Braliśmy prysznic po cudownym seksie. Nie odzywaliśmy się do siebie. Nie chciałam za bardzo nic mówić, czułam, że zaraz się rozpadnę. Co chwile czułam wielką gulę w gardle, za 10 minut jest kolacja i po niej czeka nas wszystkich rozstanie. Nie na zawsze. Oczywiście, że nie. Tylko... Dla nas. Naszej dwójki to jest egzamin. Uda nam się czy nie ? Zrobimy coś czego będziemy żałować? Poddamy się naszym słabościom?
Wyszłam z łazienki nie mogąc dłużej wytrzymać. Ubrałam się szybko w nowa bieliznę i zwykle legginsy, conversy i luźną bluzkę przed pępek. Damian też wyszedł, ubrał się i spojrzał na mnie z takim smutkiem w oczach jakiego dawno nie widziałam.
-Idziemy ? Już czas. - powiedziałam.
-Tak. - wzięłam swoją walizkę i torbę. Damian wziął swoje rzeczy i wyszliśmy z pokoju.
- To jak stypa - odezwał się Olek gdy każdy jadł w milczeniu.
-Nie mogę uwierzyć, że to tak to się wszystko skończyło. - powiedziała Magda.
-Zaraz wracam- powiedziałam i wstałam od stołu. Podeszłam szybkim krokiem do baru. - Czysta pięćdziesiątka, dwa razy. - powiedziałam do znajomego barmana. Nalał mi a ja wypiłam najpierw jeden kieliszek potem drugi. Skrzywiłam się - Jeszcze raz to samo. - powiedziałam. Musze się znieczulić. Musze. A to mi trochę pomoże. Barman zrobił to co powiedziałam i powtórzyłam czynność. Zapłaciłam i pożegnałam się słowami
-Może kiedyś się spotkamy w Krakowie. Cześć - uśmiechnął się a ja wróciłam do stołu.
- Skończyło się jak się powinno skończyć. Lepiej teraz niż po ślubie.- powiedziałam. Przytaknęli. Poczułam Damiana dłoń która ściskała moją. Spojrzałam na niego, uśmiechał się do mnie.
-Dzięki wam się dowiedziałem i uwierzyłem. -powiedział Konrad.
- Tak. Dzieki wam wiem, że mój mąż i córka... Szkoda gadać - dodała Kaśka. Szkoda ni jej było. Cholernie szkoda. Straciła córkę i męża. Dwie najważniejsze osoby w jej życiu.
-Pomożemy Ci. Wszyscy. Możesz na nas liczyć. - powiedział Konrad a każdy przytaknął. - Czas się zbierać co? - wszyscy wstaliśmy od stołu. Wcześniej walizki zanieśliśmy do samochodów. Wyszliśmy z restauracji. Damian nie puszczał mojej dłoni.
-Koniecznie musisz przylecieć gdy będę rodzić - powiedziała Magda.
-Oczywiście, że przylecę.
-No właśnie. Nie rozmawialiśmy, za dużo się ostatnio dzialo i nie bylo kiedy. Musimy to nadrobić. - dodał Olek- Do zobaczenia niedługo Nikola - przytuliliśmy się we trójkę. Następnie podchodzili Olivier, Filip., Daniel, Konrad i Kasia z Jagoda, na końcu Damian.
-Masz na siebie uważać. - mówił trzymając moją twarz w dłoniach. Patrzył mi w oczy w których lada moment pojawią się łzy - Proszę Cię uważaj. Kocham Cię Nikola.
-Ty uważaj. I obiecaj, że nie będziesz chodził na te walki juz. Proszę.
-Obiecuję
-Kocham Cię. Do zobaczenia niedługo- pocałowaliśmy się i odeszliśmy do swoich samochodów.
- Ej nie płacz mi tu. Niedługo go zobaczysz. - powiedział Krystian po godzinie jazdy.
-Wiem. Prześpię się okej ?
-Martwię się o Ciebie.
-Nie musisz. Dam radę.
-Wątpię. Śpij już. - "wątpię" ja też. Ja też.
- I to cała historia.- powiedziałam, gdy następnego dnia byłam już w swoim biurze i obrabiałam zdjęcia z Włoch. Alicja wchłaniała każde słowo jak gąbka. Teraz siedziała z otwartą buzią i patrzyła na mnie.
-Ja pierdziele. Dobra, ale co dalej ? Co z Tą całą Amelia i Twoim...znaczy z twojego brata ojcem ? Co z Twoim bratem ? Co z Damianem ?
-Z Amelia i Erykiem nie wiem i mnie to Malo obchodzi. Z Konradem i Kaśka się okażę, ale byli w okropnym stanie gdy się wczoraj żegnaliśmy. Damian... Jeszcze się nie odezwał.
-Pokażesz mi tą swoja sławną rodzinę ? - zapytała. Kiwnęłam głową. Odpięłam laptopa od ładowarki i podeszłam z nim ba kanapę dla gości na której siedziala Ala.
Zaczęłyśmy oglądać kolejni zdjęcia. Na pierwszy ogień poszła Kaska z Jagoda i Erykiem
-To Eryk, ojciec Konrada - pokazałam na faceta którego teraz nienawidzę. - To Kasia i moja siostra Jagoda. Chociaż teraz to już chyba nie.
-śliczna. Możesz ja traktować jak siostrę, wiesz o tym ?
-Wiem i będę. - przewinęłam zdjęcie na którym był Daniel i Konrad uśmiechnięci. To zdjęcie robiłam gdy dojechaliśmy na plażę. -Ten po prawej to mój brat a ten po lewej to Daniel. - Ala udała, że się wachluję. Zaśmiałam się- Masz męża głupolu.
-Wiem, ale Twoj brat jest... No wiesz. A Daniel... Daniel to... Też. - wybuchłam śmiechem. Alicja ! Cała Alicja! Przewinęłam następne zdjęcie gdzie byli Magda z Olkiem. Rozczulający widok. Magda siedziała na kocu a Olek rozmawiał do jej brzucha.
-To jest Magda i Olek. Moi przyjaciele.
-Kochają się i to widać. - przewinęłam zdjęcie i zobaczyłam twarz Amelii- To amelia - powiedziała Alicja. Spojrzałam na nią nie rozumiejąc skąd wiedziała
-Później Ci powiem. Przewiń. - zrobiłam to i moim oczom ukazał się Olivier z Krystianem
-To Krystian po lewej - powiedziałam
-Naprawde ? Nie zauważyłam - parsknęłam śmiechem
- i Olivier, brat Olka.
-Masz samych przystojnych kolegów.
-Co niebezpieczne zawsze przystojne - powiedziałam.
-Musze ich poznać.
-Nie wątpię - zgromiła mnie wzrokiem na co znowu się zaśmiałam. - O matko a to Agata ! Skąd mam jej zdjęcie kurczę.
-Ładna. Nawet bardzo.
-Wiem.
-Ty jesteś ładniejsza i masz długie nogi. - pokręciłam głową rozbawiona. Przewijałam zdjęcia. Dopiero na końcu miałam zdjęcia moje i Damiana na plaży. Musiała je zrobic Kasia.
-To Damian. - powiedziałam. Swoja droga świetne zdjęcie. Ja akurat wchodziłam do wody a Damian krzyczał za mną rozkładając ręce. Przewinęłam Dalej, teraz byliśmy w wodzie. Staliśmy twarzą w twarz i się kłóciliśmy. To bylo wtedy gdy mi powiedział, że nie może być w związku. Przewinęłam dalej ciekawa co tam Kasia nawyczyniała. Zdjęcia po tym jak oddalam jej aparat, byliśmy tez wtedy w wodzie. Pierwszy raz. Trzymał swoje dłonie na moich policzkach i jestem pewna, że wtedy pytal czy mnie odzyskał. Następne zdjęcie jak wychodziliśmy z wody już pogodzeni i przytuleni. Kurczę, Kaśka jest niezła.
-Zazdroszczę Ci mimo wszystko. Widac, że on Cię cholernie kocha Nikola. I ty jego też. Ile bym dała żeby Kamil patrzył na mnie tak samo jak Ten Przystojniak na Ciebie. Pasujecie do siebie tak bardzo, że żal patrzeć na was osobno. - uśmiechnęłam się na te słowa. Mój telefon służbowy zaczął dzwonić. Podeszłam do biurka i odebrałam
-Dzień Dobry. Nikola Małachowska- gdy Rosemary, moja asystentka stwierdzi, że osoba dzwoniąca jest odpowiednia to mnie z nią łączy.
-Cześć. Wiesz ile się namęczyłem, żeby zdobyć ten numer ? Nie dałaś mi swojego numeru Nikola. -zeszłam z biurka.
-Damian. Właśnie się zastanawiałam dlaczego nie dzwonisz. - Alicja uśmiechnięta wyszła z biura a ja usiadłam na moim fotelu
-Tak myślałem. Jestem w domu od godziny. Wyobraź sobie, że najpierw musiałem poszukać nazwy Twojej firmy. Gdy już ją zdobyłem gdy jeszcze jechałem, okazało się ze macie zamknięte. Potem dzwoniłem drugi raz a sekretarka powiedziała po moich wielu tłumaczeniach, że jestem Twoim chłopakiem, że Panna Malachowska nie odbiera w tej chwili telefonów bo ma gościa. Nawet nie masz pojęcia jak się wkurzyłem. Dopiero teraz sekretarka zechciała mi podać numer jakby nie mogla mnie połączyć z Tobą! -zaśmiałam się
-Rosemary taka jest.
-Mam być zazdrosny o Tego gościa który byl u Ciebie prawie 2 godziny ? - uśmiechnęłam się do siebie.
-Nie. Rozmawiałam z Alicją. Pytała jak było we Włoszech i musiałam jej wszystko powiedzieć. Chciałby Cię poznać. I resztę też. Jak podróż do domu ?
-Tez ją z chęcią poznam. Podróż... Jako tako. Jechałem samochodem z Danielem, Konradem i Olivierem. Musiałem rozmawiać z każdym z osobna bo Konrad jest wkurzony na nich. -westchnęłam.
-Też bym była.
-A Twoja z Krystianem ?
- Czyżbym słyszała nutkę zazdrości w Twoim glosie ?
-Tak. Jestem o niego cholernie zazdrosny.
-Spokojna. Spałam całą drogę. A ty ? Spałeś?
-Godzinę.
-To idź spać. Jesteś na pewno zmęczony.
-Pójdę, ale najpierw podaj mi swój numer. - zaśmiałam się i podałam mu mój numer - No, to teraz jestem spokojniejszy.
-Sprawdzałam już. Mogę przylecieć do Krakowa za miesiąc czyli 2 sierpnia.
-To za długo. Ja przylecę w za dwa tygodnie. Wcześniej nie dam rady, ale zarezerwuj sobie weekend ze mną. Przylecę 12.
- W takim razie nie mogę się doczekać. Już tęsknię.
-Uwierz, że ja też.
-Musze kończyć. Praca wzywa.
-Napisze do Ciebie później.
-Mam nadzieje. W takim razie do później.
-Do później. - rozłączyłam się. Chwilę popatrzyłam za duże okno i uśmiechałam się do siebie. Później wróciłam do swojej pracy.
------
Następna w środę.
Pozdrawiam
Aria xx
8 komentarzy
☆lusia☆
BOMBA! Kurcze... masz talent ???? pięknie piszesz, jestem pod wrażeniem! Twoje opowiadanie to jedno z moich ulubionych na tej stronie, a uwierz mało ich tutaj mam Pisz szybciutko kolejna część )! Pozdrawiam.
liczfan
Świetne!
Tosia12283
Super
claire
Nawet nie wiesz jak ja ich kocham!!!
Ona18
Miodzio
mysza
Nie wytrzymają tak długo bez siebie. Szkoda, myślałam że w końcu dasz im szansę.
Malineczka2208
Cudowne
Kamilka889
Jejku niech on wróci