Perfekcyjna cz.9

Perfekcyjna cz.9Po tym, jak Harry pobił Justina musiałam na jakiś czas stracić kontakt z rzeczywistością, ponieważ zaczęłam rozpoznawać swoje otoczenie dopiero wtedy, kiedy znalazłam się na kanapie przyjaciela, a Hazza mówił coś do mnie trzymając w rękach kubek z parującą cieczą.  
-Chachi, proszę, odezwij się do mnie-usłyszałam w jego głosie desperację. Musiałam wyłączyć się na dłużej, niż myślałam.
-Przepraszam cię, Harry-szepnęłam-ale nie powinieneś nigdy robić tego, co właśnie zrobiłeś.
-Dzięki Bogu, wreszcie się do mnie odezwałaś. Gdzieś ty odleciała, maleńka?-tym razem mogłam wyłapać z tonu chłopaka ulgę.
-Harry, nie mówmy o tym, dobrze? Ja po prostu nie chcę na razie do tego wracać-mój głos był nadal słaby.  
-Rozumiem to. Ale pamiętaj, że ja tego tematu nie odpuszczę. Napij się herbaty-mówiąc to podał mi kubek.  
Wzięłam od niego naczynie i pociągnęłam niewielki łyk. Nie miałam ochoty nic pić ani jeść. W mojej głowie tłukły się myśli. Wszystkie zmierzały w kierunku Justina. W kierunku tego, co on ze mną zrobi, jak mnie za to ukarze.
-Chachi, sama powiedziałaś, że nie chcesz o tym myśleć, więc wróć proszę do mnie i spędźmy razem miło czas-poprosił.  
-Tak, masz rację. Czy możemy obejrzeć jakiś film?-film to dobry pomysł, będę mogła udawać, że się skupiam na jego treści, a Harry może wreszcie spuści ze mnie swoje baczne spojrzenie.
-Tak, możemy obejrzeć, ale ja wybieram!-Hazza starał się rozluźnić atmosferę, choć jak dla mnie było to niewykonalne.
-O nie! Wybierasz badziewne filmy Harry! Zabraniam ci!-no cóż.. zawsze mogę udawać, jak przez większość swojego życia.
-Ja wybieram i koniec kropka!-zaśmiał się, myśląc, że już ze mną lepiej. Chciałam zagrać jak najlepiej więc zrobiłam smutną minkę.
-Harruś.. Ja cię proszę. Pozwól mi coś wybrać-powiedziałam płaczliwym tonem.
-O nie! Twoje gierki już na mnie nie działają! Zbyt długo się znamy!-zaprotestował i ruszył do szafki, w której trzymał płyty. Więcej się z nim nie sprzeczałam tylko zaczęłam "oglądać". Mam nadzieję, że żaden z moich czarnych scenariuszy się nie spełni.
***miesiąc później***
Jak do tej pory Harry starał się nie odstępować mnie na krok, a Jus się nie pojawił. Zaczęłam myśleć, że on nie wróci, że wystraszył się Hazzy i da mi spokój. Dziś mój przyjaciel ma mecz za miastem. Chciał zabrać mnie ze sobą, ale mój najwspanialszy tatuś wymyślił sobie kolację z jego idealną dziewczyną i ukochaną córeczką. Długo się sprzeciwiałam temu wyjściu, ale nic moje sprzeciwy nie dały. Koło 12 zaczęłam się szykować. Byłam już prawie gotowa, kiedy zadzwonił telefon.
-Halo?
-Słuchaj, smarkulo, twojemu ojcu przeciągnęło się spotkanie. Obiad się opóźni o jakieś dwie godziny. Kazał mi po ciebie przyjechać, ale nie zamierzam marnować paliwa i swojego czasu na takie zero jak ty. Masz być punktualnie o 15:30 pod restauracją-usłyszałam chłodne słowa, a tuż po nich dźwięk przerwanego połączenia. No tak.. Mogłam się domyślić, że jak zawsze coś pójdzie nie tak. Z racji przełożenia godziny posiłku miałam jeszcze trzy godziny dla siebie. Byłam już trochę głodna, więc udałam się do kuchni i przyrządziłam sobie wczesny obiad. Kiedy skończyłam jeść była dopiero 13, tak więc usiadłam do książki i nie wiadomo kiedy z 13 zrobiła się 15. Byłam gotowa już wcześniej, tak więc włożyłam tylko buty i wyszłam z mieszkania. Restauracja, w której się umówiliśmy była dosyć daleko od domu, więc postanowiłam pójść skrótem, przez park, by nie dopuścić do ewentualnego spóźnienia. Byłam już w połowie drogi, gdy usłyszałam za sobą czyjeś kroki. Kusiło mnie, żeby się odwrócić, ale zamiast tego tylko przyspieszyłam. Kroki za mną również obrały szybszy rytm. Zaczynałam się bać, ale tliła się jeszcze we mnie nadzieja, że to tylko przypadek. Niestety, nadzieja matką głupich. Silne ręce złapały mnie za ramiona i zatkały mi buzię, by uniemożliwić ewentualne wołanie o pomoc. Próbowałam się szarpać, ale poskutkowało to jedynie silnym uderzeniem w mój brzuch. Zgięłam się w pół, a mój oprawca wykorzystał to i zadał kolejny cios. Doskonale znałam te uderzenia. Wiedziałam już, że to Jus i że właśnie rozpętało się piekło.  
-No i co mała ździro? Gdzie twój Harry, obrońca uciśnionych?-syknął mi do ucha. Strach mnie paraliżował, więc Jus nie doczekał się odpowiedzi.
-Teraz to milczysz, co? A powiedzieć mu, że z raz cię uderzyłem, zresztą gdy sobie na to zasłużyłaś to było komu?-warczał. Kiedy wybrzmiało ostatnie słowo uderzył mnie w głowę tak mocno, że przez chwilę nic nie widziałam. Dopiero po jakichś 20 sekundach zorientowałam się, że ciągnie mnie w stronę swojego domu. Wiedziałam, że tam nikt mi już nie pomoże. To moja ostatnia szansa na ucieczkę. Dałam Jusowi zobaczyć, że boję się i że posłusznie za nim pójdę. Byliśmy coraz bliżej i musiałam chociaż spróbować uciec. Jego czujność była uśpiona, nie trzymał mnie mocno, więc błyskawicznie się wyszarpnęłam i zaczęłam uciekać. Biegłam szybciej niż kiedykolwiek. Zgubiłam go. Złudne nadzieje. Kiedy zaczęłam cieszyć się zwycięstwem okazało się, że to co zrobiłam, to było za mało. Silne ręce chwyciły mnie tak mocno, że mimowolnie krzyknęłam z bólu. Później padło pięć mocnych ciosów w brzuch i jeden w głowę. Już przegrałam tę walkę....
_____________________________
I jak, podoba się? Jak myślicie, czy ktoś uratuje Chachi? Czy dziewczyna zwiąże się z Harrym? Macie jakieś pomysły co do tego, co stanie się w przyszłości? Komentujcie :) Każde, choćby najkrótsze słowo wiele dla mnie znaczy. Całuję i dziękuję, że jesteście / PN

PannaNikt

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1098 słów i 5932 znaków.

7 komentarzy

 
  • SzalonajestemXD

    Super :) żal mi chachi :(

    25 kwi 2015

  • kamila...

    Suchaj Masz wielki talent a to opowiadanie to sukces i mam nadzieje ze dodasz kolejna część już nie długo twoje opowiadania trzymają w napięciu umiesz wywołać dreszczyk emocji super po prostu super extra ♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡♥♡★★

    29 mar 2015

  • ja :D

    Kochanie ! Pisz   dalej   czekam na  więcej .. zakończyłas w takim  momencie   ja chce   wiedzieć  co   dalej  masz   wielki   talent  ! ;*  i musisz    go  wykorzystać   bardzo  podziwiam  to  opowiadanie   i proszę o  jak  najszybciej o dalszą część ! *-* <3

    29 mar 2015

  • Madierka

    Napisz kolejną dzisiaj! Dodajesz tak rzadko i tak mało... ;(

    28 mar 2015

  • :) :)

    Świetne opowiadanie. Mam nadzieję, że będzie z Harrym i że jej ojciec przejrzy na oczy z jaką zołzą się związał i że zainteresuje się swoją córką ;)

    28 mar 2015

  • Milenka

    Chaci bedzie z Harrym :) i czekam na nastepna część dodaj proszę jeszcze dzisiaj pozdrawiam Milenka

    28 mar 2015

  • Hemmings

    Świetne jak zawsze :D Chachi będzie z kolega Harry'ego a ja ktoś uratuje ^^ mam taka nadzieje <3

    28 mar 2015