Miłość w klasie obok cz.13

-mogę na chwilkę ?
- a czemu u Pawła nie jesteś?
-poszli do kuchni szykować coś do jedzenia, to mogę na chwilkę?
-no jasne wchodź, co tam słuchać ? nie chciałam go za bardzo w moim pokoju ale no jak już przyszedł to co miałam go wygonić ?
-a wszystko w porządku, na uczelni też już luzy bo po sesji więc można poimprezować, - mówił kiedy w międzyczasie rozsiadł się na moim łóżku poprawiając mojego ulubionego misia.
- aha no to fajnie, no tak Ty to byś mógł ciągle imprezować hi hi
- no może nie ciągle ale od czasu do czasu
- no niech Ci będzie ja i tak wiem swoje, a właśnie Ty się wybierasz an te warsztaty do Warszawy ? coś tam Paweł mi mówił rano więc dlatego pytam. -Nie wiem czemu ale wolała bym by jechał.
- wiesz co jeszcze nie wiem, dostałem zaproszenie ale muszę się jeszcze zastanowić a Paweł jedzie?
-tak, tak mówił, że jedzie.
-muszę się jeszcze zastanowić.-odparł uśmiechając się do mnie i zawieszając wzrok na mojej osobie.
- mhm. -Czułam się trochę skrępowana gdy tak na mnie patrzył.
- a więc może powiesz co tam u Ciebie słychać ?
- a no u mnie wszystko okej, jutro wreszcie piątek tak się cieszę.
- oo jakieś plany już masz? -zapytał bawiąc się miśkiem.
- na razie nie, coś tam Krystian wspominał, że może gdzieś wyskoczymy… ale to jeszcze nie wiem.- Trochę tak głupio się czułam mówiąc do Marcina na temat Krystiana ale no sory bardzo niech wie jak jest.
- aha no to może gdzieś wyskoczymy razem, co Ty na to ? – zadał mi to pytanie z taką radością i nadzieją w głosie.
- a wiesz musiała bym pogadać z Krystkiem i dam Ci jutro znać, albo na Fejsie albo do Ciebie zadzwonię to się jeszcze zobaczy. No chyba, że jeszcze dzisiaj się dowiem to Ci powiem.
-ale chyba mnie źle zrozumiałaś mówiąc, że może gdzieś byśmy mogli wyskoczyć to miałem na myśli Ciebie i mnie no i może kilku kumpli ale nie brałem po uwagę tego nie wiem jak mu tam Krystiana? To jak ?
- no to wybacz ale raczej nie. -No wydaje mi się, że nasza rozmowa będzie dobiegać końca zaraz go wywalę z pokoju i tyle będzie.
-oj no nie bądź taka słyszałem jak Paweł się z Karoliną umawiał na jutro więc może się z nimi zabierzemy?
- powiedziałam Ci, że nie wiem jakie mam plany na jutro i wiesz już jestem trochę śpiąca więc jak byś mógł już iść do chłopaków na pewno na Ciebie czekają, - wstałam z krzesła i podeszłam do lóżka na którym on siedział.
Wstał i stanął obok mnie popatrzył mi prosto w oczy i powiedział:
- Ajjj Emi.. no dobrze już wychodzę. Stał nadal w miejscu patrząc mi się prosto w oczy ja jednak nie wytrzymałam presji jaką on na mnie wywierał i uciekłam spojrzeniem na łóżko.
- nie chcę Cię wyganiać ale idź już. Podeszłam do drzwi i je uchyliłam pokazując ręką by już wyszedł.  
Marcin spojrzał na mnie i idąc stronę drzwi nie spuszczał ze mnie wzroku nawet na chwilkę, już miał wychodzić gdy stanął i przez chwilkę na siebie patrzyliśmy. Zatopieni w swoich spojrzeniach pożegnałam go zamykając drzwi. By nie myśleć o tej sytuacji zajrzałam do zeszytów i posprawdzałam co mam zadane szybko uzupełniłam notatki i spakowałam wszystko do torby. Ostrożnie wyjrzałam na korytarz by nasłuchać czy u Pawła jeszcze są znajomi i szybko się przekonałam, że tak więc sprytnie przebiegłam do łazienki i się w niej zamknęłam. Wskoczyłam po prysznic i w strumieniach ciepłej wody odpłynęłam. Wykapana i wyszykowana do spania udałam się do pokoju na szczęście na nikogo się nie natknęłam. Uff nareszcie sen.  
Drrrrrrrrrrrrrrrrr…!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Która jest ? 6;50 wyświetla się na ekranie telefonu który wyciągnęłam spod poduszki, nie ma mowy bym wstała, hmm co ja mam pierwsze ? Zastępstwo, dobra nie idę. I oto w tak genialny sposób podejścia do życia opuszczam lekcje. Ostatecznie obudziłam się o 8:02 szybko zeszłam z lóżka i poszłam do kuchni sprawdzić czy ktoś jeszcze jest jak zwykle rodziców już nie było wstawiłam więc wodę na herbatę i udałam się do pokoju przechodząc obok przedpokoju zauważyłam na wieszaku kurtkę Pawła więc brat jeszcze w domu ale wisiała tam także kurtka Adriana, no widzę, że się bratu wieczorek przedłużył. Już ubrana oraz umalowana zbiegłam na dół by wyłączyć piszczący czajnik. Zalałam sobie moją ulubioną herbatę i wróciłam do pokoju po plecak. Na śniadanie zjadłam kanapki z serkiem wiejskim, była 8:24 więc czas już zbierać się do wyjścia. Właśnie kończyłam zmywać po śniadaniu gdy z góry zeszli Paweł z Adrianem zamieniliśmy kilka słów, zasugerowałam bratu czy nie podwiózł by mnie do szkoły ku mojemu zdziwieniu nie odmówił dałam mu kilka minut by zjadł i mogliśmy jechać, razem z nami zabrał się Adi podwieźliśmy go do domu. Byłam w szkole kilka minut po dzwonu ale zdążyłam do klasy przed panią. W szkole na przerwie widziałam się z Krystianem i umówiliśmy się po lekcjach na murku przed szkołą.  
Lekcje miałam dzisiaj cudowne praktycznie same zastępstwa no jedynie polski był normalnie a tak pyzatym no to zastępstwa, szybko więc minęło 6 godzin. Wyszłam ze szkoły z Jagodą na murku jednak nie był tylko Krystian stał także Alan spojrzałam na Jagodę i się uśmiechnęłam. Podeszłyśmy bliżej przytuliłam się do Krystiana i stanęłam obok jednak patrząc na powitanie Jagody z Alanem stwierdziłam, że szykuje mi się bardzo długa rozmowa z przyjaciółką bo bardzo wiele mnie ominęło z tego co widzę. Jadźka na powitanie podarowała Alanowi bardzo namiętnego buziaka po skończonym pocałunku byli tak radośni że nie mogli przestać się uśmiechać do siebie, po chwili zauważyli jednak nasze badawcze spojrzenia i wpadli w jeszcze większy śmiech. Spokojnym krokiem poszliśmy do parku a potem na jeziorka. Byliśmy tam do 15 i zebraliśmy się do domu. Gdy byliśmy już sami zauważyłam na twarzy Krystiana niezadowolenie:
- co jest ? – zapytałam zatrzymując się i kładąc moją dłoń na jego twarzy.
- a co ma być ? nie nic – odpowiedział z odruchu.
- no przecież widzę, o co chodzi? - jednak nie dawałam za wygraną muszę mu pokazać, że mi zależy.
- naprawdę o nic, takie tam moje przemyślenia, -zdjął moją dłoń z twarzy i delikatnie wsuną w nią swoje palce.
- na pewno ? Jeśli coś by się działo to wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.
- wiem, wiem – przytulił mnie i złożył całusa na moim czole.
Umówiliśmy się na wieczór, że gdzieś wyskoczymy ale to się jeszcze musimy dogadać o której i gdzie.
W domu była już mama poprosiła mnie byśmy pojechały na zakupy. Po 2-godzinnych zakupach wróciłyśmy do domu była już prawie 18, dostałam telefon od Krystiana z informacją, że nie ma dziś ochoty nigdzie iść i jeśli nie jest to problem to czy bym nie przyszła do niego, po krótkiej chwili odparłam że z wielka chęcią go odwiedzę. Poszłam więc do pokoju przygotować się na spotkanie ubrałam się bardzo klasycznie mianowicie, szare rurki, biała koszulka i na to czarno biały sweterek pokręciłam włosy i pomalowałam oczy, powiedziałam mamie gdzie wychodzę i zamknęłam drzwi z drugiej strony. Spokojnym spacerkiem przemierzałam ulice zbliżając się do osiedla Krystiana gdy doszłam do jego ulicy zadzwoniłam by wyszedł bo jeszcze nigdy u niego nie byłam więc nie trafiła bym. Po 10 minutach już byłam u niego, byliśmy sami jego rodzice zabrali Marcelinę i pojechali do babci. Poszliśmy do jego pokoju i zaczęliśmy rozmawiać, zjedliśmy kolację którą razem przygotowaliśmy i położyliśmy się u niego na łóżku i włączyliśmy sobie film na laptopie, nie pamiętam tytułu ale był to jakiś dramat ale no super. Leżałam przytulona do niego i od czasu spoglądając na jego twarz w pewnym momencie nasze spojrzenia się spotkały i zatopiliśmy się w głębokim pocałunku. Delikatnie się do niego uśmiechnęłam i jeszcze bardziej wtuliłam. Na zegarze wybiła 21 wypadało by się już zbierać do domu.
- chyba już muszę się zbierać –powiedziałam niechętnie.
- nie proszę zostań jeszcze chwilkę.
- no to muszę do mamy zadzwonić, czekaj chwilkę.- wstałam z łóżka i wybrałam na telefonie numer do mamy.  
"-Halo mamuś, bo jest taka sprawa będę w domu troszkę później bo się zasiedziałam ale nic się nie martw Krystian mnie odprowadzi pod sam dom więc wszystko będzie okej,  
-hmm no dobrze ale nie bądź bardzo późno i uważaj na siebie, - dobra dobra no dziena, pa”
- No więc.. mogę jeszcze zostać, - z radości podbiegłam do łóżka i delikatnie położyłam się na nim dając mu szybkiego buziaka, on jednak szybko przerzucił mnie na łóżko i w taki sposób zaczęliśmy się siłować, po bardzo wyczerpującej walce opadnięci z sił położyliśmy się obok siebie i nasłuchiwaliśmy ciszy. Usłyszałam jak podjechał samochód i szybko się zerwałam na równe nogi wystraszyłam się no bo co by pomyślałam sobie mama Krystiana gdyby nas zobaczyła w takiej sytuacji, wynieśliśmy więc naczynia do kuchni i poszliśmy do pokoju po kurtki. W przedpokoju minęliśmy się z jego rodzicami i wyszliśmy. Szliśmy trzymając się za ręce w kierunku mojego domu. Było już na tyle późno, że szybko się pożegnaliśmy.
Zadowolona weszłam do domu od razu dając mamie znak, że już jestem. Wypiłam szklankę wody pogadałam z mama i pomknęłam do pokoju.
-To kiedy wracasz? Pytałam brata pomagając mu zapiąć walizkę.
- no masz 2 tygodnie spokoju młoda.
- już lubię tą Twoją uczelnie, hi hi  
- dobra, weź mi jeszcze spakuj ale do tej mniejszej torby ładowarkę do telfonu, no i chyba możemy już zejść na dół.
- dobra mam ją, no to chodź.
Zeszliśmy na dół i zjedliśmy śniadanie. Zbiórkę miał o 10 pod Uniwersytetem byliśmy tam z półgodzinnym wyprzedzeniem.  
- no ucz się tam synku – mówiła mama poprawiając mu kołnierzyk koszuli.
- Trzymaj się brat, tylko nie imprezuj za bardzo- przytuliłam go i zaczęliśmy się śmiać.
- no to cześć wam.- i wsiadł do autokaru, pomachałam mu jeszcze i poszłam z rodzicami do samochodu.
Niedziela była taka dziwna w domu było jakoś tak cicho ja nie wychodziłam od siebie z pokoju a rodzice zaszyli się w sypialni i oglądali film za filmem. Około 14 przyszła do mnie Jagoda jak zwykle nie mogłyśmy się nagadać ale dowiedziałam się wszystkiego czego byłam ciekawa niestety musiała iść wcześniej bo nie wzięła kluczy a rodzice jechali na zakupy. Tak mi się nudziło, że zdążyłam trochę posprzątać, odrobić lekcje jakie miałam zadane. Napisałam do Krystiana czy się dzisiaj spotkamy jednak nie dostałam odpowiedzi. Wpadłam na pomysł by upiec jakieś ciasto poszłam więc do kuchni i zaczęłam pichcić.
Długo nie mogłam się zdecydować jakie ciasto przygotować aż w końcu padł wybór na klasyczną szarlotkę, zaczęłam więc skrobać jabłka, przygotowywać ciasto i wszystko co potrzebne.
Byłam w trakcie przygotowywania wypieku gdy w domu rozległ się dźwięk dzwonka odstawiłam więc miskę z masą którą wlewałam właśnie do foremki i poszłam otworzyć drzwi. Myślałam, żę to Krystian może odpisał na sms a nie zauważyłam? Jednak w progu stał Marcin.
- O hej- z uśmiechem na buzi mnie przywitał
- Oo cześć, ale Pawła nie ma pojechał o 10, -taki z niego przyjaciel że nawet nie wie kiedy pojechał.
- aa to wiem, wiem a wiesz przechodziłem obok i tak pomyślałem, że wpadnę no chyba że mam sobie iść to nie ma sprawy.
-aha tylko, że ja właśnie robie szarlotkę i nie mam za bardzo czasu więc może nie dziś ? – musiałam go jakoś spławić.
- ale to nie problem usiądę z boku porozmawiamy, spróbuję przy okazji Twojego wypieku Paweł zawsze sobie chwali.
- przecież już jadłeś i to nie raz ?
- no tak ale szarlotki jeszcze nie – nadal uśmiechnięty opowiadał.
- no dobra wchodź.
Marcin wygonie rozsiadł się przy stole i zaczęliśmy rozmawiać, ja natomiast wróciłam do pracy, ciasto powędrowało do piekarnika a ja zajęłam się sprzątaniem po sobie, wzięłam się z zmywanie naczyń a Marcin pochował wszystkie rzeczy takie jak mąka, proszę do pieczenia i różne takie. Po posprzątaniu zrobiłam herbatę i usiadłam do stołu, bardzo fajnie nam się ze sobą rozmawiało co chwilę wadaliśmy w śmiech mimo tego jakie przeżycia miałam z Marcinem bardzo dobrze się dogadywaliśmy. Jednak nie miałam obaw co do naszego wspólnego spędzania czasu dzisiaj bo dzięki bogu Marcin wie co łączy mnie z Krystianem. Gdy szarlotka trochę przestygła nałożyłam nam po kawałku, usłyszałam od Marcina bardzo wiele pochwał na temat mojego wypieku. Rodzice wyszli od siebie z sypialni i też zażyczyli sobie po kawałku nie mogli się oprzeć zapachowi który rozprzestrzenił się po domu. Po deserze który im zafundowałam mama poprosiła mnie bym poszła po jakiś napój do sklepu bo wpadnie wujek z ciocią a nie ma żadnego soku, zapytałam więc Marcina czy pójdzie ze mną czy jednak woli potowarzyszyć i dotrzymać towarzystwa moim rodzicom. Szybko udzielił mi odpowiedzi, że jednak woli mi dotrzymać towarzystwa. Poszłam więc szybko na górę by się przebrać. Gdy byłam tą chwilę sama w pokoju dotarło do mnie jak dobrze dogaduje się z kolesiem którego ostatnio wyganiam od siebie z pokoju bo nie chciałam z nim spędzać czasu. Wyszykowana zbiegłam na dół wzięłam od mamy pieniądze i wyszliśmy. Było bardzo ciepło i nie chciało nam się wracać za bardzo do domu gdyby nie sok który musiałam zanieść poszli byśmy do parku na krótki spacer podałam mamie napój i poszłam Marcinem do ogrodu usiedliśmy na dębowej ławce i zaczęliśmy dalej konwersować. Może to głupio wygląda mam chłopaka z którym się spotykam spędzam każdą wolną chwilę jestem nim oczarowana a tutaj nagle prawie całe popołudnie spędzam z przyjacielem mojego brata do którego jeszcze kilka dni temu nie pałałam wielką sympatią. Ale nie mam nic sobie za złe bo między nami do niczego nie doszło i niczego nie dojdzie to tylko mój kolega a zależy mi tylko i wyłącznie na Krystianie. Gdy poszedł do domu było kilka minut po 19, przez cały czas gdy był u mnie nie spojrzałam na telefon mam nadzieje, że nie ma tam setki połączeń od Krystiana lub smsów. Liczyłam na to, że Krystian odpisze jednak nie odpisał ani nie zadzwonił, wykręciłam więc numer do niego po 5 ślepych sygnałach rozłączyłam się. Wieczorem napisał do mnie Marcin z prośbą o przepis, ha ha już go widzę jak on piecze ciasto odpisałam mu by jutro do mnie przyszedł to mu podam na kartce. Postawiłam dzisiaj na relaksacyjną kąpiel. Zanurzyłam się po same uszy w gorącej wodzie która wypełniała wannę prawie po same brzegi w powietrzu unosił się mój ukochany zapach czarnego bzu. Czas jak zwykle w takich sytuacjach dla mnie nie istnieje i spędziłam w łazience prawie półtorej godziny. Zrelaksowana poszłam do pokoju i usiadłam na łóżku biorąc laptopa na kolana, czekała już tam na mnie wiadomość od przyjaciela mojego brata:
" okej wpadnę po ten przepis tak około 17 mam nadzieje że w zamian dasz zaprosić się na herbatkę ?”
No i co ja mam mu odpisać ?  
"nie ma sprawy to widzimy się jutro”
No trudno jakoś to przeżyję, chociaż jeśli będzie tak jak dzisiaj to nie będzie źle bardzo fajnie nam się rozmawiało. Usnęłam w mgnieniu oka.  
W szkole nie było Krystiana co mnie bardzo zainteresowało zadzwoniłam więc do niego jednak nadal nie odbierał napisałam 2 sms z pytaniem czemu go nie ma i nadal czekam na odpowiedź. W domu byłam po 15 Przebrałam się w dresy i zacząłem przygotowywać sobie obiad po zjedzeniu usiadłam przed telewizorem i oglądałam mój ulubiony serial.  
DING..DONG!!!  
O to pewnie Marcin po ten przepis, kurde zapomniałam mu go przepisać, no trudno trochę poczeka.
Nie myliłam się, w drzwiach zobaczyłam Marcina zaprosiłam go do środka i powiedziałam by zostawił rzeczy na wieszaku w przedpokoju po czym ma przyjść do kuchni. Wyciągnęłam z szafki czysta kartę i zaczęłam pisać przepis.
- myślałem, że jeśli to ja Cię zapraszam na herbatę to wypijemy ją albo w kawiarni albo u mnie haha- usiadł obok mnie.
- tak tak tylko zapomniałam Ci przepisać ten przepis i muszę to teraz zrobić, ale no jeśli już tu jesteś to nie możemy wypić jej u mnie ? kiedy indziej mnie gdzieś zaprosisz- ale on się czepia.
- no jeśli tak to nie ma sprawy ale nie myśl, że ja zapomnę bo ja nigdy nie zapominam.
Dałam mu ten przepis i poszliśmy z herbatą do salonu, usiadłam na fotelu a Marcin na kanapie tak się zaczęłam zastanawiać co by pomyślała mama gdyby tak teraz była w domu. Piątek wieczór spędziłam z Krystianem a wczoraj i dziś urzęduję z Marcinem uff dobrze że jest w pracy.

Virkowa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3258 słów i 17036 znaków.

5 komentarzy

 
  • wiggle

    Hmm chyba przeoczyłam fragment jak Krystian pyta się Emi o chodzenie:/

    11 lis 2014

  • Szalonaaa...xd

    świetne opowiadanie ;) Kiedy można się spodziewać następnej części? :D

    11 lis 2014

  • Virkowa

    Postaram się to uwzględnić w kolejnych częściach, ale co będzie to się zobaczy :)

    11 lis 2014

  • Lala ;)

    Super,bardzo fajne opowiadanie,miło sie je czyta.Pisz dalej i więcej ;).A najlepiej o Krystianie.Fajnie by było jakby razem byli ;)

    10 lis 2014

  • truskAWECZKA

    ma być z Krystianem :)

    10 lis 2014