SPÓŹNIALSKA CZ.13

Zaczęła się walka, dopiero teraz zobaczyłam moją przeciwniczkę. Potrzebna mi ogromna motywacja, przecież ona mnie rozniesie jak ja mam z nią wygrać?. Dobra obym tylko nie przegrała w pierwszej rundzie. Sędzia rozpoczął walkę. Nieważne czy moja technika jest dobra czy zła. Dziewczyna chciała uderzyć, ale zrobiłam unik. Miejcie mnie wszyscy w opiece. Zanim weszłam na ring widziałam chłopaków na trybunie. Oby trzymali za mnie kciuki i się modlili. Teraz ja zadałam cios i trafiłam bo nie zdążyła zrobić uniku. W środku skakałam z radości, to dało mi trochę motywacji. Postanowiłam że będę ją traktować jak chłopaków na treningu. Udało się pierwszą rundę wygrałam. Sędzia zrobił 2 minuty przerwy.  
-świeżak, dasz radę, ta runda była świetna oby tak dalej
-Jasne, a tak w ogóle dzięki za motywację przed walką naprawdę bardzo mi pomogła.
-Przecież ja sam jestem twoją motywacją nie potrzebujesz słów. A teraz idź i pokaż kto rządzi.
Po przerwie robiłam cały czas to samo co wcześniej. Nie byłam na zawodach tylko na treningu walczyłam z chłopakami. Tylko jedną z wszystkich rund przegrałam, byłam tak szczęśliwa że nie czułam zmęczenia. Widziałam jak chłopacy bili brawo. Razem z moją przeciwniczą stałyśmy obok sędziego. Czyli teraz jeżeli wygram jadę na kolejne zawody. Jestem ciekawa jak pójdzie chłopakom. Chciałam podziękować mojej przeciwniczce.  
-dzięki za walkę, dobrze mi się z tobą walczyło, a to była moja pierwsza walka
-CO?? Przegrałam z amatorką przecież to nie możliwe- raczej nie była przyjaźnie nastawiona.  
Sędzia na chwilę się odwrócił, a moja przeciwniczka wykorzystałam moment i zadała mi cios na który nie byłam przygotowana i ostatnie co pamiętam to, to jak upadałam. Czy mnie ziemia kocha? Za każdym razem na niej ląduję. Coś strasznie mnie raziło w oczy. Nie mogłam ich otworzyć.
-świeżak, dalej otwieraj oczy, musisz świętować swoją wygraną… Niech mnie pan nie odsuwa doskonale wiem co robię w przeciwieństwie do pana i pana lekarstw
-Doktorku, nie kłuć się z wszystkimi
-I co?- Marcin chwycił mnie i delikatnie podniósł- nieźle oberwałaś, zanim ją od ciebie odciągnęli dostałaś kilka ciosów. A ta banda nie chciała mnie dopuścić do ciebie.
-Wygrałam
-Wygrałaś, jak będzie tak za każdym razem jedziesz dalej

Chłopacy zaprowadzili mnie do hotelu, a Marcin i Emil zostali bo zaraz zaczynał swoją walkę. Weszłam do pokoju, wzięłam tabletki przeciwbólowe. Poszłam wziąć prysznic, umyłam włosy, ubrałam czarne rajstopy, do tego czarną luźną sukienkę i z turbanem na głowie poszłam i usiadłam na łóżku, wyciągnęłam telefon i napisałam do Kasi że wygrałam. Napisała że się ciesz i życzy powodzenia reszcie drużyny. Włączyłam laptop i obejrzałam jeszcze raz film który kupiłam na stacji. Teraz był już trochę lepszy. Kiedy się skończył postanowiłam, że wyjdę, ale kiedy zobaczyłam jaka się zrobiła wichura i jaka pada ulewa zostałam w domu. Poczułam wibrację telefonu, dzwonił nieznany numer.
-Halo?
-hej świeżak, możesz do nas przyjechać?
-a wiesz jaka jest pogoda? Nie mam zamiaru wychodzić z hotelu, a poza tym wszystko mnie boli.  
-Masz rację, zostań, za jakąś godzinę będziemy w hotelu, potem idziemy coś zjeść.
-ok, tylko po to zadzwoniłeś?
-nie, Emil wygrał, a dziewczyna która się na ciebie rzuciła poniesie poważne konsekwencje, co jest z tobą?
-Nic, jestem taka jak zawsze. Po prostu chyba jeszcze nie ochłonęłam.  
-Dobra, na razie
-pa
Rozłączyłam się, rzuciłam telefon na łóżko, ubrałam buty i poszłam do recepcji. Kilka metrów od hotelu był sklep, kupiłam sobie kilka książek, będę miała co czytać teraz i jak będziemy wracać. Czyli dopiero za 5 dni. Jak ja wytrzymam to wszystko, wiem że jeżeli jeszcze jutro wygram dwie walki to jadę dalej, na kolejne zawody. Nie mam zamiaru powtórzyć tego co było po mojej wygranej. Wróciłam do hotelu i dopiero jak zobaczyłam chłopaków zorientowałam się że była prawie godzinę w jednym sklepie. Wybór książek był naprawdę trudny.  
-Świeżak, idziemy na obiad
-Idę, już
Po obiedzie chłopacy poszli do swoich pokoi jutro reszta drużyny będzie walczyć, ciekawe czy wszyscy wygramy. Położyłam się na łóżku i wyciągnęłam z torby książkę i zaczęłam ją czytać. Byłam już na 60 stronie kiedy na telefon przyszedł sms: Pogadamy? Jak tak to chodź.
Nie myślałam długo, chciałam go przeprosić, bo byłam trochę niemiła jak do mnie zadzwonił. Ubrałam buty, zamknęłam drzwi i zapukałam do drzwi obok. Marcin je otworzył i wciągnął mnie do środka.  
-Teraz mi powiedz co jest grane? Przez telefon raczej nie byłaś za miła, a na obiedzie ignorowałaś mnie.
-Przepraszam, wczoraj rozmawiałam z twoją mamą i powiedziała mi coś co musiałam przyswoić i zrozumieć, dlatego kiedy wróciłam do hotelu potrzebowałam chwili żeby przemyśleć na spokojnie jej słowa bo wczoraj nie mogłam bo ktoś mi nie pozwolił, a ty mi teraz przerwałeś.  
-a co musiałaś przyswoić?
-żałowałabym gdybym nie spróbowała
-Czego nie spróbowała?
-Pamiętasz co wczoraj mówiłeś o tobie i o mnie?
-pamiętam, chciałem żebyśmy byli razem
-właśnie- uśmiechnął się
-Czyli to jest to czego możesz żałować kiedy nie spróbujesz?
-tak, a ja nie chcę niczego żałować- Marcin zrozumiał co powiedziałam i wpił się w moje usta. – tylko na razie niech to zostanie między nami nie mówmy nikomu i nie starajmy się tego pokazać, wiem że nie tego chciałam, ale to dla dobra twojej pracy.  
-dobrze, ale tylko przez jakiś czas
Całował mnie tak jakby nie robił tego rok, a robił to nawet nie 24 godziny temu i na pocałunku się nie skończyło. W końcu oderwałam się od jego ust, ale tylko dlatego że zaczęłam ziewać. Chyba dopiero teraz wszystkie emocje opadły i mój organizm chciał odpocząć. Marcin się uśmiechną i poszedł ze mną do łóżka. Położyliśmy się, położyłam twarz na jego klatce piersiowej, a on swoją ręką mnie objął, poczułam się jak w autobusie, ale tu było zdecydowanie wygodniej.  
-Chyba to wszystko cię dzisiaj wykończyło, może to nawet lepiej bo jak teraz się wyśpisz to w nocy nie będzie ci się chciało spać
-Ale z ciebie
-kto?
-Taki trener że nie pozwala zawodnikom spać w nocy, jutro mam zawody
-Wiem, pokazałaś dzisiaj wszystkim co potrafisz
-tak, - już nie pamiętam czy Marcin mówił coś jeszcze bo teraz już zupełnie emocje opadły i zasnęłam.

-Śpiochu wstawaj, czas na kolację
-Nie chce, miałam sen, który nie był przyjemny
-wiem, co to było?
-Bufon dowiedział się o nas i chciał to wykorzystać, wiedział że nie chcę żebyś miał problemy w pracy, szantażował mnie, przecież jak on dowiedzą się na uczelni może tak być
-ale na razie nikt się nie dowie i nikt nie będzie cię szantażować, jeżeli tak się stanie masz mi od razu powiedzieć, a teraz głowa do góry, idziesz ty potem ja.
-ok, dzięki- pocałowałam go w polik i wyszłam.

Ta część dość krótka, ale jutro będą dwie, nie wiem jeszcze o, której bo mam jutro urodziny i będę je świętować chociaż nie wiem czy sens bo to już 19:P  
Jeszcze tylko powiedzcie co myślicie i łapki w górę:):):):):):)

blogerka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1379 słów i 7368 znaków.

7 komentarzy

 
  • Misiaa14

    <3

    15 paź 2016

  • Koteczka

    Super opowiadanko! Kiedy następna część??

    9 paź 2016

  • blogerka

    @Koteczka pod wieczór i dzięki :)

    9 paź 2016

  • Koteczka

    @blogerka Nie ma za co. To ja dziękuje za wspaniałe opowiadanie ;)

    9 paź 2016

  • blogerka

    @Koteczka :)

    9 paź 2016

  • Kochelka

    Ekstra. Wszystkiego najlepszego!

    9 paź 2016

  • blogerka

    @Kochelka dzięki :),)

    9 paź 2016

  • Julka000666

    Wszystkiego najlepszego !!! Cudowne!!!

    8 paź 2016

  • blogerka

    @Julka000666  dzięki :);)

    8 paź 2016

  • Nika....

    Superaśnie! :D stówka ;)

    8 paź 2016

  • blogerka

    @Nika.... dzięki :);)

    8 paź 2016

  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część czekam na kolejną. :*  
    Wszystkiego najlepszego  :*

    8 paź 2016

  • blogerka

    @cukiereczek1 dzięki :):)

    8 paź 2016

  • Olifffka&lt;3

    Suuuper. Sto lat !!! :danss:

    8 paź 2016

  • blogerka

    @Olifffka&lt;3  dzięki :);)

    8 paź 2016