąd? - zapytała cicho męża, wiedząc, że Ania jest na górze.  
- On ją naprawde kocha. To widać. Nasza córka rozkochała w sobie przystojnego biznesmena.  
- Co? Byłeś u niego!? - krzyknęła dziewczyna, która wszystko słyszała.  
- Aniu...  
- Nie wierzę. Po co się wtrącacie!? Ja już tego nie wytrzymam. Mam dość Was wszystkich! - krzyczała, czując, że już tak dalej nie da rady. Ubrała się i wybiegła z domu jak najszybciej potrafiła. Ojciec nie zdołał jej dogonić. Było już ciemno a na dworze było bardzo ale to bardzo zimno.
Po kilku godzinach poszukiwań, ojciec wyjął z kieszeni kurtki telefon wizytówkę do Lewińskiego.
- Może on wie gdzie ona może być, w końcu przebywał z nią sporo czasu. - wyjaśnił dla matki i wybrał numer. Po paru sygnałach usłyszał zaspany głos młodego mężczyzny.
- Anka zniknęła. - Lipiński nie owijał w bawełnę a Piotr poczuł zimny dreszcz na nagich plecach i podniósł się.  
- Jak to zniknęła?  
- Normalnie. Zapadła się jak kamień w wodę. Powiedziała, że ma wszystkiego dość i wybiegła z domu. Wiesz, gdzie może być?
- Mam kilka miejsc na myśli. Pojadę je sprawdzić. Bądźmy w kontakcie. - rozłączył się i ubrał tak szybko jak jeszcze nigdy. Po chwili siedział już w swoim zimnym samochodzie i przemierzał puste uliczki. Wybrał jej numer ale nie odbierała.
- Anka, do kurwy nędzy, gdzie Ty jesteś? - powiedział sam do siebie.
Jeździł bez sensu, przeszukując już chyba ostatni zakamarek tego miasta. Gdzie ona mogła być? Poczuł skurcz żołądka na myśl, że jego dziewczynie mogło się coś stać. Jego oczy zaszły łzami a on zaczął rozglądać się rozpaczliwie dookoła siebie.
- Wiem. - szepnął i po kilku minutach znalazł się w małym lasku za miastem. Był to ten sam lasek w którym jeszcze niedawno przeżywali namiętne chwile. Chciał by one powróciły. Wjechał do lasku i nie musiał długo jej w nim szukać. Siedziała przy dróżce, zwinięta w kłębek a w ręce trzymała jakieś proszki. Nie gasząc samochodu wyskoczył z niego i podbiegł do niej.  
- Wzięłaś to?!  
- Co Ty tu robisz? - spojrzała na niego a oczy jej się szkliły od płaczu.
- Aniu, wzięłaś to? - ponowił pytanie. Dziewczyna pokiwała przecząco głową a Piotr zamknął ja w uścisku.  
- Zostaw mnie. - szepnęła cicho. Mężczyzna usłyszał to ale udał, że jednak tego nie zrobił.  
- Chodź. - wziął ją za rękę i poprowadził na siedzenie pasażera. Szybko usiadł na fotelu kierowcy, bojąc się, że może coś zrobić, mimo tego, że wyrzuciła już te tabletki.  
- Jesteś cała przemarznięta. Muszę odwieźć Cię do domu, Twoi rodzice bardzo się martwią.
- Trzymasz sztamę z moimi rodzicami? - zapytała, śmiejąc się szyderczo. - Wiesz co, masz dar. Naprawdę świetny dar owijania sobie ludzi wokół palca. - mówiła z obojętnością.
Piotr nie zważając na docinki dziewczyny wybrał numer do ojca Ani i powiadomił Go, że jest bezpieczna. Oznajmił mu też, że dziewczyna zostaje u niego na noc. Tak będzie lepiej dla niej. Ojciec zgodził się na to pod warunkiem, że będzie trzymał się od niej z daleka.
- Co? Nie mam zamiaru do Ciebie jechać! - Anna krzyknęła, sięgając ręką do klamki, jednak Piotr zatrzasnął wszystkie drzwi tak, że nie mogła już się wydostać. - Co Ty robisz?
- Musimy sobie porozmawiać.- powiedział i ruszył. Resztę drogi spędzili w milczeniu. Anna wysiadła z samochodu, mocno przy tym trzaskając drzwiami. Piotr podążył za nią, kręcąc tylko głową. Otworzył jej drzwi do mieszkania a ta weszła do niego i stanęła jak wryta. Obróciła się i spojrzała na niego.  
- Dlaczego mnie szukałeś?
- Słucham?
- Dlaczego nie możesz się odczepić?
Dlaczego najpierw rozsyłasz te zdjęcia a potem udajesz zakochanego?
- Nic nie udaje. - powiedział, rzucając kluczyki na komodę. Na jego twarzy malował się grymas. Bolało go to, że tak myślała. Bolało Go to, że nie mógł jej dotknąć i się z nią poprostu kochać. Dla niej ta sytuacja też była trudna. Z trudem powstrzymywała się by go chociaż nie pocałować. - Czy naprawdę myślisz, że to ja rozesłałem te zdjęcia?  
Nie wiedziała co powiedzieć ale naprawdę miała nadzieję, że to nie on.
Spuściła głowę w dół. - Mogę wziąć prysznic?  
- Jasne. - rzucił i przeszedł do kuchni.  
Wstawił wode na herbatę i zrobił kilka kanapek. W tym czasie Ania zdążyła wykąpać się i wyszła spod prysznica.  
- Przepraszam. Nałożyłam Twój szlafrok, nie mam niczego do spania. - powiedziała łagodnym głosem. Była zmęczona. Potrzebowała spokoju i wyciszenia. Piotr zdjął z siebie koszulkę i podał ją dziewczynie. Stał przed nią nagi od pasa w górę. Boże, jak ona tęskni za tym ciałem.  
- Proszę. Jest świeża. Nałożyłem ją stosunkowo niedawno.  
- Dziękuję.  
- Zrobiłem Ci kilka kanapek i herbatę.  
- Dzięki, nie trzeba było. - rzuciła obojętnie.  
Jadła powoli kanapkę, gdy poczuła, że jest jej niedobrze. Z prędkością światła pobiegła do łazienki i zwymiotowała wszystko co przed chwilą przyjęła. Czyżby to grypa żołądkowa? - pomyślała.
- O cholera. - szepnęła. - A jeśli ja...
Spuściła wode i podeszła do lustra. Wzięła na palec trochę pasty i wyszorowała zęby najlepiej jak potrafiła bez pomocy szczoteczki.  
Kiedy ostatni raz miała okres? Wyjęła z kieszeni telefon i weszła w kalendarz. Obliczyła kiedy ostatni raz go miała i...
- O kurwa. - dotknęła ust dłonią. - 47 dni temu?
To pewnie przez całą sytuacje zapomniała o tak ważnej rzeczy.
Ania wyszła bardzo blada z łazienki co nie umknęło uwadze mężczyzny.  
- Wszystko w porządku?
- Tak. - odpowiedziała zdawkowo. - Idę się położyć.
- Dobranoc. - powiedział czule Piotr.
- Dziękuję. - odpowiedziała dość czule jak na jej złamane serce. Może nie wszystko stracone?  
- Śpij dobrze. - spojrzał na nią i odwrócił wzrok.  
Dziewczyna położyła się na łóżku w pokoju gościnnym i postanowiła, że jutro kupi test ciążowy. Na samą myśl, że może być w ciąży przeszedł ją dreszcz. Czy byłaby dobrą matką? Przecież musiałaby wychowywać to dziecko samotnie. Przecież nie może być z facetem, który zrobił jej takie świństwo. Nie możesz? - pomyślała w głowie - Przecież śpisz w jego domu. W tym momencie zdała sobie jedną rzecz. Nadal Go kochała.


{reklama usunięta przez moderatora}

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2365 słów i 12405 znaków.

23 komentarze

 
  • Juleczka

    No kiedy następna cześć? Juz luty.....

    2 lut 2017

  • Milka

    Trochę to jest denerwujące że trzeba czekać tak długo ale też rozumiem autorke

    31 sty 2017

  • lili123456789

    No kurde czekamy i czekamy :( rozumiem ze masz sprawy rodzinne i sprawy prywatne ale magla bys cos dodac bo pewnie  wszyscy czekaja z niecierpliwoscia

    27 sty 2017

  • aliss

    Kiedy cos dodasz?? :-)

    24 sty 2017

  • nastolaka

    Ogarnelam wszystkie opowiadnia :* sa super <3<3 boskie ehh czekam na 18czesc z niecierpliwoscia :*

    22 sty 2017

  • Idusia

    Przestańcie z tymi pytaniami ;) Przecież dilerrka wyraznie napisala, ze potrzebuje czasu. Kazdy ma wlasne zycie prywatne i trzeba to uszanowac. Z chęcią czytam te opowiadania i czekam na kolejne, ale to nie znaczy, ze non stop bede pytala o kolejne części. Beda, to zobaczycie i przeczytacie! ;)

    30 gru 2016

  • dilerrka

    Będę kontynuować opowiadanie. Ale musicie poczekać. Bądźcie cierpliwi. Narazie nie mam na to siły... Bądźcie wyrozumiali, proszę.

    28 gru 2016

  • Julka8960

    Kiedy cos dodasz??

    27 gru 2016

  • Monika1

    Kiedy dodasz coś nowego?? ;)

    16 gru 2016

  • Julka000666

    Kocham

    11 gru 2016

  • D

    Dasz coś prosimyy ...?????

    8 gru 2016

  • Qc

    Daj coś prosimy

    27 lis 2016

  • aliss

    Suuperr :-) Kiedy kolejna część??

    26 lis 2016

  • Julka8960

    Taak!! Spelniasz nasze oczekiwania i o to chodzi ❤❤

    24 lis 2016

  • Piekna

    Wszystkie twoje opowiadania są zajebiste  :bravo:

    24 lis 2016

  • Andzela

    Kiedy następna część :)

    24 lis 2016

  • Qurki

    Suuuuper! Czekam na next, mam nadzieje, ze pojawi sie szybko. Pozdrawiam i życzę weny!  :kiss:

    24 lis 2016

  • Caryca

    Wspaniale  , cieszę  się ze   nie znikasz    stąd ,  nie mogę  się doczekać kolejnej  częśći  , pozdrawiam :)

    24 lis 2016

  • Olifffka&lt;3

    Kocham

    24 lis 2016

  • ja

    <3

    24 lis 2016

  • Karolciaa

    Tylko nie ciąża.... To takie banalne....

    23 lis 2016

  • dilerrka

    @KontoUsunięteciaa  
    Nie jest jeszcze powiedziane, że jest w ciąży. Jednak zastanawiam się dlaczego banalne? Czy w życiu młode dziewczyny nie zachodzą w ciążę? Dla mnie to bardziej życiowe ;)

    23 lis 2016

  • ...

    @dilerrka banalne pod względem, ze występuje tutaj nader często. Mimo, ze życiowe to jest w dosłownie cześciej jak co drugim miłosnym opowiadaniu jako 'nagła nieplanowana ciaza', przez co ten wątek robi sie nieco nudny, mimo ze w prawdziwym zyciu go nie brakuje.

    24 lis 2016

  • dilerrka

    @...  
    Nie wiem jak to jest w innych opowiadaniach. Nie czytam. Wiem, że w moim opowiadaniu pojawiła się tylko raz. Wiem też, że cokolwiek bym nie napisała - nie trafie do każdego. Jedni chcą tej ciąży a inni nie.  Pozdrawiam

    24 lis 2016

  • aliss

    Suuuper :-) Czekam na ciąg dalszy, mam nadzieje ze nastepna część pojawi się szybko

    23 lis 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam niecierpliwie na kolejną już dodaj coś szybko. :* :) :*

    23 lis 2016