Pamiętnik Majki cz. 12

- Cieszę się, że Ty się cieszysz. -powiedziałam do Lenki, która za chwilę miała wychodzić na spotkanie z Zielińskim. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi.
- Ja pójdę otworzyć. - rzuciłam.
Otworzyłam a moim oczom ukazał się luby Lenki. Co on tu robił? Nie bał się, że się dowiem?  - Lena jest już gotowa. Proszę wejść. - uśmiechnęłam się i wpuściłam go do środka.
- Maja, mam nadzieję, że nikomu nie powiesz..
- Niech Pan się nie martwi.
- Na Pana trzeba mieć wygląd i pieniądze. Michał.  - wyciągnął ręke.
- Maja. - zaśmieliśmy się.
- To co, idziemy? - zza rogu wyszła Lena. Wyglądała oszałamiająco, co było zresztą widać po samym profesorze. Nagle usłyszeliśmy kolejny dzwonek do drzwi. Otworzyłam i naszym oczom ukazał się Gadowski.
- Adam. - wyszeptałam, wpatrując się w niego. Byłam przeszczęśliwa. Myślałam, że naprawdę mnie olał i piątkowy wieczór spędzę przed telewizorem. Jednak on, oparty o futrynę, wydawał się być zły. - wejdź.
- Stary, co Ty tu robisz? - zaśmiał się Michał do Adama, podając mu rękę.
- Chyba... To samo co Ty. - odpowiedział Gadowski i cała nasza czwórka zaczęła się śmiać.
- To my uciekamy. - rzuciła Lenka i po chwili ich nie było. Staliśmy przed sobą, wpatrując się sobie w oczy. Nerwowo przygryzałam wargę, nie wiedząc co powiedzieć. Chciałam go ochrzanić za to, że nie napisał ani nie zadzwonił, jednak gdy go widzę jestem bezbronna i mam ochotę go jedynie całować.  
- Maja.. - założył ręce na głowę i odwrócił się do mnie plecami, po czym znów spoglądał na mnie. - Cholera jasna! - podniósł głos. - Dlaczego mi nie powiedziałaś?!  
- Nie rozumiem.  
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że jakiś frajer Cię zgwałcił?!
Patrzyłam na niego a oczy zaszły mi łzami, jednak nie mogłam mu tego pokazać, nie chciałam.
- Oszukałaś mnie, że to Twój pierwszy raz! Dlaczego? Powiedz mi, dlaczego?!
- Bo to był mój pierwszy raz! Tamtego nie liczę, rozumiesz?! On mnie zgwałcił, miałam wtedy 14 lat, rozumiesz? 14 lat! - krzyczałam przez łzy. Adam patrzył na mnie z założonymi rękami na biodrach, a jego klatka piersiowa unosiła się szybko. Otworzyłam mu drzwi i popatrzyłam na niego, jednak on chyba nie zrozumiał aluzji.
- No śmiało. Możesz już iść. Zostaw mnie tak jak każdy facet, który się o tym dowiedział, zanim jeszcze mnie dobrze poznał. - obróciłam się by nie patrzeć na to jak odchodzi. Za bardzo mnie to bolało. Usłyszałam zamykane drzwi. Jednak on ciągle tu był. Odwróciłam się i spojrzałam mu w oczy, nie wierząc, że wciąż go widzę. Podszedł do mnie i przytulił mnie a ja rozpłakałam się na dobre.  
- Nie płacz. - pocałował mnie w głowę. - Jestem przy Tobie.  
Spojrzałam mu w oczy. Były pełne żalu i troski.
- Nigdy nie pozwolę by coś Ci się stało.  
Położyłam mu głowę na ramieniu i oplotłam rękami jego szyję, po czym wyszeptałam.
- Chcę się kochać.
Spojrzał na mnie.
- Maju, nie musimy... - założył mi kosmyk włosów za ucho.
- Chcę.  
- Dobrze, ale zrobimy to na moich warunkach.
Już po chwili siedziałam w samochodzie, zastanawiając na jaki pomysł wpadł Adam. Z jednej strony czułam niepewność a z drugiej podniecenie, przez które wierciłam się na fotelu. Tylko jemu chciałam się oddać, bo tylko przy nim czułam się bezpiecznie.
- Możesz wyjąć płyty ze schowka i włączyć jakąś? - spytał profesor.
- Jasne, jaką?
- Jaka Ci się spodoba. - uśmiechnął się.
- Słuchasz King of Leon?  - zapytałam uradowana.
- Tak, to mój ulubiony zespół. - odpowiedział.
- Nie żartuj, to mój ulubiony zespół!
- Nie, mój!
- Mój!
- Tak, więc zaśpiewaj jakąś piosenke! - rzucił mi wyzwanie.
Przymrużyłam oczy i podjęłam rękawice. Już po chwili grałam na swoich strunach głosowych wyśpiewując melodyjnie słowa piosenki Sex on the fire.
- Wow, jesteś świetna!  
- Nie przesadzaj. - zawstydziłam się.
- Mówię serio, jesteś genialna. Śpiewałaś wcześniej gdzieś?
- Przez całe liceum byłam pierwszym głosem w chórze szkolnym. - zaśmiałam się.
- To jest jakieś wyróżnienie. - uśmiechnął się.
- A Ty profesorku?  
- Co ja? - udawał, że nie wie o co chodzi.
- No zaśpiewaj mi coś.
- Ja się na nic nie umawiałem. - wyszczerzył białe, równe ząbki.
- No wiesz co... - udałam obrażoną.
- Nie obrażaj się, za chwilę Ci to wynagrodzę. - spojrzał mi poważnie w oczy, a ja nerwowo przełknęłam ślinę. Zatrzymaliśmy się w ogrodzie profesora, a już po chwili znajdowaliśmy się w domu.
- Czuj się jak u siebie. Skoczę na chwilę na górę.  
I tyle go widziałam. Siedziałam na kanapie i patrzyłam w zegar, odmierzając czas. Nie było go jakieś 7 minut. Po tym czasie bezszelestnie przysiadł się do mnie na kanapę, aż
podskoczyłam do góry.
- Mam nadzieję, że się nie zanudziłaś.
- Nie. Grasz na niej? - spytałam, pokazując gitarę, która stała w rogu.
- Stare dzieje.
- Nie daj się prosić.
- Wieki tego nie robiłem.  
- To może czas do tego wrócić.
Spojrzał na mnie a potem na gitarę i znowu na mnie.
- Na Twoją odpowiedzialność.  
Uśmiechnęłam się. Wyglądał tak pięknie, trzymał tą gitarę tak delikatnie, jakby miał w swoich dłoniach dziecko. Odrazu wiedziałam, że ten przedmiot dużo dla niego znaczy.  
- Jakieś specjalne życzenia?
- Zdaję się na Ciebie.
Gdy to zobaczyłam i usłyszałam, serce mi pękło na pół. Adam, grający na gitarze, śpiewający swoim rockowym głosem balladę zespołu Dżem - Tylko Ty i Ja.

Chodź połóż się obok mnie,
Chcę w Księżycu, w księżycu tulić Cię
Kochać, kochać, kochać tak
Bez pojęcia ale odrzuć siebie, którą nosisz, którą nosisz w dzień
I pomóż bym i ja tak uczynić mógł
Pozostańmy tak  
Tylko Ty, Tylko Ja
Tylko Ty, Tylko Ja


- Tak to wygląda. - odłożył gitarę na bok, a ja zapomniałam języka w gębie. Zaschło mi w gardle i nie mogłam wyrazić swoich uczuć. To było magiczne.  
- Masz coś do picia?
- Jasne, może być wino?
- Tak.
Adam po chwili znalazł się przy mnie z czerwonym winem i dwoma kieliszkami.
- Proszę. - podał mi trunek do ręki.
- Dziękuje. Sporo lasek musiałeś wyrwać na te granie, co? Jesteś świetny.
- Może kilka. - zaśmiał się.
Upiłam łyk wina i oparłam się o kanapę.
- Co tam robiłeś na górze? - spytałam.
- Chodź, przekonasz się sama. - złapał mnie za ręke i za chwilę szliśmy po schodach. Otworzył drzwi do sypialni a ja kolejny raz dzisiejszego wieczoru nie mogłam złapać oddechu. Na łóżku, podłodze, szafkach leżały tysiące płatków róż, grała romantyczna muzyka, a pokój oświetlało kilkanaście świeczek.  
- To jest Twój prawdziwy, pierwszy raz. - wyszeptał mi do ucha Adam, który stał za mną.
- Adaś... Nie wiem co powiedzieć.
- Nic nie mów. - wziął ode mnie kieliszek i odstawił go na bok.  
- Zatańczymy? - spytał, wyciągając do mnie rękę. Przełknęłam ślinę, wpatrując się w niego i podałam swą dłoń.
Kołysaliśmy się w rytm wolnej piosenki, której nie znałam. Nie ważne. Ważne, że byłam tu z nim. Piosenka się skończyła a ja stanęłam przed Adamem, delikatnie muskając go w usta, na co on zareagował cichym pomrukiem. Powoli rozpinałam mu koszulę, by za chwilę dostać się do jego umięśnionego torsu. Litera V, która rysowała mu się na brzuchu przyprawiała mnie o dreszcze. Z każdym jego dotykiem, stawałam się coraz bardziej mokra tam, na dole.  
- Uwielbiam Cię. - szeptał, zdejmując mi bluzkę.
Nasze pocałunki stały się intensywniejsze. Adam rozpiął mi spodnie i włożył w nie ręce, zsuwając je z mojego ciała, pieszcząc przy tym pupę. Po chwili stałam tylko w koronkowej bieliźnie. Chciałam zdjąć spodnie mojego kochanka, jednak on nie pozwolił mi na to. Uklęknął przede mną na kolanach i zaczął całować moje podbrzusze. Po chwili swoim kciukiem muskał mój największy skarb, co na mnie bardzo działało. Obiema dłońmi zdjął moje majtki i wstał. Całował mnie zachłannie, tak jakbym miała za chwilę uciec. Szybkim ruchem dłoni rozpiął mi stanik, przez co poluzował się on, a już po chwili leżał na ziemi. Powoli, delikatnie położył mnie na łóżku, po czym podniósł się i rozpiął swój pasek a potem spodnie. Po chwili nawet po bokserkach nie było śladu. Profesor wyjął z szafki małą paczuszkę i poczynił z nią odpowiednie czynności. Nie spieszyliśmy się nigdzie. Wkońcu to mój prawdziwy, pierwszy raz, więc ma on być wyjątkowy. Po kilkunastu minutach czułam jakbym odpłynęła. Krzycząc imie profesora cała drżałam, nie mogąc uwierzyć, że przeżywam coś tak fantastycznego, co tylko potęgowało to doznanie.


- Jesteś niegrzeczny, profesorku.
- zaśmiałam się.
- Dlaczego? - ułożył się na boku.
- Demoralizujesz swoją studentkę.  
- To nie jest demoralizacja. Ja właśnie odkrywam w Tobie nowe możliwości. Powinnaś mi dziękować. - zaczęliśmy się śmiać. - Jesteś piękna, wiesz? - przeszywał mnie wzrokiem.  
- Bo się zawstydzę.  
- Lubię, gdy zawstydzasz się przeze mnie. Szczególnie na moich zajęciach.
- Co? - udałam oburzoną. - Nigdy nie zawstydziłeś mnie na swoich zajęciach.
- Nie? - podniósł brew. - Wydawało mi się, że rumienisz się za każdym razem, gdy na Ciebie spojrze.
- To problem rozwiązany, bo prawie nigdy na zajęciach na mnie nie patrzysz. - wystawiłam mu języka.
- Maju... Przecież wiesz, że nawet gdybym bardzo chciał to nie mogę...
- A chcesz? - zapytałam wyczekująco.
Adam poprawił się na swoim miejscu i pogładził mnie po policzku, a po chwili uśmiechnął się najbardziej tajemniczo jak tylko mógł.  
- Co powiesz na wspólną kąpiel? - kolejny raz spławił mnie wraz z moim nasączonym wielkimi nadziejami pytaniem. Wstał i nałożył koszulkę. Zła na siebie jak i na niego odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku a on widząc to wskoczył na łóżko niczym kot, i ściągnął ze mnie kołdrę, ukazując moje nagie ciało.
- Adam! - wrzasnęłam, gdy łaskotał mnie i całował jednocześnie. - wariacie!  
- To co z tą kąpielą? - spytał, gdy już się trochę uspokoiliśmy.
- Jestem za.
- Okej. - wstał i pomaszerował do łazienki. Uśmiechnęłam się sama do siebie na myśl co działo się przed chwilą. Ja i mój profesor. Kto by pomyślał... Przecież ta cała sytuacja jest niewygodna dla niego jak i dla mnie. Jeżeli ktoś by się o nas dowiedział to na bank zakończylibyśmy przygodę z naszą uczelnią. Mimo to było jak w bajce. Zapomniałam kompletnie o tym, że miałam do niego żal i kilka pytań. Gdy był przy mnie, nie potrzebowałam już nic do szczęścia. Jedynie jego. Tego wyjątkowego dotyku i niepowtarzalnej czułości. Po kilku minutach Adaś przyszedł i niespodziewanie wziął mnie na ręce, co oczywiście zaowocowało moim zdzwienien i piskiem, jednak po chwili kolejny raz dzisiejszego wieczoru zostałam pozytywnie zaskoczona. Tak samo jak w sypialni, w łazience leżały tysiące płatków róż, gdybym nie wiedziała, że mamy brać kąpiel,powiedziałabym, że w wannie zamiast piany jest bita śmietana, posypana płatkami kwiatów. Pomieszczenie oświetlały świece a na pralce chłodził się szampan obok którego stały truskawki.  
- Wiem. Może trochę się powtarzam... - wyszeptał Adam, zza moich pleców.  
- Cii. - obróciłam się do niego. - Nic nie mów. Jest cudownie. Jesteś cudowny. - spojrzałam na niego i zrzuciłam z siebie jego koszulę, którą zdążyłam założyć wtedy gdy on przygotowywał dla nas raj w którym właśnie się znajdowaliśmy. Odwróciłam się i weszłam do wody. Była idealna. Adam zrobił to samo i po chwili przytuliłam się do niego.
- Jesteś cudownym facetem, wiesz?
- To zwykła kąpiel. - bawił się moimi włosami.
- Zazdroszczę Twojej żonie. - uśmiechnęłam się, lecz to był wymuszony uśmiech. - Będzie miała przystojnego faceta, z super charakterem, który będzie fundował jej takie wieczory jak ten... Bajka.
- Maju... Przecież... - przerwałam mu.
- Tak, tak. Wiem. Chcesz mi powiedzieć, że jestem super dziewczyną, że na  pewno sobie kogoś znajdę. - powiedziałam. - Ale ja chce Ciebie. - to już pomyślałam.
- Przecież jesteś tu przy mnie. Leżymy nadzy w wannie.  
- Adaś. Ile to jeszcze potrwa? Tydzień, dwa? Przecież jesteś moim profesorem. To wypłynie.
- Nic nie wypłynie. - odpowiedział stanowczo, napinając się.
- Po co Ci to? Po co Ci romans ze swoją studentką?
- Nie podoba Ci się? - przeszywał mnie wzrokiem.
- Podoba. Bardzo mi się podoba.  
- Więc w czym problem? - przygryzł męsko wargę.  
- Dobrze wiesz, że ten związek nie ma przyszłości. Jeśli to można w ogóle nazwać związkiem... Teraz jest fajnie a później? Znajdziesz sobie kobietę i nie będziesz chciał innej. A ja? Zostanę sama.
- Nie muszę już szukać takiej kobiety. - Wypalił. Spojrzałam mu w oczy. Wiedziałam, że to koniec. Zakochał się w kimś i ja to już przeszłość. Moje oczy zaszły łzami a ja nie chciałam mu tego pokazywać. Wyszłam z wanny i zabrałam pierwszy lepszy ręcznik, owijając się nim. Pobiegłam do sypialni i zaczęłam się ubierać ciągle słysząc wołanie mojego imienia.Nakładałam już jako ostatnią bluzke gdy do pomieszczenia wszedł Adam.
- Nic nie mów. - krzyczałam przez łzy. - Nic nie mów!  
Patrzyliśmy sobie w oczy. Ja nie płakałam. Ja ryczałam.
- Daj mi to wyjaśnić.
- Wyjaśnić? Nic nie musisz tłumaczyć. Przecież jesteś moim profesorem, na nic się nie umawialiśmy. Głupia, zakochałam się w swoim nauczycielu. - pokiwałam głową na boki i dopiero po chwili zorientowałam się co powiedziałam. Spojrzałam na Adama, wyczekując jego reakcji ale nie zrobił nic. Tylko stał i wpatrywał się we mnie.  
- Przepraszam, ja już pójdę. - ruszyłam z miejsca a po chwili poczułam silne szarpnięcie za rękę. Spojrzałam na swój nadgarstek a Adam puścił go po czym ujął w swoje ręce moją twarz.
- Mówiłem o Tobie. Nie chce innej bo chce Ciebie.

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2719 słów i 14104 znaków.

24 komentarze

 
  • czarnyrafal

    Dilerko niech moc-wena spłynie od nas wszystkich na Ciebie,byś kontynuowała Majkowy pamiętnik. :kiss:  <3

    2 paź 2015

  • dilerrka

    Dziewczyny i chłopaki, naprawdę bardzo ale to bardzo przepraszam za tą zniewagę ale w ogóle nie mam weny do pisania. Jak tylko ona przychodzi to pisze nawet jedno zdanie by za chwilę się z nią pożegnać... Ale już niedługo. :) OBIECUJE

    27 wrz 2015

  • Urwisek

    kiedy kolejna? <3

    27 wrz 2015

  • pola2590

    Hej bedzie kolejna część ?  :kiss:

    25 wrz 2015

  • ~Natalka

    To opowiadanie jest świetne!!!! Mam nadzieje, że nie zapomniałaś o nim rozumiem, że teraz może być więcej obowiązków, ale pamiętaj, że my czekamy ;)

    23 wrz 2015

  • mysza

    Porzucasz to opowiadanie?

    21 wrz 2015

  • dilerrka

    @mysza  
    Absolutnie. :)

    21 wrz 2015

  • mysza

    @dilerrka ciekawe

    21 wrz 2015

  • dilerrka

    @mysza  
    Jeżeli powiedziałam, że nie to znaczy, że nie.

    22 wrz 2015

  • vans

    <3 piękne  :kiss:

    15 wrz 2015

  • normalnie.nienormalna

    Moim zdaniem jeżeli zaczęłaś opowiadanie Pamiętnik Majki to powinnaś je skończyć i dopiero wtedy dodać następne ponieważ jak pisze @Małami to nam się miesza. Jeżeli nie masz weny to pisz tamte ale go nie udostępniaj. Jeżeli skończysz te i zaczniesz tamte to bd miała je napisane już w jakimś stopniu i nikt nie bd ci zarzucał braku opowiadań. Niestety takie jest tylko moje zdanie a zrobisz jak uważasz.

    13 wrz 2015

  • dilerrka

    @normalnie.nienormalna  
    Mogę tak zrobić albo wy czytajcie tylko jedno. :)

    14 wrz 2015

  • Małami

    @dilerrka Będziemy czytać jedno, a Ty będziesz dodawać nie te ,,jedno'', które wybraliśmy. Bo nie będziesz miała weny

    14 wrz 2015

  • dilerrka

    @Małami  
    Masz z tym jakiś problem? :)  
    Raz sie ma wene, raz nie. Nie rozumiem czemu mi o to ciśniecie. Inne dziewczyny nie dodają przed dwa miesiace i jest ok.Pisze tyle na ile pozwala mi czas, jeśli go w ogóle mam. Nie siedze tu non stop.

    14 wrz 2015

  • Małali

    @dilerrka Już lepiej, żebyś wstawiała oba opowiadania. Nie mam z tym problemu  :D Nie dodają przez dwa miesiące i jest OK, bo ich opowiadania nie są tak dobre jak Twoje. Przesyłam Ci dobrą energię, żebyś znalazła wenę :D

    14 wrz 2015

  • dilerrka

    @Małali  
    spoko, dzięki. :D

    14 wrz 2015

  • Pina

    Kiedy następna część? Bo już nie mogę się doczekać  ;)

    10 wrz 2015

  • Haha;)

    Znowu będziemy musieli tyle czekać na kolejną część?

    8 wrz 2015

  • dilerrka

    @Haha;)  
    Hej no! Też jestem człowiekiem a nie maszyną do pisania opowiadań. :p  
    Aktualnie nie mam weny na to opowiadanie bo całkowicie zamknęłam się w świat nowego opowiadania "Uwikłany w romans". Jak jeszcze nie przeczytałaś/eś to serdecznie zapraszam. :)

    9 wrz 2015

  • Haha;)

    @dilerrka :) no rozumiem Cię ja tylko czekam bo świetnie piszesz ;) "Uwikłany w romans" też przeczytałam jest super :)

    9 wrz 2015

  • lifeisbrutal123

    Znowu zawodzisz Autorko.

    7 wrz 2015

  • dilerrka

    @lifeisbrutal123  
    Wyjaśnij :)

    7 wrz 2015

  • czarnyrafal

    @dillerka nie słuchaj tych pierdół zazdrośnika <3

    7 wrz 2015

  • czarnyrafal

    I jak tu nie zakochać w tym co piszesz Autorko.Od początku opowiadania przylgnąłem do niego i nie wyobrażam sobie że może być inaczej czekając na ciąg dalszy  ciesząc się tym co było dotychczas napisane przez Ciebie.Jeest cudnie czekamm na jeszcze. <3

    4 wrz 2015

  • melania

    Jakie to romantyczne

    3 wrz 2015

  • Haha;)

    Cudowne ;) Kiedy następna część?

    2 wrz 2015

  • niepowazna

    Jest świetna część <3 kiedy kolejna?

    31 sie 2015

  • mysza

    A już się bałam, że to koniec

    31 sie 2015

  • normalnie.nienormalna

    Już od dawna wiedziałam że piszesz wspaniałe opowiadania ale tą częścią przeszłaś samą siebie. Po prostu cudo czytając płacze i uśmiecham się jednocześnie to do mnie strasznie nie podobne.  To co twoje opowiadania robią ze mną nie potrafi żaden facet.  Jednym słowem dziękuję

    31 sie 2015

  • bribi

    o matko cudowne <3

    30 sie 2015

  • kamila12535

    Cudowne:D

    30 sie 2015

  • szalona123

    Genialne!! Cudowne!!!

    30 sie 2015

  • Ginger

    Genialne, czekam na ciąg dalszy!!!!

    30 sie 2015

  • Oliwku24

    Genialne ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

    30 sie 2015

  • Misiaa14

    Cudowneeee !!!! Płacze hah <3

    30 sie 2015

  • Urwisek

    Cudowne *-* ja też ryczę :) Piękne takie kochane <3
    Czekam na kolejną część <3

    30 sie 2015