For you here and now:Only him cz.5

For you here and now:Only him cz.5Właśnie leżałam, gdy Dorian wrócił do domu. Pamiętam jak wcześniej po moim pójściu na gore, wyszedł trzaskając drzwiami.  
Leżałam i pisałam z Mateuszem. Pisał, że tęskni i pytał jak mi się tutaj podoba. Odpisywałam, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Niechętnie, ale wstałam otworzyć. Przekręciłam klucz w zamku i otworzyłam drzwi.
-Mogę?- zapytał Dorian. Było czuć od niego alkohol, ale nie był bardzo pijany.  
-O co chodzi ?- zapytałam, dalej go nie wpuszczając.  
-Nie będziemy tak rozmawiać. - wszedł do pokoju a ja zamknęłam za nim drzwi. Położył się na łóżku. Moim łóżku. - Chodź - wyciągnął rękę, ale jej nie przyjęłam. Upuścił ją.
-O co chodzi ? Musze iść spać.  
-No to chodź tutaj - ponownie wyciągnął dłoń, ale nie przyjęłam jej. Nie patrząc na niego po prostu położyłam się w łóżku. Słyszałam jak Dorian się śmieje. Wstał z łóżka, ale zamiast wyjść on ściągnął spodnie, koszulkę, skarpetki i buty. Został w samych bokserkach. Położył się z powrotem przyciągając mnie do siebie.  
-Dorian...co ty robisz ?- zapytałam. Podniosłam głowę do góry i napotkałam jego intensywne spojrzenie- Ja doskonale wiem co chcesz zrobić.
-Niby co
-Chcesz mnie zaciągnąć do łózka a potem do widzenia. -zaśmiał się. On się śmieje ze mnie? Dupek.
-Oh uwierz mi, że mam ochotę zaciągnąć Cię do łóżka, ale nie powiedziałbym później "Do widzenia"- mam mu wierzyć? A co jeśli to jest jakaś gra? Nie wiem, ale wiem, że teraz mi jest dobrze. Jest naprawdę dobrze. Wtuliłam twarz w zagłębienie jego szyi i nie wiem nawet kiedy zasnęłam.  

O 6:30 zadzwonił mój budzik. Miałam na 8 do pracy. Dorian ciasno oplatał moje ciało. Zaczęłam odsuwać od siebie jego części ciała.  
-Co robisz ?- zapytał przez sen i znów mnie przytulił. A jak on nie pamięta, że tu jest ?  
-Ide do pracy.  
-Zawiozę Cię. - powiedział otwierając oczy. Czemy on jest taki seksowny ?  
-Mogę pojechać autobusem
-Zawiozę Cię. - westchnęłam. Wzięłam swoje ubrania do pracy oraz bieliznę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Pomalowałam się tuszem i eyelinerem. Włosy związałam w luźny kok i się ubrałam. Umylam jeszcze zęby i byłam gotowa.  
Weszłam z powrotem do pokoju. Dorian dalej leżał i chyba nad czymś myślał intensywnie.  
-Jesteś dziewicą?- zapytał nagle. Co? On jest normalny? Podeszłam do niego. Przyłożyłam rękę do czoła i stwierdziłam, ze nie ma gorączki - Czyli nie jesteś - odpowiedział sobie sam- To dobrze.
-To dobrze bo ?  
-Sam nie wiem. Moge Ci cos powiedzieć ?  
-Tak, oczywiście - pokazał palcem żebym się przybliżyła. Zrobilam to. Przyciągnął mnie za biodra do siebie. Zanim zdążyłam zaprotestować to wpił się w moje usta. Jego język pieścił mój język a ręce błądziły po moim ciele. W dole brzucha czułam to przyjemne ciepło. Wczepiłam palce w jego włosy. Boże jak mi jest z nim dobrze. Uwielbiam jak jego ciepłe dłonie jeżdżą po mojej nagiej skórze. Jak język pieści mój a biodra droczą się ze mną.  
-Jestes taka słodka. - szepnął przy moim uchu.  
-Muszę iść do pracy - szepnęłam patrząc mu w oczy. Kiwnął głową, pocałował raz jeszcze i zszedł z łóżka.  

O co do cholery chodzi ? Dlaczego on się tak zachowuje? Raz jest chamski i nie chcę gadać a raz właśnie
Taki jak przed chwilą.
Zawiózł mnie do pracy i nie rozmawialiśmy przez drogę. Czasami zerkał na mnie.  
Gdy dojechaliśmy do pracy, powiedzial krótkie"cześć". Wysiadłam z samochodu i weszłam do restauracji a Thomas od razu mnie przytulił na powitanie.  
-a zapomniałem jeszcze czegos- usłyszałam Doriana. Podszedł do mnie i mnie pocałował jakby zaznaczając, że jestem jego. Ale ja nie jestem. Skończył, spojrzał na Thomasa i wyszedł. Byłam w szoku. Dlaczego on to zrobil?  

Byla 14:30 gdy mieliśmy przerwę. Siedziałam z Thomasem i Oliwia i jedliśmy obiad.  
-Nie mówilas, że jesteś z Dorianem. - powiedziała Oliwia.
-Nie jestem. Nie wiem co to miało być rano.  
-No to dziwne, bo Dorian nie całuje tak po prostu. - odpowiedziała.  
-Dobra, ale jak nie jesteś z nim to dasz się zaprosić na kolacje w piątek? - zapytał Thomas z nadzieją.
-Oczywiście.  
-Omówimy resztę jutro.- przytaknęłam głową i cieszyłam się, ze mam randkę.  

Dorian po mnie przyjechał o 16. Jechaliśmy w ciszy jak. Nie chciało mi się z nim gadać bo mówi raz co innego, raz jeszcze cos innego.  
Karolina i Matthew czekali na mnie z obiadem z czego się cieszyłam. Zaczęliśmy rozmawiać o pracy, zyciu, jak mi tutaj bla bla bla.  
-Może w piątek pojedziemy gdzies po twojej pracy ?- zapytała Karolina.
-Przykro mi, ale mam inne plany. - Karolina byla wyraźnie zaskoczona i zaczęła wypytywać gdzie ide. - Jeszcze nie wiem gdzie idę. To będzie kolacja.  
-No to pierwsza randka.  
-Tak. Chyba tak. - odpowiedziałam. Zerknęłam na Doriana, który się nad czymś zastanawiał.  
-Dorian ty tez mógłbyś w końcu pójść na randkę - powiedziała Karolina. Matthew się zaśmiał
-On nie chodzi na randki skarbie. - powiedział dalej się śmiejąc. Dorian zgromił go wzrokiem  
-Właśnie mamo. Nie chodzę. A ty- zwrócił się do mnie - Masz przeciez chłopaka w Polsce. - Karolina patrzyła na niego jakby mu druga głowa wyrosła.  
-Synu ona nie ma chłopaka. Skąd Ci się to wzięło?- mina Doriana bezcenna.  
-Sam nie wiem.  
-Dzisiaj nie wychodzisz ?-Dorian przeczesał palcami swoje włosy i mruknął ciche "Nie". Resztę wieczoru spędziłam w pokoju. Zadzwoniłam nawet do mamy, rozmawiałam z nią na temat jak sobie radzi, jak ja sobie radze. Ogólnie u niej wszystko dobrze, ale tęskni za mną.  
  

-Co robisz ? - zapytałam Doriana, gdy o 23 wparował do mojego pokoju. Bez słowa podszedł do łóżka, odsunął kołdrę i się położył. -Pytałam co robisz ?  
-Śpij - powiedzial tylko i mnie przytulił do siebie. Westchnęłam, ale nie poszłam spać. Zastanawiałam się dlaczego on to robi.  
-Dlaczego tutaj jesteś - zapytałam po chwili.  
-Bo chcę. Śpij - nie mamy mowy. Odsunęłam się od niego i usiadłam.  
-Nie. Dopóki mi nie powiesz dlaczego to robisz.  
-Nie możesz po prostu się położyć i spać ?
-A powiesz mi ? Co chcesz ode mnie ? Co miał znaczyć ten pocałunek w restauracji? W co grasz ?  
-Jezu w nic. Po prostu lepiej mi się śpi z Tobą. Przecież chciałem tylko spać. Możesz się już położyć?
-Mogę - powiedziałam i się położyłam. Sen przyszedł bardzo szybko. Po prostu w jego ramionach lepiej mi się śpi.  

Powoli otworzyłam oczy. Dzisiaj środa a ja mam na 14:30 do pracy. A kończę o 21:30. Mogłam się wyspać. Spojrzałam w bok. Dorian spał z twarzą odwrócona do mnie. Jego włosy opadały mu na czoło co wydało mi się słodkie. On sam nie jest slodki, ale to akurat jest. Jego wytatuowana dłoń leżała na moim brzuchu. Była ciepła i chciałam, zeby mnie dotykała tak jak ostatnio. Sięgnęłam dłonią do jego włosów i je odgarnęłam z czoła. Poruszył się i otworzył powoli oczy.  
-Cześć - powiedział. Jego oczy są takie piękne. Ta szarość i intensywność gdy na mnie patrzy.  
-Cześć.- przygryzłam wargę i odwróciłam głowę. Jego dłoń powędrowała do góry a kciukiem wyjął wargę spomiędzy zębów. Podniósł się na łokciu i patrzył na mnie z góry.  
-Masz randkę z Thomasem ?- zapytał przyglądając mi się uważnie.  
-Tak. Czemu pytasz ?
-Po prostu. A Thomas nie bedzie zazdrosny, gdy Cię pocałuje?  
-Co? Nie pocal...- nie zdążyłam dokończyć bo jego wargi dotknęły moich. Otworzyłam lekko usta i nasze języki się spotkały. Dlaczego to robię ? Dlaczego nie moge przestać oddawać mu pocałunków? Wiem, ze coraz bardziej zaczyna mi się podobać to w jaki sposób mnie całuje czy dotyka. To w jaki sposób na mnie patrzy. Rozłożył moje uda kolanem i położył się miedzy nimi a ja jęknęłam, gdy poczułam jego nabrzmiałego członka. Wczepiłam palce w jego włosy a druga dłonią błądziłam po torsie. Bylo mi tak dobrze jak nigdy z nikim. Nigdy z nikim nie czułam czegos takiego. Podobało mi się to, ale byłam tez przerażona. Podwinął moją bluzkę i przejechał palcami od podbrzusza do piersi. Ujął jedną z nich a kciukiem rysował kółka na sutku. Jęknęłam. Jestem pewna, że dojdę. Czuje jak ciepło w dole brzucha zaczyna przybierać na sile. Przestał mnie całować w usta i zszedł pocałunkami do szyi.  
-O Boże...- wyrwało mi się. Wrócił do ust a jego dłoń zjechała do podbrzusza. Delikatnie wsunął dłoń pod moje spodenki i zaczął pocierać mój najczulszy nerw
-Musze wiedzieć, ze tego chcesz. Powiedz mi, ze chcesz dojść - powiedział, gdy zabrał dłoń. Chce tego ? O cholera jasne, ze chce!  
-Chcę dojść. - szepnęłam. Z powrotem wsadził dłoń w spodenki. Jego palec wszedł we mnie a kciukiem pocierał mój guziczek. Włożyłam dłoń w jego bokserki i wzięłam w nią jego członka. Zaczęłam poruszać nią w dół i w górę, w dół i w gore.  
-Chryste.- syknął. Przyśpieszyłam, gdy wiedziałam, ze jest bardzo blisko. Przygryzł lekko moją wargę a ja doszłam wymawiając jego imię. On zrobił to samo i opadł na mnie. Boże czy ja to właśnie zrobiłam?  
Leżeliśmy tak przez 5 minut, potem Dorian zszedł ze mnie i położył się obok. Dlaczego to zrobiłam ? Boże zaraz spalę się ze wstydu. Moja dłoń byla lepka przez jego spermę.
-Pójdę się umyć - powiedziałam i zniknęłam za drzwiami.  
-O widziałaś Doriana?- niech to szlag. Matthew stał przede mną. Kurwa a jak słyszał?
-Nie. Pewnie śpi czy cos. Przepraszam- poszłam do łazienki wziac dlugi prysznic.  

Gdy wróciłam do pokoju Doriana już nie było. Cale szczęście. Siedziałam w nim do 14. Potem wymknęłam się do pracy i nie chciałam, zeby mnie odwoził.  

-Co ty taka zamyślona dzisiaj?- zapytala Oliwia.  
- Wydaje Ci się.  
-Dorian jest ze znajomymi. Dzisiaj bedzie trudny wieczór.  
-Czemu ?
-Bo jak jest Dorian to ten wieczór nie skończy się bez szkód. Musisz iść ich obsłużyć - powiedziała do mnie. Kurwa.  
Podeszłam do nich. Siedział tam, miał na sobie jak zwykle czarne dżinsy i granatową bluzę. Na jego kolanach siedziała ta brunetka która widzieliśmy w parku.  
-Co podać ?- zapytałam obojętnie. Byl nawet Mike i James.  
-O jestes tutaj. Milo Cię widzieć - powiedział James. Odpowiedziałam, ze mi również chociaż tak nie czułam. Mike tez tam coś gadał. W końcu zamówili a ja mogłam odejść. Ten pieprzony Collins nawet na mnie nie spojrzał.  
Na początku było spokojnie. Ja żartowałam z Thomasem na temat niektórych gburowatych gości. Oliwia mówiła jak to my pięknie razem wyglądamy. Thomas mnie przytulił i powiedział do niej "No nie ? Jestesmy dla siebie stworzeni" oczywiście to były żarty. Thomas opowiadał mi coa na ucho a ja się uśmiechałam. Wiem, ze wszystko widział Dorian, ale mi to nie przeszkadzało. Oni zjedli a potem ciągle pili.  
-Odprowadzić Cię dzisiaj ? - zapytał, raczej krzyknął Thomas. Jedynymi gości jacy zostali to Dorian i jego kumple.  
-Jasne. - podeszłam do ich stolika - Podać coś jeszcze ?
-Jeszcze whisky- powiedział totalnie pijany Mike
-Nie sprzedam.  
-Bo?- odezwał się teraz Dorian.  
-Jesteście pijani a my nie możemy już więcej wam sprzedać alkoholi. Jezeli to już wszystko to przepraszam.- odeszłam, ale Dorian nie miał zamiaru dać mi odejść.  
-Przynieś tą pierdolona whisky.- nie odwróciłam się tylko wyszłam z sali na kuchnie. Zanim zdążyłam cos powiedzieć to usłyszałam huk i dźwięk rozbijanych szklanek i talerzy. Wyszłam z kuchni razem z resztą personelu. Dorian właśnie bił swojego kolegę którego nie znam. Podbiegłam do niego i złapałam za ramie
-Przestań! - spojrzał na mnie i przestał.  
-Wychodzisz ze mną. Teraz. Z żadnym Thomasem tylko ze mną. - inni nas nie rozumieli bo mówiliśmy po polsku. Patrzyłam na jego oczy pełne gniewu.
-Nie możesz mi rozkazywać. Wyjdę z Thomasem- powiedziałam cicho. Wszyscy nam się przyglądali.  
-Po prostu proszę o to. - kiwnęłam głową a on puścił swojego kolegę, któremu swoją drogą leciała krew z nosa. -Masz jakąś kurtkę?- zapytał. Pokiwałam przecząco głową - A cokolwiek co musisz wziąć?
-Torebkę. Pójdę po nią - jego kłykcie były całe we krwi. Odwróciłam się i poszłam na zaplecze a za mną Oliwia.  
-Mówilas, ze z nim nie jesteś - wydawała się zmartwiona.  
-Nie jestem. Ale zabiorę go do domu, zeby więcej szkód nie zrobił.- powiedziałam i wzięłam torebkę
-Lubię Cię Martyna i musze Ci powiedziec, ze takie coś nie dzieje się pierwszy raz. Znaczy raz pobił, ale jakiegoś chłopaka który rzucał do niego dziwne teksty, ale on zawsze coś rozwali. To nie jest facet z ktorym chciałabyś się przyjaźnić czy coś więcej. Uwierz mi. Znam go już trochę. - kiwnęłam głową. Tylko, że miedzy nami było już cos więcej. -Wiem, ze łatwo się w nim zakochać. Ja tego na szczęście nie doświadczyłam, ale dużo dziewczyn tak. On po prostu się bawi. Nigdy nie miał dziewczyny. Nigdy. Bierze co chce a potem nic więcej nie chce. Mówię Ci to bo na prawdę Cię polubiłam.  
-Ja z nim po prostu mieszkam w Tym samym domu. Uwielbiam jego mamę i dlatego go zabieram. Do jutra - powiedziałam i wyszłam z zaplecza. W Restauracji czekał na mnie Dorian. Co mam robić? Poddać się uczuciu które we mnie kiełkuje czy dać sobie spokój i uniknąć cierpienia?

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2568 słów i 13540 znaków.

10 komentarze

 
  • ???

    Będzie dziś kolejna? :)

    11 mar 2016

  • Aria

    @??? Dzisiaj nie. Jutro rano :)
    Pozdrawiam  
    Aria xx

    11 mar 2016

  • paulaaxdxd

    Cudowne <3

    11 mar 2016

  • Misiaa14

    boskie *-*

    11 mar 2016

  • mysza

    Lepiej dać sobie spokój i uniknąć cierpienia.

    11 mar 2016

  • juliq07

    Będzie dzisiaj jeszcze jedno? :P

    11 mar 2016

  • Magdziorek

    Jezu to jest cudowne  <3

    11 mar 2016

  • Ona18

    Mistrzostwo świata! :drool:

    11 mar 2016

  • Tosia12283

    Super ;)

    11 mar 2016

  • Malineczka2208

    :) <3

    11 mar 2016

  • Kamilka889

    O boże to jest aww on jest zazdrosny

    11 mar 2016