Nowy początek cz.3

Nowy początek cz.3Z góry przepraszam za przerwę w dodawaniu...
W ramach rekompensaty ta część jest dłuższa ;)
A na zdjęciu wyobrażenie Michała :*




"-Skąd wniosek, że nic do Ciebie nie czuję? - zapytał uważnie mi się przyglądając."
-Skąd? Pomyślmy... - udałam, że się zastanawiam, chociaż dla mnie odpowiedź była oczywista. - Znamy się całe gimnazjum, ale Ty mnie ignorowałeś. W 3 klasie chyba nawet omijałeś szerokim łukiem. Po za tym nie jestem w Twoim typie.
-Po pierwsze, skąd wiesz jaki jest mój typ?
-Hmmm. Zastanówmy się... Agata była śliczną brunetką, Anka to też brunetka. Inne dziewczyny, które koło Ciebie się kręcą to brunetki. Więc jak dla mnie wniosek jest prosty - blondynka nie należy do tego grona.
-Prawda. One są brunetkami, ale to nie znaczy, że mi się nie podobasz. Po za tym nie słyszałaś takiego określenia, że kiedy się w kimś zakochujesz to nie patrzysz na "swój typ"? - zapytał.
Ja zamiast odpowiedzieć wstałam i wysiadłam z pojazdu, ponieważ akurat byliśmy już pod szkołą. Michał dogonił mnie, złapał za ramię i zapytał:
-Nie wierzysz mi, prawda?
-To prawda. Nie wierzę, ponieważ to niedorzeczne.
-Co jest niedorzeczne? To, że właśnie powiedziałem Ci, że się w Tobie zakochałem?
-Tak. - odpowiedziałam i wmieszałam się w tłum uczniów wchodzących do szkoły.
Pod salą były już dziewczyny. Nic dziwnego było 7 minut do lekcji. Przywitałam się z nimi całusem w policzek. Nagle poczułam, że mój telefon wibruje w kieszeni od spodni. Wyciągnęłam go, okazało się, że to Michał do mnie dzwoni. Odrzuciłam połączenie i wrzuciłam telefon do torby, żeby nie widzieć czy chłopak próbuje się ze mną skontaktować. Gdy podniosłam głowę zobaczyłam wzrok dziewczyn skierowany na mnie:
-Czemu nie odebrałaś? Przecież nie musisz się przy nas wstydzić.-powiedziała Emilia
-Nie odebrałam, bo nie chcę z nim rozmawiać. Po za tym dopiero co się widzieliśmy.
-Dobra. Jak chcesz.
Lekcje mijały spokojnie, były to tylko lekcje organizacyjne, czyli nudy totalne. Na żadnej z przerw nie spotkałam Michała. Ja i Emi kończyłyśmy wcześniej niż Domi i Aniela więc wracałyśmy razem. Jechałyśmy w tą samą stronę. Przed szkołą stał Michał, gdy tylko mnie zauważył podszedł w naszą stronę. Przywitał się z Emi skinieniem głowy i już chciał coś do mnie mówić, ale ja mu przerwałam:
-Teraz nie mogę z Tobą o tym gadać. Wracam z Emi, więc jeżeli chcesz to możesz jechać razem i później pogadamy.
-Ok. Niech Ci będzie.
-Czy Wy się pokłóciliście? - zapytała dziewczyna.
-NIE!- odpowiedziałam
-TAK. - prawie równocześnie odpowiedział chłopak.
-Dobra, nie wnikam. Jak tam lekcje organizacyjne? Ja się wynudziłam cholernie.- zmieniła temat. Byłam jej za to wdzięczna. Właściwie do póki nie wysiadła z tramwaju to ona mówiła, my się mało odzywaliśmy.  
Kiedy wysiadłam z Michałem z tramwaju i udałam się w stronę autobusu, chłopak poszedł ze mną. Gdy stanęliśmy na przystanku autobusowym, odezwał się do mnie:
-Dobra. Na razie nie wierzysz w to co do Ciebie czuje, ale ja widzę i wiem, że ja nie jestem Ci obojętny. Nie protestuj. - uprzedził mnie. - Więc mam propozycję. Czy zostaniesz moją dziewczyną? Ja spróbuję Ci udowodnić, że to co do Ciebie czuję jest prawdziwe. CO TY NA TO?
-No dobrze.
-Dobrze? Ale w sensie, zgadzasz się? - zapytał, patrząc się na mnie intensywnie.
-Tak. Zgadzam się zostać Twoją dziewczyną.
-Kurde. Dzięki. Już się bałem, że mi przywalisz i już nigdy w życiu do mnie nie odezwiesz.
-No cóż. Czasem potrafię zaskoczyć. - powiedziałam wystawiając do niego język. - O mój autobus. To na razie. - już chciałam iść gdy Michał przyciągnął mnie do siebie, pocałował w policzek i przytulił.
-No pa. O której jutro będziesz na przystanku?
-Hmm. O tej samej co dziś.
-Ok, będę na Ciebie czekał.
Wsiadłam do autobusu i dopiero gdy założyłam słuchawki na uszy i puściłam muzykę na telefonie dotarło do mnie, że od teraz JESTEM DZIEWCZYNĄ (!!!) Michała.
Przyszłam do domu zjadłam obiad, mama zapytała jak tam w szkole i czy zaprzyjaźniłam się już z kimś. Opowiedziałam jej więc o dziewczynach, ucieszyła się słysząc, że złapałam z nimi dobry kontakt. Do wieczora czytałam książkę, później weszłam na fb i zobaczyłam co się działo. Przed 22 przebrałam się do spania i weszłam do łóżka, już prawie zasypiałam gdy dostałam od Michała sms: "Dobranoc, Księżniczko :*". "Dobranoc <3" - odpisałam i zasnęłam z głupim "zacieszem" na twarzy.  
Rano obudziłam się w wyjątkowo dobrym nastroju, jeszcze do tego była ładna pogoda, świeciło słońce. Jak mama powiedziała gdy zobaczyła, że już wstałam, że jest ciepło na polu, stwierdziłam, że ubiorę się jakoś ładnie. Wybrałam grafitowe rurki materiałowe, do tego biały luźny t-shirt z napisem "love life" i do tego dłuższy szary kardigan z srebrnym koralikami na ramionach. Całość uzupełniały czarne baleriny z koronką, delikatny makijaż ( w moim przypadku maskara i błyszczyk) i włosy spięte w tzw. kłosa. Zjadłam śniadanie, schowałam kanapkę i sok do torebki i wyszłam z domu. Michał dziś czekał na mnie już na przystanku autobusowym na którym wysiadałam. Przywitał się ze mną całusem w policzek i powiedział:
-Ślicznie dziś wyglądasz.
-Dziękuje. Idziemy na tramwaj?
-Tak, jasne.. Chodź. Szliśmy z całym tłumem ludzi. Stwierdziliśmy, że poczekamy na następny tramwaj. Nie spieszyło nam się tak bardzo, a jechać zapchanym tramwajem to niezbyt miłe uczucie. Na przystanku czekały dwie dziewczyny z którymi chodziłam go gimnazjum Gabryśka ( z nią się nawet trochę przyjaźniłam) i Monika. Podeszliśmy do nich.
-Cześć dziewczyny.
-O cześć Eliza. Siema Michał - przywitała się Gabryśka.
-Hej. - Moni ograniczyła się do krótkiego powitania. - Co Wy tak razem przyszliście.
Nie zdążyliśmy odpowiedzieć bo jakiś idiota mnie potrącił i przewróciłabym się gdyby Michał nie złapał mnie. Gdy był pewny, że odzyskałam równowagę rozluźnił uchwyt, ale nie puścił mnie tylko przesunął bardziej przed siebie nadal obejmując ramieniem. Nagle Gabryśka uderzyła się dłonią w czoło i powiedziała:
-Wiem, oni razem przyszli bo są parą. Mam rację?
-Tak. - odpowiedziałam
-No. Michał, widzę, że w końcu zdecydowałeś się jej powiedzieć, że się w niej zakochałeś?
-Dzięki, Gaba, dzięki.
-CO? Chcesz powiedzieć, że widziałaś wcześniej i nic mi nie powiedziałaś? Co z Ciebie za przyjaciółka?
- No jak to jaka? Obiecałam mu dyskrecję. A po za tym czemu ja miałabym Ci mówić co ON czuje?
-No dobra już dobra. Spokojnie. Tak sobie żartowałam.




Mam nadzieję, że się podoba... Jak zwykle proszę o komentarze.

Ginger

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1281 słów i 6935 znaków.

3 komentarze

 
  • Ginger

    Ello, dziękuje za uwagę. Moje opowiadanie jest na podstawie prawdziwej historii która nadal się toczy, i bardziej dokładnie będą opisane dalsze losy głównej bohaterki, teraz to tylko krótkie wprowadzenie

    29 sty 2015

  • Ello

    Wybacz, ale jest jedno ALE xD chodzi mi o to, że wypoiwedzi bohaterow w twoim opowwadaniu nie sa ''obklejone'' uczuciami, emocjami i roznymi epitetami, ktore mogly by je okreslic, przez co opowiadanie staje sie nieco suche i nudne.. poza tym troche za  szybko sie tam wszystko dzieje... tu rozpoczecie roku, na drugi dzien juz najlepsza przyjazn z nowo poznanymi dziewczynami i zwiazek z kolega z gimnazjum, z ktorym - jak zawarłaś w dialogu - bohaterka nie dogadywala sie najlepiej, a wrecz prawie nie miała z nim kontaktu a tu juz zwiazek po dwoch czy trzech dniach.. Nie wiem czy zrobiłas tak celowo, czy  byc moze nieswiadomie ale chce poprostu bys wiedziala, ze mi -nie wiem jak innym czytelnikom - sie to niezbyt podoba :)
    Zrobisz jak zechcesz, ja tylko wyrazam swoja opinie.. Pozdrawiam ;)

    28 sty 2015

  • Lula

    No no ;) czekam na kolejną część ;)

    27 sty 2015