Tylko Ty cz. 2

Tylko Ty cz. 2Marcelina obudziła się bardzo wcześnie. Za oknem było już jasno. Mimo, iż zbliża się zima, na dworze jest całkiem ładna pogoda. Chciała sprawdzić dokładną godzinę. Zaczęła szukać swojej torebki. Zobaczyła, że leży ona na komodzie.
Kobieta podniosła się i chciała podejść po swoją rzecz, jednak nie dała rady. Gdy stanęła na nogach od razu poczuła ból blisko skroni. Domyśliła się, że to przez emocje wywołane poprzedniego dnia. Usiadła z powrotem  na łóżku, trzymając się za bolące miejsce. Obiema dłońmi zaczęła masować skronie, aby zmniejszyć ból. Po kilku minutach udało się jej. Tym razem podniosła się wolniej, nie śpieszyła się z tym. Powolnym krokiem podeszła do komody stojącej nieopodal drzwi. Wyjęła przedmiot o który jej chodziło i sprawdziła godzinę. Rozszerzyła oczy. Nawet nie wiedziała, że mogła tak długo spać. Zegarek wskazywał 12.30 to było nie podobne do kobiety.
Z powrotem schowała komórkę do torebki i odłożyła ją na miejsce. Wzięła walizkę i położyła ją na łóżko, otwierając. Szybko znalazła swoją kosmetyczkę, powędrowała z nią do łazienki. Odstawiła ją, oparła obie dłonie na umywalce i spojrzała w lustro. Przyglądała się sobie, tak jakby wcześniej nie widziała swojego odbicia.
- Teraz jesteś wolna. - szepnęła sama do siebie.
Wypowiedziane przez nią słowa wywołały uśmiech na jej twarzy. Wiele mężczyzn mówiło jej, iż na śliczny uśmiech. Ona jednak nie wierzyła żadnemu z nich. Może poza jednym. Tym kimś był Ksawery, gdy pierwszy raz jej to powiedział uwierzyła, sama nie wie dlaczego.
Zdjęła z siebie ubrania i weszła pod prysznic. Właśnie tego potrzebowała - odprężenia.
Czterdzieści minut później stała pochylona nad bagażem i wkładała do niego resztę rzeczy. Kobieta miała na sobie biała sukienkę, która była pokryta koronką. Do tego czarny paseczek i tego samego kolory szpilki. Cały efekt dopełniał delikatny makijaż i rozpuszczone włosy.
Zeszła na dół do recepcji, aby się wymeldować. O dziwo stał tam ten sam mężczyzna który poprzedniego dnia przywitał Marcelę pięknym uśmiechem.
- Dzień dobry. - uśmiechnął się Bartek - takie imię widniało na plakietce.
- Dzień dobry - odwzajemniła uśmiech - Chciałabym się wymeldować.
- Już pani od nas ucieka? - zapytał wesoło - Miałem nadzieję, że dłużej pobędzie pani naszym gościem.
- Niestety, ale nie. - odpowiedziała.
Recepcjonista nie odpowiedział już nic tylko uśmiechnął się i zaczął przeglądać coś w komputerze. Kilka razy spojrzał na Marcelę spod swoich czarnych jak noc rzęs. Kobieta nie zwracała na to szczególnej uwagi. Po uporaniu się z formalnościami pożegnała się z Barkiem krótkim " Do widzenia " i odeszła. Kierując się do wyjścia usłyszała, jak mężczyzna mówił, że ma nadzieję, iż jeszcze się zjawi w hotelu. Odwróciła się i posłała promienny uśmiech.
Stała przed budynkiem i czekała taksówkę. Dziwnym trafem zrobiło się pochmurno i dosyć chłodno, jednak wolała się dotlenić, niż siedzieć w poczekalni.


Siedziała na lotnisku i czekała na wiadomość o tym, kiedy samolot do Polski będzie startował. Długo nie musiała siedzieć na niewygodnym krześle. Spojrzała na tablicę która wskazywała loty do odpowiednich miejsc. Odszukała to co ją najbardziej interesowało i zabierając swoje rzeczy ruszyła przed siebie.
Siedziała w samolocie i czekała kiedy wyruszą. Nie mogła się doczekać spotkania ze swoimi bliskimi, bardzo się za nimi stęskniła. Nie widziała ich już bardzo długo, co było dziwne, ponieważ co pół roku stara się odwiedzać bliskich. Oczywiście przez ostatnie wydarzenia nie mogła tego zrobić.
Usłyszała męski głos. Podniosła głowę i zobaczyła stojącego nad sobą mężczyznę. Miał na oko może z pięćdziesiąt - sześćdziesiąt lat. Siwe włosy, które dodawały mu męskości. Ubrany był w czarny garnitur, do tego idealnie dopasowany krawat. Wyraz jego twarzy był bardzo przyjemny.
- Przepraszam - uśmiechnął się - Czy te dwa miejsca są zajęte?
- Nie, są wolne. - odwzajemniła uśmiech.
- Czy mógłbym razem z synem dosiąść się do pani? - zapytał nie pewnie - Oczywiście, jeżeli to problem to nie chcę robić kłopotu.
- Nie, skąd - machnęła ręką - Mogą panowie się dosiąść.
- Dziękuję bardzo.
Kobieta nie zwracała już większej uwagi na mężczyznę z którym przed chwilą rozmawiała. Odszedł na moment, aby jego syn wiedział w którym przedziale mają usiąść. Spojrzała na wyświetlacz swojego telefonu, żeby sprawdzić godzinę. Zobaczyła jak jakiś mężczyzna siada obok niej, a zaraz po nim posiada się ten sam siwowłosy pan. Brunet spojrzał w oczy Marceli i uśmiechnął się - zrobiła to samo.
- Witam piękną panią - skinął głową - Jestem Aleksander, dla przyjaciół po prostu Olek. - wyciągnął rękę w jej stronę.
- Marcela.. - uścisnęła ją - Po prostu Marcela.
- Piękne imię, dla pięknej kobiety.
Nic nie odpowiedziała tylko uśmiechnęła się delikatnie. Wszyscy pasażerowie musieli zapiąć pas, tak też i to zrobili. Ciemnowłosa poczuła jak samolot zaczyna wzbijać się w powietrze. Wyjrzała przez okno. Widok zaparł jej dech w piersiach, od razu do głowy przyszedł jej pomysł, że zrobienie zdjęcia z takiej perspektywy byłoby niesamowite. Kąciki jej ust powędrowały samoistnie w górę.
- Masz uroczy uśmiech. - usłyszała głos pasażera obok.
- Każdej kobiecie prawisz komplementy? - uniosła brwi do góry.
- Nie, nie każdej - pokręcił głową - Tylko tym które na to zasługują.
- Tym kimś jestem ja? - wskazała na siebie.
- Pewnie, że tak - puścił jej oczko - To o czym tak myślałaś? Jeżeli to nie tajemnica.
- Ten widok - wskazała na okno - Można by uwiecznić na zdjęciu, wyglądałby fenomenalnie.
- Ooo proszę - Olek rozszerzył oczy - Widzę, że mam do czynienia z panią fotograf.
- Zgadłeś. - uśmiechnęła się.
Podczas lotu miło im się rozmawiało. Nawet stweardessa kilka razu musiała prosić o cichszą rozmowę, ponieważ Aleksander razem z Marcelą bardzo dużo się śmieli, co przeszkadzało innym pasażerom. Olek opowiedział czym się zajmuję. Otóż pomaga swojemu ojcu w firmie, czyli ma różne spotkania i jego codzienny strój to garnitur, bo jak inaczej.

Marcelina stanęła przed pięknym, dużym rodzinnym domem. Z zewnątrz nic się nie zmieniło, był taki sam. Piękny duży ogród, wiele roślin które jej mama uwielbiała pielęgnować w wolnych chwilach. Pogoda była ładna, dzięki temu ogród wyglądał jak zaczarowany. To było jej jedynym i niepowtarzalnym miejscem, w którym czuła się bezpiecznie - zawsze.  
Wzięła głęboki wdech i ruszyła do furtki.
Stanęła przed drzwiami i zapukała. Czekała, aż ktoś jej otworzy. Usłyszała kroki z drugiej strony, wiedziała kto to był.
- Hej Alan. - uśmiechnęła się.
W drzwiach stanął jej brat Alan. Był zupełnym przeciwieństwem swojej młodszej siostry. Dzieliły ich tylko trzy lata różnicy, jednak on i tak zawsze zachowywał się jakby miał o wiele, wiele więcej lat.
Alan był dobrze zbudowanym blondynem o czarnych oczach. Niektórzy mogliby stwierdzić, że nie jest za sympatyczny. Jednak to błąd. Nigdy nie zostawia bliskich w potrzebie, jest najlepszym przyjacielem i bratem jakiego można sobie wymarzyć.
- Marcela - powiedział jakby zobaczył ducha - Marcela! - krzyknął i podbiegł do siostry.
Złapał ją w pasie i podniósł do góry, zakręcił wokół własnej osi i odstawił z powrotem w to samo miejsce, nie wypuszczając jej z objęć.
- Udusisz mnie. - zaśmiała się kobieta.
- Wiesz jak tęskniłem za Tobą mała - ścisnął ją mocniej - Chodź do środka. - wziął jej bagaż i weszli do domu.

nacpanapowietrzem

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1472 słów i 7884 znaków.

8 komentarzy

 
  • Malenka31

    Superrr czekam na kolejny

    19 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Malenka31 :)

    19 wrz 2015

  • Ona18

    <3

    16 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Ona18 :)

    16 wrz 2015

  • Julka52q

    Super

    15 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Julka52q Dziękuję :D

    16 wrz 2015

  • Justys20

    Super strasznie mi się podoba

    15 wrz 2015

  • Misiaa14

    Jest  fajne  tylko czekać  na  dalsze części

    15 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Misiaa14 Dziękuje :D

    16 wrz 2015

  • NataliaO

    To co powiedziała naprawdę zabrzmiało jakby była już wolna: Teraz jesteś wolna. - szepnęła sama do siebie. Wypowiedziane przez nią słowa wywołały uśmiech na jej twarzy... Bardzo miło się czyta, fajnie układasz zdania  :kiss:

    15 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @NataliaO Dziękuje  :kiss: Miło mi to słyszeć :)

    15 wrz 2015

  • Domiii

    Fajnie fajnie

    15 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @Domiii :)

    15 wrz 2015

  • ...

    zapowiada się ciekawie:)

    15 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @... :)

    15 wrz 2015

  • szalona123

    <3 Cudowne! Czekam na kolejne części. Życzę weny. Pozdrawiam Szalona123 <3  :)

    15 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @szalona123 Dziękuje <3 Postaram się kolejną dodać za dwa dni.:)

    15 wrz 2015

  • szalona123

    @nacpanapowietrzem już sie nie moge doczekać!  :lol2:  <3

    15 wrz 2015

  • nacpanapowietrzem

    @szalona123 :)

    15 wrz 2015