- Serio?
Nate usilnie próbował powstrzymać się od śmiechu, ale zerknął na moją twarz wyrażającą kompletny brak zrozumienia i w końcu parsknął z rozbawieniem.
- No co? – mruknęłam, patrząc na niego spod byka.
- Takiej miny jeszcze u ciebie nie widziałem – powiedział, dalej się śmiejąc.
- Hej, a czego się spodziewałeś? Nigdy w to nie grałam.
Nate wymyślił, że pogramy na jakiejś konsoli zwanej Wii, której nigdy nawet nie widziałam na oczy. Pieczołowicie zapiął mi sznureczek od pilota na nadgarstku, a ja stałam naprzeciwko telewizora i nie miałam pojęcia, co dalej.
- No i co niby mam robić? – zapytałam, zbierając włosy na lewą stronę. Żałowałam, że nie zabrałam gumki do włosów.
- To zależy, w co chcesz grać.
- A co mam do wyboru?
Nate wyświetlił mi listę gier i zastanawiałam się przez chwilę, jaki wybór będzie najrozsądniejszy. Po czym zdecydowałam się na najmniej kobiecy sport:
- Chcę się poboksować – oznajmiłam z poważną miną. Na moje słowa Nate wręczył mi kolejny dodatek do pilota i sam zaczął to zakładać na ręce.
- To poboksujemy się razem – uśmiechnął się do mnie. – To łatwe. Po prostu trzymasz piloty w pionie i bijesz.
Puścił mi jeszcze krótki instruktaż, podczas którego wykonałam kilka ciosów, po czym zarzucił włosami i spytał:
- Gotowa?
- Tak! – aż podskoczyłam, bo zaczęło mi się to podobać.
Boksowaliśmy się przez kilka minut, aż w końcu opadłam na fotel, lekko dysząc. Może i miałam kondycję, ale do biegania i tańczenia, a nie bijatyk. Pierwszą rundę wygrał Nate, który stał nade mną z triumfalnym uśmiechem.
- No, co jest, Olivia? Już wymiękasz? – zaczął mi dogryzać.
- Wcale nie! – zaprotestowałam z oburzeniem.
- Jasne. Już przegrałaś. Nie masz ze mną szans – udał, że napina bicepsy.
O nie. Chciał się z kogoś ponabijać? Nie ze mną takie numery. Szybko się poderwałam z fotela i stanęłam obok niego, po czym jak szalona zaczęłam wymachiwać pilotem - cud, że nie walnęłam przy tym Nate’a.
- Odpalaj ten boks! Już ja ci pokażę, jak to należy robić! – zawołałam, zmotywowana do dalszej walki. Po chwili zorientowałam się, że Nate nawet się nie poruszył, tylko patrzył na mnie z dziwnym ciepłym uśmiechem.
- Co jest? – spytałam, nieco zaskoczona. Nate dalej nic nie mówił, jedynie na mnie patrzył. Po chwili jakby się otrząsnął i powiedział:
- Nic takiego, Olivia.
Po czym z powrotem włączył płytę. Wzruszyłam ramionami. Powinnam się już przyzwyczaić. W końcu to Nate… z nim nigdy nie było normalnie. Ale przez to było szalenie ciekawie.
Tego wieczoru pokazałam mu, kto tu rządzi.
- Olivia – usłyszałam szept i lekkie szturchnięcie.
- Cicho – mruknęłam i odwróciłam się tyłem.
Za mną rozległ się cichy śmiech.
- Olivia, wstań. Muszę cię odwieźć do domu. Chyba, że zostajesz tutaj?
- Chcę spać – mruknęłam ponownie.
Znów ten słodki śmiech, po czym poczułam, jak unoszę się w powietrze. Otworzyłam gwałtownie oczy i zobaczyłam, że Nate zanosi mnie do samochodu. Położył mnie delikatnie na tylnym siedzeniu i nakrył jakimś kocem. Wtedy się odrobinę rozbudziłam, z żalem odnotowując, że zniknęły jego ciepłe ramiona. Po chwili przymknęłam powieki. Byłam wykończona. Moja kondycja zdała się na nic, kiedy postawiłam sobie za cel udowodnienie Nate’owi, że pobiję go w kwestii sportów na konsoli. Wymachiwałam pilotami jak szalona, śmiałam się wniebogłosy i w końcu padłam na kanapie. Ostatnio słabo sypiałam, bo cały mój świat kręcił się wokół chłopaka, który z dziewczynami tylko sypiał, a mnie, owiniętą kocem, właśnie odwoził do domu.
Niedzielę spędziłam pod kołdrą, rozpamiętując ciągle to cudowne uczucie, które wypełniało mnie, gdy Nate otaczał mnie ramionami. Dumałam nad tym z kubkiem herbaty w ręku, kiedy na Facebooku wyskoczyła mi wiadomość od Marka.
Mark: Cześć, moja motywatorko
Olivia: Cześć, mój niestrudzony siłaczu
Mark: Możemy przełożyć nasze siłowe spotkania na poniedziałek wieczór?
Olivia: Jasne. Coś się stało?
Mark: Układam sobie nowy harmonogram życia
Olivia:
W tej samej chwili czat zadźwięczał ponownie.
Tiffany: Hejka!
Olivia: Hej
Tiffany: Co robisz? Wyjdziemy gdzieś?
Olivia: Dziś zamulam… może w środę?
Tiffany: A co się stało z poniedziałkiem i wtorkiem?
Olivia: Poniedziałek - siłownia z Markiem, wtorek - tańce.
Tiffany: Znowu ten Mark…
Olivia: Tiff…
Tiffany: Tylko głośno myślę. Chyba nie wymieniasz MNIE na NIEGO?
Olivia: Wyluzuj
Prawdę mówiąc, Mark ostatnio był dla mnie lepszym wsparciem, niż Tiffany, ale wciąż wierzyłam, że to przejściowe. Już miałam zamknąć laptopa, kiedy czat odezwał się ponownie.
Nate: Już Ci lepiej?
Olivia: Tak. Dziękuję za odwiezienie.
Nate: Nie ma sprawy. Myślałem, że masz dobrą kondycję.
Olivia: Widocznie trzeba ją jeszcze poprawić…
Nate: A co, chcesz poćwiczyć ze mną?
Postanowiłam udawać, że wcale nie miał na myśli tego, co wiedziałam, że miał.
Olivia: Chciałbyś. Już mam swojego prywatnego trenera.
Nate: ???
Olivia: Idziemy jutro z Markiem na siłownię. Będziemy się rzeźbić.
Nate: Może pójdę z wami?
To mnie nieźle zaskoczyło. Proponował mi spotkanie? Znów?
Olivia: Pytasz serio?
Nate: Tak, a czemu nie? Masz coś przeciwko?
Olivia: Siłownia to miejsce publiczne… raczej Ci nie zabronię przyjść, prawda?
Nate: Wiesz, że Twoje słowo jest dla mnie rozkazem
Parsknęłam z irytacją i zamknęłam laptopa, nie mogąc jednak pozbyć się rodzących się właśnie motylków w moim brzuchu. Nate, Nate… co ty ze mną robisz?
9 komentarzy
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Xsara94
Czarodziejka
Mega! Ide na kolejną
Wiktor
Witaj. Czytam właśnie to opowiadanie na innej stronce. Dzięki, że piszesz. Pozdrawiam Wiktor
tainnna
@Wiktor Na jakiej?
Wiktor
@tainnna wygogluj. Bo nie mogę powiedzieć. Autorka nie zdradziła więc i ja nie mogę. Sorki. Pozdrawiam Wiktor
candy
@Wiktor heh, ależ proszę ech, zaraz wszyscy się przeniosą czytać to gdzieś indziej i tyle z tego będzie :c
Wiktor
@candy Nie przeniosą się. Zobaczysz. Też jak widzisz tu zaglądam. I piszę.
KAROLAS
candy
@KAROLAS
jaaa
jeej
candy
@jaaa
karolciaaa4
Coraz bardziej sie rokrecasz z tym opowiadaniem ^^ super oby tak dalej czesc swietna
candy
@karolciaaa4 dziękuję
okano1
Świetne uwielbiam te twoje opowiadania
candy
@okano1 dziękuję
Lovcia
Zajefajne ( coś nowego )
candy
@Lovcia haha
Hutqoi
Proszę! Daj dziś jeszcze jedno!
candy
@Hutqoi zaraz dodam