Gorąca kawa cz. 6

Kelner, przyniósł nam gorące danie. Nie potrafiłam nawet stwierdzić co jem. Ta kolacja musiała sporo kosztować. Co ja gadam. Przecież Filip jest właścicielem tego hotelu. Stresowałam się. W końcu spędzałam czas z największym przystojniakiem jakiego poznałam a on do tego był moim szefem.
- Dobra, Panie biznesmen. To ile masz firm w tym kraju, co? - zapytałam, biorąc do ręki kieliszek z alkoholem.
- Dżentelmeni nie mówią o takich sprawach. - spojrzał wzrokiem, który wywiercił we mnie dziurę. Dlaczego tak na mnie patrzył?
Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu, dobiegał z pokoju.
- Nie odbierzesz?  
- Nie, nie ma mnie dla nikogo. - uśmiechnęłam się.
- Może to coś ważnego? Nalegam abyś odebrała. - powiedział stanowczym głosem.
- Dobrze. Za chwile wracam.  
Nim doszłam do pokoju, telefon przestał dzwonić a ja dostałam smsa:
ALBO DO MNIE WRÓCISZ, ALBO FILM NA KTÓRYM UPRAWIAMY SEKS PRZYPADKIEM WYCIEKNIE DO INTERNETU. SZKODA TWOJEJ REPUTACJI PANI PREZES.
Co? On nagrywał nasz seks? Co za świr!! Jak mogłam być z kimś takim? O nie, błagam. Aby to nie było prawdą. Usiadłam na łóżku. Przecież muszę coś z tym zrobić. Muszę mieć jakiś plan. Zaczęłam rozmyślać. Mam! Muszę go wykonać jak najszybciej. Wyszłam z pokoju.
-Filip..
- Coś się stało? Jesteś roztrzęsiona.
- Tak, muszę wracać. Moja koleżanka jest w szpitalu.  
- Jaka koleżanka? - zapytał podejrzliwie.
- Eliza. - odpowiedziałam. Za chwilę pomyślałam, że on ją zna. Mam nadzieję, że nie będzie jednak go obchodziło co robię.
- Aha. No a co jej jest ? - pytał dalej.
- Miała wypadek. Jest ciężko ranna. Naprawdę bardzo mi przykro ale muszę wracać. Martwię się.
- Dobrze, zadzwonię do moich ludzi by dostarczyli Cię na miejsce. - powiedział wyjmując telefon.
- Nie trzeba. Poradzę sobie, naprawdę. Pojadę busem.
- Busem? Wydawało mi się, że chcesz dostać się do koleżanki jak najszybciej? - rzucił a jego głos brzmiał tak jakby wiedział, że nie mówię prawdy. Kiepski ze mnie kłamca.
- Dziękuje - spojrzałam mu w oczy i pobiegłam pakować się do pokoju. Nie wiedziałam czy pomysł, który wymyśliłam był dobry. Co? On był popieprzony!! Ale tylko taki urodził się w mej głowie. Wyszłam za kilka minut do salonu. Szukałam telefonu. Nagle zza pleców usłyszałam głos.
- Ta koleżanka ma na imie Damian, tak?
Obróciłam się i zobaczyłam Filipa. Miał ręce oparte na biodrach. Wyglądał cholernie seksownie.  
- Grzebałeś mi w telefonie? - podniosłam głos.
- Czyli mam rację. Co Ty chciałaś zrobić? - spytał, był zły.
- Chyba co chce zrobić. - odpowiedziałam a w moim głosie było słychać nutę irytacji.  
- Nigdzie nie pojedziesz - podszedł do mnie.
Co? On mi zabrania? Zdenerwowało mnie to ale w większym stopniu podnieciło. Do tego był tak blisko.
- Dobra, Panie ciekawski. Zapewne zdążyłeś przeczytać tego smsa więc Ci coś wyjaśnię. Wolę zostać bezrobotna niż zostać gwiazdą porno. Pojąłeś? - zapytałam zdenerwowana.
- Lubię Cię taką złą. - powiedział, uśmiechając się szeroko. - Myślisz, że mógłbym Cię zwolnić?
- Pogadamy jak wrócisz, na mnie czas - spojrzałam na niego i udałam się w stronę drzwi.  
Filip dogonił mnie i złapał za rękę. Odwróciłam się i już po chwili stałam przy ścianie a on położył obie ręce na niej na wysokości moich ramion. Nie mogłam się ruszyć. Patrzyliśmy sobie w oczy. Było w nich widać pożądanie lecz żadne nie chciało ustąpić. Nagle zadzwonił Jego telefon. Sięgnął do kieszeni spodni, nie spuszczając ze mnie wzroku. Odebrał go.  
- Okej, przeszukajcie wszystko i daj mi znać. Masz to znaleźć. - powiedział stanowczo, patrząc mi prosto w oczy po czym rozłączył się.
- Je..jesteś gangsterem? - zapytałam, oddychając głęboko. Filip roześmiał się a za chwilę spoważniał.
- Boisz się mnie? - spytał z troską w głosie.
Pokiwałam przecząco głową.  
- To dobrze - uśmiechnął się i odszedł.
Moje myśli wydały jęk rozczarowania. Dlaczego tak na mnie działał?
Poszłam do swego pokoju. Usiadłam na łóżku. Z rozmyśleń wyrwał mnie odgłos pukania do drzwi.
- Proszę - zawołałam.
- Możemy pogadać ? - zapytał mój szef.
- Jasne, siadaj. - pokazałam na łóżko.
- Moje jest wygodniejsze. - spojrzał mi w oczy a ja przygryzłam wargę. Czy On mi cos proponuje?. - seksownie wyglądasz, gdy tak robisz. - o matko, serce mi chyba zaraz wyskoczy!!
Okej, zmieniam temat bo chyba zaraz się na niego rzucę.
- Boję się..  
Mój szef spoważniał.
- Nie martw się. Moi ludzie się wszystkim zajęli. Żadne filmy nie wyciekną, nigdzie. Nie pozwolę na to.
- Dlaczego interesujesz się moimi sprawami? - zapytałam, uważnie mu się przyglądając.
- Jesteś moją pracownicą. Nie pozwalam by komuś z mojej pracy działa się krzywda. - odpowiedział bardzo dyplomatycznie, prostując się.
- Czyli interesujesz się życiem prywatnym każdego pracownika? - zapytałam żartobliwie.
- Pani Natalio, proszę iść spać. - powiedział a ja zobaczyłam na jego twarzy lekki uśmiech. - jutro czeka nas ciężki dzień.  
- ciężki dzień? - powtórzyłam.
- idziemy w góry. - rzucił jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie. Czyli co, nie mam nic do powiedzenia? - i nie przejmuj się, będzie dobrze.- puścił mi oczko po czym wyszedł.
Co za człowiek, zapominam przy nim o wszystkich problemach. Obiecał mi, że te filmy, jeśli w ogóle istnieją, nie wydostaną się w czyjeś ręce a ja mu bezgranicznie uwierzyłam. Bałam się tego uczucia.

dilerrka

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1041 słów i 5617 znaków.

7 komentarzy

 
  • Ja

    Naprawdę świetne

    19 mar 2015

  • olqu

    Zaje...fajne. <3

    19 mar 2015

  • Jaga

    I znowu wspaniała część <3 uwielbiam Twoje opowiadania :)

    19 mar 2015

  • :) :)

    To jest fantastyczne!! ;)

    19 mar 2015

  • Martyna

    Super :-) Czekam na kolejna część :-)

    19 mar 2015

  • quobi1

    I tak wszystko kręci się wokół seksu ... :D Jest pewne ,że wylądują razem w łóżku ! :)  Pytanie tylko kto będzie w tym łóżku "na górze" :D

    19 mar 2015

  • wolna

    Fajniutkie:):*

    19 mar 2015