Impossible (cz.13)

Rozpoczął się kolejny dzień. Czułam się źle. Strasznie bolał mnie brzuch, dostałam gorączkę, czułam, że zaraz eksploduje mi głowa, podsumowując- tak się przejęłam tym wszystkim, co się wokół mnie dzieje, że się rozchorowałam. Może to dobrze? Nie będę musiała chodzić po korytarzu i udawać jakby nic się nie stało, nie mogłabym spojrzeć Alanowi w oczy i skłamać, że wszystko jest w porządku, gdy nie jest. Jeszcze pół roku temu wiodłam spokojne życie, byłam zwykłą siedemnastolatką, moim najgorszym problemem było to, w czym jutro pójdę do szkoły, a teraz? Mam ochotę zamknąć się, schować, tak, żeby nikt mnie nigdy nie znalazł. Już mam dosyć wszystkiego. Kocham Alana ponad wszystko, ale nie mam już siły, przerasta mnie to. Nie chcę, żeby Alan przeze mnie cierpiał, nie chcę oddawać się Rafałowi, chciałabym nie mieć z tą sprawą nic wspólnego.  
Leżąc w łóżku zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej, gdybym naprawdę zniknęła z życia Alana. Może Rafał dałby mu wtedy spokój.. Jedno z przysłów mówi "Jeśli kogoś kochasz, pozwól mu odejść”. Może to co się dzieje wokół mnie, to jakiś znak, że powinnam zakończyć ten związek. Kocham Alana ponad wszystko, jeszcze nigdy nie pokochałam nikogo tak jak jego, ale czy to ma sens? Rafał zawsze będzie próbował zniszczyć nas związek, Alan będzie zdenerwowany, co wiąże się z tym, że będzie się na mnie wyżywał, a ja nie zniosę kolejnych kłótni. Kiedy coś powie w przypływie złości, każde słowo.. ono dociera do mnie ze zdwojoną siłą. Usłyszeć przykre słowa od osoby, która jest dla nas najważniejsza jest bardzo upokarzające, przytłaczające.  
Po kilku godzinach rozmyśleń stwierdziłam, że dam temu jeszcze trochę czasu, ale jak na razie chcę pobyć sama, nie chcę widzieć Alana.  
Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać jakiś serial, na jakiś czas mnie to odprężyło dopóki ktoś nie zapukał do moich drzwi.  
-Emilia, jesteś tam. Proszę otwórz, muszę ci coś powiedzieć! To bardzo ważne. -krzyczał Alan. Ignorowałam go, łzy zaczęły wypływać z moich oczu.. Jak ja mam mu skłamać, co mam mu powiedzieć, że czuję się okropnie, że jestem oczarowana jego bratem, a ten chce go zniszczyć i mnie zdobyć? Nie mogłam nic powiedzieć, to pogorszyłoby sprawę, więc skuliłam się i zaczęłam szlochać.  
-Em! Otwórz proszę, to naprawdę ważne. -dobijał się. Po kilku minutach pukanie ucichło, czyżby dal sobie spokój i poszedł?  
Nagle usłyszałam odgłos stłuczonego szkła w kuchni, szybko tam pobiegłam. W mojej kuchni znajdował się Alan z całą zakrwawioną ręką. Wybił szybkę w oknie, żeby się tutaj dostać. Właśnie o to mi chodzi. Jest nieobliczalny, nie spocznie póki nie dopnie swego-to mnie w nim najbardziej przeraża.
-Co ty tutaj robisz? -jąkałam przecierając zapłakane oczy.  
-Nie odbierasz telefonów, nie odpisujesz, nie otwierasz drzwi, nikt nie wie co się z tobą dzieje. Myślałem, że coś ci się stało. -mówił ze współczuciem.
-Jak widzisz żyję i mam się dobrze, ale to, że się martwisz nie daje ci powodu, żeby tłuc szybę. Co ja teraz powiem mamie? -byłam wściekła. Nie chciałam, żeby zobaczył mnie w takim stanie.
-Zapłacę za to, spokojnie. -przekonywał. Spuściłam głowę na dół, żeby nie zauważył moich spuchniętych oczu. -Emilia czy ty płakałaś? -podszedł do mnie i podniósł mój podbródek w górę, odwróciłam wzrok w drugą stronę, nie mogłam spojrzeć mu w oczy, znowu byłam zmuszona skłamać.  
-Tak, oglądałam przygnębiający film i się wzruszyłam, tyle. Niepotrzebnie nie martwiłeś, po prostu jestem chora. -nie byłam w stanie wymyślić nic lepszego, ale Alan nie zadawał więcej pytań, więc najwidoczniej mi uwierzył.  
-Słuchaj, muszę ci coś powiedzieć.. Zrobiłbym to dziesięć minut wcześniej gdybyś dała mi szansę, ale nie otwierałaś drzwi.. A więc. Wczoraj byłem u Rafała. -zamarłam.  
-Ale spokojnie, nic się nie wydarzyło. Tylko rozmawialiśmy. I zrozumiałem dlaczego wrócił, on chciał mnie przeprosić. Przez tyle lat był niesprawiedliwy w stosunku do mnie, teraz jest mu żal, pomyliłem się co do niego. Zmienił się. Gadaliśmy przez prawie 3 godziny, jak prawdziwi bracia, którzy nie mieli problemów w przeszłości. W końcu poczułem, że mam prawdziwą rodzinę, Ciebie, tatę, brata, który żałuje wszystkiego co zrobił. Czuję się w pełni szczęśliwy. Nawet nie wiem jak to opisać, tego po prostu nie da się ująć w słowa. Mam nadzieję, że zechcesz go poznać, że nie wyciągnęłaś pochopnych wniosków. Chciałbym, żebyście się zaprzyjaźnili. -mocno mnie przytulił, a ja rozpadłam się na milion kawałków. Zaczęłam szlochać, nie mogłam powstrzymać spadających łez, teraz sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Czyli to miał na myśli Rafał, mówiąc, że on to wygra. Chce udawać wspaniałego braciszka, a potem uderzyć go w czuły punkt, zniszczyć go, nastawić przeciwko mnie. A ja, co ja teraz mam począć? Owlec go od pomysłu zaprzyjaźniania się z nim, czy dać spokój i patrzeć jak Rafał się nim bawi... Muszę coś z tym zrobić.  
-Emilia, co się dzieje. Jesteś jakaś inna. Dlaczego się nie cieszysz. -zmarszczył brwi.
-Bo.. -jąkałam się. -Rafał nie jest taki jak tobie się wydaje, on chce cię zniszczyć, odebrać ci wszystko co jest dla ciebie najważniejsze, jest niebezpieczny. Musisz trzymać się od niego z daleka. Proszę uwierz mi. -błagałam.
-Wydaje mi się, że wszystko wyolbrzymiasz. Nie znasz go. On nie jest taki. -sprzeczał się.
-Ja go nie znam, to ty go ledwo znasz! Alan, otrząśnij się. Jesteś jak zahipnotyzowany, nie poznaję cię. -kolejne łzy spływały po moich policzkach.
-Jestem zahipnotyzowany, bo w końcu czuję się szczęśliwy, bo nie pakuję się w problemy, dlatego? Naprawdę Em? Powinnaś mnie wspierać, a nie mówić nie wiadomo co o osobie, którą widziałaś raz na oczy. -wrzeszczał.
-Mówię to co widzę i jaka jest prawda. Daniel miał rację, nie widzisz niczego poza czubkiem swojego nosa. I niedługo ty będziesz cierpiał dlatego, że mnie nie posłuchałeś. Jeszcze wczoraj mówiłeś, że nienawidzisz go, że nic nie jest w stanie nas rozdzielić, a teraz? Uważasz go za swojego bohatera, myślisz, że jest wspaniały. Czy naprawdę jesteś taki naiwny? Zmieniasz zdanie co do kogoś z dnia na dzień? Nie widzisz, że coraz częściej jest między nami źle i wszystko przez Rafała? Nie widzisz tego, naprawdę?! -czułam złość, wstręt. Nie widziałam jak przekonać Alana do tego, żeby przestał wierzyć Rafałowi. Po prostu nie miałam pomysłu.
-O, już wiem o co ci chodzi. Jesteś po prostu zazdrosna! Nie wierzę. Myślisz, że przez Rafała się od ciebie oddalę, jesteś straszną materialistką!  
-Co?! Nie wierzę, że posądzasz mnie o takie coś. Gdybyś naprawdę mnie znał, wiedziałbyś, że taka nie jestem. Po prostu się o ciebie martwię, a ty nie umiesz tego docenić. Wiesz co? Lepiej będzie jak stąd łaskawie wyjdziesz i nigdy nie wrócisz. Skończyłam z przejmowaniem się twoimi sprawami. Wszystko było łatwiejsze kiedy nie byliśmy razem. Teraz codziennie płaczę, mam dosyć wszystkiego-właśnie przez ciebie. Kończę z tym-kończę z tobą. Proszę, wyjdź stąd. -nie mogłam się opanować. Czy ja naprawdę zerwałam z Alanem, z osobą, która jest najważniejsza w moim życiu, przy której czuję, że żyję? Ale może tak będzie lepiej.. może przyda nam się chwila rozłąki, może przekona się na własnej skórze jakim Rafał jest okrutnym człowiekiem.  
-Masz rację, nie znam cię i żałuję, że kiedykolwiek poznałem. Każesz mi wybierać pomiędzy tobą, a moim własnym bratem i wybieram Rafała, bo jest więcej wart niż twoje jebane życie. -splunął.  
-Naprawdę? Bardzo się cieszę, bo jesteś dla mnie skończony. Żałuję, że się w tobie zakochałam. -rzuciłam mu łańcuszkiem, który mi podarował w twarz. Czułam, że zaraz umrę, czuję, jakby cząstka mnie obumierała. Jego słowa tak bardzo bolą, ten człowiek lubi ranić ludzi. Chcę o nim jak najszybciej zapomnieć. Po kilku minutach Alan wyszedł frontowymi drzwiami, trzasnął niby tak, że cały dom się zatrząsł.  
Czyli do jednak koniec.. Rozstałam się z Alanem.

natalllkaaa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1503 słów i 8416 znaków, zaktualizowała 23 maj 2015.

6 komentarzy

 
  • kamila12535

    Kiedy kolejna część

    10 maj 2015

  • natalllkaaa

    @kamila12535 postaram się dodać w sobotę.. teraz nie miałam czasu. Była wymiana i miałam u siebie niemkę, teraz muszę nadrabiać wszystko :( Mam nadzieję, że zrozumiecie :)

    19 maj 2015

  • deadwalker

    OMG!!! jak ona mogła z nim zerwać?! :'(

    8 maj 2015

  • patryś

    No nieźle, jak zawsze Natalio :*

    5 maj 2015

  • Madziaaa

    A  ja tam jestem za Alanem, no bo chyba lepszy Alan niż Rafał :p no chyba, że pojawi się jakiś inny chłopak :D życzę weny ! :)

    5 maj 2015

  • jeju_:)

    No to teraz kolej aby Rafał wziął ją na "warsztat" :D Może być ciekawie :)

    4 maj 2015

  • :) :)

    O wow! Ale się porobiło! Muszę przyznać, że Alan to skończony kretyn i uważam, że dobrze się stało, iż Emilia się z nim rozstała :) Mam takie jedno maleńkie pytanko: Wiesz może kiedy dodasz kolejną część? Oczywiście nie poganiam, bo na takie cudo jak to dzisiejsze potrzeba czasu :)  Weny!!

    4 maj 2015

  • natalllkaaa

    @:) :) Nie wiem niestety ;/ Wczoraj wróciłam z dwudniowej wycieczki, dzisiaj jestem totalnie zmęczona, jeśli mi się uda to będzie w sobote, a jak nie to dopiero za dwa tygodnie ;c

    7 maj 2015