Od Nowa cz.3

Od Nowa cz.3Następnego dnia obudziłam się z bólem. Bolała mnie twarz i ciało. Wstałam powoli i ruszyłam do łazienki. Musiałam zmyć z siebie Tego skurwiela. Gdy się zobaczyłam w lustrze , zbladłam. Moja twarz była pokryta siniakami , spojrzałam na ciało. Na brzuchu , udach , żebrach i rękach miałam to samo. Umyłam tylko twarz i wyszłam z łazienki. Dzisiaj niedziela, więc Filip jest teraz w klubie od rana. Założyłam na siebie spodnie i bluzę z kapturem a takze adidasy. Wzięłam telefon i portfel i wyszłam z sypialni . W domu nie było nikogo. Schowałam telefon i portfel do kieszeni i zapięłam zamek. Otworzyłam drzwi  i wyszłam na dwór. Gdy tam tez nie zauważyłam przypadkiem Filipa, wyszłam za bramę i zaczęłam biec do domu nie zważając na ból który mi towarzyszył. Bolało mnie całe ciało, ale się nie poddawałam. Potrzebowałam pomocy i jeżeli od brata jej nie dostane to nie wiem co zrobię. Ludzie patrzyli na mnie jak na jakiegoś obcego . Nie przeszkadzało mi to i biegłam dalej.  
Po pół godzinie stałam pod domem. Nacisnęłam klamkę, ale nie ustąpiła. Nie ma nikogo. Położyłam się na ławeczce i zaczęłam cicho płakać.  
Po godzinie może dłużej usłyszałam podjeżdżający samochód. Wstrzymałam oddech bo mógł to być Filip. Wpadłam w panikę. Moje serce biło tak szybko że ledwo oddychałam. Podniosłam delikatnie głowę i gdy zobaczyłam Konrada z Danielem odetchnęłam z ulgą. Usiadłam i spuściłam głowę.  
-Co tu robisz ?-zapytał Konrad. Patrzyłam uparcie w dół. Miałam na glowie kaptur wiec nie widziałam mojej twarzy.  
-Przepraszam. Wiem że Cie zawiodłam. Chcesz mnie jedynie chronić. -mówiłam.  
-To ja Przepraszam, nie powinien Ci mówić takich rzeczy. Chodź . Mamy pizzę .  
- Dobrze- nie zdążyłam powstrzymać spadającej łzy na moje spodnie.  
-Dlaczego nie podnosisz głowy? - zapytał z  bólem w głosie.  
- Ja przecież nie myślałam że może zrobić coś takiego. Byl taki dobry dla mnie zawsze. Ale wczoraj przyszedł a później ten mężczyzna i on mnie zostawił. ...Powiedział do Tego faceta że jestem jego , kazał mi być grzeczną.... Nie mogłam uciec... Przecież był taki dobry wcześniej... - wypowiadałam słowa nie trzymające sie w ogóle kupy. Dalej nie podniosłam głowy. Łzy już leciały swobodnie. Konrad wziął mnie na ręce , ale dalej ukrywałam twarz kapturem od bluzy. Daniel otworzył drzwi. Zaniósł mnie na kanapę w salonie i zdjął kaptur. Odsunął moje włosy i spojrzał na moją twarz.  
- O mój Boże. Niki...
- Idź po apteczkę Konrad - powiedział Daniel. Spojrzałam na brata. Wstał i wyszedł do kuchni. Daniel usiadł obok mnie i zaczął mi się przyglądać.  
- Powiedz mi czy jeszcze gdzieś masz siniaki ? Czy gdzies jeszcze on Cię uderzył.  
- On Tylko w twarz.  
- Chcesz mi powiedziec że byl ktos jeszcze? - pokiwałam głową.- Powiesz mi co się wydarzyło? - Konrad przyniósł apteczkę a Daniel zaczął opatrywać mi twarz . Zaczęłam opowiadać o wszystkim obojętnym głosem , patrząc gdzieś za Daniela.  
- Czy mogę dzisiaj tutaj spać ?- zapytałam kończąc Tym opowiadanie. Nikt nie odpowiedział. Czułam ich wzrok na mnie , ale nie chciałam im patrzeć w oczy , bo przecież Konrad mnie ostrzegał przed Filipem.  
- Niki... Ja... Znaczy oczywiście ze możesz. Zdzwonię po chłopaków. - spojrzałam na Daniela który kiwnął głową na zgodę.  
- Chodź. Sprawdzę czy wszystko w porządku .- poszłam za nim do mojego pokoju. - przepraszam, ale muszę Cię o to prosić. Zdejmij bluzę . Zapewne nasz tam jakies siniak, posmaruję Cię maścią specjalną.  - zdjęłam bluzę. Daniel wciągnął powietrze - Trochę ich jest . Usiądź. - zrobiłam to o co prosił. Wycisnął troche maści na dłoń - Jeżeli nie chcesz żebym ja to zrobił to mi powiedz. - nie odezwałam się. Zamknęłam oczy i sie wzdrygnęłam Gdy dłoń Daniela znalazła się na moich żebrach - Nie skrzywdzę Cię. Jestes już bezpieczna. Nie bój się. - Daniel smarował moje bolące ciało a ja uświadomiłam sobie że nie boje się jego dotyku. Dlaczego ? Może dlatego ze wiedziałam ze nie zrobi mi krzywdy? I  chcę mi tylko pomóc? Nie powiem że całkowicie nic nie czułam złego, czasami gdy smarował nowe siniaki to przelatywał mi obraz Tego Mężczyzny który mnie tam bił, ale po szybkiej chwili znikał. - Zostanie z Tobą najpewniej Olek. Nie poznałaś go, ale się nie bój. Olek jest spokojnym i miłym gościem. My musimy coś załatwić. Olek będzie Cię chronił przez ten czas dopóki nie bedzie mnie i Konrada.  
- Gdzie idziecie? - zapytałam cichutko.  
- To nie tajemnica w sumie. Musimy nauczyć Tego Filipa szacunku do kobiet.  
- Jak powiem żebyście to zostawili to mnie nie posłuchacie?  
- Nieee. - zaśmiał się. - Możesz założyć bluzę.  
- Dziękuję.  
- Nie ma za co . Zaraz przyprowadzę Olka. Nie bój się - powiedział i wyszedł z pokoju. Podeszłam do okna i wyjrzałam przez nie. Pod domem stały 4 samochody na co się zdziwiłam. Nie wiedziałam co chcę zrobić mój brat i jakoś mi nie przeszkadza że chyba zrobi to co Filip mi.  
Wyjęłam papierosy z torebki i odpaliłam jednego i otworzyłam okno balkonowe  
- Olek zostaniesz jej popilnować ? - usłyszałam.  
- Jasne. Tylko co wy z Tym zrobicie?  
- Wszystko co trzeba żeby go czegoś nauczyć.  
-Dobra. Idę do niej
- Pójdę z Tobą.  - gdy już poszli to wyszłam na balkon żeby spalić papierosa. Wzięłam telefon i zaczęłam oglądać moje zdjęcia i Filipa. Dlaczego się tak zmieniłeś? Był taki czuły, dobry i mnie chronił. A teraz ? Zmieniło się to tak szybko. Jakby ktoś inny w niego wszedł i robił to wszystko za niego. Nie zapomnę dnia gdy pierwszy raz się spotkaliśmy. Już wtedy się zakochałam.
Wychodziłam właśnie ze sklepu razem z moją przyjaciółką Magda gdy wpadłyśmy na jakże głupi pomysł.  
-Niki może chodźmy do Tego klubu ze striptizem. Zawsze chciałam zobaczyć jak to funkcjonuję. Nigdy nie byłam w takim miejscu. A po za Tym mam przypuszczenia ze mój głupi chłopak tez tam chodzi. - dodała ze złością.  
- Tak... Przyznaj sie że chcesz tam pójść właśnie Tylko po to ? Żeby zobaczyć Marcela.  
- A żebyś wiedziała. Nie bedzie ze mnie idiotki robił. To co ? Zgódź się. - westchnęłam
- Dobrze. Pójdziemy. Tylko idziemy do Ciebie sie przebrać bo jest bliżej. - przyjaciółka pisnęła i pociągnęła mnie w stronę swojego mieszkania.  

- Wyglądamy zajebiscie. - krzyknęła. Musiałam przyznać jeb racje. Moje szczupłe i jakby to powiedziała Magda "seksowne" ciało ubrałam w złotą sukienkę. Do połowy uda , bez pleców i lekko luźną. Włosy zostawiłam rozpuszczone a pełne usta pociągnęłam Czerwoną szminką. Oczy pociągnęłam eyelinerem i tuszem uwydatniając Tym kolor moich oczu , czyli piwne.... Chociaż zależy w jakim świetle. Magda zawsze śmiała że moje oczy są inne . Raz piwne, raz podchodzące pod brąz a raz żółte. Na stopy założyłam czarne wysokie szpilki.  
Do klubu ze striptizem dojechałyśmy w 20 minut. Dziwnie się czułam gdy tam wchodziłam. Chyba nie tylko ja , bo Magda też była cała spięta. Bo jaka dziewczyna przychodzi do klubu ze striptizem ? Sama? Raczej to rzadkość. Usiadłyśmy gdzieś w kącie i rozglądałyśmy się za Marcelem.  
-Patrz ! Tam siedzi ! Drań jeden- pokazała na Marcela który siedział przy "scenie" . Dziewczyna wywijała przed nim tyłkiem a on się cieszył jak dziecko z lizaka. Oliwy do ognia dolał fakt gdy Marcel nie przejmując się Tym że ma dziewczynę, dał striptizerce pieniądze a ona zeszła i zaczęła się o niego ocierać. Wtedy wpadłam na jakże genialny pomysł.
- zaraz wracam . Nie ruszaj sie . Jak mi sie uda to załatwić to pokażemy mu kto jest górą. - przyjaciółka kiwnęła głową a ja poszłam w stronę ochroniarza. Stanęłam na przeciwko niego a on mnie zjechał od góry do dołu  
- Słucham?  
- Mogłabym porozmawiać z szefem ? To naprawdę bardzo ważne.  
- Zaczekaj- powiedział i gdzieś poszedł. Denerwowałam się bardzo. A co jeżeli ten cały szef jest jakiś nieprzyjemny ? A co jezeli mnie wyrzucą? Kurna. Już miałam odchodzić gdy ochroniarz wrócił - Idź tam - pokazałam na korytarz- Drugie drzwi po lewej. - kiwnęłam głową i ruszyłam w tamtą stronę.  
Stanęłam przed drzwiami i miałam niezłego pietra . Zapukałam dwa razy i weszłam.  
- Dzień Dobry. - powiedziałam wchodząc. Zamknęłam drzwi za sobą i sie odwróciłam. Spojrzałam od razu w piękne zielone oczy chłopaka. Na moje policzki wpełzł zdradziecki rumieniec.  
- Miała Pani do mnie ważna sprawę.  Więc słucham. Niech Pani usiądzie. Nie gryzę.  - przełknęłam ślinę i usiadłam na przeciwko. Dlaczego czułam się tak inaczej w jego towarzystwie.? Spojrzałam na jego usta i chciałam go pocałować. Palce wczepić w jego włosy które były w nieładzie . Jakby ciągle je roztrzepywał palcami. Jego czarna koszulka podkreślała jego lekką opaleniznę. Jego prawa ręka była pokryta tatuażami. Seksownymi tatuażami. - Filip - wyciągnął swoją silną dłoń a ją uścisnęłam  
- Nikola.  
- Możesz mówić. - znowu na mojej buzi pojawił sie rumieniec. Odchrząknęłam
- Chciałam zatańczyć. - chłopak otworzył szerzej oczy  
- Ty ? Dlaczego?  
- Chodzi o to że przyszłam tutaj z koleżanka. Ona zobaczyła swojego chłopaka . Najlepsze jest to że jedna z waszych " dziewczyn " zaczęła się... - szukałam słowa - No zaczęła dla niego tańczyć...tak no wiesz. I chciałam zrobić mu niespodziankę. Wiesz ... Wyszłabym i zaczęła tańczyć a on wiadomo. Przestraszyłby się, za pewne zaczął by mówić ... Błagać mnie żebym nic nie mówiła Magdzie  a ja mu ją pokaże. Nawet nie wyobrażasz sobie jaką bedzie miał minę.  
- To ma być zemsta ?  
- Mniej więcej. Więc? - wziął telefon w dłoń i zaczął gdzieś dzwonić
- Klara przyszykuj komplet na występ. Rozmiar ...-
- 36- powiedziałam cicho
-36. I buty - wychylił się - Albo bez butów.... I przyjdź z Tym do mojego gabinetu... Dzięki. - odłożył telefon i spojrzał n mnie. - Umiesz tańczyć?  
- Kiedyś tam ćwiczyłam Pole Dance , wiec dam radę - do pokoju weszła dziewczyna i podała mi .... Strój? Matko . Przeciez to tylko bielizna. Klara spojrzała na mnie i wyszła.  
- Możesz sie przebrać.  
- Ale że Tu ?
- Nie. Tam jest łazienka - pokazał drzwi po lewej . Przytaknęłam głową i weszłam do łazienki.  

-Może być? - zapytałam Filipa gdy wyszłam. Nie moge uwierzyć że to robię. Stoję przed obcym chłopakiem w bieliźnie, która jest obłędna. Podniósł na mnie wzrok i wciągnął powietrze do płuc.  
- Tak. Pójdę z Tobą. - wstał i otworzył mi drzwi.  
- Muszę powiedzieć wszystko Magdzie.  
- Gdzie siedzi ? - pokazałam na przyjaciółkę która siedziała w rogu wkurzona jak diabli.- Karol idź po tą panią. - ochroniarz kiwnął głową i poszedł po Magdę. - Jesteś pewna że chcesz tam zatańczyć? Już teraz faceci pożerają Cię wzrokiem. - spojrzałam na mężczyzn i Filip miał rację.  
-Tak. Ale nikt mnie nie dotknie ? -zapytałam bojąc sie Tego
-Nie. Będę Cię pilnował osobiście.  
-Dziękuję.  
-Niki co Ty? -zapytała Magda podchodząc. Uśmiechnęłam się i zaczęłam mówić o moim planie. Magda się uśmiechnęła i przybiła mi piątkę.  

Stałam i czekałam aż zacznie lecieć muzyka by móc wejść na scenę. Denerwowałam się. le czego się nie robi dla Przyjaciół.  
Muzyka zaczęła grać a ja weszłam na scenę. Złapałam za rurkę i dałam się ponieść muzyce. Byłam w tamtej chwili najbardziej seksowna niż przez cały czas. Kusiłam ciałem i polubiłam to. Gdy muzyka się skończyła spojrzałam na Marcela który swoja drogą, miał taka minę jakby go ktos walnął. Zeszłam ze sceny i podeszłam do niego.  
-Co tu robisz ? - zapytałam.  
-Co Ty tu robisz !?
- Ja w porównaniu do Ciebie z nikim nie jestem związana.
-Niki kurczę wyjaśnię Ci. Tylko proszę nie mów nic Magdzie.  
-Marcel widziałam jak obmacywałeś dziewczyny. Jak mam jej Tego nie powiedzieć?  
-Proszę Cię. Nie mów jej nic.  
-Na to chyba za późno.- pokazałam na przyjaciółkę która właśnie do nas Szła.  
-Ty szmato. Sama się pewnie puszczasz w Tym klubie! Bo niby co tu robisz ? Puszczasz sie za kasę.  
-Tak. I jest przecudownie. Wiesz ile mogę wyciągnąć? - odpowiedziałam. Później wszystko potoczyło się swoim torem. Magda przyszła i dała w twarz Marcelowi. Filip go wyrzucił za wyzywanie mnie. Zdołowana ale i troche zadowolona Magda pojechała sama do domu taksówka. Mówiła że musi wszystko przemyśleć.  

-To ja też będę lecieć. Dzieki za wszystko - powiedziałam do Filipa gdy wyszłam z Łazienki przebrana.  
-Odwiozę Cię - powiedział i wstał
-Nie musisz
-Jest już późno. Odwiozę Cię - przytaknęłam głową i wyszliśmy z klubu. Wsiedliśmy do czarnego BMW x6 , podałam Filipowi adres i ruszyliśmy.  

-Opowiedz mi coś o sobie. - powiedział po kilku minutach .  
-Tak naprawdę nie ma co. Moje życie jest nudne.  
-Na pewno nie. Może następnym razem coś opowiesz.  
- Następnym ?
-Jeżeli się zgodzisz. Zapraszam Cię jutro na kawę. Dasz sie skusić? -cieszyłam się w myślach jak głupia.  
-No nie wiem. Nie znam Cię - to akurat prawda.
-Poznamy się. Wiec ? -zaparkował kawałek od mojego domu. Odwróciłam twarz w jego stronę.  
-Skąd mam wiedzieć że jesteś bezpieczny?  
-Tobie nie zrobiłbym krzywdy. Nigdy . - przybliżył twarz do mojej . Moje serce zaczęło bić coraz szybciej i mocniej. Oblizałam usta i patrzyłam na te hipnotyzujące zielone oczy. - Nie zrobię Ci krzywdy. Uwierz mi.- szepnął i musnął swoimi ustami moje. A ja mu uwierzyłam . Zgodziłam sie na spotkanie i tak zaczęła się nasza przygoda.

Wytarłam łzy które spływały mi po policzkach gdy przypominałam sobie nasz początek.  
-Nikola?- usłyszałam głos Daniela
-Tutaj- powiedziałam. Chłopak wszedł na balkon z Tym całym Olkiem. Ten drugi spojrzał na Daniela gdy mnie zobaczył.  
-Cześć mała. Jestem Olek. Popilnuje Cie okej ? -kucnął przy mnie.  
-Dobrze. - powiedziałam cicho. Dał znak Glowa do Daniela a ten wyszedł- Co oni chcą zrobić ?  
-Nie zajmuj sobie Tym głowy. -zerwałam sie n równe nogi i zaczęłam biec na dół.  
Zatrzymałam sie na dole gdy zobaczyłam z 8 chłopaków. Nie wyglądali na bezpiecznych.  
-Konrad - powiedziałam. Brat odwrócił się w moją stronę tak samo jak reszta. Za sobą czułam obecność Olka.  
-Co się stało? -zapytał.  
-Czy możemy pogadać? - kiwnął głową i poszliśmy na górę. -Nie chcę żebyś cokolwiek mu robił. On nie jest sobą. Dzisiaj żałuję tego co się stało. Nie bronie go , ale to przez prochy.  On jest dobry przecież i mnie kocha. A ja jego Kocham. I nie moge pozwolić na to żebyś coś mu zrobił- mówiłam.  
-Słyszysz się? Przypomnieć Ci ? Jak wczoraj Cię pobił a potem oddał jakiemuś obcemu mężczyźnie żeby Cię bił i gwałcił?  
-Przestań...-chciałam żeby przestał o Tym mówić. Nie chciałam Tego pamiętać. Z każdym jego kolejnym słowem przez moja głowę przelatywały obrazy Tego co robił mi Ten Bydlak. Usiadłam gdy zrobiło mi się słabo.  
-Niki... On na to zasługuję. Prześpij się. Jesteś zmęczona. - położyłam się na łóżku i tępo patrzyłam w jeden punkt. - Jesteś bezpieczna.  
-Nie jestem- szepnęłam - On też mówił że jestem. Wszyscy to mówicie. -Konrad stał chwilę i mi się przyglądał a potem wyszedł. Usłyszałam jeszcze na dole jak wszyscy wychodzą a potem odpędzają. Wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2980 słów i 15684 znaków.

2 komentarze

 
  • mysza

    Czy ona jest taka głupia, czy tylko udaje?! Chce żeby ją pieprzyli i traktowali jak zwykłą szmatę?! Wcześniej stwierdziła, że to nie jest miłość.

    18 sie 2015

  • Wikus

    :P fajne opowiadanie pisz dalej  <3

    18 sie 2015