-Nowy chłopak? - zapytał brat
-Nowy? Chłopak? Na głowę chyba upadłeś. Obiecałam sobie 0 chłopaków wiec nie mogę się zakochać. Przynajmniej nie teraz. Wiec nawet tak nie żartuj. Mów lepiej co z mamą
-A co ma być. Gorzej się poczuła, ojciec juz spanikowany i zawiózł ją do szpitala.
-Ale przecież jeszcze mama nie ma terminu. Dopiero na koniec wakacji. Jest jeszcze sporo czasu- powiedziałam
-No niby sporo, ale wiesz jak to jest dziecko wychodzi kiedy chce.- powiedział a ja się zaśmiałam.
Nagle zadzwonił mój telefon.
-Tak tato?
-Maju mam rodzi, jutro po was przyjade- powiedział tata
-Co? Ale przecież jeszcze jest czas
-No niby był, ale no co dobra córka jak koncze zadzwonił po wszystkim papa - powiedział tata i się rozłączył.
-Kubuś, Kubuś, Kubuś!!!- krzyknęłam do brata
-I czemu tak krzyczysz?
-Może dlatego ze rodzi się nasz mały braciszek?!!!!!
-Co? Przecież to nie czas na poród
-To samo powiedziałam tacie, ale no nic się nie dzieje takiego, po prostu będzie nas więcej. Po porodzie tata zadzwoni.
Minęło kilka godzin a my nadal czekamy. Obudzilam się o 5 rano bo tata zadzwonił ze mama dopiero urodziła. Jejciu tak długo trwal ten porod . Ja chyba bym nie dala rady.
Ale dobre nowiny mam braciszka Szymek. Nazwali go Szymon. Jestem taka szczęśliwa. Nie mogę się doczekać aż będą w domu. Polozylam się spać. O 11;30 tata przyjechał, zrobiłam śniadanie, zjedlismy, troszeczke spakoeałam mamie, jedzienie w szpitalach nie jest zbytnio smaczne. O 13;00 pojechalismy do szpitala, tata zabrał maskotkę, ciuchy dla małego i dla mamy. Będą tam z 5 dni, tak powiedział lekarz. Weszłam jako pierwsza do mamy i Szymka, bo nie może być tak aż tyle osób.
-oooo jaki słodki- powiedziałam widząc nowego członka naszej rodziny.
-Mogę na ręce? - zapytałam mamy, ona bez zastanowienia się zgodziła.
-Jej jaki on fajny- powiedziałam
-No, teraz juz nie jesteś najmłodsza- zasmiala się mama
-A ty jak się czujesz?- zapytałam
-Tak jak po każdym porodzie- zasmiala się. Powiedziałam jeszcze chwile i po mnie wszedł tata z Kubą. Im chyba tez się spodobał mlody. Male dzieci są takie słodkie. Na korytarzu wesslan na FB. Oo ile zaproszeń i wszystkie od moich nowych znajomych. Przyjelam i od razu napisał do mnie Kuba
K: Hej
M: O hejka
K: Jak tam ?
M:Lepiej być nie mogło ;D
K: Opowiadaj
M:Co ru opowiadać, mam młodszego braciszka *.*
K: OOo gratki wyslij zdjęcie
M:Poczekaj
Wczesniej zrobiłam kilka zdjęć Szymonowi. Wyslalm jedno z nich Kubie.
4 komentarze
Saszka2208
Szybko pisz kolejna
cukiereczek1
Rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością
Miłosc
Cudo gramatyka popraw i będzie rewelka i tak już jest ???????????????? kiedy next ?? ????????
kinga
Popracuj nad ortografią ale super opowiadanie