Niespodziewanie cz.3

Poniedziałek, chyba najgorszy dzień tygodnia... Jak zwykle, zaspałam. Musiałam więc zrezygnować z makijażu i tym podobne, bo najzwyczajniej w świecie spóźniłabym się na sprawdzian z maty, który pewnie zawaliłam. Korytarzami przechodzę z opuszczoną głową, aby nikt mi się zbytnio nie przyglądał. Siedzę pod salą wkuwając interpretację wiersza Kochanowskiego.
- Witam. - Słyszę znajomy głos. Wiem do kogo należy, dlatego boję się spojrzeć w górę i upewnić w swoich przekonaniach... Lekko podnoszę wzrok i dostrzegam Kubę ubranego w śliczną koszulę w kratę. Wygląda zabójczo. A ja? Wstyd mi się mu nawet pokazywać. - Mówiłem, że znajdę cię tak czy inaczej, więc nie zgrywaj zaskoczonej, Julio Nowak. - Uśmiechnął się.  
- Skoro dowiedziałeś się, jak się nazywam, to czemu nie napisałeś? - Spytałam nie odrywając twarzy sprzed książki. Zauważywszy to, wyrwał mi ją sprzed nosa.
- Nie chowaj się. Lubię patrzeć w twoje wielkie oczy. Czemu nie napisałem? Hm... wolałem spotkać cię osobiście. - Usiadł koło mnie. Moja głowa automatycznie nachyla się w dół.Widząc to, wzdycha. - Niepotrzebnie się wstydzisz...
- Ja się nie wstydzę. - Powiedziałam cichym, lekko piskliwym głosem, co tylko potwierdziło jego spostrzeżenie.
- Bardzo chciałbym się spotkać z tobą po szkole. Ale nie w żadnym autobusie, czy przypadkowo na imprezie. Umówione spotkanie. Ty i ja. Co ty na to?
- Nie wiem..  
- Nie wiesz, czy nie chcesz?
- Nie wiem. A kiedy? - Nie mam ochoty się z nim spotkać, bo wiem, że zachowując się w ten sposób, jemu nie zależy tylko na przyjaźni, a ja nie jestem gotowa po ostatnim razie na coś głębszego. Nie mam pojęcia, czy moje zachowanie spowodowane jest tym, że zostałam zraniona, czy tym, że jeszcze czuję coś do Patryka. Coś mnie po prostu blokuje.
- Dzisiaj?
- Odpada. - Mówię szybko. - W tym tygodniu raczej nie da rady, mam masę nauki. Ewentualnie, weekend.
- Poczekam, spokojnie. - Spojrzałam mu w oczy. Są takie... ciepłe, przyjazne, pełne miłości. Nie dostrzegłam tego wcześniej. - Piątek? Sobota? Niedziela? Ja najchętniej bym się widział z tobą codziennie, ale widzę, że ty nie chcesz. Jeszcze. - Uśmiechnął się. Jaki on jest cholernie pewny siebie. Nie lubię takich ludzi, ale u niego jakoś to na mnie działa. Mogłabym powiedzieć, że nawet mi się to podoba.
- Myślę, że piątek byłby w porządku. - Zagarnęłam za ucho pasemko niesfornych włosów, jednak po chwili znów wpadł mi na twarz. Widząc to, on zagarnął je ponownie. Chyba się zarumieniłam. Spojrzałam przed siebie i zauważyłam stojącego naprzeciw Patryka. No tak, poniedziałek, dzisiaj ma lekcje koło mnie. Chyba się wpatrywał, ale nagle udał, że przegląda coś w telefonie. Jakoś to na mnie podziałało i w momencie odskoczyłam od Kuby.
- Coś się stało? - Zapytał.
- Nie, nie... Muszę iść do pani od polskiego. Obiecałam, że przypomnę, aby zabrała z pokoju nauczycielskiego laptop. - Wymyśliłam. Chciałam się go pozbyć i to jak najszybciej...
- No, no dobrze. - Przybliżył się, podałam mu rękę na pożegnanie, jednak on ją podniósł i ucałował. - Pa. - Czy on musiał to robić? Patryk z pewnością to widział...

Dreamer98

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 597 słów i 3275 znaków.

1 komentarz

 
  • Paulaa

    Cudowne, czekam z niecierpliwością na kolejną część ;) Wiesz może kiedy będzie? :)

    20 kwi 2015