Tydzień minął bardzo szybko. Konrad sie nie pokazywał, ale w dzień przyjazdu Ali , przyszedł do mnie. Nie wiedział , że Ala wraca. Miała być w firmie dopiero jutro. Dzisiaj jeszcze nie chciała przychodzić, nie wiem czemu , ale mam nadzieje , że mi to wyjaśni jutro.
-Powiesz mi gdzie ona jest ? - zapytał siadając na przeciwko mojego biurka na fotelu dla gości.
-Chcesz coś do picia ?
-Nie dziękuję. Nikola powiesz mi ?
-Nie. Konrad ty się zastanów czy cos do niej czujesz a nie mieszasz jej w głowie. Kocham Cię bracie , ale ją także.
-Zalezy mi na niej. Nie widziałem jej juz dwa tygodnie. Odkąd mi powiedziała, że zrywa ten układ to jej nie widziałem. Unikała mnie.
- I co ?
-I wiem , że nie chce dłużej bez niej być. To był tylko seks...na początku. Później wkradły się jakieś inne emocje. Zaczęło mi na niej zależeć, teraz zrozumiałem jak bardzo. Uwielbiałem ten stan , gdy rano sie budziłem a ona leżała obok. Uwielbiałem patrzeć jak śpi. Boże Siostra ja oszaleję bez niej.
-Daniel mi coś mówił, że często przesiadujesz w klubie ze szklaneczką alkoholu. Kochasz ją? - spojrzał na mnie.
-Nie wiem. Nie mam kurwa pojęcia. Wiem , że mi zależy i czuje się źle , gdy jej przy mnie nie ma.
-Trudny przypadek Konrad. Ty jesteś trudnym przypadkiem.
-Ona mnie kocha. - powiedział dalej niedowierzając
-Kocha. Dlatego boje sie , że ja skrzywdzisz, że któregoś dnia powiesz , że jednak to nie to a ona się załamie.
-Ale ja nie mogę bez niej.
-Będziesz musial dopóki ona nie zdecyduje czego chce. - powiedziałam i na tym nasza rozmowa dzisiejszego dnia sie zakończyła. Konrad wyszedł a ja wróciłam do pracy.
Wieczorem gdy rozluźnieni po kolejnym cudownym seksie leżeliśmy z Damianem na kanapie w salonie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Spojrzałam na niebieskookiego.
-Nie otwierajmy. Chce z Toba leżeć i leżeć - powiedział całując mnie po szyi. - Mam znowu ochotę. Kobieto jestes niesamowita. - znowu pukanie teraz donośniejsze. - O mój Boże. - Damian wstał nagi . Zaśmiałam się. Założył na siebie bokserki i poszedł otworzyć. Ja założyłam szlafrok i uprzątnęłam nasze ubrania. -Nikola - usłyszałam glos Damiana , który nie byl juz wesoły. Podniosłam głowę do góry. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Alicja stała i patrzyła na mnie. Nic by nie było w tym dziwnego , gdyby nie to , że miała siniaki na twarzy.
-Co... Ala... Co się stało?
-Spotkałam się z moim byłym mężem. Przyznam , że to spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych.
-Pójdę się ubrać - powiedział Damian i poszedł na górę. Poszłam z Alą do kuchni.
-Mów.
-Pojechałam do tego Gdańska. Kamil pisał i nie dawał mi spokoju. Powiedziałam ze jestem w Gdańsku i jak chce to niech przyjedzie . Przyszedł na drugi dzień do mojego pokoju. Rozmawialiśmy. Normalnie. Poszłam do łazienki na chwilę a , gdy wróciłam siedział z moim telefonem i czytał moje wiadomości od Konrada. Zabrałam mu telefon , ale on miał pretensje. Zaczął wrzeszczeć, że się puszczam z byłym gangsterem. Mówił, że jestem dziwka i takie tam. Ogólnie mnie wyzywał. Nie wytrzymałam i dostał w twarz. No , ale mi oddał i to nie raz. Potem ktoś usłyszał jak krzyczę i wszedł do pokoju. Kamil uciekł . Spakowałam sie i wróciłam do Krakowa. Pieprzony świr.
-Jak się teraz czujesz?
- Boje się , że mnie znajdzie on jest popieprzony.
- Konrad tutaj jedzie. - powiedział Damian . Nawet nie zauważyłam gdy wszedł.
-Tak myślałam, że do niego zadzwonisz. To dobrze. Mam mu coś do powiedzenia.
-Co ?
-A jak myślisz Nikola? To koniec. Na amen.
-Jesteś pewna ?
-Tak. Koniec. Nie będę dalej jego dziwką i nie będę czekać aż powie "Oh Ala nic do Ciebie chyba nie czuje , ale pobzykajmy sie jeszcze troche " -Damian parsknął śmiechem. Zgromiłam go wzrokiem. -Chciałabym Cię prosić , żebyś go znalazł.
-W porządku. Tak naprawdę juz go Alek namierza. - odpowiedział Damian. Usłyszeliśmy trzaśnięcie drzwi a po chwili Konrad pojawił się w kuchni. Spojrzał na Ale i zobaczyłam w jego oczach furię.
-To my pójdziemy do salonu - powiedziałam do Damiana . Złapałam go za rękę i wyszliśmy.
-Dlaczego ?! Powiedz dlaczego ?! - usłyszeliśmy jak Konrad krzyczy.
-Bo tak bedzie lepiej ! Nie będę Twoją dziwka !
-Jaką kurwa dziwka !? Nie jesteś i nie byłaś! - spojrzałam na Damiana.
-Co byś zrobił gdybym powiedziała, że to koniec ? - zapytałam go.
-Zapytałabym jak ma na imię.
-Przecież mogłabym Cię zostawić bo tak chce a nie przez faceta.
-Nie zrobiłabyś Tego. Po pierwsze nie pozwoliłbym Ci na to. Po drugie nie miałabyś powodu żeby mnie zostawić.
-No to prawda. Nie zostawiłabym Cię, ale gdyby jednak?
-Walczyłbym o Ciebie. Jakby nie zadziałało to umarłbym. - usiadłam na nim okrakiem.
-Kocham Cię za bardzo. Da sie tak ? -zapytałam. Chciałam płakać z przepełniającego mnie uczucia.
-Tak. Mam to samo, ale cieszę sie z tego. - przybliżyłam się by po chwili go pocałować. Pocałunek był delikatny na poczatku. Po chwili nasze języki się złączyły. Przerwał nam trzask drzwi od kuchni. Spojrzałam w tamtą stronę. Konrad wyleciał z domu jak oparzony a Alicja krzyknęła tylko , że wraca do domu. Damian wstał szybko i pobiegł za nimi. Po chwili wrócił z Alicją. Ona poszła na górę a on wrócił do mnie.
-Oni są jak dzieci. Alicja poszła na gore. Przecież nie może być teraz sama.Konrad gdzieś pojechał. A my idziemy spać. - wziął mnie ręce i poszliśmy na gore
-Kąpiel najpierw - powiedziałam. Zaniósł mnie do łazienki i posadził na szafce.
-Nie ruszaj sie. Przygotuję wszystko.
-Nie wiem czy mam teraz ochotę. Ta sytuacja z Alą. Pamiętasz jak mnie pobił? - Damian odwrócił się gwałtownie- Ja to przeżywałam zupełnie inaczej . Nie wierze , że Ala czuje sie dobrze psychicznie.
-Ciebie zgwałcił - powiedzial cicho. Za chicho.
-Ja widziałam siebie. Jak stanęła pobita to widziałam siebie sprzed kilku lat. Sądzę, że nie jest z nią tak zupełnie dobrze.
-Woda gotowa- zeszłam z szafki. Zrzuciłam szlafrok i weszłam do wanny.
-Nie chciałam Cię zdenerwować. - zrobiłam Damianowi miejsce. Usiadł za mną a ja położyłam sie na jego klatce.
-Nie zdenerwowałaś. Tylko ilekroć wraca ten temat widzę Ciebie pobitą z gorączką, leżącą na łóżku.
-Wtedy wyjechałeś.
-Tak. Musiałem. Naprawdę. Nie wracajmy do tego .
-Dobrze- spojrzałam na mój brzuch. Damian trzymał tam swoje dłonie.
-Czuje jak kopie. Przyjemne uczucie. Jeszcze tylko 3,5 miesiąca. - zaśmiałam się.
-Będę gruba.
-Nie jesteś i nie będziesz.
-Masz jakieś imię?
-Może i mam. Chciałbym, żeby miał moje inicjały D.R
-Dwa D?
-Chyba tak. Może Dawid ? Dominik ?
-Dawid Dominik Richter ?
-Idealnie. - uśmiechnęłam się. Dawid Richter. Idealnie.
Następnego dnia rano , gdy siedziałam i piłam herbatę do kuchni weszła zaniepokojona Alicja.
-Dzwonił do Ciebie Twój brat ?- zapytała siadając obok mnie
-Nie. A czemu pytasz ?
-Martwię się. Wczoraj sie trochę pokłóciliśmy.
-Nie dało sie nie usłyszeć. Czyli to co między wami to?
-Koniec. Konrad nic do mnie nie czuję...a ja nie moge w to brnąć.
-Zależy mu na Tobie. - powiedziałam.
-Zależy bo się pieprzyliśmy. - uniosła sie- Chodzi o to , że przed wyjściem z domu powiedział, że Kamil pożałuje. Nie wiem jak mam to rozumieć. - Ja Tym bardziej. Mój brat jest tak samo narwany jak reszta chłopaków. Myślę, że Damian z nim właśnie teraz jest. Inaczej po co by wychodził tak wcześnie z domu ?
- Przecież go nie pobiją. - powiedziałam.
-Nie wiem. Martwię się , że tak. Martwię się , że po tym bedzie miał problemy Konrad.
-Może nie. Na pewno nie. - usłyszałyśmy trzaśnięcie drzwi i głosy.
-A ty mówiłeś, że ja jestem popieprzony- zmarszczyłam brwi gdy usłyszałam, że to Damian mówił. - O cześć. Jeszcze nie pojechałyście do firmy ?- zapytał gdy wszedł pierwszy do kuchni a za nim Konrad. Alicja wstała w pośpiechu
-Juz właśnie wychodzimy- miałam ochotę sie zaśmiać. Jej zachowanie bylo dziecinne.
-Gdzie byłeś?- zapytałam gdy wstalam z krzesła. Założyłam mu ręce na szyję . Jego dłonie spoczęły na moich biodrach, przysunął mnie do siebie na tyle na ile pozwalał mój brzuch. Złożył na moich ustach delikatny pocałunek.
-Tu i tam.
-To ja dzisiaj też wyjde Tu i Tam. - powiedziałam i odsunęłam się od niego.
-Przyjdę dzisiaj po Ciebie o 16. - pokręciłam przecząco głową.
-Ja dzisiaj mam juz plany - pocałowałam go raz jeszcze i wyszłam z kuchni. Alicja czekała na mnie pod domem z Konradem który do niej mówił a ona go w ogóle nie słuchała. Otworzyłam samochód i wsiadłam na miejsce kierowcy. Czekałam cierpliwie aż to samo zrobi Ala, ale teraz wdała sie w dyskusję na jakiś temat z Konradem. W końcu wkurzona weszła do samochodu i trzasnęła drzwiami.
-To jest mój kochany samochód. Nie traktuj go tak - powiedziałam do niej. - To wiedźma. Nie przejmuj się - zwróciłam sie do samochodu co rozśmieszyło Alicje. I o to mi chodziło.
-Ale ty czasami głupia jesteś.
-Wiem- pokazałam jej język i odjechałyśmy z pod domu.
-Co chcial?- zapytałam gdy jechałyśmy ulicami Krakowa do firmy.
-Powiedział, że nie chce mnie stracić. Kamil już zaczyna żałować, że mnie uderzył.
-Tak? Może... Ciekawe co wymyślili z Damianem. On mi też nie chcial powiedzieć, gdzie był rano. Dobra , ale co zrobisz z moim bratem ?
-Nic. To koniec. Mówiłam już.
-Jestesmy do siebie tak podobne. Ja też kiedyś uciekałam przed uczuciem do Damiana. W końcu te wydarzenia... Potem to wszystko. Straciliśmy 4 lata. Kto wie ? Może gdybym została tutaj i nie uciekła do Szwajcarii to to wszystko by się nie wydarzyło.
-Może byłoby gorzej. Może lepiej. Wiem jedno, nie poznałybyśmy się.
-Tak. Może... Może warto spróbować? - zaparkowałam na parkingu podziemnym. Wyszłyśmy z samochodu i poszłyśmy do windy.
-Tak może , ale boje się, że jeszcze bardziej sie w nim zakocham a on w końcu powie " Sorry , ale to jednak nie to" - weszłyśmy do windy. Nacisnęłam przycisk z naszym piętrem.
-Zacznijcie po mału. Żadnego seksu dopóki nie będziesz pewna , że jesteś gotowa na taki krok. Randki . Kolacje itd. Postaw mu warunki. U mnie zadziałało.
-Myślisz?
-Hmm. Naprawdę mu zależy skoro zajął się Kamilem. -wyszłyśmy z windy . Alicja westchnęła
-Jak ja wytrzymam bez seksu z nim. - zaczęłam się śmiać.
-Dobra. O 16 u mnie. Idziemy do fryzjera - powiedziałam i cmoknęłam ją w policzek. Weszłam do biura by zacząć nowy dzień pracy.
Obiad o 16:30 w restauracji ?
Damian. Uśmiechnęłam się na tą wiadomość. Mówiłam mu , że wychodzę na miasto po pracy, ale on jednak próbuje mnie przekonać bym tego nie robiła.
Niestety mam inne plany Mówiłam Ci rano.
Tak, ale nie lubię , gdy sama wychodzisz.
Wiem. Czasami potrzebuje pobyć sama ze sobą. Potrzebuje oddechu od Tego wszystkiego.
Ode mnie ?
Jest zły. Oh Damian jak ty nic nie rozumiesz.
Od Ciebie też, chociaż nie do końca o to mi chodziło. Kończę, zbieram sie do wyjścia . Do Zobaczenia za parę godzin. Kocham Cię
- Wyglądasz obłędnie! - zachwycała się Ala. Spojrzałam na mój nowy kolor włosów. Juz nie były rude jak rdza. Wybrałam tym razem piękny czerwony kolor. Fryzjerka mówiła, że to aksamitna czerwień, ale naprawdę wyglądałam w niej dobrze.
-Teraz Ty- powiedziałam. Posadziłam ją na fotelu.- Wybierzemy dla Ciebie idealny kolor. - powiedziałam. Spojrzałam na ciemne włosy mojej przyjaciółki. Fryzjerka pokazała na paletę.
-Doradzam ten kolor i obetniemy włosy do ramion. Bedzie wyglądała znakomicie. - pokazała na kolor jasnego złotego kasztana , czy jakos tak się zwie. Kiwnęłam głową. Fryzjerka zajęła się Ala a ja w Tym czasie usiadłam i wyjęłam telefon z torebki. Od razu przeczytałam wiadomość od Damiana
Macie dom wolny do jutra wieczora. Daję Ci trochę oddechu.
Zdziwiłam się. Nie o to mi chodziło do cholery ! Wybrałam jego numer. Odebrał od razu.
-Nie o to mi chodziło. Chodziło mi o to , że od tamtych wydarzeń z Mateuszem nigdzie nie wychodziłam bez Ciebie Damian. Oprócz do Magdy.Chciałam spędzić czas z Alą. Wieczorem wrócić i znów być z Tobą. Potrzebowałam trochę wolności.
-Rozumiem. I tak muszę pojechać w jedno miejsce z Konradem. Będę jutro po południu.
-A gdzie teraz jesteś?-zapytałam cicho.
-W domu.
-Zaczekasz na mnie? To myślę, że nie potrwa długo.
-Dobrze Zaczekam. Powiesz mi tylko gdzie jestes ?
-Hmm nie. Zobaczysz jak wrócę. - spojrzałam po raz kolejny w lustro - Mam nadzieję, że Ci się spodobam.
-W takim razie nie mogę sie doczekać.
-Dobrze. Kończę. Dam znać gdy będę wracać.
-Będę czekać. -rozłączyłam się.
-O mój boże ! Ala wyglądasz tak ...tak inaczej. Tak świetnie. - jej ciemne włosy i długie włosy znikły. Teraz Ala miała jaśniejsze wpadające w blond... Sama nie wiem jak to opisać. Do tego są do ramion i pokręcone co daje zniewalający efekt.
-Nooo... Czuje się tak inaczej. Jak druga osoba... No gdyby nie te siniaki na twarzy.
-Wyglądasz piękne nawet z nimi.
-Dziękuję bardzo .
-Proszę Tego używać. Musisz dbać o włosy. Ciężko ust zejść z tak ciemnego koloru na ten co Ci zrobiłam teraz , ale się udało. - podała jej jakieś odżywki. Ala raz jeszcze podziękowała, zapłaciłyśmy i wyszłyśmy. Napisałam smsa do Damiana , że juz jedziemy.
Weszłyśmy do domu. Z kuchni słyszałyśmy rozmowy. Od razu tam się skierowałyśmy. Damian z Konradem i Olkiem żwawo o czymś dyskutowali.
-Cześć - powiedziałam. Spojrzeli na nas. Damian Patrzył a to na mnie a to na Alę. Tak samo jak Konrad i Oli. Niebieskooki wstał i podszedł do mnie. Wziął kosmyk moich włosów w palce i patrzył na nie uśmiechnięty.
-Idealnie- szepnął- Wyglądasz cudownie. Naprawdę. - spojrzał na Alę - Ty też. Inaczej , ale w pozytywnym słowa znaczeniu. 5 godzin was nie było, ale warto było czekać.
-Gdzie idziesz ? - zapytałam.
-Mamy pare spraw do załatwienia.
-W nocy?- usiadłam na krzesełku. Chyba mi nie odpowie - Olek jak Lenka?
-Dobrze. Magda kazała zapytać kiedy do niej wpadniesz.
-Jutro. Po pracy przyjedziemy z Alą. Idę się położyć. - jak powiedziałam tak zrobiłam. Ala poszła ze mną na górę. Ona do swojej sypialni ja do swojej. Wzięłam czystą bieliznę a także mój satynowy czarny szlafrok. Poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Byłam śpiąca i to bardzo. Umyłam zęby i wróciłam do sypialni . Położyłam się i od razu zasnęłam.
10 komentarze
Olciiak
Kocham to kiedy następną???
claire
Jak ja to kurde kocham.... *.*
Misiaa14
piękne *-*
Malineczka2208
Cudnie
mysza
Nigdy bym nie pofarbowała włosów w ciąży
Wiki :-D
Kiedy kolejna??? **
Hope3
Nastaje ulga, że nie będzie już żadnej dramy... Uf. Uwielbiam!
Pina
Supcioo szkoda że już prawie koniec
Ewcia:D
Cudownie, pięknie, idealnie... po prostu nie wiem, jak to opisać. Tylko tak dalej
Tosia12283
Super