Porwanie cz.7

Pozbierałam nasze ubrania, zamknęłam się w łazience i prałam. Niee.. wyżywałam się na nich. Wyżywałam się piorąc, a łzy wypłukiwały plamy na bluzkach. Jak ja mu teraz spojrzę w oczy..? Jak w ogóle mam się przy nim zachowywać?  
"Przyjć do mnie" kiedy będziesz gotowa. Już sama zawarta w tych słowach arogancja powinna była zniechęcić mnie do tego człowieka. Tymczasem zdawała się przynieść efekt całkiem przeciwny..  
-Małgosiu..
Podskoczyłam, słysząc jego głos, i uderzyłam o otwarte drzwi szafki. Udając że nic się nie stało, zapytałam oschłym:
-Co?
-Będę w garażu z tyłu domu.
Powiedział to i poszedł. To dobrze. Samotność w tym przypadku była najlepszym rozwiązaniem. Nie zapytałam go co będzie robił ale za to po pół godzinie nudy i krzątania się po domu, po cichu wyszłam na dwór dowiedzieć się tego. Rzeczywiście był tam dość spory garaż, nieco oddalony od domu. Drzwi od garażu były lekko uchylone. Słyszałam stukanie.  
Szybko pobiegłam do domu. To mi wystarczyło by się upewnić, że jest czymś zajęty i że mogę bezpiecznie poszukać swoich rzeczy. Przeszukałam cały dom. Najpierw poszłam do jego pokoju. Zajrzałam do każdej szafki i pułki starych już, rzeźbionych mebli. Były albo puste, albo znajdowały się tam książki. Książki te były o tematyce podróżniczej. Pomiędzy nimi znajdował się album ze zdjęciami. To były stare fotografie. Na nich dwoje ludzi w różnych ciekawych miejscach. Na innych dzieci, zdjęcia z sesji ślubnej, i koperta, a w niej zdjęcie pięknej kobiety i duży klucz. Był to jej portret. Zdjęcie czarno-białe, zniszczone nieco. Postaci ze zdjęcia nie było na żadnym innym z fotografii. Na odwrocie był napis " W dowód mojej miłości ofiaruję ci moją fotografię. Gdy mnie nie zapomnisz, ja nie umrę. Nasze drogi się rozejdą ale nasze wspomnienia na zawsze pozostaną w nas."
Piękne słowa, pomyślałam. Ciekawe jaka historia wiąże się z tą postacią.. i co otwiera ten klucz.. Zamyśliłam się przez chwilę ale szybko wróciłam do rzeczywistości gdy usłyszałam kroki. Natychmiast odłożyłam album na swoje miejsce i przeszłam do kuchni. Michał na szczęście nie zauważył że kręciłam się po jego pokoju. Wszedł do tego samego pomieszczenia, otworzył lodówkę, wypił sok i wyszedł. Bez słowa, bez spojrzenia. Nie pytał co robię, ja nie pytałam czy potrzebuje pomocy. Wyszedł, a ja kontynuowałam poszukiwania lecz nic nie znalazłam... Pewnie trzyma mój telefon przy sobie albo w aucie-pomyślałam. Tylko jak zdobyć klucze..  
Przez cały dzień starałam się nie wchodzić mu w drogę, odzywałam się jedynie odpowiadając na pytania, kosztem snu i nerwów zachowując maskę poważnej, silnej, niezależnej kobiety. Pracował w garażu naprawiając swój- jak się później okazało -kilkunastoletni motor. Nie znalazłam w sobie dość odwagi i pewności siebie by pójść do niego i zapytać..
Co się ze mną działo? Tej nocy budziłam się dwukrotnie, zlana zimnym potem, wyobrażając sobie kataklizmy które uśmiercają mojego porywacza. Kiedy obudziłam się po raz drugi, doszłam do wniosku, że jedynym pasującym określeniem byłoby nazwanie mnie rozegzaltowaną, sfrustrowaną panną o wybujałej wyobraźni. Moje myśli ciągle powracały do niego.

Nastał ranek. Byłam spragniona jego widoku. Szukałam go ale w domu nigdzie go nie znalazłam. To był chłodny ranek więc przed pójściem na dwór, na koszulę Michała w której spałam założyłam swój płaszcz. Tam też go nie było. Weszłam do garażu. Moim oczom ukazały się piękne drewniane rzeźby. Jedne wykończone, inne w surowym jeszcze stanie.. zwierzęta ale też i postacie kobiet. Dotykałam, badałam każdą z nich. Muszą być stare, drewno ma już swoje lata.. Dalej za nimi stały skrzynie, podobne do tej, która znajdowała się w łazience. Podeszłam do nich. Otworzyłam jedną z nich. Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą zobaczyłam.. To była broń! Trzy wielkie spluwy. Usiadłam z wrażenia na pobliską wielką skrzynię, a przez moje ciało przeszedł zimny dreszcz.. Nagle ktoś zakrył mi usta ręką i mocno przyciągnął do siebie. Bardzo się przestraszyłam ale nie krzyczałam. Czułam że to był Michał i nie myliłam się. W końcu kto inny mógłby tu przebywać..
-Co ty tu robisz? Po co przyszłaś? Nie wolno ci tu wchodzić..- zapytał zdenerwowany, odsuwając rękę ale nadal trzymając mnie blisko siebie stojąc za mną.
- Szukałam cię..  
-Na chwile nie możesz zostać sama. Jesteś niegrzeczna.. Wracamy do domu!  
Ścisnął moje dłonie nieokalecziną ręką i wyprowadził mnie z pomieszczenia.  
-Kim ty jesteś żeby mnie tak traktować?! -zapytałam zła na niego.
-Kim ty jesteś żeby przeszukiwać moje rzeczy?- Odpar nie wiele mniej zły ode mnie.
-Przepraszam.. puść mnie! -wyrwałam mu się ale on szybko mnie dogonił.
Zimny wiatr targał moje włosy, mroził moje policzki po których popłynęły pojedyńcze łzy. Co on ze mną robił.. jest taki romantyczny, czuły a za chwile taki ostry i niebezpieczny. Nie wiadomo czego można się po nim spodziewać.. Miał rację, nie powinnam. Lecz bardziej zastanawiało mnie po co była mu broń?! Co jeszcze kryło się w tych kufrach... Dlaczego tak bardzo zależało mu na tym by do nich nie zaglądać?
Podszedł do mnie tak blisko, że poczułam jego ciepły oddech na szyi. Mój wzrok wbity był w dal. Bałam się spojrzeć mu w oczy. Bałam się zapytać o wszystkie nurtujące mnie pytania. Bałam się okazać mu to co do niego czuje. To tak nieobliczalny człowiek. Jednym gestem i słowem potrafił obezwładnić moje ciało i umysł..  
-Choć ze mną Margot...
Powiedział to nieco chrapliwym głosem, poczym pospiesznym krokiem prowadził mnie do domu.
-Do czego jest ci potrzebna ta broń?
-Nie odzywaj sie!  
-Ale ja nie wiem..
-Zamknij sie, powiedziałem!
-Ale..- zatrzymał się i szeptem wypowiedział:
-Jesteś bardzo niegrzeczna, a niegrzeczne dziewczynki musi spotkać kara.
-Co masz zamiar zrobić?
- Przekonasz się gdy tylko wejdziemy do domu.
Michał popchnął drzwi tak mocno, że od dźwięku ich trzasku podskoczyłam.  
-Zdejmij płaszcz- powiedział stanowczym głosem, a ja wykonałam jego polecenie-Odwróć się do ściany.
-Co?! Chyba sobie żartujesz..-wykrzyczałam z niedowierzaniem. Ale on pogładził się tylko po policzku, zmróżył oczy, podszedł do mnie i powiedział niskim głosem..
-Wstydź się, nie ładnie jest zaglądać do cudzych rzeczy.. bawimy się w szpiega? To też fajna gra.. -w tym momencie odwrócił mnie do ściany, przysunął się jeszcze bliżej i kontynuował- Widzisz.. lubię takie zabawki, zabawki dla dorosłych. Nie powinnaś była ich znaleść ale jeżeli już to zrobiłaś, musisz zachować to w tajemnicy. Jeżeli mnie wydasz, będę miał kłopoty... Nie zrobisz tego, prawda?
A teraz unieś ręce do góry i rozchyl trochę nogi..  
-Co chcesz... -zapytałam coraz bardziej przestraszona, a on przerywając mi odpowiedział:
-Ciii. Muszę cię jakoś ukarać..  
Chwycił moje dłonie i szarpnął do góry, po czym delikatnie zjechal opuszkami palców wzdłóż rąk, karku, aż do końca pleców tak, że poczułam jak po moim ciele przechodzą impulsy naprzemiennego ciepła i zimna. Zatrzymał się tuż przed pośladkami by zaraz potem jednym ruchem rozsunąć moją nogę od drugiej. Mój oddech stawał się głębszy, cięższy, czułam niepewność i podniecenie. To było niesamowite uczucie. Nagle usłyszałam dźwięk klamry od paska. I szybko po tym poszułam na swoich nogach dotyk zimna.. wspinał się coraz wyżej, od kostek, do ud by przez chwilę zniknąć i pojawić się w postaci uderzeń na moich pośladkach. Robił to mocno, a ja pojękiwałam z bólu. Chciałam żeby przestał, odkręcałam się ale za każdym razem zostałam karvona coraz to mocniejszymi uderzeniami. Krzyczałam, on śmiał się w głos.  
Zaraz po tym zdarzeniu szybko mnie odwrócił, spojrzał roześmianym spojrzeniem w moje oczy, i pocałował mnie. To nie był zwykły pocałunek. Swoim ciałem docisnął mnie do ściany, nasze usta połączyły się, lawirowały, smakowały, poddawały się naprzemian jedne drugim.. Ale on po chwili przestał. Szybko wyszedł na zewnątrz trzaskając drzwiami dokładnie tak samo jak przed paroma chwilami gdy do tego pomieszczenia weszliśmy.

ThisIsKatherine

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1530 słów i 8462 znaków.

5 komentarzy

 
  • gosia1104

    Świetne ;)

    4 mar 2015

  • Paulaa

    Ja jak najbardziej za ;)

    3 mar 2015

  • ...

    Kto jest za kolejną?;)

    3 mar 2015

  • lovend17

    Coraz lepsze a świetnie

    3 mar 2015

  • Paulaa

    Z każdą częścią zaskakujesz mnie coraz bardziej ;) Jestem ciekawa co też wydarzy się dalej :D Wiesz może już kiedy dodasz kolejną część? ;)

    3 mar 2015