Nie Poddawaj się życie cię zaskoczy cz.6

Nie Poddawaj się życie cię zaskoczy cz.6No cóż..Przepraszam że dopiero teraz dodaję ale wakacje rodzina i wgl...Poza tym strasznie mało kom i postanowiłam że skoro i tak nikomu się nie podoba to opowiadanie to za kończę pisanie chyba że może jednak będzie chociaż troszkę więcej tych komciów :) Miło by było :) Miłego czytania pozdoro :*

-...Olek? A ty skąd tu się..? Przecież...
Zakrył moje usta swoim paluszkiem i podarował cudny bukiet pięknych czerwonych róż. Byłam zaskoczona. Wow co się dzieje.
-Posłuchaj Księżniczko.Mam taki pomysł-uśmiechnął się-Skoro ja Cię kocham. I ty chyba kochasz mnie to co sądzisz o...-Uklęknął i wyjął jakieś pudełko.
Boże czy on chce mi się oświadczyć. Przestraszyłam się. Pudełko było nieco większe więc to na pewno nie pierścionek.
-Księżniczko...Czy zgodziłabyś się zostać tylko moją księżniczką? Tak na zawsze-uśmiechnął się lekko
-No nie wiem...hmm...muszę się zastanowić-minęła chwila ciszy-Jasne że chce!chce!chce!
W pudełku był przepiękny złoty naszyjnik w kształcie serca na którym było napisane, , Ze względu na wszystko, My na zawsze, , , założył mi go na szyję po czym popatrzył mi głęboko w oczy.
-Mogę czy dziś też uciekniesz?-Zachichotał cicho
Kiwnęłam głową a on zaczął mnie powoli całować. Czułam coś jakby motyle w brzuchu. Cudowne uczucie. Po chwili oderwał się.
-To jeszcze nie wszystko.
-Jak to? Jeszcze nie wszystko?-zdziwiłam się.
-Zapraszam moją księżniczkę na kolację przy świecach :)
Chwycił mnie za rękę i poprowadził do stolika. Odsunął krzesło.
-Ooo. Gentelman z pana rośnie panie Aleksandrze.
-Nie zadaje się panna z byle kim -Zaczęliśmy się śmiać.
-Ale panie Aleksandrze nie ładnie się śmiać w towarzystwie.
Cały wieczór minął na śmianiu się.To chyba najcudowniejszy wieczór w moim życiu.Dochodziła już 20:00 i musiałam się zbierać.
-Zrobisz coś dla mnie?-Zrobiłam maślane oczka
-Da pani wszystko.
-Zostaniesz dzisiaj u mnie na noc? Nie chce spać sama a rodzice wracają dopiero pojutrze. Proszę. Nie martw się będziesz spał w pokoju gościnnym-uśmiechnęłam się
-Jasne! Jeszcze pytasz? Tylko powiadomię rodziców. A dlaczego w gościnnym ? Nie mogę z tobą? No proszę! Nie będę pchał rączek! Obiecuje! No dobra może jak zaśniesz-Zachichotał
-A ja już chciałam się zgodzić...ale zmieniłam zdanie..
-No dobra dobraaa!!!! Już będę grzeczny!
Zaczęłam się śmiać. Strasznie nie lubię swojego śmiechu. Jak jakiś koń.
Wyszliśmy z pomieszczenia i trzymając się za rączki szliśmy do mnie do domu.Ehh..Jakież to romantyczne...Ja i on...Mój książę z bajki na zawsze razem...A jak na nas spoglądali jak szliśmy razem.
W pewnej chwili złapał mnie za drugą rękę i zaczął namiętnie całować.Jeszcze na dodatek zaczął lać deszcz. Pocałunek w deszczu jeszcze do tego z nim. Jak widać marzenia się spełniają.
Gdy szliśmy a właściwie biegliśmy Oluś wstąpił jeszcze do domu po rzeczy i zapytał rodziców. Rodzice od razu się zgodzili i pobiegliśmy do mnie.
Zaprosiłam go na górę. On od razu zdjął koszulkę. Ja nie mogąc przestać gapić się na jego klatę oniemiałam.
-A ty co będziesz tak siedzieć cała mokra? Dawaj pomogę ci!
-Aleee...
Cofnęłam się.
-Skarbie. Nie ufasz mi? Przecież nic ci nie zrobię. Tak samo widzą ci inni faceci w bikini. NO nie wstydź się.
-No dobra przekonałeś mnie-Uśmiechnęłam się.
-No to zrobimy z ciebie dzidziusia, a ja będę twoim tatusiem-Zachichotał-Dobrze córciu to tatuś cię przebierze.
Rozpiął zamek sukienki po czym z s sunęła się ze mnie. Stałam w samej bieliźnie a on wpatrywał się we mnie jak w lusterko. Widać że był mega podniecony.Podałam mu koszulkę i krótkie spodenki-Tak zazwyczaj sypiam. Ubierał mnie w tak powolnym tępie że myślałam że zasnę. W końcu byłam ubrana. W końcu on ściągnął spodnie. Był w samych bokserkach. Chyba miał zamiar tak spać. Byłam nieco podniecona ale nie miałam zamiaru dać po sobie tego poznać.
-To może będziemy spać w pokoju gościnnym? Tam jest większe łóżko, będzie wygodniej.
-Jak sobie życzysz. Wszędzie aby z tobą-Moknął mnie delikatnie w usta.
Poszliśmy do pokoju i ułożyliśmy się na łóżku. W TV włączyłam na ESKe położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy.
-Mam pomysł skoro jutro jeszcze weekend to zabiorę cię do klubu. Zobaczymy jak tańczysz. I nawet nie zaprzeczaj bo idziemy.
-No dobrze ostatecznie mogę się zgodzić.
Chwila ciszy...
-Może moja księżniczka chce masażyk?
Zaczął o stóp a potem przeszedł do pleców.Było mi tak niewiarygodnie przyjemnie, że po chwili zasnęłam...

Liczę na komy...chociaż wątpię że będą...Nawet jeśli będą to następna część dopiero za 2 tygodnie bo jade na dwa tygodnie w góry i nie będę miała jak pisać :* Liczę na komncie pozdro :*

TakiKtosiek

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 888 słów i 4915 znaków.

5 komentarzy

 
  • Mowa

    Ale długo jak ja wytrzymam, no powiedzcie jak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    2 lip 2015

  • pustkaa

    Czekam na kolejną część , kurde takie to romantyczne ze troche nie prawdopodobne  a jednak jak czytam to  urochamiaja  marzenia a to bardzo fajne uczucie ;)

    30 cze 2015

  • madziax

    Swietne

    30 cze 2015

  • lo

    Genialne

    29 cze 2015

  • Nata208

    Jak zawsze super część będę czekac na kolejna ;) :)

    29 cze 2015