Nowy początek. Cz. 39

Z głębokiego snu wyrywa mnie dźwięk budzika. Tylko nie to ja chcę spać, no tak Niebieskooki jedzie do pracy. Nagle to ustrojstwo przestaje dzwonić. Czuje na swoim biodrze dłoń Jamiego a na karku jego oddech.  
- Cześć Skarbie jak się spało?  
- Cudownie ale zbyt krótko.
- Ty jeszcze spokojnie wracaj spać, obudzę Cię o 8 możesz nawet w piżamie jechać do domu.
- Ale ja przecież śpię nago?  
- Jest dopiero 7 idę pod prysznic i za pół godziny będzie śniadanie.
- Do łóżka?  - Uniosłam jedna brew.
- Tak. - Przytaknął z uśmiechem.  
- Uwielbiam Cie.  
Pocałowałam go szybko w usta.  
- I tylko tyle?
- A chcesz więcej?
- Pewnie.  
Zaczyna mnie namiętnie całować i dotykać po pupie plecach, masować piersi. Nie potrafię mu się oprzeć. A śniadanie, co ze śniadaniem. Pieprzyć śniadanie on jest mi teraz bardziej potrzebny. Gdy już bez sił oboje opadami na łóżko, jestem wyjątkowo szczęśliwa.  
- Idziemy pod prysznic? Bo nie ma chyba zbyt dużo czasu.  
- Idziemy maleńka.  
Nie ma czasu na pieszczoty, myślimy swoje ciała jego żelem, muszę przynieść kilka swoich kosmetyków i ciuchów. Bo nigdy nie wiem, kiedy mnie do siebie przywiezie. Mimo braku czasu jego dłonie długo i przyjemnie błądziły po moim ciele. Owinięci w ręczniki ruszyliśmy do kuchni, jajecznica na boczku tego teraz potrzebuje.  
- Będziesz jadł jajecznice na boczku?  
- Pewnie jeśli zrobisz.
- A jaką lubisz?  
- Boczek  chrupiący  a jajka nie zbyt mocno ścięte.  
- Idealnie też taka lubię.
Zjedliśmy ja ubrałam się w ciuchy w których byłam wczoraj, a Jamie w uniform. Niebieska koszula, czarne spodnie od garnituru, granatowy krawat z wyczytać biała litera R i czarne półbuty. Wyglądał idealnie krótko ścięte czarne włosy, idealnie ogolony i te perfumy. Jechaliśmy do domu prawie nie rozmawiając, gdy miałam wysiadam niebieskooki złapał mnie za nadgarstek.  
- Tak bez pożegnania Skarbie?  
Nachyliłam się i złożyłam na jego dużych ustach słodki pocałunek.  
- To jutro masz jakąś imprezę rodzina?  
- Tak są urodziny Risa.
- Kim jest Ris?  Patrzył na mnie z kamienna twarzą. Uśmiechnęłam się szeroko, to go jeszcze bardziej rozzłościło. On jest zazdrosny, moja samo ocena podskoczyła o kilka procent.  
-  Ris to siostrzeniec Davida, jutro obchodzi swoje 18 urodziny.
Jamie przeczesał ręką włosy i uśmiechnął się blado, zrobiło mu się głupio. Postanowiłam nieco Dolać oliwy do ognia.  
- To już koniec przesłuchania Panie Zazdrosny?  
- Więc będzie tam sporo młodych napalony 18 latków, nie wiem czy mi się to podoba.  
- Nie musi Ci się wcale to podobać. Ale zawsze możesz tam pójść ze mną.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Wiec o której mam być po Ciebie moja Księżniczko?  
- O 18 mój Ty zazdrośniku.
Pocałowałam go namiętnie i wysiadłam niechętnie z auta. Było jeszcze wcześnie wiec Magda była w sklepie.  
- Cześć Siostra.
- Cześć młoda. Co tam słychać?  
- Myślisz że nie będzie głupio jeśli przyjdę z Jamiem?  
- A dlaczego miało by być jesteście razem tak?
  - Tak mi się wydaje, podkreśla że jestem jego, obiecuję że mnie nie skrzywdzi i jest zazdrosny.  
- Wiec wygląda na to że jesteście para, gratulacje siostra zasługujesz na to.  
- Ale jest jeszcze jedna sprawa.
- Jaka?
- Tomek napisał mi list że to nie jest jego dziecko.
Musze chyba się z nim spotkać.
- Ale po co?
- Wyjaśnić wszystkiego.
- I myślisz że jak on przyjemnie to że Ty i Jamie.
- Tego nie wiem. Ale muszę z nim porozmawiać i to zakończyć. Przynajmniej spróbować.  
- Oj młoda nie wpadaj się w jakieś kłopoty.
Uśmiecham się blado i idę na górę, Marley macha ogonem i się domaga czułość. Drapie go za uchem i przytulam, dostaje kilka smakołyków. Mam mętlik w głowie idę do pokoju sięgam do pudełka i zakładam bransoletkę. Musze z nim po, wytłumaczyć, że teraz to nie takie proste. Cieszę się że nie jest to jego dz, ale sytuacja się zmieniła i teraz jest to w sumie bez znaczenia, przynajmniej do tej pory gdy między mną a Jamiem jest wszystko dobrze. Postanawiam cis ugotować w lodówce jest mięso mielone. Wiec będzie spaghetti, po 45 minutach w całym domu pachniało spaghetti, wyszło mi dziś wyjątkowo smaczne. Postanowiłam wsiąść szybki prysznic, gdy ubrana już w dresowe szorty i bluzkę z krótkim rękawem i grube skarpety. Udałam się do kuchni nałożyć sobie spaghetti, rozsiadłam się w salonie i włączałam telewizor. Leciało jakiś film romantyczny dopiero się zaczynał wiec jedząc i oglądając. Tak spędzam cały dzień przed tv. Około 22 kładę się spać, ciekawa jestem jak to jutro będzie.  


Jak będzie wyglądać spotkanie Tomka i Gosi, co na to powie Jamie.

Badgirl25

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 899 słów i 4734 znaków.

4 komentarze

 
  • cukiereczek1

    Rewelacyjna część nie mogę doczekać się kolejnej już. :* :)

    24 sie 2016

  • Badgirl25

    Będę dodawać jedno opowiadanie tygodniowo. Nie mam niestety więcej czasu, a nie chce pisać na szybko.

    24 sie 2016

  • LoveLoveLove

    :* kiedy next  :hi:

    24 sie 2016

  • kaay~

    Suuper:D Kiedy next??:D

    24 sie 2016