Śpiączka 11

Śpiączka 11Kolejne dni, mijały bez większych przygód. Oczywiście, nie zabrakło uniesień miłosnych. Daniel to świetny kochanek. Ciało chłopaka, jest tak idealne, że jak widzę go nago, momentalnie robię się mokra.  Przy nim, czuje się wyjątkowa. Wszyscy na siłowni, mają dla mnie ogromny szacunek i z wzajemnością. Dziś zaplanowaliśmy z okazji weekend'u wypad nad jezioro. Mamy swoją paczkę czyli: Dawid i jego dziewczyna Baśka, Patryk, Mikołaj, Krzysiek<-- chłopaki z siłowni oraz my. We dwie z Basią, czujemy się jak królowe, w gronie mężczyzn. Noc spędziłam u Daniela, więc czas wstawać i iść do siebie, się zbierać. Chłopak smacznie spał, z ręką przełożoną przez moje ciało. Tak pociągająco wygląda w rozczochranych włosach, że mam ochotę. Przymknęłam oczy i przypominałam sobie, naszą kolejną noc. Rumieńce wkradły się na moje policzki. Moja ręka, zaczęła mieżwić włosy kochanka. Poczułam, że jest mi jeszcze mało. Spojrzałam na zegarek, dopiero ósma piętnaście. Mamy czas-pomyślałam. W jednej chwili moje usta zetknęły się z jego. Pomruk Daniela oznaczał, że mam nie przestawać. Pogłębiłam pocałunek, poczułam jak silne ręce, przekręcają mnie na plecy.  
-Mało ci było w nocy?- Całował moją szyję. Złączył nasze dłonie i ułożył po bokach mojego ciała. Z racji tego, że spaliśmy nago, podniecenie było namacalne, aż nadto.  
-Proszę, zrób to, już.-Błagałam go.
-A coś ty taka nienapasiona?- Zachaczał nosem o perełkę.-Okresik się zbliża?-Zaśmiał się, zirytowało mnie to trochę. Jednak byłam podniecona zabardzo, żeby to przerwać.  
-No już, nie dąsaj się.- Trzymał dłoń na moim policzku, a drugą ręką masował mój pośladek. Złożył namiętny pocałunek na ustach i w tym momencie mocno we mnie wszedł. Wygięłam się z rozkoszy, pisnęłam. Uchwyciłam kontakt wzrokowy, spojrzenie pełne pasji i pożądania. Zaczął się poruszać, mocno.  
-"To właśnie lubię, totalnie rozum gubię. A potem hula hula jee" - Miał czas na to żeby śpiewać, kiedy ja ledwo dawałam radę powstrzymać orgazm.  
-"hula hula jee" - Wyśpiewał kiedy oboje szczytowaliśmy.  
-Wariat!- Skomentowałam jego wyczyn, nadal dysząc.
-Ale Twój- I znów pocałunek. Pełen miłości, przyjemny.  
-Muszę iść.- Zaczęłam się ubierać.  
-Dobrze. Widzimy się o jedenastej?- Staną zamną, kiedy akurat nachyliłam się aby założyć majtki. Jego zimne dłonie na moich pośladkach zadziałały. Podskoczyłam z piskiem. Szybko oplutł dłonie wokół mnie, szczelnie przywierając do pleców.  
-Chce się ubrać.  
-Przecież wiem.- Ściskał piersi przez materiał koszulki.  
-Nie pomagasz.
-A kto mówił że chce pomóc?- Poczułam jego rękę na cipce. Zacisnęłam mocno uda.  
-I kto tu nienapasiony?- Odwróciłam się.  
-Nie mogę się tobie oprzeć. Co ty w sobie masz?  
-Hmm, nadzienie super mlecznej czekolady. -Po sekundzie ciszy, po mieszkaniu, rozległ się głośny śmiech. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, z dokładności moich słów.  
-Ubieraj się ubieraj. Nie będę na ciebie czekał.-Klepnął mnie w tyłek i szybko uciekł do kuchni.
-Dostaniesz za to, zobaczysz!- Zagroziłam mu.  
-Już się nie mogę doczekać.- Usłyszałam jego krzyk. Jest po prostu niemożliwy. Ubrałam się, pożegnaliśmy się buziakiem i zaraz stałam już u siebie w łazience, pod strumieniem zimnej wody. W domu nikogo nie było, mimo soboty rodzice dziś pracują. Starannie wydepilowałam nogi i jeszcze tam i ówdzie. Wybrałam cytrynowy strój kąpielowy. Nałożyłam krótkie czarne szorty i do tego różowy top, z frędzlami. Wysuszyłam włosy, z myślą o przefarbowaniu ich, na jakiś szalony kolor. Pomyśli się później. Tym czasem zrobiłam, idealnego kucyka i zaplotłam z niego luźny warkocz- kłos. Skaranie boskie z takimi, długimi włosami, w gorący dzień. Pomalowalam się, czyli krem oraz tusz wodoodporny, ponieważ zamierzam się troszkę pochlapać. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki z sałatą i rzodkiewką na śniadanie. Wypiłam szklankę, zimnego soku jabłko-banan, z dodatkiem kieliszka wódki. Poszłam spakować plażową torebkę. Włożyłam do niej ręcznik, słuchawki, gumy, telefon, krem oraz butelkę wody gazowanej. Spojrzałam na zegarek, była jedenasta dziewiętnaście. Daniela jeszcze nie ma? Zdziwiłam się, ale po chwili.  
-Długo jeszcze?!- Wbił mi na kwadrat, z całą ekipą.  
-Ooo grubo. A nas to nie poczęstujesz?- Z kuchni wyszedł Patryk, trzymając wódkę w ręku.  
-Piłaś?-Zapytał Daniel, który aktualnie przytulał się do mnie.  
-Kieliszek do soku sobie wlałam. -Dałam mu buziaka. Oczywiście on nie mógł się powstrzymać i pogłębił go. Cała piątka, zaczęła krzyczeć "gorzko, gorzko"! Podniósł mnie za pośladki, tak że teraz oplatałam go nogami w pasie.  
-Gołąbki, starczy bo nam woda wystygnie- Poklepał po ramieniu Dawid, Daniela.
-No już.-Chłopak puścił mnie i dopiero wtedy zauważyłam, że Basia ma podobny top do mojego. Różnił się tylko kolorem. Do tego miała spódniczkę, wyglądała świetnie. Obie wyglądałyśmy super. Przywitałyśmy się buziakiem, wymieniłyśmy kilka zdań na temat naszego wyglądu. Po czym zamknęłam drzwi i poszliśmy do samochodów. Ja, Daniel, Basia i Dawid jednym, a chłopaki drugim.

Miejsce było piękne, lecz już o tej porze nieco zaludnione. Ja z Basią, od razu chwyciłyśmy za koce i rozłożyłyśmy je na gorącym piasku. Chłopcy popędzili do wody, jak małe dzieci. Zdjęłam ubrania i koleżanka też. Miała na sobie granatowy wiązany strój. Idealnie pasował do jej, już lekko brązowej skóry.  
-Jak Ci się układa z Dawidem?-Zapytałam, gdy już wygodnie ułożyłyśmy się na kocu.  
-Jest cudownie- zaszczebiotała- planujemy żebym się do niego przeprowadziła. A jak u was?
-Ooo to super, pasujecie do siebie. U nas? U nas, jest dobrze. Daniel to cudowny facet i kochanek.- Musiałam to przyznać.  
-Wiem coś o tym.- Zaśmiała się. Trochę mnie to zaskoczyło, ale to może tak z opowieści wie. Napewno.  Zrobiła buraka, jak na nią spojrzałam. Czyli jednak nie z opowieści.
-Nie wierzę!- Pięknie, chyba całe miasto przeleciał. Złapałam się za głowę.  
-Zmienił się, naprawdę. Już od jakiegoś pół roku, ustatkował się.-Nie powiem, te słowa trochę mi poprawiły nastrój. Tylko że mi głupio. Ona z nim spała...  
-Łączyło was coś, czy to była przygoda?- Musiałam po prostu, musiałam zadać to pytanie.
-Przygoda- Spuściła wzrok. Dobra, to było, jak mnie nie było. Nie mam nikomu tego za złe.  
-Idziemy popływać?- Zapytałam z uśmiechem, zmieniając temat. Zgodziła się od razu. Szybko odnalazłyśmy wzrokiem chłopaków. Szlag mnie trafiał, jak te laski, tak się na niego gapiły. Ale to jego ciało, ideolo. Weszłam do wody po pas, a królewicz jeszcze mnie nie zauważył. Baśka już siedzi Dawidowi na baranach, bo niemalże od razu nas znalazł, a raczej ją. A ja sama muszę się relaksować, bo temu zachciało się podtapiać z chłopakami. Fajnie, przyjechaliśmy tu razem, a jednak osobno. Byłam w wodzie około piętnastu minut, a on się nawet nie rozglądał. Widział Basię napewno, bo przecież pływali blisko z Dawidem. Tak się będziemy bawić? Dobrze, zobaczymy jeszcze. Wróciłam na koc. Zdążyłam wyschnąć, zanim się zorientował, że chyba z nim tu jestem.  
-Czemu nie przychodzisz do nas?- Zapytał i położył się obok. Ja milczałam.
-Śpisz?
-Tak
-Co jest?- Dotknął mojego ramienia, zrzuciłam jego rękę i podniosłam się do siadu.  
-Fajnie, że sobie przypomniałeś o mnie.- Założyłam ręce na piersi.
-Jakoś Baśka mogła sama przyjść. Po ciebie trzeba specjalne zaproszenie wysłać, czy jak?-Był zdenerwowany. Zrobiło mi się głupio, a może smutno. Kilka razy otwierałam usta, ale nie wiedziałam co powiedzieć.
- Nawet mnie nie zauważyłeś- Szepnęłam. Podkuliłam nogi i tak siedziałam. Patrzyłam gdzieś w dal.
- Pewnie patrzyłeś za innymi.- Powiedziałam z wyrzutem. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Przestało mi się tu podobać. Wrócę do domu sama. Autobusem czy coś, pewnie tu coś jeździ. Milczał, niech milczy, tyle że strasznie mi to przeszkadzało. Budze go cudownym seksem, a on ma mnie gdzieś, fajnie, nie ma co.  
-Co ty robisz?-Zapytał gdy zaczęłam ubierać spodenki.  
-Ubieram się i idę stąd. Nie będę sama siedziała.  
-Ej no, przepraszam. Chce mieć trochę swobody.- Przytulił mnie, odepchnęłam go.  Czemu te słowa mnie bardzej zabolały?
-Trzeba było mnie, nie zabierać. Mogłam siedzieć w domu!-
-Nie o to mi chodziło.  
-A o co? Nie masz swobody? Łaże za tobą wszędzie? Mam być tylko kiedy ty, masz na to ochotę? Takie coś to nie zemną. -Chwyciłam za torebkę, którą on też złapał.  
-Gdzie idziesz?  
-Do domu, nie będę Ci przeszkadzać.
-Skarbie daj spokój. Przepraszam.-Złapał mnie tak, że teraz siedziałam między jego nogami. Obejmywał mnie za brzuch i całował po szyi.  
-Czemu taki jesteś?
-Jaki?-Przechylił mnie tak, że nasze oczy się spotkały.
-Taki że nie umiem być na ciebie zła.
-Ja już taki jestem, maleńka.-Pocałował mnie namiętnie.
-Chodź idziemy do wody.- Krzykną radośnie i pociągnął mnie. Oczywiście nie weszłam sama, tylko mnie tam wrzucił. Podluszysko jedno. Byliśmy tam jeszcze około dwóch godzin. Następnie, pojechaliśmy na pizzę, a do domu wróciłam po szesnastej. Daniel poszedł do siebie, a ja do siebie. Mimo, że nie dawno jadłam nadal byłam głodna. Miałam ochotę na składkę z kiszonej kapusty i rybę. Na szczęście, miałam te składniki i przygotowałam sobie danie.Napisałam do Daniela żeby przyszedł jeśli jest głodny. Nie uzyskałam odpowiedzi i też nie przyszedł. Zadzwonie, piąty sygnał i nic. No dobrze, przecież chciał swobodę. Usiadłam sama do posiłku i zaraz usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Pierwsza myśl, że to Daniel, ale jednak to rodzice. Podałam im obiado-kolację, trochę pogadaliśmy. Umłam się, ubrałam dres i poszłam zapalić. Na trzepaku siedzieli chłopcy, teraz nie bałam się tam podejść.  
-Hej wszystkim.-Odpowiedzieli chórem "Hej". Wzrokiem szukałam Daniela, lecz go nie było. Odpaliłam papieros i stanęłam na uboczu.  
-Daniel wie, że tutaj jesteś?-Zdziwiło mnie pytanie Dawida. Chwilę milczałam, patrząc w ziemię.  
-Nie wie. Tak w ogóle to nie ma go w mieszkaniu. Wiesz gdzie jest?-Dopiero przy pytaniu, spojrzałam na niego, zaciągając się dymem. Schował ręce do kieszeni, zmieszał się. On coś wie! Daniel coś przede mną ukrywa? Wyrzuciłam kipa, w przypływie agresji, złapałam go za bluzę i szarpnęłam nim.
-On mnie zdradza?! Ty wszystko wiesz!! Gadaj!!- Potrząsałam nim.  
-Weź ją, zabierz ode mnie.-Powiedział unosząc ręce do góry, w geście poddania. Nie wiedziałam do kogo mówi, więc się odwróciłam. Stał tam pijany Daniel, z łuku brwiowego leciała mu krew. Pięknie.  
-Możesz mi to wytłumaczyć?-Pokazałam na jego oko.  
-Nie dzisiaj. Chodź do domu, chce się kochać.- Chyba śnie. Złapał mnie za rękę, którą szybko zabrałam. Powiedział to tak poprostu, przy wszystkich, bez emocji? Splunęłam mu pod nogi i szybko poszłam do swojego mieszkania. Przebrałam się w pidżame i położyłam do łóżka.Zaczął boleć mnie brzuch i głowa. Wzięłam tabletkę przeciwbólową. Długo nie mogłam zasnąć. Nie dość, że Daniel mnie doprowadził do furii, to jeszcze ten ból. Gdy tabletka zaczęła działać i ból zelżał, usnęłam.  
---------------
Podoba się taki obrót sprawy?  
Pozdrawiam /Ona18/

Ona18

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2172 słów i 11690 znaków.

10 komentarze

 
  • tajedyna

    świetne :)

    12 lut 2016

  • czarnyrafal

    Oni/one mają joba z tym kidy następna-pisz. Przecież cały czas to robisz by ich zadowolić. Część  bardzo zmyślnie npisana  zwłaszcza myśi dziewczyny i jej działanie co nie dziwi wszak wg nicku jesteś dziewczyną. Zaciekawiasz coraz bardziej i to bardzo  ale to bardzo.To na tyle bez tego co oni/one. :kiss:  <3

    11 lut 2016

  • Misiaa14

    on raz jest kochany no boskie. ..a za chwilę chuj jakich mało no boże...xD  zajebiste! !!

    11 lut 2016

  • Dzena

    Super następna część tylko szybko...

    11 lut 2016

  • Tosia12283

    Genialnie :D kiedy kolejna? :P

    11 lut 2016

  • Ona18

    @Tosia12283 Może w sobotę coś dodam  <3

    11 lut 2016

  • Justys20

    Hula ula  <3

    11 lut 2016

  • Ona18

    @Justys20  <3

    11 lut 2016

  • Ksiezniczka25

    Super:kiss: Kiedy kolejna?

    11 lut 2016

  • Ona18

    @Ksiezniczka25 Jeszcze nie wiem  :)

    11 lut 2016

  • el

    fajne :* Daniel pasuje do niej tylko casami ma takie gupie zagrywki i cos narozrabiał i mysle ze to nie  laska zajebała mu tak mocno  :*

    11 lut 2016

  • Ona18

    @el  ;)

    11 lut 2016

  • Czsrna21

    Super! Kiedy kolejna część he he

    11 lut 2016

  • Ona18

    @Czsrna21 Będzię a kiedy to jeszcze nie wiem :)

    11 lut 2016

  • Tessiak

    Podoba mi się, jestem jak najbardziej na tak dla tego opowiadania, choć miałam chwile zwątpienia. Czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam :)

    11 lut 2016

  • Ona18

    @Tessiak Chwila zwątpienia? Powiesz w którym momencie? Pliss :nunu:

    11 lut 2016