Jeszcze nie wszystko stracone...24

Jeszcze nie wszystko stracone...24Zgodziłam się wyjść za niego. Teraz jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwa. Może to wszystko dzieje się zbyt szybko, ale mi to wcale nie przeszkadza. Każdy mówi to co myśli. A ja myślę, że ten dzień, te oświadczyny nastąpiły w odpowiednim czasie. Właśnie o takich zaręczynach marzyłam. Właśnie tak chciałam, żeby odbyło się to przy moich rodzicach i oczywiście jego rodzicach też. Nie liczyłam na romantyczną kolacje przy świecach. Mam swój własny styl i to mi się podoba.  
Siedzieliśmy jeszcze dość długo z naszymi rodzicami, ale czas wracać.
-Miło jest spędzać z wami czas, ale na nas chyba już czas-nie chciałam niszczyć rodzinnej atmosfery, ale rzeczywistść jest inna.  
-Już tak szybko?-usłyszałam moją mamę.  
-Może będzie nocować u nas?-włączyła się do dyskusji mama Kamila.  
-Bardzo bym chciała, ale musimy wracać, gdyż jutro mam pierwszy dzień w nowej pracy.
-Zmieniłaś pracę?-nie mogła w to uwierzyć moja rodzicielka.  
-Musiałam to zrobić dla własnego dobra, ale o tym innym razem.  
-To co kochanie zbieramy się?-odezwał się mój narzeczony.  
I tak też zrobiliśmy. Oczywiście nie obyło się bez zapasu żywności. Te nasze mamy. Jakie one są kochane. Nie bardzo było jak im się sprzeciw. A nawet nie miałam zamiaru tego robić. Tym bardziej Kamil. Oboje wiemy jakie te nasze mamy są.  
Spokojnie wróciliśmy do naszego mieszkania. W drodze powrotnej ustaliliśmy, że musimy sprzedać mieszkanie, które zajmował Kamil. Stwierdził, że on się tym zajmie. Po powrocie od rodziców byliśmy tak zmęczeni, że od razu położyliśmy się spać.  

Następnego dnia udało mi się wstać wcześniej niż Kamil. Wykonałam poranne czynności. Ubrałam się w czarną spódnicę i kremową koszulę. Po czym zaczęłam robić śniadanie. Kiedy już skończyłam wstał mój ukochany. Zjedliśmy wspólnie i ja już poszłam do pracy, a on został w domu, bo przez ten tydzień ma jeszcze urlop.  
W pracy panowała naprawdę świetna atmosfera. Nowe koleżanki i nowi koledzy są bardzo sympatyczni. Mimo tak świetnego zespołu brakuje mi Oli. Z nią dzień w pracy mijał szybko i bezstresowo. Jednak na stres w tym miejscu pracy nie mogę narzekać. Atmosfera jest luźna i co najważniejsze z każdym załapałam świetny kontakt. W czasie lanczu napisałam do mojej przyjaciółki. Umówiłyśmy się w naszej ulubionej knajpie. Nie musiałam na nią czekać zbyt długo.  
-Cześć Daga. Jak ty świetnie wyglądasz-usłyszałam jak zawsze radosny głos mojej przyjaciółki Oli.  
-Cześć. Oj daj spokój-uśmiechnęłam się do niej.  
-Opowiadaj co u Ciebie słychać.  
-Mam dla Ciebie wielkiego newsa. Kamil mi się wczoraj oświadczył. Zrobił to przy naszych rodzicach-pokazałam jej pierścionek.  
-Nawet nie wiesz jak ja się cieszę. Będzie z was śliczna para.  
-Mów co tam u Ciebie się dzieje.  
-U mnie same nudy. Świetnie dogaduje się z moim bratem. W firmie dużo się zmieniło po twoim odejściu. A tak poza tym to już nie jestem sama.
-Mam rozumieć, że moja Ola poznała swoją miłość?-to wspaniała wiadomość. Wreszcie i do niej uśmiechneło się szczęście.  
-Mamy dużo wspólnego. Bardzo dobrze nam się rozmawia i w ogóle to takie cicho.  
-Cieszę się razem z tobą. Jeszcze bym chciała Cię o coś spytać.  
-No co tam?
-Z uwagi na naszą wieloletnią przyjaźń chciałabym, żebyś została świadkiem na moim ślubie-może to jeszcze za wcześnie, ale chcę wiedzieć wcześniej.  
-Naprawdę...cieszę się bardzo, że to ja mam Cię wspierać w tak ważnym dla Ciebie dniu.  
-Czyli się zgadzasz?
-Nie mogłoby być inaczej-cieszę się bardzo, że się zgodziła. To dla mnie wiele znaczy.  
Zarówno jej jak i mi skończyła się przerwa. Zaraz wróciłam do swoich obowiązków. Praca w tej firmie jest naprawdę przyjemna i spokojna. Nie muszę myśleć, że zaraz wpadnie tu on z nowym projektem, który musimy wspólnie zrobić. Nie muszę już patrzeć na szefa, który próbował połączyć mnie i jego kuzyna. Tutaj mam odpowiednie warunki do poszerzenia moich umiejętności i zdobywania nowego doświadczania.
Z uśmiechem na twarzy wróciłam do domu, gdzie czekał na mnie Kamil.  
-Jak minął pierwszy dzień w pracy?-spytał kiedy tylko weszłam do salonu.  
-Jestem pod wrażeniem, że tak miło mnie przyjęli.  
-No widzisz. Czyli nie trzeba było się tak denerwować.
-Cieszę się, że zmieniłam tą pracę.  
-W takim razie nie mówmy już o tym.  
To świetny pomysł. Powiedziałam Kamilowi, że Ola będzie świadkiem na naszym ślubie. On też nie został mi dłużny i powiedział, że mamy już drugiego świadka, a będzie nim mój brat. Cieszę się bardzo z jego pomysłu. W tak dobrych nastrojach usiedliśmy przed telewizorem. Moja głowa spoczęła na jego kolanach. Po obejrzeniu filmu mi nadal nie chciało się spać, więc wpadliśmy na pomysł, żeby wybrać termin ślubu. Nie chcemy długo czekać więc wybraliśmy datę 26 grudnia, czyli zostało nam pół roku. Doszliśmy do wniosku, że z naszym zapałem powinno się wszystko udać. Nie ukrywamy faktu, że jest przy tym załatwień, ale kiedy nasze dziecko przyjdzie na świat będziemy już małżeństwem. Po dłuższych dyskusjach znaleźliśmy się w łóżku i udaliśmy się do krainy Morfeusza.  

*** 3 miesiące później ***

Przygotowania do ślubu trwają pełną parą. Jak do tej pory wszystko zmierza w dobrym kierunku. Nie sądziłam, że będę potrafiłam tak świetnie dogadywać się z przyszłą teściową i oczywiście z moją mamą. Ten okres przygotowań jest dla mnie bardzo szczególny. Wiem, że jest przy tym dużo pracy, ale nie myślę o tym, gdyż mam przy sobie grono moich najbliższych.  
Dzisiaj jestem bardzo podekscytowana, gdyż doszliśmy z Kamilem do wniosku, że jednak chcemy poznać płeć dziecka. Chcę wam nadmienić, że mieliśmy tego nie robić. Ale oboje nie mogliśmy już wytrzymać.  
-Daga ile mam na Ciebie czekać?-usłyszałam głos mojego narzeczonego czekającego na mnie pod drzwiami łazienki. Nie kazałam mu już więcej czekać i opuściłam zajmowane przeze mnie miejsce.  
-Już myślałem, że nie wyjdziesz-jakbym ujrzałam w jego oczach ulgę.
-Spokojnie, nie będę tam siedziała wieczność.  
-To jak jesteś już gotowa? Możemy jechać?
-Tak, jedziemy.  
Opuściliśmy mieszkanie i udaliśmy się do samochodu. W drodze do lekarza zastanawialiśmy się jakie damy imię naszemu dziecku. Oczywiście nie obyło się bez sprzeczki. Ale jak to u nas po każdej kłótni wychodzi słońce. Będziemy się tak samo cieszyć z syna jak i córki.  
-Dzień dobry pani Dagmaro. Zapraszam do gabinetu-usłyszałam głos ginekologa.  
-Dzisiaj jest ze mną ojciec dziecka.  
-W takim razie niech wejdzie.  
Po chwili rozmowy zaczęło się badanie. Kamil trzymał mnie za rękę i oboje patrzyliśmy w ekran monitora.
-Będą mieli państwo córkę. Gratuluję.  
-Słyszysz kochanie będziemy mieli córeczkę-Kamil bardzo ucieszył się tą wiadomością. Nie sądziłam, że będzie z tego aż taki zadowolony. Jedynak to był dobry pomysł, żeby teraz poznać płeć dziecka.  
W dobrych humorach opuściliśmy gabinet lekarski. Ustaliliśmy między sobą, że nasi rodzice dowiedzą się o płci dziecka dopiero jak się urodzi.  
Poprosiłam Kamila, żebyśmy pojechali na lody w nasze ulubione miejsce. Zamówiliśmy sobie desery lodowe i przy ich jedzeniu mieliśmy niezły ubaw. Nie miałam ochoty jeszcze wracać do domu, więc Kamil postanowił zawieść mnie w jedno miejsce. Po chwili jazdy znaleźliśmy się nad brzegiem Wisły, gdzie nie było nikogo. Spacerowaliśmy brzegiem rzeki rozmawiając o przeróżnych sprawach. Nasze rozmowy powodują, że zapominam o otaczającym mnie świecie. W jego towarzystwie czas szybko ucieka. Nawet nie zauważyłam jak zaczęło się ściemniać, do tego ujrzałam piękny zachód słońca.  
-Tu jest pięknie-stanęliśmy naprzeciw siebie.  
-Wiedziałem, że ci się spodoba.  
-Kocham Cię-położyłam swoje dłonie na jego barkach.  
-Ja kocham Ciebie bardziej, bo podwójnie-klęknął przede mną i pocałował w brzuch. Po chwili wstał i nasze usta się połączyły w namiętnym pocałunku.  
-Może wracajmy już do domu-robi się późno i chłodno.  
-Dobrze chodźmy do samochodu.  
Po powrocie do domu, wzięliśmy tylko kąpiel i mogliśmy się położyć.  
______
O to i kolejna część. Jak zdążylicie zauważyć zbliżamy się do końca tego opowiadania.  
Czekam na wasze komentarze i opinie.  
Pozdrawiam Justys20

Ps. Tą część dedykuję tobie cukiereczek1 :-*

Justys20

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1543 słów i 8568 znaków.

10 komentarze

 
  • Misiaa14

    Kocham poprostu :)

    5 sie 2016

  • Justys20

    @Misiaa14 dziękuję  :kiss:

    5 sie 2016

  • czarnyrafal

    Jak zwykle pięknie, z polotem napisana część Justys i aż żal że, jak napisałaś, zbliżamy się do końca opowiadania. Mam nadzieję , że  to nie jest  ostatnie opowiadanie  w Twoim  " wykonaniu " i nie oszukując na to po trosze liczę. <3

    1 sie 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal dziękuję a nad tym czy napiszę coś nowego jeszcze się zastanowię

    1 sie 2016

  • czarnyrafal

    @Justys20 byle nie za długo to myślenie będzie trwało. <3

    1 sie 2016

  • Justys20

    @czarnyrafal czas pokaże

    2 sie 2016

  • Justys20

    Przepraszam, ale nie wiem kiedy pojawi się kolejna część, gdyż mam problemy rodzinne. Liczę na waszą cierpliwość.

    30 lip 2016

  • klaudiajj

    Kocham to opowiadanie i Kamila

    27 lip 2016

  • Justys20

    @klaudiajj dziękuję  <3

    27 lip 2016

  • Krolewna

    <3

    27 lip 2016

  • Justys20

    @Krolewna  :kiss:

    27 lip 2016

  • Lovcia

    <3

    27 lip 2016

  • Justys20

    @Lovcia  :kiss:

    27 lip 2016

  • MichaelPL

    Ehhh... Jak zawsze ... Świetne opowiadanie!!! :D

    27 lip 2016

  • Justys20

    @MichaelPL dzięki

    27 lip 2016

  • niezgodna

    super

    26 lip 2016

  • Justys20

    @niezgodna dzięki

    27 lip 2016

  • cukiereczek1

    Dziękuję bardzo za dedykacje :* i jak zawsze rewelacyjna część czekam na kolejną z niecierpliwością. :* :)

    26 lip 2016

  • Justys20

    @cukiereczek1 jesteś moją wierną czytelniczką  :kiss: być może w tym tygodniu się pojawi

    27 lip 2016

  • Julka000666

    Super !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Czekam na koniec

    26 lip 2016

  • Justys20

    @Julka000666 dzięki  :) koniec się zbliża

    27 lip 2016