Miłość, która przetrwa wszystko cz.3

Tego dnia Lena i Piotrek wyprowadzili się do mieszkania wynajętego przez Piotrka za pieniądze dorobione jeszcze w sierocińcu. Mieszkanie za duże nie było - mała łazienka, salon, pokój z dwoma łóżkami, malutka kuchnia - ale na razie wystarczające. I tak na nic lepszego nie było ich stać - wszystkie pieniądze poszły na to mieszkanko, Lena musiała kontynuować naukę, a Piotrek dopiero znalazł pracę jako barman. Wiadomo, będzie trudno. Chociaż Lena będzie co miesiąc dostawać 50 zł, aż nie ukończy 18 lat, to zawsze taki prezent od sierocińca. Jednak co to takiego? Za te trzy lata dostanie tylko okolo 2, 000 zł. Czy da się tak żyć? To pytanie zadawała sobie Lena w drodze do nowego mieszkania.  

-Urodziny Leny- 16 lipca 2012 r.

Do tego dnia już zaczęli nazywać się "chłopakiem i dziewczyną".  
Jeśli chodzi o sytuację materialną - jakoś sobie radzili. Owszem, lekko nie było... ale zawsze z każdego miesiąca to, co zostawało nie idące na jedzenie, chemię i inne potrzebne rzeczy - odkładali na studia Piotrka.
...........
Dziś Lenę obudziły pocałunki Piotrka. Gdy tylko otworzyła oczy, uśmiechnęła się widząc go pochylonego nad nią.
- Cześć kochanie. Ktoś tu chyba urodziny ma! - zaśmiał się Piotrek, po czym wyjął zza pleców małe czerwone pudełeczko. Podekscytowana jak małe dziecko Lena prawie wyrwała mu to z rąk, a Piotrek zachichotał. Otworzyła pudełeczko i wyjęła piękny srebrny łańcuszek. Dopiero po chwli dostrzegła małe serduszko na naszyjniku, gdzie wygrawerowane były ich inicjały. Lena Smolarek i Piotr Majewski - L. S. i P. M.
Lena szybko zerwała się z łóżka i rzuciła się Piotrkowi na szyję, aż się zachwiał.
- Chyba trzy wypłaty za to dałeś - zaśmiała się Lena. - Dziękuję...
Po tych słowach odwróciła się i uniosła włosy, dając znać Piotrkowi aby zapiął jej łańcuszek. Po tym lekko opuszkiem palca dotknęła serca, jakby bała się, że może je złamać.
Znów wtuliła się w Piotrka.
- Co chcesz dzisiaj robić? - spytał Piotrek.
- Nieważne. Byle z tobą :)(od teraz za każdym razem nie będę opisywać tak dokładnie ich emocji, bo wedlug mnie buźki jakos lepiej to oddają haha, nwm nie umiem tego wytlumaczyc)
- Nieważne, byle tylko ze mną?  
- Tak. Dokładnie. Więc ty coś wybierz :)
- To ubieraj się już i idź na śniadanie, później gdzieś jedziemy.
- Ok!;D
O godzinie 12:00 Lena była gotowa. Ubrała się w biały koronkowy crop top i czarne krótkie spodenki z wysokim stanem - było gorąco. Do tego czarne szpilki na platformie. Nikt w życiu by nie zgadł, że to ciuchy z lumpeksu.
- No, no wyglądasz świetnie. Olśniewająco wręcz! ;)- Piotrek pocałował Lenę w policzek i wziął za rękę. Wyszli na dwór.  
- Gdzie idziemy? - spytała zaciekawiona Lena.
- Zobaczysz. Może super romantycznie nie będzie, ale zawsze coś - Piotrek objął Lenę w pasie i poprowadził dalej przed siebie chodnikiem.  
Szli tak już pół godziny. Miasto niewydawało się jakieś ogromne, lecz bez samochodu wszędzie było daleko. W końcu doszli na przystanek autobusowy.
- Co my tu robimy? - spytała Lena.
- Pamiętasz, jak mówiłaś kiedyś, że chciałabyś mieszkać w Warszawie, codziennie chodzić do Starbucksa i ubierać się w Złotych Tarasach lub Arkadi?
- Chyba nie jedziemy do Warszawy?! - Lena szeroko otworzyła oczy ze zdziwienia.  
- Nie! Ale niedaleko stąd jest niby małe miasteczko, ale jest tam jakieś pseudo centrum handlowe. Francuskie!:D ceny są w euro, więc wszystko jest cztery razy tańsze. A są tam te wszystkie sklepy i Starbucks. I tam właśnie jedziemy.  
- Naprawdę?! Chyba nie mówisz poważnie!  
- Serio. Jestem przecież od spełniania twoich urodzinowych zachcianek, nie? :D
- Właśnie nie :D Nie mamy kasy, a ty mnie wieziesz na takie coś.. :(
- Nie cieszysz się?
- Cieszę, to mało powiedziane!!! Kiedy autobus??? :)
- Powinien być już za 7 minut.
- Dziękuję :)- Lena przytuliła się do Piotrka, a ten pogłaskał ją po głowie.
Kiedy autobus podjechał szybko wsiedli i zajęli miejsca na końcu. Lena położyła głowę na ramieniu Piotrka i wyglądała przez okno.
- Ile tam się jedzie?  
- Około 15 minut.
Lena pokiwała głową. Dalszą część drogi jechali w milczeniu. Aż dojechali.  

...

Lena z Piotrkiem spędziła w centrum handlowym cały dzień. Wcześniej nawet sobie nie wyobrażała, że mogłaby wejść do Topshopu lub wypić jakiś napój ze Starbucksa. A dzięki Piotrkowi mogła wszystko. Nie wiedziała, jak mu okazać wdzięczność. Jednak on tego nie potrzebował. Dla niego najważniejsze było szczęście Leny.

Bardzo was przepraszam, wiem że ta część miała pojawić się kilka dni wcześniej, jednak miałam pewne problemy. Teraz już jest ok :)  
Mam nadzieję, że w końcu wyszła dłuższa ta część, bo nieco mniej wiarygodna na pewno jest..  
Dziękuję za czytanie i życzę miłej drugiej części wakacji ;)

lovelkamckk

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 917 słów i 4966 znaków.

6 komentarzy

 
  • lovelkamckk

    Anonim - wiem haha ale np. Cos drogiego. Conversy - kosztują 50 euro w pobliskim sklepie (mieszkam za granicą) więc wychodzi 200 zł. A w Polsce kosztują chyba około 250, wiec na drozszych rzeczach wychodzi taniej ;)

    4 sie 2014

  • Anonim

    ŚWIETNE  :rotfl:
    tyle że 1 euro to ponad 4zł więc jest 4 razy DROŻEJ :rotfl:  :sciana:

    4 sie 2014

  • magda

    pisz dalej
    :smile:

    2 sie 2014

  • Linda

    super pisz dalej ;)

    1 sie 2014

  • lovelkamckk

    Dziękuje, chociaż mi się wydaje że ta część akurat nie za bardzo! :D

    1 sie 2014

  • Syla

    Bardzo ciekawe :)

    1 sie 2014