Pęknięcia mojego serca - rozdział szósty

To było cholernie krępujące. Poprzedniego dnia wysprzątałam cały dom na błysk, a w szczególności mój pokój, który jaśniał czystością jak nigdy. Stresowałam się każdym detalem: czy przyjdzie do mnie od razu po szkole czy może po południu, czy coś powie do mnie w szkole, a czy jeśli będzie chciał przyjść od razu, to wyjdziemy razem? Mam na niego zaczekać? Boże, to było dziecinne i absurdalne. Ale nic nie mogłam poradzić.
Problem niespodziewanie rozwiązał się sam. Kiedy tylko wyszłam z sali po ostatniej lekcji (pełnej zresztą emocjonującej wymiany spojrzeń) od razu złapał mnie za rękaw bluzki, pojawiając się - jak zwykle - znikąd.
- Idziemy? – spytał, uśmiechając się zachęcająco. Tiffany wytrzeszczyła na mnie oczy. Zapomniałam jej powiedzieć, że idziemy do mnie na wspólną naukę.
- Idziemy – potwierdziłam, rzucając przyjaciółce podekscytowane spojrzenie, mówiące: „wiem, że nic ci nie powiedziałam, ale wybacz mi”. Odpowiedziała mi zdumionym i lekko zirytowanym, które mówiło: „i tak cię zabiję, ale po tym, jak mi wszystko opowiesz”. Niemal już czułam, jak za to dostaję.
Nate wyprowadził mnie ze szkoły z triumfalnym (??) uśmiechem na twarzy. Nie bardzo wiedziałam, o czym myślał, ale nie miałam odwagi zapytać. Zresztą nie chciałam psuć sobie widoków, bo ten uśmiech był… cudowny.
Stawiał pewne i zdecydowane kroki, tak jakby doskonale wiedział, w którą stronę ma iść. A może tylko sprawiał takie wrażenie. Nie wiedziałam. Czułam się poniekąd tak, jakbym to ja szła do niego, a nie on do mnie. Nie miałam w głowie żadnego planu, nawet nie wiedziałam, jak mu właściwie wytłumaczę te wszystkie zagadnienia, podczas gdy on najpewniej będzie mnie oczarowywał swoim uśmiechem.
A chrzanić to. Zachowam się jak dojrzała, dobra koleżanka, która wytłumaczy koledze matematykę i nic poza tym. Prawda?
Chciałabym, żeby to była prawda. I jednocześnie nie.
Rodzice powitali Nate’a w samych „ochach” i „achach”, więc czym prędzej wciągnęłam go na górę, by uniknąć kolejnych krępujących wypowiedzi, na które wiedziałam, że stać moich rodziców. Nie spodziewałam się, że zacznie lustrować mój pokój od jednego kąta do drugiego. Nie ruszał się, ale widziałam jego rozbiegany wzrok. Czułam się jak na kontroli Sanepidu.
- Masz ładny pokój – powiedział w końcu.
Ładny? Rozejrzałam się dookoła. Po lewej stronie miałam beżową szafę na całą długość, w której kawałek dalej było zrobione miejsce, by wcisnąć tam łóżko - rozkładaną kanapę. Kontynuacją szafy na następnej ścianie były białe szafki, a pod nimi umiejscowione półki. Obok stało biurko i ta ściana kończyła się drzwiami na balkon. Po prawej stronie stała komoda, fotel i wysoka podłogowa lampa. Tak już do tego przywykłam, że nie sądziłam, że komuś to może wydawać się na tyle interesujące, by nie odrywać wzroku. Wszystkie ściany i meble miałam białe, z umieszczonymi gdzieniegdzie akcentami śmielszych kolorów: szafa, na biurku czarny laptop, szare obrotowe krzesło z kremową poduszką, na półkach stały kolorowe pudełka na drobiazgi. Fotel był różowy z fioletowym kocem na nim, a pościel również różowa, w najjaśniejszym odcieniu, jaki udało mi się znaleźć. Nad łóżkiem miałam kolaż zdjęć, układający się w kształt serca. Większość ludzi od razu podchodziła do tego fragmentu ściany i spodziewałam się, że Nate zrobi to samo, ale… w końcu to Nate. Najpierw musnął dłonią nieskazitelnie czyste biurko, popatrzył na figurki z Paryża znajdujące się na komodzie i dopiero wtedy podszedł do zdjęć. Na większości byłam ja z Peterem, na niektórych byli jeszcze rodzice i dziadkowie. Miałam też dużo zdjęć z Tiffany, a większość była z naszych amatorskich, udających profesjonalne sesji zdjęciowych: a to my dwie w basenie, ubrane jak dzieci i z wielkimi lizakami w dłoniach, a to w murach starego zamku w długich sukniach. Lubiłyśmy takie zabawy. Zawsze, gdy planowałyśmy zdjęcia wyciągałyśmy wszystkie kosmetyki, jakie posiadałyśmy- choć na co dzień nie były zbytnio używane- i ja malowałam Tiff, a ona mnie, po czym robiłyśmy milion zdjęć i wybierałyśmy potem najlepsze, śmiejąc się przy tym do rozpuku. Uśmiechnęłam się na tę myśl.
Zauważyłam, że Nate przesunął się wzdłuż mojego łóżka i patrzył teraz na prawą część kolażu, gdzie były przyklejone nasze zdjęcia z plaży. Patrzył na nie intensywnie. Razem z Tiff, roześmiane pozowałyśmy w kostiumach kąpielowych i koszulkach, które kupiłyśmy na straganie i które były na nas za duże i sięgały nam do kolan. Przeniósł wzrok na zdjęcie, gdzie byłam ja, sama, stojąca po kostki w wodzie, już bez koszulki, więc moje ciało zakrywały tam jedynie dwa skrawki materiału. Zawstydziłam się, widząc, jak uważnie Nate je ogląda. Miałam na nim włosy spięte w wysokiego niedbałego koka, na nosie ciemne okulary przeciwsłoneczne i szeroki uśmiech. Lubiłam to zdjęcie, jednak nie przypuszczałam, że któregoś dnia będzie ono tak uważnie oglądane, jeszcze przez tak szczególnego chłopaka. W końcu odchrząknęłam. Nate oderwał wzrok od mojego ciała i spojrzał na mnie z szelmowskim uśmiechem. O rany, czemu musiałam przykleić tam TAKIE zdjęcia? Nawet nie wiedziałam, jak się teraz zachować.
- Zaczynamy naukę? – spytałam, mając wrażenie, że brzmię strasznie głupio. I pewnie tak było. To był jeden z tych momentów, kiedy między nami zapadała niekrępująca cisza i zawsze oznaczało to szczególną chwilę i dla mnie wtedy nie istniało nic poza Nate’m. Ale że byłam sobą - przerażająco niedoświadczoną w sprawach z chłopakami takimi jak Nate Olivią - co innego miałam zrobić?
Przytaknął, wciąż się uśmiechając. Schyliłam się, by z plecaka wyciągnąć książkę, brudnopis i ołówek, a gdy podniosłam wzrok, zobaczyłam Nate’a rozpostartego na moim łóżku. Przełknęłam ślinę. Oparł się swobodnie o tył kanapy, położył na niej jedną rękę, a drugą poklepał miejsce obok siebie.
- Może tu?
Ruszyłam w jego stronę, dziękując jednocześnie rodzicom, że kupili mi akurat takie łóżko, które trzeba było rozłożyć, żeby móc coś na nim robić. Co nie oznacza, że robiłam, ale na widok Nate’a moje myśli rozpierzchały się we wszystkie kierunki.
No więc usiadłam obok niego. Rozłożyłam książki. Przygryzłam ołówek. W głowie miałam pustkę i stresowałam się, bo widziałam kątem oka, jak patrzy na mnie przez cały czas.
- A więc czego nie rozumiesz? – spytałam, zerkając na niego zza kurtyny włosów.
Wyjął mi książkę z rąk i zaczął pokazywać zadania.
- No dobra – wzięłam głęboki oddech.
  
Godzinę później zaczynałam myśleć, że chyba Nate trochę mnie wkręcił ze swoją niewiedzą albo po prostu był tak genialny, że łapał wszystko od razu. Nie miałam mu co tłumaczyć, bo większość rozumiał albo zaczynał rozumieć ledwo po tym, jak kończyłam mówić. Nie wiedziałam, co to miała być za gierka i poniekąd trochę mnie to zirytowało. Sama nie do końca wiedziałam czemu, więc postanowiłam się z tym nie zdradzić.
- Myślę, że sprawdzian pójdzie ci bardzo dobrze – oświadczyłam w końcu, odkładając książki.
Odgarnął włosy z czoła i spojrzał na mnie.
- Tak sądzisz? Nie powinienem jeszcze poćwiczyć?
Odniosłam wrażenie, że się ze mnie nabija, więc potrząsnęłam głową i wstałam. Odłożyłam rzeczy na biurko i zwiesiłam głowę, czując się jak idiotka. Co to miał być za wybieg? Chciał się przekonać, czy jestem pomocna? Czy znów padłam ofiarą jakiegoś głupiego zakładu? Byłam nieco przewrażliwiona na tym punkcie, ponieważ w przeszłości dostawało mi się już za to, że wszystkim pomagałam i nie potrafiłam nikomu odmówić. Nie chciałam jednak mówić o tym Nate’owi.
Poczułam, jak nakrył moją dłoń swoją, co automatycznie sprawiło, że wzięłam głębszy oddech.
- Hej – zagaił prawie speszonym tonem. – Nie chciałem cię urazić w żaden sposób.
- Nie uraziłeś – podkreśliłam nieco szorstko.
Chyba zbiłam go nieco z tropu. Odwróciłam się i już chciałam go przeprosić, ale odezwał się pierwszy:
- Dziękuję. Za pomoc. Naprawdę. Chciałbym ci się odwdzięczyć.
- Słucham propozycji.
- Kino? – rzucił szybko.
Hm. Kino, powiadasz… od razu przypomniałam sobie jego dziwny wyskok z pocałunkiem. Cały Nate był zresztą dziwny. I przy tym cholernie pociągający. Z jednej strony było to głupie, bo praktycznie chłopaka nie znałam, ale z drugiej… co miałam do stracenia?

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1647 słów i 8808 znaków.

11 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • jaaa

    Świetne <3

    24 sie 2016

  • candy

    @jaaa dziękuję :*

    24 sie 2016

  • Czarodziejka

    Cudo *-*

    24 sie 2016

  • candy

    @Czarodziejka dziękuję <3

    24 sie 2016

  • Landrynka77

    Cudenko :D

    24 sie 2016

  • candy

    @Landrynka77 dzięki <3

    24 sie 2016

  • okano1

    Świetne ;)

    24 sie 2016

  • candy

    @okano1 dziękuję :*

    24 sie 2016

  • ksiezniczka69

    Super  :bravo:

    24 sie 2016

  • candy

    @ksiezniczka69  :redface:

    24 sie 2016

  • Xsara94

    Jak zawsze super :*

    24 sie 2016

  • candy

    @Xsara94 dziękuję :*

    24 sie 2016

  • Xsara94

    @candy dodasz dziś więcej ? :)

    24 sie 2016

  • candy

    @Xsara94 dodam xd

    24 sie 2016

  • Xsara94

    @candy czekam niecierpliwie :D

    24 sie 2016

  • Olaa

    Świetne czekam na następną część! :*

    24 sie 2016

  • candy

    @Olaa dziękuję :*

    24 sie 2016

  • lolisss

    kocham to opowiadanie, ciebie za te opowiadania, i wszystkie postacie <3

    24 sie 2016

  • candy

    @lolisss dziękuję <3 kilkakrotnie :D

    24 sie 2016

  • Lovcia

    Zajebiste <3 Mówiłam ci, że jesteś   moją ulubioną autorką?  :D

    24 sie 2016

  • candy

    @Lovcia hmm chyba nie :D <3 <3

    24 sie 2016

  • Lovcia

    @candy Jesteś moją ulubioną autorką  :kiss:

    24 sie 2016

  • candy

    @Lovcia dziękuję! <3

    24 sie 2016

  • Lovcia

    @candy <3 Kiedy następna?

    24 sie 2016

  • candy

    @Lovcia nie wiem, ale na pewno dziś :D

    24 sie 2016

  • Lovcia

    @candy Nie mam chwilowo co czytać  :sad: Polecisz mi jakieś ciekawe opowiadanie?

    24 sie 2016

  • candy

    @Lovcia może ebooki? :D jest ich masa w sieci :)

    24 sie 2016

  • Lovcia

    @candy Sama już nie wiem :/ Znasz jakiś ciekawy?

    24 sie 2016

  • candy

    @Lovcia kiedyś czytałam taką fajną książkę pt "Druga szansa" :) zakończenie powaliło mnie na kolana :D możesz poszukać albo jak chcesz to jakoś się możemy odnaleźć np na facebooku i Ci go wyślę :)

    24 sie 2016

  • Lovcia

    @candy Wczoraj usunęłam konto na fejsie. Jak nie znajdę w necie to na priv ci napiszę

    24 sie 2016

  • candy

    @Lovcia ok :) fakt, zapomniałam, że tu są prywatne wiadomości xd na innym portalu, na którym jestem, nie ma i dlatego... :) a czemu usunęłaś?

    24 sie 2016

  • Lovcia

    @candy Znudził mi się i taka jedna osoba można by powiedzieć, że mnie oczerniła

    24 sie 2016

  • candy

    @Lovcia ech :( współczuję

    24 sie 2016

  • Lovcia

    @candy Dzięki. Pamiętasz może autora,, Drugiej szansy"?

    24 sie 2016

  • kaay~

    Suuper:D

    24 sie 2016

  • candy

    @kaay~ <3

    24 sie 2016

  • Misiaa14

    Boskie *-*

    24 sie 2016

  • candy

    @Misiaa14 dziękuję :*

    24 sie 2016