Przypadkowa miłość cz.10

Jestem gotowa, aby z nim porozmawiać. Tylko gdzie ja mam go szukać? Wiem tyle, że miał deskę, ale wracał czy szedł do skateparku? Niech to szlag, że nie wzięłam telefonu. Zaryzykuje i pójdę do skateparku, mam po drodze. Nadal boję się reakcji Mateusza. Kurde, on jest naprawdę fajnym chłopakiem. Znowu wszystko zepsułam. Chyba. Nie minęło 10 minut i już byłam na miejscu.

***Mateusz***
Uczyłem jeździć dziewczynę na desce, gdy dostrzegłem, że przygląda mi się Zuza. Postanowiłem odegrać się. Zacząłem podrywać Amelkę, robiłem dokładnie to samo co ten fagas z Zuzią. Chciała odejść, ale zawróciła się, nie minęła chwila i już stała koło nas.
-He..Hej chciałabym porozmawiać –powiedziała jąkając się, ale ja udałem, że tego nie słyszałem. Nie mogłem poniżyć swojego ego i dać jej za wygraną.
-Mateusz, proszę –powtórzyła błagalnie, ale czy ja chcę ją słuchać?
--Porozmawiasz ze mną do cholery? –krzyknęła
-Teraz nie mogę, mam ważną sprawę –powiedziałem sarkastycznie, tak, aby zrozumiała, że cytuje jej słowa.
-Zachowujecie się jak dzieci zamiast normalnie porozmawiać. Zostawię was samych –powiedziała Melka i odeszła.
-Czego chcesz? Masz 5 minut –rzuciłem patrząc w dal.
-Obraziłeś się, czy co?
-A mam za co?
-Nie masz za co się obrażać, jeśli chodzi o Filipa…
-O Filipa –powiedziałem ze śmiechem przerywając jej –Zastanawiam się czy to była ta Twoja ważna sprawa –wcześniejsza złość powróciła. Wiedziałem, że gdzieś widziałem tego typa i teraz już wiem skąd, był na jej urodzinach, tańczyli razem. Ciekawe czy to dla niej ktoś ważny. Pewnie ważniejszy ode mnie.
-Czy mi się wydaje, czy Ty jesteś zazdrosny? Nie chcę się z Tobą kłócić.
-Posłuchaj, ja naprawdę nie mogę patrzeć jak ktoś się koło Ciebie kręci. Wkurza mnie to, że do innych się zbliżasz, a mnie tak od siebie odsuwasz. I tak, jestem zazdrosny. Sam nie wiem kim dla mnie jesteś, bo przyjaźnią to chyba tego nie można nazwać –powiedziałem trochę uspokojony. Patrzyła na mnie, chyba nie wiedząc co powiedzieć.
-Właśnie nie jestem Twoją dziewczyną, więc nie rozumiem dlaczego jesteś zazdrosny –spuściła głowę. Jejku, czemu ta sytuacja musi być taka….trudna? Jak zwykle Zuza ma rację, nie jestem moją dziewczyną i nie mam prawa być o nią zazdrosny. Wokół niej kręci się tylu chłopaków…
-Musimy pogadać –powiedziałem unosząc jej podbródek, aby na mnie spojrzała. Jakie ona ma śliczne oczy.
-Chyba nawet powinniśmy –powiedziała nie spuszczając ze mnie wzroku. Odeszliśmy trochę i usiedliśmy na wyskoczni. Przez chwilę milczeliśmy nie zrywając kontaktu wzrokowego.
-To o czym chciałabyś porozmawiać?  
-O… o nas –zająkała się.
-Dobrze, będę z Tobą szczery. Od samego początku mi się spodobałaś. Odkąd wylałaś na mnie drinka w dyskotece nie mogłem przestać o Tobie myśleć, byłaś taka pewna siebie. Po naszych kolejnych spotkaniach myślałem, że możemy być razem. Jednak Ci się nie spodobałem, rozumiem to, tylko dlaczego byłaś dla mnie taka niemiła to nie mam pojęcia. Jak dla mnie to nie jesteśmy nawet przyjaciółmi..
-Jesteśmy –krzyknęła Zuza
-Nie, nie jesteśmy, przyjaciele sobie ufają, a z tego co zdążyłem zauważyć, Ty mnie nienawidzisz, boisz się mnie.
-Nie prawda. Ehh…szczerze, nie lubię rozmawiać o uczuciach, ale teraz chcę, żebyś coś wiedział –powiedziała i spojrzała mi w oczy, ale zaraz znowu spuściła głowę.
-Mateusz, bo ja chcę czegoś więcej. Jesteś dla mnie ważny. Zdaję sobie sprawę jak zachowywałam się wcześniej. Uciekałam od tego, ale teraz wiem co czuję i…. zależy mi na Tobie –powiedziała to wszystko dość szybko, tylko o chwilę się jąkając. Muszę przyznać, że mnie zaskoczyła. Musiałem trochę pomyśleć zanim się odezwałem.
-Zuza… mi też na Tobie zależy, ale ja nie chcę, żeby między nami było coś więcej. W sumie może bym chciał, ale boję się/
-Czego Ty się boisz? Mnie? –była chyba zaskoczona moją odpowiedzią
-Kręci się wokół Ciebie tylu chłopaków. Boję się, że ktoś mi Cię zabierze, a tego bym nie zniósł. Niech będzie tak jak jest teraz.
-Rozumiem, muszę już iść –chciała odejść
-Nie chcę, żeby to wszystko między nami się skończyło. Chciałbym żebyśmy nadal mogli się spotykać, jak kumpel z kumpelą. Oczywiście jeśli Ty tego chcesz –powiedziałem. Jej mina zmieniła się trochę na lepszą, ale w jej oczach panował smutek. Nie potrafiłem odgadnąć jaką będzie odpowiedź.
-Też nie chcę, żeby…muszę iść –wstała i odeszła, bez słowa pożegnania.
*** Zuza ***
Drogę do domu pokonałem zadziwiająco szybko. Cały czas myślałam o rozmowie z Mateuszem., , Kręci się wokół Ciebie tylu chłopaków’’, te słowa zaczęły brzęczeć mi w uszach., , A wokół Ciebie tyle dziewczyn’’ –mruknęło moje drugie ja. W sumie to miał rację. W ciągu ostatnich paru tygodniach poznałam kilku chłopaków. Co za nonsens, kiedy Mati chciał być ze mną ja go odpychała, a teraz kiedy to ja odważyłam się powiedzieć o swoich uczuciach…dostałam kosza. To prawda, że miałam nadzieję na trochę inny przebieg tej rozmowy, ale nie poszło po mojej myśli. Będziemy przyjaciółmi (mam nadzieję, że tak się stanie), może to właśnie dzięki tej przyjaźni wyniknie z tego coś więcej, skoro oboje tego chcemy. Dobra, nie chcę sobie robić złudnych nadziei. Poczekam i zobaczę co się wydarzy. To miłe, że jest o mnie zazdrosny. Tylko dlaczego akurat musiał dziś iść do skateparku i zobaczyć mnie z Filipem. Zaraz, tam była też jakaś dziewczyna. Wydawało mi się, że chyba uczy ją jeździć. Podoba mi się jazda na desce. Może by się zgodził i mnie trochę pouczyć? Spędzali byśmy więcej czasu razem. Jejku, czy tylko ja tak mam, że ciągle rozmyślam, rozpamiętuje, czy każda dziewczyna się z tym męczy. Koniec tego! Muszę wziąć prysznic i lecę spać. Boję się co może mi się przyśnić, po tylu niemiłych wydarzeniach jednego dnia, koszmar jest nieunikniony.

*** RANO ***
Tak jak myślałam, śnił mi się koszmar. Stałam niedaleko skateparku, było ciemno, a wokół mnie było słychać głos Mateusza. Powtarzał ciągle, że nie chce się ze mną zdawać, że jestem nikim. Dla niektórych to może nic strasznego, ale ja obudziłam się z krzykiem. Spojrzałam na zegarek, była 11:00. Znowu sobie trochę pospałam, ale nie mogę powiedzieć, że się nie wyspałam Wstałam z łóżka, aby zacząć nowy dzień. Postanowiłam, że dziś zadzwonię do Mateusza i po proszę o lekcję jeżdżenia na desce. Nie mogę go unikać, choć chyba nie będzie mi łatwo z nim przebywać. Wyszłam wczoraj na idiotkę, tak wypaliłam z tymi swoimi uczuciami., , Nigdy więcej’’, pomyślałam sobie. Po porannej toalecie zeszłam do kuchni, aby zjeść śniadanie. Rodziców niebyło. Mama pewnie pojechała do pracy, a tata chyba miał dziś umówioną wizytę u lekarza. Zrobiłam sobie owsiankę i zaparzyłam rumianek. Po zjedzeniu umyłam naczynia, a potem poszłam, aby trochę ogarnąć ten syf w moim pokoju. Zabrałam się do roboty. Sprzątania zbyt wiele nie było, wystarczyło pozbierać porozrzucane ubrania. Niby nic, ale trochę się zmęczyłam. Położyłam się na łóżku, ale coś zaczęło wbijać mi się w plecy. Świetnie, położyłam się na własnym telefonie. Kiedy popatrzyłam na niego, przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Matiego. Wybrałam jego numer. Przez chwilę zawahałam się, ale wcisnęłam zieloną słuchawkę. Od razu włączyła się poczta głosowa. Trudno, może spróbuje później. Odłożyłam telefon i znowu się położyłam. Już prawie zasypiałam, kiedy usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Podniosłam się z łóżka i zeszłam na dół do kuchni, w której tata rozkładał produkty do szafek.  
-Cześć tato. Gdzie byłeś?
-Miałem dzisiaj wizytę kontrolną u lekarza –odpowiedział
-Tak właśnie myślałam. I co Ci powiedział lekarz?
-Nic nowego. Wszystko jest bez zmian, ale lekarz powiedział mi, że bardzo dobrze się trzymał
-To dobrze tato.
-Mama jest dziś w pracy, więc obiad musimy zrobić sami. Pomożesz mi?
-Pewnie, a co będziemy gotować?
-Możesz coś zaproponować.
-Hmmm….co powiesz na kurczaka na słodko kwaśno z zapiekanymi ziemniakami.
-Świetny pomysł
-Zajmij się ziemniakami, a ja zabiorę się za kurczaka.
-Nie wiedziałem, że, aż tak znasz się na gotowaniu.
-Musiałam sobie jakoś radzić, jak wy byliście w pracy.
-Jestem z Ciebie dumny, moja mała córeczka dorasta.
-Tato! Wcale już nie taka mała.
-Dla mnie zawsze będziesz moją małą córeczką.
-A Ty dla mnie będziesz zawsze troskliwym tatusiem.
Jednak we dwójkę idzie szybciej. Już jest wszystko w piekarniku, a my robimy sałatkę. Jak na mężczyznę, to tata świetnie sobie radzi w kuchni. Powinien częściej gotować. I w dodatku był przy tym taki szczęśliwy.
-Dawno nie widziałam Cię takiego szczęśliwego.
-Bo naprawdę dawno nie byłem taki szczęśliwy –posłał mi taki szeroki uśmiech, że go odwzajemniłam. Czekając na obiad ciągle ze sobą rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Kiedy ustawialiśmy naczynia na stole, do domu weszła mama. Ucieszyła się na wieść, że zrobiliśmy obiad. Znowu wszyscy razem zasiedliśmy do stołu. Nasze danie było przepyszne, nawet mama nas pochwaliła. Po obiedzie chciałam jeszcze pozmywać, ale liczyły się dobre chęci. Poszłam do swojego pokoju i włączyłam laptopa. Przeglądałam portale społecznościowe i znowu zaczęło mi się nudzić, więc zeszłam do salonu pooglądać telewizję. Po 20 minutach serial się skończył, ale zaraz będzie kolejny odcinek.
-Czołem! Siostra, zabieram Cię do Magdy. Tylko, chodź szybko, bo nie mam czasu.
-Co?! –krzyknęłam i się obróciłam.
-No chodź –powiedział Kacper i pociągnął mnie za rękę.
-Ehhh…jesteś niemożliwy. Pójdę po telefon, muszę się jeszcze wyszykować.
-Nie! Nie mamy czasu. Wyglądasz ślicznie. Chodź –powiedział i pobiegłam na górę, ale on wbiegł za mną i wziął mnie na ręce, zdążyłam wziąć tylko telefon. Krzyknęłam na odchodne rodzicom, że Kacper mnie gdzieś porywa i nie wiem kiedy wrócę. Mój braciszek wręcz wrzucił mnie do samochodu i zasiadł za kierownicą.
-Chyba trochę przytyłaś siostrzyczko –zaśmiał się i włączył się do ruchu
-Nie no człowieku, ja Cię po prostu zabiję. Tak własną siostrę obrażasz?
-Przesadzasz, wiem, że mnie kochasz.
-Serio przytyłam?
-Nie! Tak, tylko żartowałem. Moim zdaniem powinnaś więcej jeść.
-Ta jasne –no i nasza rozmowa się skończyła
Przez całą drogę zastanawiałam się po co on mnie tam w ogóle zabiera. Nie chciałam go pytać. Po niecałych 15 minutach byliśmy na miejscu. Okazało się, że to chyba jakaś domówka, bo było kilka osób, niektórzy nawet w moim wieku. Jednak po godzinie rozbolała mnie głowa i poszłam na górę. Wzięłam telefon i zobaczyłam 3 nieodebrane połączenia od Mateusza. Czemu wcześniej tego nie sprawdziłam. Oddzwonię do niego. Długo się spokojem nie nacieszyłam, gdyż do pokoju wparował Bartek. Poznałam go dzisiaj, przez chwilę rozmawialiśmy, o niczym sensownym.
-Hej, co taka piękna dziewczyna robi sama?  
-Trochę boli mi głowa..
-Posiedzę z Tobą, na pewno zrobi Ci się lepiej
-Okej, tylko skoczę do toalety, a potem skoczę po coś do picia –powiedziałam, w tym samym momencie kładąc telefon na łóżku.
*** Mateusz ***
Byłem cały dzień u babci i dopiero teraz, gdy wróciłem do domu, przyszedł mi sms, że Zuza dzwoniła. Ciekawe co chce. Sądziłem, że nie odezwie się po wczorajszym. Dzwoniłem do niej kilka razy, ale nie odbierała. Może jest zajęta. Zależy mi na niej, ale chyba nie potrafiłbym być w takim związku. W sumie powiedziała mi wczoraj, że tylko ja się dla niej liczę. Ufam jej. To świetna dziewczyna. Miło mi, że wczoraj przede mną się tak otworzyła, powiedziała co czuje. Chcę ją bliżej poznać, dlatego myślę, że przyjaźń to najlepsze rozwiązanie. Zadzwonię do niej jeszcze raz. Jest.. na reszcie odebrała –pomyślałem, gdy usłyszałem hałas.
-Halo? –odezwał się męski głos
-Przepraszam, chyba pomyliłem numery
-Proszę patrzeć co się robi! –krzyknął i rozłączył się  
Jejku. Każdemu zdarza się pomylić numery. O co tyle krzyku. Jeszcze raz wykręcam numer Zuzy.
-Zuza?
-To znowu Ty? Czego chcesz? Zuzia jest teraz zajęta.
-A mógłbyś ją zawołać.
-Niestety jest to nie możliwe, z resztą, mówi, że nie chce z Tobą rozmawiać.
-Przecież jeszcze wczoraj mówiła, że… -zawiesił mi się głos
-Kłamała –odpowiedział i zaśmiał się – Sory, ale nam przeszkadzasz. Nara.
Nie zdążyłem nic powiedzieć, ponieważ się rozłączył. Czyli jednak nie pomyliłem numerów. Zuza jest teraz z jakimś chłopakiem. Okłamała mnie? Nie wierzę, że mogłaby mi coś takiego zrobić. Muszę to wyjaśnić. Włożyłem buty i wybiegłem z domu… do niej. Cały zdyszany zadzwoniłem dzwonkiem. Otworzyła mi jej mama.
-Dzień dobry, jest Zuza? Muszę z nią porozmawiać.
-Niestety nie zastałeś jej w domu, wyszła. Widać po Tobie, że to coś ważnego, zapraszam –powiedziała i wskazała dłonią, abym wszedł do środka.
-Nie chcę państwu przeszkadzać, do widzenia.
Biegłem tu do niej, aby mi to wszystko wyjaśniła, a jej nie ma? No tak, mogłem szybciej myśleć, a nie od razu biec do niej, jak zakochany kundelek i prosić o wytłumaczenie. Pewnie jest u niego. Jestem wściekły na siebie. Mogłem ją wczoraj zatrzymać, powiedzieć, że chcę więcej, tak jak ona. Chcemy tego samego, ale zawsze stoi nam coś na drodze. Jak wczoraj z nią rozmawiałem widziałem jej smutek i wiem, że mówiła prawdę. Nie wierzę dla tego typa. Jednak boli mnie fakt, że jest teraz nim. Sam już nie wiem co mam robić.
*** Zuza ***
Nie było mnie w pokoju przez dłuższą chwilę. Zagadałam się z dziewczynami. Wzięłam napoje i pobiegłam na górę.
-Produkowałaś te picie?
-Haha, stęskniłeś się?  
-Bardzo –zaśmiał się sarkastycznie
Bartek jest naprawdę miłym chłopakiem. Rozmawialiśmy ze sobą na wszystkie tematy. Zapytał nawet czy mam chłopaka. Odpowiedziałam, że mam, żeby mieć spokój. Chodziło mi o Mateusza. Bartek chciał, żebym mu trochę opowiedziała o moim związku z Matim, ale powiedziałam, że to moja prywatna sprawa i nie chcę o tym rozmawiać. Bo co miałabym mu powiedzieć? Prawda jest taka, że Mati nie jest moim chłopakiem i dużo wspomnień z nim nie mam., , To może być to nadrobiła’’ –syknęła moja podświadomość. Nie wiem dlaczego, ale podczas tej rozmowy Bartek tak jakoś dziwnie się uśmiechał, no, ale nie ważne.  
-Właśnie dostałem SMS-a od mamy, że musze wracać. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Pa –powiedział i pocałował mnie w policzek na pożegnanie.
-Chodź odprowadzę Cię do drzwi  
-Hmm.. drzwi pokoju, drzwi wyjściowych, czy może zaprowadzisz mnie pod mój dom?
-Chodziło mi o tą drugą opcję. Chodź
-Oh.. a jaka to była, bo zapomniałem –powiedział i zrobił minę niewiniątka
-Odprowadzę Cię do drzwi wyjściowych w tym domu, głuptasie..
No i poszedł. Co ja teraz będę robić? To miłe ze strony Kacpra, że mnie ze sobą zabrał. Sama też już będę zbierać się do domu. Tylko do tego potrzebny mi jest Kacper. Zaczęłam go szukać. Po chwili zderzyłam się z Magdą.
-Sorki, nie chciałam, właśnie szukam Kacpra. Wiesz gdzie on jest? –zapytałam
-Tak wiem. Właśnie Cię szukałam. Kacper.. jest pijany. Zastaniesz dziś u mnie na noc.
-Och.. chciałam wracać już do domu. Boli mi trochę głowa.
-Możesz już się położyć w pokoju gościnnym. Wiesz tam na końcu korytarza. Nikt Ci nie będzie przeszkadzać –zaczęła szybko gadać.
-Dobra zostanę
-W prawej dolnej szufladzie masz ubrania. Zmykaj już do pokoju.
-Dobranoc –Magda miała rację, jest tu całkiem cicho, a impreza w salonie jeszcze się nie skończyła. Naprawdę boli mnie głowa, więc wolę szybko się położyć. To był długi dzień.
*** Następny dzień ***
Kiedy wstałam dochodziła dopiero ósma. Noc minęła mi dobrze, bez żadnych koszmarów. Wstałam z łóżka i postanowiłam zrobić śniadanie. Lodówka byłą prawie pusta. Najwięcej było jajek, dlatego zrobiłam jajecznicę. Do kuchni weszła Magda z Kacprem, a ja nakładałam porcję na talerze. Co za wyczucie czasu –pomyślałam.
-O jakie zapachy siostrzyczko  
-To tylko jajecznica
-Dobra, dobra –zaśmiał się. Usiedliśmy razem do stołu i zaczęliśmy rozmawiać. A niby przy jedzeniu się nie gada. Dużo się śmialiśmy, w większości z pijanego Kacpra. Po trzech godzinach brat odwiózł mnie do domu. Od razu pobiegłam pod prysznic, przebrałam się i postanowiłam zejść do kuchni, w której siedziała mama.
-No co tam? –spytałam siadając
-Wiesz, wczoraj wieczorem, a raczej w nocy, był tu taki chłopak, Mateusz, o ile dobrze pamiętam. Wyglądał na zdenerwowanego i koniecznie chciał się z Tobą widzieć.
-Był tu…. –zatkało mnie.
-Kochanie zbladłaś. Stało się coś?
-Nie, nie. Po prostu nie spodziewałam się, że tu przyjdzie.  
-Czy ja o czymś nie wiem? Wydaje mi się, czy to jest ktoś więcej, niż tylko kolega? –zapytała z uśmiechem
- ……No jest dla mnie kimś …… ważnym. Wiesz mamo, chyba pójdę do swojego pokoju. Jestem zmęczona –wstałam i odeszłam, lecz koło schodów zatrzymał mnie głos mamy.
-Dam Ci radę, nie musisz mnie oczywiście słuchać, ale ja na twoim miejscu bym do niego zadzwoniła. Wyglądał wczoraj na zmartwionego, a chyba nie chcesz, żeby tak przystojnego chłopaka jakaś dziewczyna gwizdnęła ci sprzed nosa. Uśmiechnęłam się na jej słowa i wbiegłam na górę. Kurczę… Mateusz tu był? Tylko po co? Wydawało mi się, że po ostatniej naszej rozmowie, nawet do przyjaźni ze mną nie jest sympatycznie nastawiony. A tu niespodziewanie do mojego domu i to w dodatku w nocy przychodzi zdenerwowany. Dlaczego? Naprawdę muszę z nim porozmawiać. Muszę się dowiedzieć co się stało. Zadzwonię do niego, albo może lepiej wyślę SMS-a, bo jakoś ostatnio nie miałam szczęścia, jeśli chodzi o skontaktowanie się z nim.  
, , Hej, wiem, że wczoraj byłeś u mnie w domu. Stało się coś?’’
Ciągle patrzyłam w telefon czekając na odpowiedź, ale nic podobnego się nie zdarzyło. Kurczę, może chciał mi powiedzieć, że jednak nie chce mnie znać…


_______________________________________________

Nasze opowiadanie powoli dobiega końca. Szacujemy, że będą jeszcze jakieś dwie części. O ile nam się nic nie zmieni, oczywiście. Czekamy na wasze komentarze, czy wam się podoba. Może macie jakieś propozycje? Jak wy byście dokończyli tą historię. Czy będą razem?  
P.S. Pozdrawiamy wszystkich czytelników :D Jednak najbardziej chciałybyśmy pozdrowić @Aga33, która jest bardzo aktywna, jeśli chodzi o komentarze. Bardzo nas motywuje to, iż wiemy, że komuś się podobają nasze wypociny :D

dralia1026

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3454 słów i 19270 znaków.

12 komentarze

 
  • obojętna

    Świetne opowiadanie :)

    10 maj 2015

  • Aga33

    Kiedy kolejna czesc ??

    10 maj 2015

  • dralia1026

    @Aga33 Opowiadanie jest napisane,zostało nam kilka stron do przepisania..

    13 maj 2015

  • dralia1026

    Jeszcze troszkę musicie poczekać :D Za kilka dni skończymy :D  
    Zapraszamy na ask'a !!

    4 maj 2015

  • cjvghvgg

    @dralia1026 co z kolejną częścią  :)

    10 maj 2015

  • dralia1026

    @cjvghvgg W weekend dużo napisałyśmy, także już niebawem kolejna część :D

    10 maj 2015

  • Pomyluna

    Kiedy next..?  ;'( :rotfl:

    4 maj 2015

  • dralia1026

    Hej! Założyłyśmy ask'a dotyczącego opowiadania. Jeśli macie jakieś pytania, pytajcie :D Tam również ukażą się zdjęcia zeszytu.  
    P.S. Wystarczy wejść w nasz profil i tam będzie link do ask'a.
    Czekamy na pytania :D

    2 maj 2015

  • Aga33

    @dralia1026  super ;)

    3 maj 2015

  • kamila12535

    Super opowiadanie bardzo mi się podoba uwielbiam je

    28 kwi 2015

  • dralia1026

    Dziękujemy za miłe słowa. Czy chcielibyście, abyśmy podpisywały się pod komentarzami? np. Piszę komentarz i na końcu piszę pierwszą literkę swojego imienia. Czy może dla was to bez różnicy. Mam jeszcze pytanie, czy chcecie zdjęcie naszego zeszytu, w którym piszemy te wypociny.  
    P.S. Ten zeszyt wygląda jakby przeszło po nim tornado :D  
    Czekamy na odpowiedzi :D

    26 kwi 2015

  • Kicia123

    @dralia1026 bardzo dobre pomysly ;D juz nie moge doczekac sie tego jak skonczycie opowiadanie ;) mam jednak nadzieje, ze Mateusz i Zuzia beda razem :D sa swietni ;p

    27 kwi 2015

  • Aga33

    @dralia1026  Bardzo dobry pomysł z tym zeszytem :P Podpisujecie się bardzo  ładnie niech tak zostanie ;**  

                                                                                     Pozdrawiam    Aga33

    27 kwi 2015

  • Aga33

    Kiedy będzie kolejna część ?

    2 maj 2015

  • Madziaaa

    Świetne ! Oni MUSZĄ być razem :p życzę weny ;*

    26 kwi 2015

  • Aga33

    Dziękuje , że wspomniałyście  o mnie ♡ bardzo uwielbiam czytać wasze opowiadania , czekam na kolejne , o i jakby zostali razem byli by piękną parą :* , kiedy będzie kolejna część ? Nie moge się doczekać :*  

    POZDRAWIAM  
    Ps: Podobają to mało powiedziane ja je uwielbiam , tyle pracy w to wkladacie bo widać jak się staracie za to was cenie ;D

    26 kwi 2015

  • Paulaa

    Wspaniałe!!!

    26 kwi 2015

  • Pomyluna

    Super..!  Muszą być razem < 3 Piękna z nich para ^.^

    26 kwi 2015

  • Hemmings

    Świetne <3 czego tak szybko? ;(

    26 kwi 2015