--------8 miesięcy później-------
Właśnie wracam ze sklepu, bo musiałem kupić kilka rzeczy tak na zapas żeby nie latać co chwila po jakieś słodkości.Kupiłem lody, żelki, czekolady i inne słodycze oraz trochę owoców i warzyw no i potrzebnych rzeczy których już brakowało. To wszystko dla mojej żonki. Tak wzięliśmy ślub. Kuba i Ewelina mają już syna Marcela i córeczkę Malwinę . Ja i Martyna czekamy na naszą córeczkę Klarę.
-Kochanie jestem! - Krzyknąłem wchodząc do domu.
-Jestem w salonie! - Usłyszałem jej głos i od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Poszedłem do kuchni i rozpakowałem sprawunki. Gdy wszedłem do salonu zobaczyłem siedzącą Martynę i jedzącą nutelle łyżeczką. Roześmiałem się na ten widok, a on tylko zachichotała. Ma straszne wahania nastroju. Wczoraj raz była zła, a raz mnie przepraszała. Dziś albo płacze ze jest gruba albo się śmieje. I tak cały czas. Czasem śmieje się z byle czego, a czasem przezywa coś jakby to był koniec świata. O zachciankach nie będę wspominał, ale i tak ją kocham i liczy się jej szczęście...ich szczęście. Usiadłem obok niej i pocałowałem w policzek.
-Jak się czujesz? - Spytałem.
-Super. - Powiedziała z wielkim bananem na twarzy.
-Cieszę się. - Przytuliłem ją jedną ręką, a drugą położyłem na brzuchu i zacząłem lekko gładzić. - Nie mogę się doczekać, aż zobaczę naszą księżniczkę. - Powiedziałem.
-Ja tez. Chcę ją tu i teraz. Chcę ją przytulić. - Powiedziała z uśmiechem.
-Juz niedługo. - Powiedziałem i pocałowałem ją w skroń.
-Kocham cię Mikołaj. Tak bardzo cię kocham i naszą Klarę tez. - Powiedziała wtulając się we mnie.
-Ja ciebie tez Martyna. I to tak cholernie mocno. - Przytuliłem ją mocniej.
-Kochanie, a co ty na to żebyśmy zaprosili moich rodziców i Kubę oraz Ewelinę jutro na obiad? - Spytała z uśmiechem.
-Nie mam nic przeciwko. - Uśmiechnąłem się, a ona pocałowała mnie w usta i oczywiście oddałem pocałunek.
-Kochanie, a jeśli będę gruba ?- Spytała i spojrzała na mnie.
-Jejku Martyna dla mnie nie jest ważne czy jesteś gruba, czy chuda, czy brzydka, czy ładna. Dla mnie ważna jesteś ty i to ze cię kocham i akceptuję. I dla mnie jesteś zawsze piękna, a przede wszystkim kocham cię nie za wygląd tylko za dobre serce. - Powiedziałem, a po jej policzku spłynęła łza. Eh.. hormony. Wytarłem łzę i pocałowałem ją w nos.
-Jest cudownie. - Powiedziała i się uśmiechnęła.
-Jest idealnie. - Powiedziałem.
-Idealnie będzie gdy Klara się urodzi. - Powiedziała i pogłaskała się po brzuchu.
-Masz rację. - Uśmiechnąłem się. Postanowiliśmy obejrzeć telewizję, a potem poszliśmy na spacer.
-Kochanie musimy mieć małego szczeniaka. - Wypaliła nagle.
-Co? Nie mam mowy, a jak coś naszej księżniczce zrobi? Nie ma mowy. - Powiedziałem stanowczo.
-Kotku.. proszę jak to będzie szczeniak to się przyzwyczai do niej. - Eh.. zrobiła tą swoją minę i nie potrafię jej odmówić.
-I jak ty sobie to wyobrażasz? - Spytałem.
-Nie rozumiem. - zmrużyła oczy.
-Eh.. pies i dziecko? A co jeśli będzie uczulona? Dasz radę opiekować się tym i tym ? - Spytałem.
-Kochanie no.. proszę.
-Dobrze, ale dopiero gdy się dowiemy ze Klara nie będzie na jego sierść uczulona. - Powiedziałem, a ona zapiszczała i pocałowała mnie w policzek.
-Dziękuję. Kocham cię!! - Pisnęła. Wywróciłem oczami i się roześmiałem. Wieczorem wróciliśmy do domu. Martyna poszła się myć, a ja zadzwoniłem do jej rodziców i Kuby i zaprosiłem ich na obiad.
8 komentarzy
tajedyna
Boskie
Vinyl3
świetnie
Krolewna
Super
Pina
Super
Malineczka2208
świetnie
MrsMinii
Boskie
Czarns21
Ej przecież Kuba i Ewelina mieli mieć bliźniak?
opowiem1234
@Czarns21 Wiem zapomniałam po prostu dawno nie pisałam, ale już błąd naprawiony
Czarns21
@opowiem1234 No super !
Misiaa14
Oh boskie !!! *-*