To na Ciebie czekałem cz.21

Kiedy Kinga i Michał przy ognisku próbowali powrócić do swoich dawnych relacji, podeszła do nich Nikola. Usiadła na jednym ze specjalnie przygotowanych na ten wieczór pniu drzewa i oparła głowę na rękach próbując się nie śmiać.
-A ty co taka zadowolona? - Michał spojrzał na nią i zaraz po tym w kierunku z którego nadeszła, ale nic mu to nie dało, bo cała reszta zachowywała się normalnie.  
-Widzieliście kiedyś Grześka oganiającego się od wielbicielek? -specjalnie zaakcentowała ostatnie słowo.
-Aaamelia. -Zaczął się śmiać.
-Można było się tego domyślić. No cóż, to już jest standard. -Kinga pokręciła tylko głową. -W sumie wątpię aby to się kiedyś skończyło.
-No chyba, że dasz wszystkim jasno do zrozumienia, że mają się trzymać od niego z daleka. Wszystkim kobietom rzecz jasna. -Michał spojrzał na Nikolę przymrużając oczy.
-A niby dlaczego ja miałabym dawać innym takie sygnały? -Nikola wyprostowała się i próbowała przybrać obojętny wyraz twarzy.  
-Bo lecisz na niego. -Kinga pokazała jej język.
-Chyba śmieszna jesteś. -Próbowała się bronić ale wiedziała, że od samego początku jest na straconej pozycji.
-To widać. -Michał pokiwał głową, szczerząc zęby. –Zresztą, on na ciebie też.
-Wy -pokazała palcem na nich oboje. -zajmijcie się lepiej sobą. -Kinga z Michałem spojrzeli na siebie w jednej sekundzie i zaraz szybko się odwrócili. Jako wybawienie potraktowali przyjście Grześka.  
-A co tu się dzieje?  
-Obgadujemy cię. -Kamińska wypaliła pierwsza spoglądając na Nikole, która zmrużyła oczy.
-Taak? -zapytał spoglądając w szare oczy. Nikola udając, że nic nie wie wzruszyła tylko ramionami.  
-Niki jest zazdrosna. -Michał widząc reakcję dziewczyny postanowił zagrać jej na nerwach, wiedział, że ona się nie obrazi a może i nawet im to pomoże.
-Ale o co? Albo o kogo?- zapytał, przenosząc wzrok co chwilę z niej na niego.
-O Amelię. -Kinga wyjaśniła z satysfakcją.
-Nieprawda. –Dziewczyna zaprzeczyła ale najwyraźniej nikt tego nie usłyszał. -Nieprawda. -Powtórzyła.
-Nikola, naprawdę? -Grzesiek uśmiechnął się szeroko, zrobił krok w jej stronę i zatrzymał się wkładając ręce do kieszeni. -Nie musisz być o nią zazdrosna. Wiesz, ona mnie nie kręci.
-Ty nie rozumiesz, że ja nie jestem o nią zazdrosna? -Kłamała. Przywołała uśmiech na usta i kłamała. Wszyscy to wiedzieli i ona też.
-No Kinga z Michałem mówili co innego.  
-Oni się nie znają.
-Czyli nie jesteś? -zrobił zmartwioną minę.
-Nie jestem. -Kiedy oni tak dyskutowali, nieświadomie zbliżając się do siebie co raz bardziej, dwójka ich przyjaciół przyglądała się im z zapartym tchem czekając na ciąg dalszy.
-Szkoda. -Grzesiek nadal udawał, że jest mu smutno z tego powodu. Tylko udawał, bo nie było mu smutno z powodu czegoś czego tak naprawdę nie ma. Ale gdyby słowa Nikoli były prawdą, wiedział ze czułby się rozczarowany. Nim dziewczyna zdążyła cokolwiek odpowiedzieć on znów się odezwał, tym razem z innym wyrazem twarzy, z innym tonem głosu, był pewny siebie nie dało się tego przeoczyć. -A udowodnić ci, że jesteś?
-Słucham? -dziewczyna skrzyżowała ręce na piersi i zbliżyła się do niego jeszcze bardziej. Chciała aby wszyscy wiedzieli, że ona jest tak samo pewna siebie jak i on. Ale w pewnej chwili to wszystko zaczęło ją śmieszyć, z całych sił próbowała to ukryć.
-Pytałem czy udowodnić ci to, ze jesteś o mnie zazdrosna? -Teraz stali tak przed sobą, pochyleni w swoją stronę, dzieliło ich zaledwie kilka centymetrów rozgrzanego powietrza, które z punktu widzenia ich przyjaciół drżało. Za ich plecami huczało ognisko, które swoim pomarańczowym kolorem idealnie komponowało się z granatowym niebem, a oni bez słowa wpatrywali się w siebie, tocząc walkę na spojrzenia. Nikola na kilka krótkich sekund wstrzymała oddech gdy w jego bursztynowych oczach, ujrzała pożądanie, które przemknęło niczym cień. Pamiętała to gdy wtedy w księgarni kilka tygodni temu ujrzała dokładnie to samo, i dokładnie te same uczucia ją dopadły co teraz. W jego oczach kryło się szaleństwo, które rozpalało ją do czerwoności, właśnie teraz jak nigdy dotąd zapragnęła znaleźć się w jego ramionach, zapragnęła oddać mu się cała i pozwolić aby całował ją, pieścił i dotykał przez całą noc. Wzięła głęboki oddech kiedy uświadomiła sobie, że nie są sami, że powinna stwarzać pozory, w sumie nie wiedziała już po co ale chyba powinna.
-A ja mam ci udowodnić, że jesteś zazdrosny? -Teraz ona z satysfakcją oczekiwała odpowiedzi. Po jej słowach Kinga z Michałem zaczęli się śmiać, ciekawi co raz bardziej tego jak ta dwójka wybrnie z tego starcia.
-Skąd ci w ogóle przeszło przez myśl to, ze ja mogę być zazdrosny o ciebie? -Zmrużył oczy i uśmiechnął się słodko.
-Domyśliłam się. -Cały czas próbowali być poważni ale to było zbyt trudne do wykonania właśnie teraz. Jak na zawołanie pojawił się przy nich Adrian, przechylając szalę zwycięstwa na stronę Nikoli.
-O tu jesteś. -Uśmiechnął się stając przy nich. Ani na chwile nie spuścił z niej oczu. -Może napijemy się czegoś?
Nikola wykorzystała sytuację, uśmiechnęła się słodko do niego i przelotnie spoglądając na Grześka, odpowiedziała:
-Chętnie. -Kiedy odwróciła się, zmierzając z dawnym kumplem Kiliana w stronę tarasu, Grzesiek zawołał:
-Nikola. -odwróciła się spotykając jego spojrzenie, z którego przez chwilę nie mogła nic wyczytać. -Ja nie chciałem, żebyś mi to udowadniała. nie musisz. -Uśmiechnęła się na te słowa, które sprawiły, że jego spojrzenie stało się tak przejrzyste, że bez problemu ujrzała w nim zazdrość. Tak, Grzesiek był zazdrosny o to, że Adrian się przy niej kręci. Wkurzało go to ale co mógł zrobić? Nic. Wiedziała, że wygrała ten pojedynek i nie miała zbytniej ochoty na spędzanie czasu z nowo poznanym mężczyzną, oczywiste było to, ze bezwarunkowo wolała Grześka, ale nic się przecież nie stanie gdy porozmawia chwilę z kim innym. Jedynie Grzegorz jeszcze bardziej utwierdzi się w przekonaniu, że chce tylko jej...  
Usiadł obok Michała i Kingi i ze wzrokiem wbitym w ognisko, pokiwał głową mówiąc:
-Wygrała tym razem. -Mimo wszystko na jego twarzy pojawił się uśmiech.

Kiedy Nikola rozmawiała z Adrianem, nie spuszczając przy tym oczu z Grześka, który nadal był przy ognisku, on zastanawiał się nad tym co dzieje się z Pawłem.  
-Czemu Paweł nie przyszedł? -Zapytał, choć sam nie wiedział kogo, czy Kingi czy Michała.  
-Mówił, że pomyśli nad tym.. -dziewczyna niepewnie odpowiedziała, wpatrując się w tańczące płomienie.
-Ale widać myśli do teraz. -Z taką samą miną dokończył Michał.
-Chyba nadal obrażony jest. -Grzesiek co do tego nie miał wątpliwości.
-Próbowałam z nim rozmawiać ale to nic nie daje. On twierdzi, ze wszystko jest w porządku.
-Nie jest w porządku Kinga, -Grzesiek odwrócił głowę i spojrzał na nią. -Nie jest, bo kiedyś zachowywał się normalnie a teraz nie wiadomo o co mu chodzi, do wszystkich ma pretensje, nic nie da sobie wytłumaczyć.  
-Z przykrością muszę przyznać, ze masz rację. -Dziewczyna smutno pokiwała głową.
-Kinia, ty nie myśl sobie, że my do ciebie mamy pretensje, że obwiniamy cię za jego zachowanie. Nie, to że ty jesteś jego siostra nie znaczy, ze masz odpowiadać za jego zachowanie. –Choć było to oczywiste, Michał chciał to wyjaśnić, bo zobaczył cień smutku na jej twarzy.
-Ej mała, ja nie powiedziałem tego, żeby ci sprawić przykrość. Jeśli tak to odebrałaś to przepraszam. -Grzesiek pogładził ją po ramieniu.
-Nie no co wy chłopaki, wiem że tak jest, ale po prostu przykro mi, że Paweł tak się zmienił, że nasza paczka już nie jest taka jak kiedyś. Zanim pojawiła się Niki wszystko było w porządku, co nie znaczy, że chciałabym aby teraz zniknęła. -Pospieszyła z wyjaśnieniem, czując na sobie pytający wzrok dwóch par oczu. -To jest moja najlepsza przyjaciółka i kocham ją jak siostrę, której nigdy nie miałam. Naprawdę cieszę się, że ją poznałam ale ostatnio doszłam do takiego właśnie wniosku.
-Ale o czym ty mówisz? Co masz na myśli? -Grzesiek zmarszczył brwi oczekując odpowiedzi.
-Mi się wydaje, że jemu chodzi o Nikolę. -Szepnęła cicho, nie podnosząc wzroku z ogniska.
-To znaczy? -Tym razem Michał ją ponaglił.
-Ciężko jest mi o tym mówić, bo to mój brat a zwłaszcza, że sprawa dotyczy też moich przyjaciół.
-No ale zaczęłaś to skończ.
-Mi się wydaje, że on coś do niej czuje. -Na dźwięk jej słów, Grzesiek wyprostował się, czując jak zalewa go fala niekontrolowanej zazdrości.
Na kilka chwil zapadła totalna cisza, każde z nich trawiło w sobie tę informację. Grzesiek przebiegł w myślach, wszystkie te momenty kiedy pomiędzy nim a Pawłem tworzyły się napięcia a zawsze wtedy gdzieś obok była Nikola. Przypomniał sobie ten moment kiedy za którymś razem przeszło mu to przez myśl, to ze może Paweł coś do niej czuje, że może jest o nią zazdrosny i stąd te pretensje do niego ale pamiętał tez, jak bardzo nie spodobała mu się taka możliwość, jak czuł strach gdy to sobie wyobrażał i szybko wyparł to ze świadomości starając się o tym nie myśleć, aż do dzisiaj kiedy to Kinga, nieświadomie utwierdziła go w przekonaniu, ze to jednak może być prawda...
-I dlatego ma pretensje do Grześka? -Michał jakby czytając w myślach wypowiedział to pytanie na głos, choć to bardziej było stwierdzenie.
-Na to wygląda. -Pokiwała głową. -Wcześniej tak nie było, owszem on ją polubił od samego początku ale jak nie było ciebie w Polsce –spojrzała na Grześka -to wszystko było normalnie. Ale wszystko zaczęło się zmieniać od moich urodzin, od tej chwili kiedy wy się zbliżyliście do siebie on jest nie do zniesienia. nigdy nie powiedział mi wprost, ze to o to chodzi ale ja się domyślam.  
-Czyli on jest zazdrosny. -Grzesiek stwierdził bezbarwnym głosem.
-Czyli teraz wszystko jest jasne. -Wszystkim właśnie poszczególne elementy układanki zaczęły układać się w jedną logiczną całość. -Sugerując się wcześniejszym życiem Grześka, Paweł myśli, że i teraz też chodzi mu tylko o seks. Pewnie uważa, że chcesz wykorzystać Nikolę, zabawić się jej kosztem i odejdziesz.  
Grzesiek westchnął ciężko na słowa przyjaciela:
-Wiedziałem, kurwa wiedziałem, że to o to chodzi.
-Może to głupio zabrzmi -odezwała się Kinga -ale ja osobiście uważam, że Paweł się myli. Oczywiście mogę zrozumieć jego motywy bo jeśli rzeczywiście czuje coś do niej to zrozumiałe jest, że martwi się o nią ale ja uważam, że myli się, bo ciebie znam nie od dziś -spojrzała na Grześka -i wiem, ze jeśli chciałbyś ją wykorzystać to dawno byś już to zrobił. Wiem, Grześ, że może to głupio brzmi ale ja naprawdę tak myślę.
-Szkoda, że twój brat jest innego zdania...

Kilka minut później kiedy Grzesiek na chwilę został sam przy ognisku, bo zaraz dołączyła do niego Amelia, Nikola postanowiła podroczyć się z nim trochę i przy tym zagrać na nerwach koleżance. Podeszła cicho do niego, przez chwilę przyglądała się jak Amelia siedzi blisko niego i cały czas mówi nie dając mu możliwości wypowiedzi, zresztą podejrzewała, ze gdyby nawet miał taką możliwość to i tak by z niej nie skorzystał. nie było tajemnicą to, że on nie lubił Amelki. Gdy była wystarczająco blisko, stanęła za nim i zarzucając mu ramiona na szyję, objęła go i pochyliła się na jego plecy, śmiejąc mu się do ucha.  
-No i co zazdrośniku? -W ogóle nie zwracała uwagi na wpatrującą się w nią z niedowierzaniem w niebieskich oczach siedzącą obok dziewczynę, niestety nie zauważyła też wcześniej tego, ze Grzesiek trzymał w dłoni telefon a na jego wyświetlaczu widniało imię Mileny. Na ułamek sekundy wszystko się zatrzymało, Grzesiek wbił w nią swoje bursztynowe spojrzenie, był zaskoczony a Nikola przez krótka chwilę ujrzała nawet w nich cień strachu, odrzucił szybko połączenie i wstał odwracając się do niej.  
-O Niki. -chciał coś jeszcze powiedzieć ale kompletnie nie wiedział co. Zresztą Nikola odsunęła się już od niego, robiąc obojętną minę. Tak naprawdę nie była obojętna, owszem poczuła ukłucie zazdrości ale ciągle miała w głowię tę myśl, że cos musi być na rzeczy skoro on jest zazdrosny o Adriana, skoro martwi się o nią, skoro chroni ją przed Krzyśkiem. Przecież gdyby ona nie znaczyła dla niego choć trochę więcej niż reszta nie robiłby tego wszystkiego..  
Uśmiechnęła się w duchu na tę myśl. Chciała go trochę potrzymać w niepewności, dlatego dziękowała Bogu gdy zobaczyła, ze cała ta zgraja, na czele z Kingą i Michałem zmierza w ich stronę. Podeszła do niej i mieszając się w tłum, na chwilę zniknęła mu z oczu… A on czuł niepewność co do zachowania Nikoli, i złość na Milenę, że znowu nie daje mu spokoju i na siebie, że nie zignorował jej wcześniej..  

Teraz przy ognisku zapanował szum i gwar, wszyscy pozajmowali wolne miejsca, nim Grzesiek się zorientował zostało mu tylko wolne to obok Amelki, rozejrzał się z niesmakiem i zrezygnowany w końcu usiadł. Nikola usiadła po przekątnej od niego, po jednej stronie miał Kingę a po drugiej Adriana, który cały czas ją zagadywał i podrywał, a ona uśmiechała się grzecznie, co jakiś czas spoglądając na Grzegorza. Sprawdzała jego reakcję a później dzieliła się wnioskami z Kingą. Obie chichotały obserwując go wtedy gdy nie widział, czasami przeciągały te chwilę tak, żeby dać mu więcej do myślenia, kiedy spoglądał w ich stronę.
Impreza toczyła się nadal gdy nagle ktoś z tłumu rzucił propozycję aby zagrać coś na gitarze.  
-No w końcu jesteśmy na ognisku. Macie gitarę? -Na chwilę zapadła cisza, wszyscy spoglądali po sobie, wypatrując tego szczęśliwca, na którego padnie. Michał spojrzał na Kingę a w zasadzie na puste miejsce, które po niej zostało. Wiedział co to oznacza. Po chwili zjawiła się przy nim niczym zjawa i podała mu gitarę.  
-Michał zagra, on umie. -Nastała chwila konsternacji. Mężczyzna wstrzymał powietrze spoglądając to na Kingę to na gitarę którą nadal trzymała w dłoni.
-Ale.. -skrzywił się, chciał coś powiedzieć ale ewidentnie brakowało mu słów aby skleić porządny argument odmowny.
-To ty jeszcze grasz? -Grzesiek zaśmiał się.
-Michał ty umiesz grać na gitarze? -W głosie Nikoli było słychać zachwyt.
-No umiem a co? -Spojrzał na nią uśmiechnięty.
-No właśnie przecież ty też umiesz. -Kinga wskazała na przyjaciółkę.
-Dziś Michaś się wykaże. -uśmiechnęła się i przez chwilę uchwyciła spojrzenie Grześka, który przymrużył oczy zaciągając się dymem tytoniowym. Wyglądał tak oszałamiająco, że z wielkim trudem odwróciła głowę. -Jak ja uwielbiam facetów, którzy grają na gitarze. –Specjalnie to powiedziała, choć nie było to kłamstwem. Dziewczyny zaczęły się śmiać. A Michał chwycił instrument od Kingi i zaczął się przygotowywać.
-Widzisz -kiwnął głową na Grześka -mówiłem ucz się nut, laski na to lecą a ty nie. -wszyscy zaczęli się śmiać. Choć w pierwszej chwili Kilian naprawdę pożałował tego, że nie umie grać.
-Nikola, naprawdę uwielbiasz facetów, którzy grają? -zapytał Grzesiek, totalnie ignorując Amelię, która ciągle szeptała mu coś do ucha.
-Naprawdę Grzegorz. -puściła mu oczko a on wstrzymał oddech, był zaskoczony, bardzo miło, w końcu się uśmiechnął.  
Po krótkiej nieobecności, uprzednio wymieniając z Michałem Kilka zdań, wróciła Kinga niosąc drugą gitarę, którą wręczyła swojej przyjaciółce.
-Ale ja nie gram, Kinia no co ty. -próbowała się wymigać ale nie udało jej się to.
-Grasz grasz. -Nikola odpuściła i wzięła gitarę, w sumie to nie był zły pomysł, usadowiła się wygodnie i zagrała kilka dźwięków.
-To co gramy? -Zapytała Michała.
-No nie wiem, jakieś propozycje? -rozejrzał się po pozostałych.
-Na zawsze i na wieczność. -ktoś rzucił z tłumu. -Michaś pamiętasz, jak grałeś to na studiach?
Mężczyzna uśmiechnął się, oczywiście, ze pamiętał.
-Niki umiesz to grać?
-Na zawsze i na wieczność? No pewnie, to fajny kawałek.  
-No to gramy.  
-Pierwsza zwrotka twoja. -Niki posłała mu uśmiech. a on odpowiedział tym samym.
Kiedy zaczęli grać, Grzesiek jak zahipnotyzowany patrzył na jej smukłe palce, które z wyczuciem szarpały struny, patrzył na jej twarz, na której malowało się skupienie. Patrzył i nie mógł wyjść z podziwu. Boże jaka ona jest piękna- pomyślał.
Kiedy w grane dźwięki Michał zaczął wplatać swoje słowa, wszystkie dziewczyny skupiły na nim wzrok. Kinga wiedziała, że ma talent do grania i śpiewania, ale teraz wydawało jej się to jeszcze bardziej piękne niż zwykle.  
"Był chyba maj, park na Grochowie. W słoneczny dzień, zobaczyłem cię. Tańczyłaś boso, byłaś jak natchniona, a po chwili zaczął padać deszcz. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje, wszystko znikło byłaś tylko ty. Stałaś w tęczy jak zaczarowana, świeciło słonce a z nieba padał deszcz."
Michał śpiewał i co chwilę odnajdywał spojrzenie zielonych oczu. Śpiewał dla niej..
Kiedy przyszedł czas na drugą zwrotkę, Nikola zaczęła śpiewać a wtedy wszyscy przenieśli wzrok na nią z Michała, tylko Kinga jeszcze chwilę patrzyła na niego i uśmiechnęła się gdy on mrugnął do niej.
Grzesiek teraz ani na chwilę nie spuścił z niej wzroku, odpalił papierosa i bacznie jej się przyglądał, ona także podniosła głowę i z nad tańczących płomieni wyłapała jego spojrzenie, przytrzymując je tak długo aż skończyli grać. Studiowała wyraz jego twarzy, każdy szczegół i niuans, wszystko chciała zapamiętać... Kiedy do śpiewania przyłączyła się reszta ludzi, on zaczął w myślach odtwarzać słowa piosenki, którą słyszał wielokrotnie i której tekst znał na pamięć ale nigdy nie zagłębiał się w jej sens bardziej, dopiero teraz gdy cały jej tekst padł z ust tego zbuntowanego anioła, wsłuchał się w nią tak jak jeszcze nigdy..  
"Nasze oczy wreszcie się spotkały, jak odbicia zagubionych gwiazd. Byłaś blisko, wszystko zrozumiałem, kto odejdzie zawsze będzie sam. Na zawsze i na wieczność, uczyńmy z życia święto, by będąc tu przez chwilę wszystko zapamiętać. Nasza droga nigdy się nie skończy, a kto odejdzie zawsze będzie sam..."  
Bez problemu wczuł się w jej klimat, wyłapując z tłumu jej anielski głos...

Zagrali jeszcze kilka kawałków, przez ten cały czas Nikola z Grześkiem wymieniali się spojrzeniami, prowadzili rozmowę bez słów, nakręcali się nawzajem. Byli sobą totalnie pochłonięci. Grzesiek w ogóle nie zwracał uwagi na Amelię, która u jego boku wychodziła z siebie aby zwrócił na nią uwagę aby choć raz przez chwilę spojrzał na nią tak jak cały czas patrzy na Nikolę. Nie było szans...Ale za to Niki wychodziła z siebie, próbując ukryć śmiech gdy patrzyła na daremne starania koleżanki. Czuła się jednocześnie wyróżniona, bo ona praktycznie za darmo miała to o co Amelia bezskutecznie walczy od kilkunastu długich miesięcy.
Dochodziła północ gdy przy ognisku już się trochę przerzedziło. Część osób rozeszła się po ogrodzie, część poszła zaopatrzyć się w następne drinki i tylko kilka zostało przy ognisku ogrzewając się jego ciepłem. Kiedy Grzesiek zobaczył, że obok Nikoli jest wolne miejsce, Kinga jak i zarówno Adrian zniknęli gdzieś a ona siedzi sama, wpatrując się w niego z najwyższą intensywnością swych szarych oczu i delikatnie uśmiecha się, nie czekał ani chwili tylko wstał aby podejść do niej ale w chwili, w której to zrobił usłyszał głos siedzącej obok blondynki:
-Ale Grzesiu gdzie idziesz? -Poczuł się jakby dopiero teraz jej głos przebił się przez cały ten gwar rozmów, zupełnie tak jakby ktoś ustawił odpowiednią częstotliwość stacji radiowej w trzeszczącym odbiorniku. Dziewczyna złapała go za rękę i lekko pociągnęła ku sobie.
-Jezu -westchnął poirytowany -daj mi w końcu spokój.
Już po chwili usiadł obok Nikoli, przez pierwszych kilka sekund patrzyli na siebie w milczeniu. Ale ich twarze się śmiały a oczy jak zwykle były roziskrzone.
-Naprawdę uwielbiasz facetów, którzy grają na gitarze? -zapytał bez mrugnięcia okiem.
-Naprawdę. -odpowiedziała na tyle poważnie, na ile można być poważnym w takiej sytuacji. Grzesiek pokiwał tylko głową a ona nadal trzymając gitarę, czekała na to aż znów się odezwie, ale po następnej chwili milczenia ona to zrobiła całkowicie zmieniając temat.
-Nieładnie się zachowałeś. -drgną słysząc jej słowa, nie zrozumiał o czym ona mówi w pierwszej chwili ale zaraz powiódł wzrokiem, w którym ona spojrzała na ułamek sekundy.
-Aa o tym mówisz. Dlaczego nieładnie?
-Bo Amelia chciała z tobą porozmawiać.
-Ale ja z nią nie chciałem.
-Pewnie teraz przeklina nas oboje.
-To jest bardzo prawdopodobne. -zaśmiali się oboje. To był znak, że ten temat jest już zamknięty, po mimo tego, że Amelka siedzi nieopodal i ciska w nich piorunami.
-Nie wiedziałem, że ty umiesz grać. -skinął głową w stronę gitary, którą Nikola odłożyła obok.
-No tak wyszło, że umiem.
-Jestem pod wrażeniem.
-Czego?
-Twoich umiejętności i ciebie.
-Miło. -przekrzywiła głowę i przyjrzała mu się uważniej.
-Nie mogłem się na ciebie napatrzeć jak w takim pełnym skupieniu grałaś.
-Aż tak cię zafascynowałam? -szepnęła. Nie dało się nie zauważyć tego, że jej oczy pociemniały.
-Aż tak. -potwierdził. -Ciężko uwierzyć ale tak właśnie jest.
Znów zamilkli na kilka chwil, byli totalnie odizolowani od świata, nie obchodziło ich nic poza nimi samymi. Nikola powoli przesuwała wzrok z jego oczu na usta. Znała go już tyle długich dni ale nadal nie potrafiła wyjść z podziwu nad jego spojrzeniem rzucanym spod przymkniętych powiek, nad jego tęczówkami, które mieniły się tysiącem odcieni bursztynu, co raz bardziej ściemniając się do środka. Przez moment wydawało się jej, że przechyliła się w jego stronę. Uśmiechnęła się i usiadła prosto przywołując tym samym Grzegorza do rzeczywistości.
-Jaką masz dla mnie niespodziankę? -zapytała ni z tego ni z owego, chcąc zmienić temat a on zamrugał kilka razy zanim zrozumiał jej słowa.
-Niespodziankę?
-No tak powiedziałeś.
-Propozycję. -uśmiechnął się figlarnie. -Chodzi o ten konkurs, do którego się zgłosiłaś. Jeśli chciałabyś to mógłbym cię zabrać w kilka fajnych miejsc, pomóc, coś doradzić.
-Naprawdę? -ucieszyła się.
-No pewnie, jeśli tylko będziesz chciała.
-Dzięki Grześ. -znów zrobiła to samo. Ułamki sekund, jedno mrugnięcie powiekami, szybki błysk fleszy wspomnień. Szybsze bicie serca. Jedno, krótkie muśnięcie wargami jego policzka. Tylko jedno, krótkie ale zawarte w nim była cała nienamacalna czułość. I ten uśmiech, najsłodszy a zarazem z nutą czegoś dzikiego, nieznanego. Jak u zbuntowanego anioła. Najpiękniejszy jaki kiedykolwiek dane mu było ujrzeć.
-Znowu. -szepnął.
-Znowu. -powtórzyła. Teraz byli jeszcze bliżej siebie niż wcześniej. Pożądanie jakie ich brało w posiadanie można było już wyczuć w powietrzu, które ich otulało.

*
Kinga stała na tarasie oparta o filar podtrzymujący konstrukcję. Rozmarzonym wzrokiem patrzyła na wszystkich znajomych bawiących się, śmiejących, rozmawiających. Patrzyła ale nic nie widziała. W głowie wciąż miała tylko ten moment gdy Michał w blasku ogniska, grał na gitarze i śpiewając, spośród tylu innych ludzi patrzył się tylko na nią. Podszedł teraz i stanął tuż za jej plecami. Nie odwracała się ale wiedziała, że to on. Czuła to wszystkimi zmysłami. A on stał tak w milczeniu, przymknął powieki i całym sobą chłonął jej zapach unoszący się w nocnym powietrzu. Spojrzał na jej czarne loki, które w sztucznych oświetleniu jego tarasu połyskiwały jaśniejszymi refleksami. Nadal nie odwracając się spytała:
-Mówiłam ci już, że pięknie śpiewasz?
-Pięknie? -powtórzył.
-Tak.
-Nie, nigdy mi tego nie mówiłaś. -stwierdził rzeczowo stając bliżej niej. Jeden kącik jej ust lekko drgnął ku górze.
-To było niesamowite.
-Ty jesteś niesamowita. -na dźwięk jego słów drgnęła, odwróciła się powoli i spojrzała mu w oczy. Michał nie czekał zbyt długo, ujął jej twarz w dłonie i zbliżył się do niej tak aby znów poczuć smak jej ust. W pierwszej chwili znów nie wierzyła w to co się dzieje. A on pocałował ją tak, że aż zabrakło jej tchu i odszedł. Po prostu najzwyczajniej w świecie odszedł, mrugając zaczepnie na koniec. Stała jeszcze tak kilka minut i zastanawiała się czy wszyscy inni też poczuli to chwilowe trzęsienie ziemi czy tylko ona...

*
Grzesiek był już co raz bliżej Nikoli. Patrzyła na niego bez słowa i gorączkowo szukała punktu zaczepienia aby zacząć jakiś temat, aby powiedzieć coś i choć na chwilę odwlec to co jest nieuniknione. Już widziała w jego oczach ich chwile uniesień, tą rozkosz, która malowała się wysoko nad ich głowami, czuła na sobie jego dłonie, spragnione usta, czuła jak dreszcz pragnienia, aby poznać smak tej rozkoszy rozchodzi się powoli po jej ciele. Widziała już w jego oczach swoją zgubę a jego usta były co raz bliżej.. Nagle, zaczerpnęła powietrza i niemalże niesłyszalnym szeptem zapytała:
-To twoja dziewczyna? -nie odsunęli się od siebie a Grzegorz w jej oczach ujrzał cień zwątpienia i nadzieję. Domyślił się, że to była nadzieja na to, że zaprzeczy.
-Milena? -zapytał choć wiedział, że to o nią pyta.
-Tak.
-Nie.
Poczuła chwilową ulgę. Ale to, że nie była jego dziewczyną nie musiało oznaczać jeszcze nic dobrego.
-Ty się w to nie bawisz? -zapytała.
-W związki, serduszka i tak dalej? -kiwnęła głową na potwierdzenie jego pytania -Nie wiem.-wzruszył ramionami - dawno już nie byłem w żadnym związku.
Znów pokiwała głową. Milczenie zawsze można najszybciej błędnie zdefiniować. On nie chciał popełnić tego błędu, więc po prostu zapytał:
-Czemu pytasz o nią?
-Po prostu jestem ciekawa.
-To dobrze. -szepnął i jeszcze bardziej pochylił głowę. Przeniósł spojrzenie z jej oczu na usta, które nerwowo oblizywała.  
-Oczy ci błyszczą. - szepnęła wiedząc, że to jej ostatnia deska ratunku.
-Tobie też. - odpowiedział i przyjrzał jej się dokładnie. W jej szarych oczach, zresztą tak samo jak i w jego odbijał się blask ogniska. To było jeszcze bardziej magiczne niż mogłoby się komuś wydawać.  
-Od czego to może być? - zapytała. Patrzyła na niego teraz, taka bezbronna. Wystarczyło tylko kilka sekund przy nim aby czuła się przed nim niczym otwarta księga, której wiatr targa kartki.
-Od ogniska? -zapytał choć wiedział, że nie do końca to jest tego przyczyną.
-Chyba nie tylko. -tym razem to ona przysunęła się do niego.
-A jak myślisz od czego jeszcze?  
-Od okoliczności? -odparła bez namysłu.
-Hmm tak -zamilkł na chwilę, myśląc -chyba tak.
Nic już nie powiedziała, tylko się uśmiechnęła. Lekko, niepewnie, niewinnie. Tak jakby stojąc nad przepaścią, wahała się czy cofnąć się ratując się od upadku w nicość czy zaryzykować i robiąc krok do przodu dać się ponieść emocjom i spaść w wir pragnień.  
Oboje mieli tą świadomość, że jeszcze chwila, jeszcze zaledwie kilka milimetrów i nie będzie odwrotu. Wszystko w okół ucichło, stapiając się w jedną mało ważną całość. Gwar rozmów zdawał się ucichnąć, muzyka grała gdzieś daleko w tle i tylko słyszeli swoje przyspieszone oddechy, przyspieszone bicie serc i ognisko płonące z cichym trzaskiem. Grzegorz uniósł dłoń i delikatnie, opuszkami palców dotknął jej policzka, przesuwając powoli palce do ust, ostatni raz spojrzał w jej oczy, przymykając powieki, wiedzieli, że to się stanie teraz, przynajmniej chcieli tego i nagle.. niczym bańka mydlana na wietrze wszystko prysło, cała ta atmosfera, wyobrażenie po prostu znikło, muzyka znów grała głośno, gwar rozmów przeszywał nocne powietrze, i tylko ich serce szalały i ognisko nadal się paliło..
-Ej mówi się do was. -Michał stał obok i patrzył to na jednego to na drugiego, po chwili podeszła do nich Kinga i z zdezorientowaną miną obserwowała całe to towarzystwo, próbując dowiedzieć się o co chodzi.
-Ale co? -Grzesiek nerwowo zmierzwił swoje włosy.
-Padł pomysł aby iść na imprezę. -Michał powtórzył jeszcze raz.
-Na starym stadionie podobno coś dziś jest. -Kinga dołożyła wyjaśnień.
Ale Nikola z Grześkiem nadal milczeli, patrząc po sobie i niepewnie rozglądając się w okół. Nie wiedzieli czy to co przed chwilą się wydarzyło, to co mogło się wydarzyć działo się naprawdę czy tylko w ich wyobraźni.
-I kto idzie? -Nikola pierwsza odzyskała głos, nerwowo przełykając ślinę i poprawiając włosy, które wcale nie były w nieładzie.
-No nie wiem, chyba my. -Michał wzruszyła ramionami. -To znaczy ja bym chętnie poszedł. I tak już połowy nie ma. -skinieniem głowy wskazał taras, na którym pozostało już tylko dwie pary.
-Ja też. -dodała Kinga.
-No to możemy iść zobaczyć co tam się dzieje. -Grzesiek spojrzał na Niki i zobaczył w jej oczach cień radości, ulżyło mu na ten widok, naprawdę mu ulżyło. Bał się, że ją czymś uraził, zranił, wystraszył.. ale te nikła iskierka w oczach sprawiła, że wszelkie obawy rozpłynęły się niczym dym na wietrze..

Za nim zebrali się do wyjścia Kinga odciągnęła Nikolę na bok i śmiejąc się jej do ucha powiedziała, że wszystko widziała. Nikola próbowała udać, że nie wie o co chodzi ale wiedziała, że to na darmo przed Kingą nie da się nic ukryć. A poza tym jej mina i zaróżowione policzki mówiły same za siebie, więc Nikoli nie pozostało nic innego jak uśmiechnąć się na to miłe wspomnienie, i żałować, że nic więcej się nie wydarzyło...

Stary stadion znajdował się około kilometr od domu Michała, więc wszyscy chętni na dalszą imprezę wybrali się na piechotę. Wszyscy czyli Michał, Grzesiek, Nikola z Kingą i oczywiście Amelia z Leną. Od dłuższej chwili nie odzywała się już do Niki, jakby miała jej coś za złe, w sumie wiadomo co, ale za to nadal nie opuszczała Grześka na krok. Przemierzali tak całą drogę śmiejąc się i rozmawiając. Tylko co jakiś czach oczy Nikoli i Grześka spotykały się w wymownym spojrzeniu ponad głowami pozostałych...  
Gdy dotarli na miejsce ich oczom ukazał się istnie magiczny widok. Prawdziwa impreza pod gołym niebem. Parkiet z dwóch stron otoczony wysokimi schodami prowadzącymi z pozostałości trybun na balkon. Barierka ozdobiona świecącymi lampkami, a wysoko nad głowami tańczących rozciągnięte sznury z lampionami. W rogach ukryte głośniki z których płynęła muzyka. I cały parkiet ludzi tańczących w rytm dźwięków.
-No muszę przyznać, że organizatorzy postarali się. -Michał mówiąc te słowa z uznaniem pokiwał głową. Wszyscy zatrzymali się nieopodal i z zapartym tchem przyglądali się obrazowi, który rozpościerał się przed ich oczami.
-Pamiętacie jakie to miejsce na co dzień jest puste i szare? -Kinga była zachwycona tą metamorfozą.
-Puste i szare bo nic się tu już nie dzieje. - do wymiany zdań wtrącił się także Grzesiek.-Pozostałości po starym boisku ale pomysł z rozkręceniem imprezy tutaj podoba mi się.
Tylko Nikola stała i nic nie mówiła. Napawała się tą chwilą kiedy czuła obecność Grzegorza, kiedy czuła przeskakujące iskry pożądania między ich ciałami a powietrze było przesiąknięte jego zapachem. Jej szare oczy odbijały przyćmione w oddali światełka. A ona sama nie potrafiła ukryć zachwytu nad tym wszystkim.  
-Zaniemówiłaś? -Grzesiek nachylił się i szepnął jej do ucha. Poczuła na dłoni ciepły dotyk jego palców. Prześliznął się po niej niczym sen na granicy jawy i snu.
Najpierw się uśmiechnęła, dopiero później po krótkiej chwili pokiwała lekko głową i odpowiedziała:
-Tak. Nie wiedziałam, że tu może być tak pięknie.
-I będzie jeszcze piękniej. -mówiąc to położył rękę na jej ramieniu i spojrzał daleko przed siebie, choć horyzont wydawał się kończyć o wiele bliżej.
Dziewczyna podniosła na niego wzrok, chciała zapytać co miał na myśli ale on najwyraźniej to wyczuł bo zaproponował, że pójdzie kupi coś do picia. Patrzyła jeszcze przez chwilę za nim i za Michałem, który do niego dołączył. Do zupełnej rzeczywistości przywróciła ją Kinga, która pociągnęła ją szybko w stronę parkietu gdy usłyszała swój ulubiony kawałek. Dziewczyny po chwili tańczyły i śpiewały, wmieszane w resztę tłumu, po chwili dołączyły do nich Amelia i Lena, które najwyraźniej na początku gdzieś się zgubiły. Dj zagrał chyba dwa utwory zanim chłopaki dotarli do mini baru, kolejka przed nimi była dość imponujących rozmiarów ale jej ciąg dalszy za nimi niczym się nie różnił. Kiedy mieli już napoje, chcieli odnaleźć dziewczyny ale dość szybko przekonali się, że to nie będzie takie łatwe.
-Choć na balkon. -Michał szturchnął go w ramię. -Stamtąd na pewno je zobaczymy.
-Potrzymaj to, a ja sobie zapale. -Grzesiek dał przyjacielowi butelki a sam sięgnął do kieszeni po papierosy. Kiedy weszli po schodach Grzegorz oparł się o barierkę i spojrzał w dół na szalejący tłum.
-O tam są. -spojrzał w kierunku, który pokazał mu przyjaciel i spojrzał w uśmiechniętą twarz Amelki. Zrobił nieodgadnioną minę i szybko odszukał Nikoli.
-Myślałem, że ich nie ma. -Michał od razu wiedział o kogo chodzi. Zaśmiał się słysząc niezadowolenie w głosie przyjaciela.
-Oj dzisiaj to ona chyba nie da ci spokoju.
-Weź przestań, nie ma na tym świecie drugiej dziewczyny, która by mnie tak irytowała jak ona.
-Olej ją i tyle. Zajmij się Nikolą -zrobił wymowną pauzę -bo chyba wam w czymś przeszkodziliśmy.
-Tak, ty to zawsze miałeś wyczucie.  
-Sory no tak wyszło. -Michał zaśmiał się wzruszając ramionami.  
Stali tam jeszcze chwilę, Grzegorz dokończył palić papierosa i między czasie kilka razy wyłapał z tłumu roziskrzone spojrzenie Nikoli a Michał, z rozmarzeniem w oczach przypominał sobie swój dzisiejszy krok, kolejny krok w stronę dziewczyny, która namieszała mu w głowie. Kinga..
Czas mijał nieubłaganie szybko, niebo powoli zaczynało nabierać ciepłych barw, wskazówki powoli z każdą sekundą spieszyły się aby wskazać, że dochodzi czwarta godzina, ale muzyka nadal grała a ludzie tańczyli. Nikt nawet nie myślał o tym aby iść do domu, choć to było nieuniknione. Grzegorz po raz kolejny tej kończącej się nocy stał na balkonie i palił papierosa. Po raz kolejny szukał jej w tłumie, przemierzył go wzrokiem kilka razy ale nigdzie jej nie było. Zastanowiło go to gdzie ona może być, rozejrzał się dookoła i wtedy zobaczył ją. Stała na drugim balkonie, wprost naprzeciwko niego, patrzyła się mu prosto w oczy. Nawet nie wiedział, że wstrzymał oddech gdy ich oczy się spotkały ponad głowami ludzi wypełniających parkiet. Nikola uśmiechnęła się lekko a on poczuł przyjemny dreszcz, który rozchodził mu się po całym ciele. Przyglądał jej się przez chwilę, wyglądała tak uroczo w tej delikatnej poświacie lampionów. I wtedy z głośników rozległ się łagodny ale jednocześnie głęboki głos Ellie Goulding. Nikola znów się uśmiechnęła. Ten kawałek 'Love me like to do' uwielbiała go. Popatrzyła na niego jeszcze raz i wolnym krokiem zaczęła się kierować na dół, w stronę parkietu. Nie padło, żadne słowo ale on bez błędnie odczytał jej mowę ciała. Wiedział co powinien zrobić, tak samo jak i wiedział, to co się teraz stanie.. ale stał jeszcze przez chwilę i obserwował ją, jak powoli znika w tłumie stojącym na balkonie by zaraz mógł ją odnaleźć na parkiecie, kołyszącą się w rytm muzyki. Kątem oka dostrzegł gdzieś Michała, zaraz potem Kingę, Amelie i całą resztę, ale to nie miało żadnego znaczenia. Teraz liczyła się tylko ona. Ostatni raz zaciągnął się papierosem, peta wyrzucił do stojącej nieopodal popielniczki i zaczął powoli schodzić po schodach, ani na chwilę nie spuszczając jej z oczu. Szedł przedzierając się przez tańczący tłum, wsłuchiwał się w słowa piosenki i czuł jak przyspiesza mu serce. Gdy w końcu do niej dotarł, ona choć była odwrócona do niego plecami wiedziała, że jest tuż za nią. Czuła to wszystkimi zmysłami, całą sobą. Dotknął wierzchem dłoni jej ręki i delikatnie powiódł ku górze, po chwili poczuła na karku jego ciepły oddech, który pieścił jej skórę, objął ją czule w pasie i kołysali się tak przez chwilę w rytm rozkręcającej się muzyki. Nikola odsunęła się od niego na chwilę i odwróciła się, teraz stali twarzą w twarz, jego ręce oplatały ją w pasie, jej dłonie spoczywały na jego klatce piersiowej. Oczy błyszczały, serca biły z zawrotną prędkością a usta spragnione były pocałunków, które dopiero miały nadejść. Uniósł dłoń i założył jej za ucho pasmo włosów, które wyśliznęło się z upięcia, chwycił ją za rękę i obrócił wokół, w chwili gdy z głośników padły pierwsze słowa refrenu, Nikola wpadła w jego ramiona..  
"Love me like you do, lo-lo-love me like you do, like you do. Love me like you do, lo-lo-love me like you do. Touch me like you do, to-to-touch me like you do. What are you waiting for?"  
Grzegorz w tej chwili nie wiedział już na co czeka, w zasadzie już nie było na co czekać. Marzył o tym od pierwszych chwil ich spotkania w księgarni, marzył o tym aby poznać smak jej ust, aby poczuć jej pocałunki, aby ująć jej twarz w dłonie i całować jej aksamitną skórę..
Ujął jej twarz w dłonie i ostatni raz spoglądając w jej szeroko otwarte oczy, pochylił się nad nią i delikatnie dotknął jej ust, odsunął się na chwilę tylko po to aby zaraz znów ją pocałować, z większa intensywnością, z większym pragnieniem i z większą czułością.. Nikola poczuła jak niepohamowane pragnienie ogarnia jej ciało, wplotła palce w jego włosy i przyciągając jeszcze bardziej go do siebie odwzajemniła pocałunek.. to było coś niesamowitego, stali po środku parkietu i całowali się jak szaleni, łapczywie biorąc krótkie oddechy a świat w okół wydawał się wirować i nie przestawać...
"Love me like you do, lo-lo-love me like you do, like you do. Love me like you do, lo-lo-love me like you do. Touch me like you do, to-to-touch me like you do. What are you waiting for?"

Sensi11

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 7217 słów i 39340 znaków, zaktualizowała 13 gru 2017.

21 komentarze

 
  • NataliaO

    super opowiadanie  :D

    28 sie 2015

  • Sensi11

    Witam, wiem, że czekacie z niecierpliwością na ciąg dalszy tego opowiadania a ja ciągle nic nie dodaje, przepraszam za to i zapewniam, że nadal będę pisać a jedynym powodem ciszy z mojej strony jest brak czasu. Niestety, tak jak niejednokrotnie mówiłam mam inne obowiązki, które muszę wypełniać. Więc możecie być spokojni będę kontynuowała, podejrzewam, że paradoksalnie zacznie się szkoła i ja będę miała więcej czasu. Więc prosze o cierpliwość. Pozdrawiam.

    24 sie 2015

  • Stefannni

    @Sensi11  oby oby bo aż ciarki przechodzą po przeczytaniu :-)

    25 sie 2015

  • Elka

    @Sensi11 Czekamy z utęsknieniem ! :D Naprawdę masz talent do pisania :)

    28 sie 2015

  • Monika18

    @Sensi11 Kurcze ,  jak ja wytrzymam to ciągłe trzymanie nas w napięciu ?  :P

    30 sie 2015

  • Jadzik

    Wciąga :) a fabuła super ! :P :)

    24 sie 2015

  • dilerrka

    No dawaj następną! :p

    23 sie 2015

  • Jullka

    Będzie tu coś jeszcze..?

    21 sie 2015

  • marchewa

    Co dalej z opowiadaniem ???

    20 sie 2015

  • 65537

    Kiedy następna ? To jest świetne ! :D

    18 sie 2015

  • fluttershy

    Kiedy następna ?  :)

    14 sie 2015

  • Hubertus

    Zdecydowanie najlepsze opowiadanie jakie tu przeczytałem do tej pory :)
    Pozdrawiam autorkę  :hi:

    14 sie 2015

  • nacpanapowietrzem

    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;D

    6 sie 2015

  • Ferdolina

    Jestem pod wrażeniem tego opowiadania. Po prostu nic dodać nic ująć.
    Pozdrawiam i czekam na kolejną część . :-)

    5 sie 2015

  • Mirek

    Cóż można więcej dodać ... trzmasz klasę i tyle  :hi:

    4 sie 2015

  • 0wero0

    to opowiadanie jest najlepsze jakie czytałam:)  
    oczywiście czekam z niecierpliwością na następną część, która mam nadzieje jak najszybciej się ukarze:)  
    oczywiście też mam nadzieje, że będziesz je ciągła jak najdłużej :)

    3 sie 2015

  • nelka

    Kocham to opowiadanie i Ciebie bo je piszesz  :yahoo:

    3 sie 2015

  • Sensi11

    @nelka o jej jak miło, dziękuję :* :)

    4 sie 2015

  • mysza

    Tak, tak, tak!!!  :yahoo:  Oh, oni muszą być razem! :D

    3 sie 2015

  • Misiaa14

    Oooooo słodkie  !!!!  To takie zajebi*** jest  hah xd  pisz  szybko kolejną kocham  to  opowiadanie  !!!! Najlepsza część  ;3

    2 sie 2015

  • .....

    Boże boskie !!! W końcu  sie doczekałam i mam ciarki....:D dziękuję Ci za taka część i chce jeszcze :D♥♥♥

    2 sie 2015

  • paulaaxdxd

    Nie ma słów aby to opisać boskie :rotfl:

    2 sie 2015

  • szalona123

    Chyba najlepsza część!!! <3

    2 sie 2015

  • lo

    Nareszcie ♡ kocham to opowiadanie to chyba będzie moja ulubiona część :)

    2 sie 2015

  • Kamilka889

    Super część w końcu coś jest na rzeczy między nimi kiedy nastepna ?

    2 sie 2015