Co się ze mną dzieję? Co się dzieje z moją pewnością siebie i własnym zdaniem? Chciałam się przesiąść, a mimo wszystko zostałam. Jak się okazuje, Kuba ma na mnie spory wpływ. Zrobiłam już kilka rzeczy, tylko po to, żeby się z nim nie pokłócić. Nie spotkałam się z Patrykiem, nawet pozwoliłam mu odpisać na pierwszy list. Ale Damiana nie odpuszczę. Nie ma mowy. Może się na mnie gniewać, ile chce i jak bardzo chce, ale nie. Od razu po zakończeniu konferencji podchodzę do Damiana.
- Mogę cię na chwilkę porwać? – Decyduję się na to, chodź już widzę, jak Kuba kręci głową i robi tą swoją zazdrosna minę. No chyba nie myślał, że przez kolejny tydzień będę go trzymała za rękę i przestanę zauważać pozostałe osoby, które dla mnie coś znaczą. A Damian zdecydowanie jest na samej górze listy takich osób.
- No pewnie – odpowiada i już oboje ruszamy przed siebie.
- Wszystko ok? – pytam od razu. Nie muszę przed nim udawać i silić się na jakieś niepotrzebne wstępy.
- Jasne, że tak – odpowiada jakby nigdy nic. Sama już nie wiem, czy ten jego smutek i złe samopoczucie to mój wymysł, czy może stara się to przede mną ukryć.
- Na pewno? Patrzyłam na ciebie podczas konferencji i zauważyłam, że jesteś jakiś…
- Jaki? – pyta z uśmiechem na ustach.
- Zamyślony? – Ja też się uśmiecham.
- Zamyślony owszem, ale wszystko jest w porządku.
- Mów, mów. Wiesz, że ja chętnie posłucham.
- Wiem – Robi śmieszną minę i wyciąga do mnie rękę – Chodź. Pokaże ci fajne miejsce – Podaję mu dłoń, a on prowadzi mnie w stronę wysokich schodów. Nie mam pojęcia do czego prowadzą. Zakończone są dużym tarasem. Wdrapujemy się na samą górę.
- Co jest za drzwiami? – pytam zaciekawiona.
- Nie wiem, co było kiedyś, ale teraz nic tam nie ma. Są zamknięte. – Ciągnie za klamkę.– To stary budynek. Przychodzę tutaj czasami. – Siada na betonową podłogę, opiera się rękoma o barierkę, a nogi zwisają mu w powietrzu. Obserwuję go i widzę, że już całkiem dobrze zna to miejsce. Siadam obok niego. Spoglądam w dół i dopiero teraz widzę, że naprawdę jesteśmy bardzo wysoko.
- I co tutaj robisz?
- Myślę. Zawsze przychodziłem tu sam.
- Czuję się zaszczycona – wtrącam.
- Znalazłem te schody przypadkiem. Od razu mi się spodobały i musiałem po nich wejść. I tak wchodzę sobie każdego dnia chociaż na chwilkę. Wieczorem jest najładniej.
- Patrzysz w gwiazdy i czekasz, aż któraś spadnie i spełni twoje życzenie?
- No pewnie. A przy okazji zastanawiam się, co udało mi się osiągnąć w ciągu dnia. Co zrobiłem dobrze, a w czym nawaliłem. Gadam sam ze sobą. I nie tylko ze sobą. Proszę Jego, aby pomógł mi zrozumieć pewne rzeczy. A dzisiaj faktycznie jestem jakiś, jak to powiedziałaś zamyślony. Swoją drogą to bardzo fajne, że zauważyłaś.
- Zawsze wiem, kiedy coś trapi moich przyjaciół.
- Mów mi tak – żartuje. – Właśnie nazwałaś mnie przyjacielem.
- Wcale nie przypadkowo. Wiesz, że cię bardzo lubię. Właśnie dlatego nie chcę, żebyś był smutny. Smutek do ciebie nie pasuje. Jesteś Damian. Jesteś autorytetem wielu z nas. Dziewczyny piszczą na twój widok. A wiesz dlaczego? Przyciąga nas twoja radość.
- Nas? ciebie też?
- Oczywiście. Nie tylko o radość chodzi. Mam pewność, że jesteś świadomy swoich zalet. Twoja pewność siebie jest bardzo pociągająca.
- Oj Zuzka, pewnie, że mam świadomość tego, jak mnie postrzegają inni. Ale pokazuję tyle, ile chcę żeby widziano. Nie lubię zadręczać ludzi swoimi problemami. Nie lubimy słuchać narzekać, płaczu, nooo może my lubimy – uśmiecha się, a ja wiem, że chodzi mu o sytuację z Anitą. – Ale większość woli radość, zabawę, żarty. Staram się być pozytywny.
- Ty jesteś pozytywny!
- Masz rację. Jestem. I bardzo to w sobie lubię.
- To podobnie, jak ja. Ale dzisiaj coś cię przyprowadziło na te schody.
- Igor pojechał. Przypomniał mi o powrocie do domu. To pierwsza sprawa. Druga to ty i Kuba. Widziałem, jak trzymaliście się za ręce. To jakiś krok do przodu. Martwię się i o ciebie i o niego. Byłem troszkę w szoku, bo wiecznie się kłócicie i udajecie, że wcale wam na sobie nie zależy. A tu taka niespodzianka. Znam Kubę i nie chcę, żebyś była kiedyś przez niego smutna. Został tydzień. Co będzie później? Trzecia sprawa to ja i Jola. Nie chcę jej skrzywdzić. Bardzo ją lubię i boję się, że ją rozczaruję. Wakacje się skończą. Mieszkamy daleko od siebie. Nie wiem czy temu sprostam.
- Damian, myślę, że nie warto teraz o tym myśleć. Powinniśmy się cieszyć tym co mamy. Płakać będziemy w dniu wyjazdu. – Próbuję go pocieszyć, ale sama wiem doskonale, że ma rację.
- Ja się nie zamartwiam. Ja tutaj ładuję baterie. Dziesięć minut na tych schodach i mam zawsze lepszy humor.
- Ładnie tu. Chciałabym tu przyjść wieczorem.
- Zabierz ze sobą Kubę i popatrzcie w niebo – zaczyna się śmiać.
- Jasne. Już to widzę. Kuba gapiący się w gwiazdy. Normalna akcja – akcentuję wyraźnie te dwa słowa. – Źe to się nie uda.
- Myślę, że on naprawdę cię lubi.
- Ja też go lubię.
Rozmawiamy jeszcze jakiś czas i wracamy do szkoły. Skończył nam się zapas słodkości, więc mam ochotę pójść do sklepu. Jolka prowadzi jakąś poważną rozmowę z Kasią, więc pytam Ankę, czy nie ma ochoty pójść ze mną.
- Zuza, idź i kup mi parę rzeczy. Ja nie mogę.
- Jak to nie możesz?
- No nie mogę.
- A co, umówiłaś się? – żartuję.
- Tak. Z moją grupką w kuchni. Robimy dziś kolację.
- Zapomniałam. To co ci kupić? – pytam, a ona wygłasza mi długą listę najpotrzebniejszych rzeczy. Nie chcę iść sama. Szukam moich chłopaków. Są w pokoju.
- No hej. Idę do sklepu. Powiedzcie, że macie ochotę pójść ze mną – mówię.
- Zuzia, z tobą zawsze i wszędzie – śmieje się Krzysiu.
- Przy okazji kupisz sobie ciasto. – Od razu mi się przypomina ta sytuacja, z jego znikającym drożdżakiem.
- Najlepiej dwa, bo drugie ktoś może ukraść – śmieje się Mikołaj i chyba nadal nie wierzy, że to ciasto mu zniknęło.
Bierzemy też ze sobą Franka, Emi i Agatę. Kiedy jesteśmy już przed sklepem czuję, że coś wpadło mi do oka.
- Czekajcie. – Zatrzymuję się.
- Zuza, co się stało? – pyta Emi i podchodzi do mnie.
- Mam coś w oku.
- Pokaż. – Otwieram oko, najszerzej, jak potrafię, ale Emilka nic w nim nie dostrzega.
- Nic nie widzę, może wypadło.
- Nie wypadło, czuję, że mam coś w oku i to nie jest oko – mówię i wszyscy wybuchają śmiechem.
- Zuzia, to co ci tam wpadło? – pyta rozbawiony Krzysiek.
- Nie wiem. Ty jesteś Supermanem.
- I powinienem wiedzieć?
- No tak.
Kupujemy, co mamy kupić i wychodzimy. Znowu czuję, że coś jest z moim okiem nie tak.
- Jest czerwone? – pytam Agatę.
- Nieee. Masz niebieskie oczy.
- Czuję, że jest czerwone. Franek. Zobacz. – Trochę się wygłupiam, bo widzę, że bawi ich sytuacja. Wszyscy uważnie mi się przyglądają i nikt nic nie widzi.
- Nie jest czerwone, jest normalne – śmieje się Emi.
- Jest czerwone w środku – podsumowuję i wszyscy całą drogę mają fazy.
- Zuza, ty cała jesteś wyjątkowa. Nawet oko masz czerwone w środku - wygłupia się Agata.
- Krzysiu, ile ciast kupiłeś? – pytam, kiedy śmiechy cichną.
- Trzy. Dwa dla mnie, jedno dla złodzieja. – Uwielbiam go.
17 komentarzy
NIEjestemBARBIE
Hej Kolejne części będą się pojawiały od jutra rano
niejestempiekna
@NIEjestemBARBIE Będę płakać !
luvhope
Kurcze, przeczytałam Twoje opowiadanie za jednym zamachem. Naprawdę cały dzień je czytałam haha i mogę tylko napisać że było warto. Cudownie napisane, już czekam na kolejną część!
NIEjestemBARBIE
@luvhope Niezmiernie mi miło Cieszę się, że chętnie przeczytałaś i to wszystko na raz Dziękuję i oczywiście zapraszam do czytania nowych części, które już niedługo się pojawią
Lea
Ejj kiedy następna? My się tu niecierpliwimy!
meluś
Prosimy kolejną
Karoola????
Kiedy następna?
Olciiak
Świetne kiedy kolejna???
Malineczka2208
Niezleee
??
Kiedy kolejna?
Lea
Jeee cudowne ! Czekam na kolejną
❤czarnadama❤
Świetne :-)
meluś
Ooo ciacho, mniam koniec najlepszy
mysza
Jeszcze tylko czekam na pojawienie się Patryka. Dobrze, że Damian powiedział o co chodzi. Faktycznie jego słowa zabrzmiały tak jakby nie zależało mu tak bardzo na Jolce. Myślę, że Kuba i Zuza mogliby oglądać gwiazdy. Kuba ciągle zaskakuje. Ciekawe czy tym razem złodziej ciasta też się skusi.
??
@mysza Nie tylko ty czekasz na pojawienie sie Patryka
Milianna
Kocham te akcje z ciastem!!! Mądry Krzysiu, mądry... nawet pamiętał o złodzieju! Mam jeszcze jedną prośbę... czy mogłabyś rozwinąć trochę bardziej wątek Damiana i Jolki ? Oczywiście nie może w tym zabraknąć naszej kochanej parki Barbie i Kena! Czekam na kolejną część .
ja
Super !!! Kocham!!!
¥¤£
Fajnie, ze znowu piszesz o znajomych Zuzy a to co Damian powiedzial o Jolce wygladalo troche tak, jakby mu na niej nie zalezalo az tak mocno, jak "powinno"
Ewcia:D
Codownie, to jest idealne, piękne, nie wiem, jak to dalej opisać, po prostu: super
fluttershy
Krzysiu kupił ciasto !! czekam na kolejną część