**********
Lena
Następnego dnia w szkole chodziłam jak na szpilkach. Miałam tylko nadzieję, że Szymon mnie nie wystawi i pojedzie ze mną na trening. Gdy przyszła do szkoły jeszcze nikogo nie było, więc usiadłam na ławce i zaczęłam czytać swoją ulubioną książkę. Po jakiś 15 minutach podeszła do mnie Niki.
- Cześć Li !!! Co się stało, że wczoraj zniknęłaś z lekcji, a potem nie odbierałaś moich telefonów? - zapytała siadając obok mnie na ławce.
- Braciszek skręcił mnie u trenerów i wczoraj prowadziłam lekcje u chłopaków u nas w szkole. - powiedziałam od niechcenia dalej patrząc na strony powieści.
- Jak to???? - zapytała, ale nie od powiedziałam jej, na co ona zaczęła machać mi ręką przed oczami, a gdy to nie pomogło zabrała mi książkę.
- Ej oddaje mi ją!!! - zaczęłam krzyczeć, próbując odebrać jej moją własność, co było bardzo trudne.
- Oddam ci ją, jeśli odpowiesz na moje pytania., zgoda? - powiedziała na co ją tylko kiwnęłam głową na tak. - Ok. to teraz mi powiedz dlaczego miałaś zajęcia z chłopakami??
Nie mogłam jej powiedzieć prawdy, bo by mnie wyśmiała. Pamiętam jeszcze czas kiedy chciałam jej powiedzieć o tym, że tańczę taniec towarzyski. Jednak gdy zeszłam na ten temat, od razu powiedziała, że to obciach, zanim zdążyłam jej powiedzieć prawdę.
- Musiałam przećwiczyć układ z zajęć, a to był jedyny sposób żeby robić to w szkole. Powiem ci szczerze, że chłopaki to ciamajdy.
- Naprawdę wszyscy?? - zapytała
- Może nie, ale na pewno większość z którą miałam przyjemność ćwiczyć wczoraj. To była jedna wielką masakra. Gdyby nie mój kolegą z zajęć, którego zaprosił Kamil, to bym się tam załamała.
- Jaki kolegą?? - mówiąc to podniosła dziwnie brwi na co zaczęłam się cicho śmiać.
- Ma na imię Łukasz i jest bardzo miły. Jest przystojny, bardzo pomocny i ma poczucie humoru. - mówiłam z bardzo rozmarzonym głosem.
- Masz jego zdjęcie??? - zapytała i zaczęła grzebać w mojej torebce zapewne, żeby znaleźć telefon.
- Chyba coś się znajdzie. - powiedziałam wyciągając telefon i przeglądając moją galerię. Gdy znalazłam to czego szukałam podałam jej urządzenie. - to ten po prawej.
- Łoł, ale ciacho. Sama chętnie zapisałabym się na te zajęcia, na które on chodzi. A kto to ta dziewczyna obok niego. - zapytała pokazując na rudą dziewczynę na zdjęciu.
- To jest Karina nasza koleżanka z zajęć. Zazwyczaj gdy mamy jakieś części układu w parach to ona tańczy z Łukaszem. - mówię do niej, zabierając od niej telefon i chowając go w torbie.
- A ty... - nie zdążyła dokończyć, gdyż zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcje, więc udałyśmy się do klasy.
**********
Szymon
Cały czas zastanawiam się jak wytłumaczyć to, dlaczego nie idę z nimi nigdzie po szkole. Dobrze, że jeszcze nie zaczęli tego tematu.
- To co robimy dziś po szkole? – zapytał Dominik.
No i sobie wykrakałem.
- Sorry chłopaki, ale dziś jestem zajęty. –powiedziałem i miałem nadziej, że nie będą pytać o co chodzi. Jednak jak to się mówi: Nadzieja matką głupich.
- Co ty robisz tak ważnego, że nie możesz spotkać z kumplami, hhyy? Nie mów tylko, że chodzi o jakąś cizie.
- Nie no co ty!!! Muszę pomóc mamie z domu, bo prosiła mnie o to. – powiedziałem i miałem wielką nadzieje, że w to uwierzą.
- No dobra, ale jutro będziesz mieć czas?? – zapytali
- Sądzę, że tak. – powiedziałem, a po tym poszliśmy na lekcje.
Kilka godzin później
Miałem tylko nadzieje, że nie zobaczą mnie wsiadającego do auta Kamila. Przez wszystkie lekcje myślałem co Lena i ja będziemy robić na próbę. Za chwilę miałem się dowiedzieć, bo lekcje właśnie się skończyły.
*********
UWAGA!!!!!
Rozdział ma 600 słów. wiem, że lubicie rozdziały, które są długie, ale to opowiadanie będzie miało do 700 słów. Jak zwykle proszę o komentarze z waszą opinią.
4 komentarze
emma1483
kiedy kolejna
Pika
zaje*iste! Nie obraź się ale rusz t du*e i pisz dalej
mika1435
@Pika dziękuję za motywacje
Wika
Cudo
Misiaa14
Cudoooo ;333 no boskiee *-*