Nieumiejąca kochać III

Nieumiejąca kochać IIINatalia po piętnastu minutach wróciła i otworzyła drzwi. Gdy chłopak ja zobaczył uśmiechnął się tylko i powiedział, że już będzie grzeczny, bo nie chce dłużej siedzieć sam. Później wyszli na długi spacer. W pewnym momencie Dawid się zatrzymał:
- Muszę Ci coś wyznać.
-No skoro musisz, to mów.  
Uśmiechnęła się promiennie, jednak on był śmiertelnie poważny. Przestraszyła się i przez myśl przebiegło jej kilka złych myśli. Odrzuciła je jednak i czekała aż on się odezwie. Po chwili milczenia powiedział:
-Z każdym dniem zakochuję się w Tobie coraz bardziej, lecz wiem, jakie jest Twoje podejście do miłości. Uważasz, że ona nie istnieje, ale ja mogę Ci pokazać, że jesteś w błędzie. Nie chcę, abyś miała mnie tylko za przyjaciela, bo to sprawia naprawdę wielki ból, kiedy opowiadasz mi o Swoim dniu, przyjaciołach. Zazdroszczę im, bardzo im zazdroszczę, że mogą mieć Ciebie na co dzień. Mnie musi uszczęśliwić pisanie i rozmawianie z Tobą. Nawet nie wiesz jak bardzo czekałem na to dzisiejsze spotkanie. Proszę, spójrz mi w oczy. Wiem, że nie ufasz wielu ludziom, ale jeszcze nie wiem dlaczego. Nie chciałaś mi powiedzieć… Ale popatrz się na mnie. Tak, to oczy zakochanego chłopaka, który nigdy czegoś tak mocnego nie czuł. Przy Tobie czuję się, jakbym znalazł to, czego mi tak bardzo brakowało. Prawdziwe szczęście. Nie takie, jak myślałem kiedyś, że ono jest. Jesteś spokojna a za razem nieobliczalna. Zaskakujesz na każdym kroku. Udajesz twardą, silną, stanowczą. Nigdy nie mówiłaś mi, że płaczesz, że nie dasz rady. Uparcie dążyłaś do Swojego celu, ale nie kosztem innym. Masz plany, marzenia. Chciałbym, aby spełniło się i moje marzenie. Jesteś nim Ty. Będziesz moją dziewczyną?
Dawid uklęknął a ona stała i patrzyła na swoje dłonie. Nie chciała podnosić wzroku, ale to było nieuniknione. Popatrzyła się na niego i odpowiedziała:
-Przepraszam, ale nie mogę. Nie chcę, nie teraz. Nie zrozum mnie źle, ale nie byłbyś ze mną szczęśliwy. Uwierz mi, wiem co mówię. Sama znam siebie najlepiej i nie wiem, czy potrafiłabym kogokolwiek kochać. Jesteś super człowiekiem, ale skoro nie chcesz być moim przyjacielem to musimy się pożegnać, nie chcę Cię ranić…
-Dobrze, rozumiem. Tylko ja będę o Ciebie walczył, pamiętaj. Każda rola mi odpowiada, może zostać tak jak jest. Z czasem i Ty zrozumiesz, że jesteśmy dla siebie stworzeni, będę Ci udowadniał, że mi na Tobie zależy i to nie są tylko słowa.
-Wracajmy już, robi się ciemno.
Chwycił ją za rękę, ona nie opierała się i wrócili do jej domu. Niestety, po godzinie Dawid musiał jechać. Natalia została sama ze swoimi myślami i mętlikiem w głowie.

zwyczajnadziewcza

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 501 słów i 2777 znaków.

3 komentarze

 
  • Natalka

    Czekam na kolejną część, już się nie mogę doczekać ;)

    21 mar 2015

  • PannaNikt - niezalogowana

    Ciekawe :) Czekam na dalej ;) / PN

    10 mar 2015

  • Maja

    Super<3 Czekam na kolejna:)

    2 mar 2015