Inna niż wszyscy cz.3

Siedzimy na dywanie na przeciwko siebie. Madie i ja. Siedzimy trzymając w rękach kubki z gorącą czekoladą. Spoglądam za okno i przyglądam się wirującym płatkom śniegu. Mam wrażenie, że tańczą specjalnie dla mnie. Przenoszę wzrok na moją przyjaciółkę. Siedzi z zaparowanymi okularami i wydętymi ustami. Po chwili pyta:
- Ally, co się dzieje?
- Nic. Wszystko ok.
- Widziałam cię ostatnio na cmentarzu. Trzymałaś w ręce jakąś kartkę. Ostatnio jesteś jakaś nieobecna...
W tym momencie drzwi uchylają się i staje w nich moja mama. Wysoka, szczupła, ciemne włosy, szary sweter, uśmiech od ucha do ucha- to właśnie moja mama. Razem z tatą pobrali się 16 lat temu. Byłam już w drodze na ten świat. Od tego czasu urodziła się jeszcze moja siostra, Izzie. Aktualnie ma 8 lat i jest geniuszem muzycznym. Uczy się grać na flecie poprzecznym i ładnie śpiewa. Ja? Niezbyt. Jedyna chwila kiedy nie słyszę krzyków moich rodziców to kąpiel. Stoję pod prysznicem i śpiewam. Bieżąca woda zagłusza wszelkie dźwięki.  

Więc siedzimy przy stole zajadając sałatkę. Mama krząta się po kuchni. Po chwili wchodzi również mój tata. Wita się z Madie, całuje mnie w czoło i podchodzi do mamy. Jest godzina 18:03. Tato właśnie wrócił z pracy. Jest policjantem. Na bardzo wysokim stanowisku. Dlatego często nie ma go w domu. Dzisiaj wrócił wyjątkowo wcześnie.  
-Kylie- mówi do mojej mamy- mam małą niespodziankę.
Mama pokazuje szeroki wachlarz białych zębów.
-Jaką?-pyta patrząc na tatę.
-Nie powiem-tata puszcza jej oczko- dowiesz się w swoim czasie.
-Michael!- moja rodzicielka zaczyna się śmiać i przytula tatę-ty świnio! Dlaczego teraz mi nie powiesz?
-Bo wtedy to nie będzie niespodzianka!-tata też zaczyna się śmiać.  
Spoglądam na Madie. Z ruchu jej ust mogę wyczytać słowa MASZ SUPER RODZICÓW. To prawda. Mam.

****

Siedzę przerażona na parapecie. Siedzę w blasku księżyca. Czuję że łzy kapią mi na piżamę. 2 lata. Już 2 lata minęły a do mnie dalej to nie dociera. Co ja zrobiłam. Co ja zrobiłam. Sam... wybacz. Na powieki naciskają kolejne łzy. Proszę wybacz.

Czuję, że ktoś mocno mnie obejmuje. Czuję bicie czyjegoś serca. Ciepłego, dobrego serca.  
-Izzie?- ocieram oczy i policzki- czemu nie śpisz?
-Nie mogę spać. Dlaczego płaczesz?
-Nie płaczę.
-Nie kłam. Mam 8 lat nie 2. Widzę, że płaczesz.
-Stres. Wiesz... jutro pierwszy dzień szkoły po przerwie świątecznej. Jestem trochę zdenerwowana.- próbuję się uśmiechnąć.
-Nie martw się. - Patrzy na mnie tymi wielkimi ciemno-niebieskimi oczami- mogę spać z tobą?
-Tak, połóż się zaraz przyjdę. Idę tylko do toalety.
-Ok. Dobranoc- Izzie wślizguje się pod moją zieloną kołdrę i przytula mojego pluszowego misia. Mam 16 lat ale czy to znaczy że nie mogę mieć ukochanej maskotki?  
-Dobranoc siostrzyczko.

Lonelyqueen

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 502 słów i 2894 znaków.

6 komentarzy

 
  • Zielonaa

    Super!

    31 mar 2016

  • Lonelyqueen

    @Zielonaa dzięki :)

    2 kwi 2016

  • NIEjestemBARBIE

    Robi się coraz fajniej :) Chcę więcej ;) Kiedy kolejna część?

    8 lut 2016

  • Sosenka

    Kiedy kolejna?? ;(

    27 sty 2016

  • nicegirl

    Fajny pomysł, profesjonalny opis sytuacji, szeroki zakres słownictwa :) Gratulacje ;D oczywiście jest może parę drobnych błędów, ale zupełnie mi nie przeszkadzają :) a imiona rzeczywiście fajne wymyśliłaś. I nawet jeśli niby inaczej się niektóre w rzeczywistości pisze, to to jest książka, świat wyobraźni. Kto powiedział, że nie można stworzyć własnych imion? Nie przejmuj się, pisz dalej ;) czekam na ciąg dalszy :P

    10 sty 2016

  • Lonelyqueen

    @nicegirl jejku dziękuję za wsparcie i pochwały :D  :dancing: !

    10 sty 2016

  • ByEmily

    Woow ;* nie wierze że jesteś amatorką!

    10 sty 2016

  • Lonelyqueen

    @ByEmily widać że jestem ale dziękuję za miłe słowa :) Bardzo mi miło ;)

    10 sty 2016

  • Sosenka

    Super :D czekam na kolejną ;)

    8 sty 2016

  • Lonelyqueen

    @Sosenka dziękuję  :lmao:

    8 sty 2016