Gorąca kawa cz. 7

Otworzyłam oczy. Przez okno wlatywały promienie słońca. Ptaki śpiewały. Przeciągnęłam się i ziewnęłam. Po kilku minutach wstałam i udałam się do łazienki.

Wyszłam z łazienki uczesana w kucyk i ubrana na sportowo. W końcu wyruszamy w góry.  
- Dzień dobry - przywitał mnie ciepło mój szef, który siedział w salonie na kanapie i oglądał wiadomości. - Czekałem na Panią.
- Więc dlaczego mnie Pan nie zbudził? - zapytałam, odwzajemniając uśmiech.
- Myślałem, że szef nie powinien robić takich rzeczy? - uniósł brew.
- Doprawdy? - zapytałam, idąc na śniadanie. O już ja Ci to przypomnę Kamiński, szybciej niż się tego spodziewasz. - pomyślałam.
- Śniadanie, jest już zrobione - krzyknął za mną szef.
- Nie jesz? - zapytałam, odwracając się w jego stronę.
- Jadłem zanim biegałem.
- Biegałeś? Przecież idziemy w góry. - powiedziałam. Filip wstał i podszedł do mnie.
- Ćwiczę, przed zawodami - uśmiechnął się szelmowsko.
Co on knuje? Widząc moją minę, dokończył:
- Będziemy się ścigać.  
Aha, czyli kto szybciej wejdzie na określoną górę? A to ciekawe.  
- Nie rozumiem, dlaczego jesteś taki zadowolony? - zapytałam pewna siebie.
- Bo wiem, że wygram.
- Aha, więc nie pozostaje mi nic innego jak po prostu się z Tobą założyć - przygryzłam wargę.
- Okej, o co? - zapytał podekscytowany.
- Jeżeli wygram, obiegniesz ten hotel nago. - odpowiedziałam śmiejąc się. Filip dołączył do mnie.
- Niezłe. Jak Ty przegrasz, zrobisz to co Ci rozkaże. - wyciągnął rękę a ja uścisnęłam ją.
- Zgoda.  
- A i chciałem Ci przekazać, że w pokoju Twojego byłego, nie znaleźliśmy żadnych filmów. Facet najwyraźniej kłamał. - powiedział szef.
- Naprawdę ? To super - podbiegłam do niego i przytuliłam go. - DZIĘKUJE!
Filip stał i nie ruszał się. Nie dotknął mnie, automatycznie odsunęłam się, świadoma tego co zrobiłam.
- Przepraszam. - rzuciła, patrząc w swoje splecione ręce. - przepraszam, ja nie powinnam tego robić, jesteś moim szefem, przepraszam. - tłumaczyłam się, speszona tą sytuacją. Filip stał i patrzył na mnie. Przymrużył oczy i powiedział.
- Zjedz śniadanie i będziemy się zbierać.  
Zrobiłam to, co mi kazał.  


Siedzieliśmy w samochodzie, który wiózł nas na miejsce. Przez całą drogę Filip praktycznie nie odzywał się do mnie. Czułam się niezręcznie. Dojechaliśmy na miejsce i wysiedliśmy.
- Za chwilę poznasz swoją ekipę - powiedział Szef.
- o, już są. - odwróciłam się i zobaczyłam dwóch mężczyzn.
- Miały być jeszcze 2 kobiety. - powiedział Filip do Mariusza, tak miał na imię kierowca, który nas tu przywiózł.
- Szefie, tak wyszło, przepraszam.  
Filip zgromił go wzrokiem a on spuścił głowę. Boją się go. Na każdego tak działa? Na mnie też tylko, że ja się go nie boję.  
Wracając do jego słów, po co mu dwie kobiety? Czyżby chciał bym właśnie z nimi szła? Boi się, że spędzę z innym facetem kilka godzin? Na tę myśl uśmiechnęłam się, chyba to widział.

- Hej, jestem Adrian - przedstawił się nam, wysoki, wysportowany blondyn o piwnych oczach.
- A ja Michał - to samo zrobił drugi chłopak, miał także jasne blond włosy a oczy miały kolor niebieski. Był znacznie przystojniejszy od pierwszego.
Przywitaliśmy się i już po chwili uzgodnione było, że idę wraz z Michałem. Filip chyba nie był zadowolony. O co temu człowiekowi chodzi? Nie potrafię go rozgryźć.
- Masz na nią uważać, jeśli coś jej się stanie.. - powiedział do Michała Filip lecz ten mu przerwał. No, no. Przerwać szefowi? Odważny gość.
- Jasne, umiem się zająć kobietą. - powiedział lekceważąco Michał, a mi chciało się śmiać. To zabrzmiało jednoznacznie.
Podeszłam do Filipa i powiedziałam zalotnie, akcentując każdy wyraz:
- Czekam na gorze, szefie.  


- Długo jeszcze? - zapytałam Michała. - moje nogi!
- Niedługo będziemy na miejscu, wytrzymaj - uśmiechnął się. - musisz jeszcze zejść.
- Postaram się.
- Twój facet jest o Ciebie strasznie zazdrosny - powiedział, przymrużając oko, słońce świeciło mu prosto w twarz.
- To nie jest mój facet. - ciężko było mi to wypowiedzieć, ale o prawda. On nie jest mój, nie był i zapewne nigdy nie będzie.  
- Twój czy nie, jest zazdrosny. Myślałem, że mnie tam pobije. - powiedział.
Zaczęłam się śmiać. Filip - zazdrosny o mnie. Może częściej powinnam dawać mu powody do zazdrości? W końcu nie jesteśmy razem, mogę to zrobić by przekonać się czy Michał ma rację.



-No nie - powiedziałam na głos, widząc na szczycie góry Filipa, który siedział na skale i pił wodę.
- Spóźniłaś się, maleńka. - uśmiechnął się.
- Dlaczego? - krzyknęłam a wszyscy trzej zaczęli się śmiać.
Podszedł do mnie blisko i szepnął do ucha:
- Pora zacząć wymyślać dla Ciebie wyzwanie.  
Patrzyliśmy sobie w oczy. Przygryzłam wargę i przechyliłam głowę na bok.  
- Już nie mogę się doczekać. - oblizałam wargę.
Skąd u mnie tyle odwagi? Może to słowa Michała na temat Filipa tak na mnie podziałały? Zaczęło mi być zimno, Filip zobaczył, że się trzęsę i zdjął bluzę.  
- Nakładaj.  
- Nie trzeba, zmarzniesz - powiedziałam
Posłał mi spojrzenie i już wiedziałam, że mam nie dyskutować. Przewróciłam oczami i nałożyłam letnią kurtkę. Pachniała tymi samymi perfumami gdy usiadł przy mnie w moim gabinecie, gdy musiałam zostać po godzinach. Odurzające doznanie.  
Stwierdziliśmy, że trzeba wracać. Skierowaliśmy się w dół szlaku.

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1050 słów i 5579 znaków, zaktualizowała 4 cze 2015.

11 komentarze

 
  • Paulilunia

    Proszę o następną część !

    22 mar 2015

  • My

    Kiedy można liczyc na kolejną część?

    22 mar 2015

  • wolna

    :) dobre. Ciekawa historia:)

    21 mar 2015

  • On

    Nie mogę się doczekać dalszej części

    20 mar 2015

  • Milenka

    Nie mogę już doczekać się następnej części pozdrawiam Milenka . Po prostu kocham to opowiadanie

    20 mar 2015

  • Jaga

    Poprostu wspaniała <3

    20 mar 2015

  • rose151

    Czekam na kolejną

    20 mar 2015

  • LoveHaze

    Super :* Kiedy kolejna czesc? :)

    19 mar 2015

  • Paulaa

    Pliss dodaj dziś kolejną część ;)

    19 mar 2015

  • Kiniiaa

    Ciekawe.. kiedy będzie kolejna część?  ;)

    19 mar 2015

  • Ja

    Jestem pod wrażeniem to mnie na prawdę wciągnęło liczę na kolejną część

    19 mar 2015