For you here and now:Only him cz.18

For you here and now:Only him cz.18Dorian kilka minut później wyszedł z restauracji. Oliwia zaczęła mnie wypytywać czy sie pogodziliśmy. Thomas opowiadał o dziewczynie która poznał. Karen nie było a Michael przygotował dla nas pyszne ciasto. O 13 przyszedł Sean. Akurat miałam przerwę. Brzuch mnie bolał, przez wkładkę antykoncepcyjną i myślałam, ze się popłacze z bólu.  Oliwia kilka razy pytała czy dobrze sie czuję bo jestem blada. Uspokoiłam ja mówiąc , ze to pewnie jajniki. Wracając do Seana, usiedliśmy przy stoliku. Ja łyknęłam dwie tabletki od bólu , ale sadze , ze mi nie pomogą. A on pił kawę. Polubiłam go.  
-To twoja koleżanka ?- zapytał pokazując dyskretnie głową na Oliwię. Kiwnęłam głową. -Miła. Zabawna i ładna.  
-Tak. Jest miła. Przepraszam od razu za to pytanie, ale jestem ciekawa. Jak nie będziesz chcial to nie odpowiesz - kiwnął głową - Gdzie Twoja mama ?  
-Nie żyje. Zmarła, gdy mialem 7 lat. Karolinę traktuje jak moja matkę. Jest świetna.  
-Tak to prawda. Uwielbiam ją. Dlaczego wróciłeś tutaj ze stanów?  
-Sam nie wiem. Waszyngton jest fajny, ale tęskniłem za Anglią. A ty ? Czemu przyjechałaś do Anglii? Byłem kiedyś w Polsce. W Krakowie i Zakopanym. Piękne miejsca.  
-Chciałam zacząć tutaj nowe życie. Pracować. Poznać nowych ludzi. Po prostu wyrwać sie z Lublina.  
-Jakieś złe wspomnienia z tym miejscem ?- złapałam sie za brzuch który bolał coraz bardziej. Jak się wkurzę to wyjmę tą wkładkę.  
-Można tak powiedzieć. To długa historia.  
-Wszystko dobrze? Jestes strasznie blada.  
-Tak. Znaczy chyba pójdę do domu. Źle sie czuję.  Musze sie położyć. Poczekaj chwilę. - wstalam i poszłam do Oliwii. Gdy mnie zobaczyła od razu kazała mi iść do domu. Zgodziłam sie , bo naprawde ból był okropny. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z zaplecza. Zapytałam Seana czy odwiezie mnie do domu . Zgodził sie od razu.  

Weszliśmy do domu. Na górze z pokoju Doriana leciała muzyka. Westchnęłam i poszłam na gore. Wzięłam szybki prysznic i założyłam spodenki i koszulkę Doriana. Umylam zęby i wyszłam z łazienki. Otworzyłam powoli drzwi od Doriana pokoju. Muzyka leciała dosyć głośno.  Sweater Weather the neighbourhood leciała z głośników. Dorian siedział przy biurku i pisał. Był skupiony . Zastanawiałam się co tam pisze. Spojrzał w miejsce gdzie stałam. Zamknął zeszyt i schował. Ściszył muzykę i zapytał
-Co się stało? Jesteś blada.  
-Tak wiem. Wyglądam okropnie. Brzuch mnie boli i sie zwolniłam do domu.  
-Czemu do mnie nie zadzwoniłaś? Przyjechałbym po Ciebie. - poklepał swoje kolano dając mi znak tym , żebym podeszła i usiadła. Zrobiłam to. -Bardzo boli ?  
-Hmm
-Ale to przez ten wasz okres ?- zachichotałam
-Nie. Po prostu mnie boli. Sean mnie przywiózł. - Dorian się spiął
-Sean? Czemu Sean?  
-Bo o 13 przyjechał do restauracji pogadać. Chyba mu się spodobała Oliwia.  
-Mogłaś do mnie zadzwonić. - tak bardzo mi sie chciało spać.  
-hmm
-Zaniosę Cię do łóżka okej?
-hmm
-Jesteś zabawna , gdy jesteś śpiąca.  
-hmm- zaśmiał sie i mnie położył do łóżka.  Przykrył kołdrą. Po chwili położył się obok mnie i przytulił.  

Mój telefon dzwonił jak oszalały. Podniosłam się i wzięłam go do ręki.  Doriana nie bylo obok mnie. Na dworze słońce świeciło jeszcze. Na ekranie pojawiło mi sie imię mamy. Odebrałam
-Halo Mamo.  
- Cześć Martyna. Ja tak szybko. Nie chciałabyś przylecieć do Lublina ?  
-Po co ? -położyłam się z powrotem.  
-Tak po prostu . Nie ma Cie juz prawie dwa miesiące i Ojciec tęskni.  
-Postaram się mamo. Obgadam wszystko z Karoliną i może będę w weekend. Okej ?  
-Tak. A jak z Dorianem ? Czy jeszcze jesteście razem ?  
-Mamo dobrze. Naprawde dobrze. Musze kończyć. Dam znac kiedy będę. Pa - usłyszałam jeszcze pa. I sie rozłączyłam. Weszłam na swojego Facebooka , an ktorym nie byłam chyba miesiąc. Miałam kilka wiadomości i kilka zaproszeń do znajomych. Od Oliwii. Thomasa, Michaela, Seana, Mike' go, Jamesa i paru innych osób. Weszłam na profil Mike'a.  Przyjmując wczesniej zaproszenia wszystkie. Miał zdjęcia , ale z imprez . Oglądałam je wszystkie i na kilku był nawet Dorian. Zazwyczaj na każdym z inną dziewczyną. Spojrzałam na informacje. Mike Patterson. Urodzony w 1994. W Londynie. Mieszka w Londynie. Uczęszcza do tej samej szkoły co Dorian. Weszłam na Jamesa . Nazwisko Ross czego też nie wiedziałam. Ma 21 lat co Mike. Chodzi do tej samej szkoły co Dorian. No proszę... A ja myślałam, ze im picie w głowie.  James miał w znajomych Karen i Hannah. Okazało sie , że to kuzynki. Zaśmiałam się. Miały po 20 lat , tyle co ja. I tez chodziły do tej samej szkoły co reszta. Cholera! Czyli od września Dorian i reszta będą sie widzieli. Znaczy on i Karen i Hannah. Całe szczęście , ze to Doriana ostatni rok. Wytrzymam ? Nie. Nie pewnie , ze nie. Będę zazdrosna jak cholera. Odczytałam pare wiadomości na facebooku. Mateusz napisal mi pare. Typu , ze przeprasza za zachowanie. Reszty nie czytałam bo nie chciałam. Wyłączyłam Facebooka. Weszłam na stronę linii lotniczych i sprawdziłam bilety. Na piatek bilety kosztują ponad 200£ nieźle, oczywiście w dwie strony. Powrót mam w środę.  Niby tanie linie. Zabukowałam sobie bilet i napisałam do Oliwii i Karoliny, ze w piatek musze lecieć do Polski. Sprawy rodzinnie itd. Czyli jutro ostatni dzień pracy a potem kilka dni w Polsce. Nie jestem zadowolona, ale cóż.  Byłam też ciekawa co powie Dorian? Była juz 17. Wstalam z łóżka i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół.  Dorian siedział w salonie z Seanem i Matthew. Karolina była w kuchni.  
-Dostałam Twojego smsa. Wszystko w porządku ? Cos sie stało, że lecisz do Polski ?- cholera. Dorian spojrzał na nas.  
-Mama dzwonila niedawno. Prosila żebym przyleciała. To tylko 5 dni. Znaczy 6 bo przylatuje w środę o 22.  
-Lecisz do Polski? -zapytał Dorian  
-Tak. W piątek. Miałam Ci właśnie powiedzieć.  
-No tak. Miałaś mi powiedzieć - warknął - nie mogłaś ze mną tego uzgodnić najpierw ?  
-Dopiero do mnie zadzwoniła mama. Chce , żebym przyleciała, wiec sie zgodziłam. Kupiłam bilety i zeszłam, zeby Ci powiedzieć.  Mozesz lecieć ze mną przecież.  
-Nie dzięki. Wolę zostac tutaj. Życzę Ci miłej zabawy - powiedział i wyszedł z domu. Usiadłam w kuchni. Znowu. Nie może być dobrze prze tydzień chociaż ?  
-Nie przejmuj się. - powiedziała Karolina i podała mi kawę. Podziękowałam.  
-Nie mam zamiaru. Tu nie chodzi o to , że ona i ojciec tęsknią. Cos jest nie tak i chce się dowiedzieć. Po prostu.  
-Wiem.  

Dorian nie przyszedł na noc i mogłam sie domyślić gdzie jest. Nie chciałam do niego dzwonić. Mam tylko nadzieje , ze nie zrobi żadnej głupoty.  
W czwartek skończyłam o 15 wiec pojechałam jeszcze na zakupy do centrum handlowego. Kupiłam sobie nowe ubrania i kupiłam pare rzeczy mamie i tacie. Wróciłam do domu o 19 i zaczęłam się pakować w swoim pokoju. Doriana nadal nie widziałam, wiem , ze jest zły. Ja tez bym pewnie byla gdyby mi powiedział, że musi gdzies lecieć. Tylko gdzie on tyle czasu jest. Lot mam jutro o 7 rano. Na lotnisku będę dwie godziny wcześniej czyli o 5. Mam nadzieję, ze do Tego czasu przyjdzie. Martwiłam sie. Nie wiedziałam co robi. Wyslalam mu kilka smsów , ale na żaden nie odpisał. Miałam ochotę pojechać do Mike'a , ale nie będę ciągle za nim biegać.  
Spakowałam torbe i wzięłam telefon, zeby do niego zadzwonić. Wybrałam jego numer. Dzwoni. Dzwoni. Dzwoni. I nic. Nagrałam mu siw ma pocztę
"Chciałam Ci tylko powiedzieć, że za kilka godzi mam lot. Nie wiem co to ma znaczyć , to , że się nie odzywasz. Właśnie słucham Honest i myślę, że po prostu odszedłeś. Puszczałeś mi piosenki The Neighbourhood i tak teraz myślę, że nie przypadkowo. Po prostu sie zegnałeś prawda ? Odszedłeś. Tak myślę. Boli mnie to bo myślałam, że będziemy razem. Widocznie sie pomyliłam. Nie zdążyłam Ci powiedziec... Moja mama i Ojciec chyba nie są w najlepszym stanie. Mysle , że to przez zbliżające sie urodziny Kornela które są w Poniedziałek. Takze dlatego , że oni chcą sie z nami spotkać. Dlatego lecę. Nie chce by byli sami i sama mam potrzebę sie z nimi spotkać. To tyle chyba... Kocham Cię Dorian. I tak, zachowujesz sie jak dupek. Cześć"
Serce mnie bolało. To rozstanie. On myśli, ze nie zasługuje na mnie dlatego odszedł. Może tak miało być ? Miłość jest dziwna. Kochamy sie. Bardzo się kochamy a jednak nie możemy być razem , ale osobno takze nie możemy być. Co mamy z tym zrobić? Taka właśnie jest miłość. Jest miłość czysta i słodka. Wchodzisz w związek z chlopakiem. Kłócicie sie czasami i żyjecie dalej zakochani . Razem ze sobą. Myślicie o ślubie, dzieciach. Jest miłość taka jaką ja doświadczyłam, nie wiem jak moge ją nazwać.  U nas sprawa jest inna. Poznaliśmy sie. Zakochaliśmy. Kłóciliśmy codziennie. Raniliśmy. Nie mogliśmy żyć ze sobą, ale nie mogliśmy żyć bez siebie. Byłam smutna , ale i szczęśliwa. Jesteśmy uzależnieni od siebie. Od dotyku. Głosu. Widoku. Pragniemy siebie tak mocno , ze aż boli. Teraz musimy nauczyć sie wyjść z Tego nałogu. Musimy nauczyć sie żyć osobno. Lecąc do Anglii do Londynu, miałam nadzieje poznać przyjaciół. Nie byłam przygotowana na to by poznać Doriana. Chamskiego i bezczelnego chłopaka, który z czasem skradł moje serce. Mojego tajemniczego, mrocznego ,  idealnego Doriana. Nie byłam gotowa na miłość. Na tak wielką miłość.  
Koniec.
"Jeśli powiedziałbym ci, że cię kochałem,
Powiedz, co byś odpowiedziała?
Jeśli powiedziałbym ci, że cię nienawidziłem,
Odeszłabyś?
Teraz potrzebuje twojej pomocy we wszystkim co robię.
Nie chcę kłamać, polegałem na Tobie.

Znów upadam, potrzebuję jakiegoś pocieszenia
Nazywałem Cię przyjacielem, możliwe, ze będę musiał z tego zrezygnować.  

Jestem chory i zmęczony
Mogę się przyznać, że nie jestem ognioodporny.
Czuję, że przez to płonę
Czuję, że ty też przez to płoniesz
Mam nadzieję że się nie zamorduję
Mam nadzieję, że nie jestem dla ciebie ciężarem
Jeśli jestem, jeśli jestem...

Jeśli spotkałbym Cię w środku, może moglibyśmy się dogadać
Sprawisz że będę czuł się mały, przez sposób w jaki na mnie patrzysz
I możesz mnie obrażać, to tylko mnie ochładza
Najpierw mnie to odrzucało, ale teraz po prostu idę do przodu.

Znów upadam, potrzebuję jakiegoś pocieszenia
Nazywałem Cię przyjacielem, możliwe, ze będę musiał z tego zrezygnować. .  

Jestem chory i zmęczony
Mogę się przyznać, że nie jestem ognioodporny.
Czuję, że przez to płonę
Czuję, że ty też przez to płoniesz
Mam nadzieję że się nie zamorduję
Mam nadzieję, że nie jestem dla ciebie ciężarem


Płyń ze mną
Myślę że widzę plażę
Wiem co jest pod spodem
Potrzebuję Cię tutaj ze mną
Ale jesteśmy na otwartej wodzie
Płyń ze mną
Myślę, że zobaczyłem plażę
Tylko nie patrz pod nas
Potrzebuję Cię tutaj ze mną ale jesteśmy na otwartej wodzie

Jestem chory i zmęczony
Mogę się przyznać, że nie jestem ognioodporny.
Czuję, że przez to płonę
Czuję, że ty też przez to płoniesz
Mam nadzieję że się nie zamorduję
Mam nadzieję, że nie jestem dla ciebie ciężarem
Jeśli jestem, jeśli jestem..."

-----
To nie koniec opowiadania. To koniec pierwszej części. Druga juz niedługo.
Pozdrawiam.
Aria xx
Teksty piosenek zespołu The Neighbourhood.

Aria

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2103 słów i 11616 znaków.

14 komentarze

 
  • grzeczna

    Lofcia to opowiadanie  nie moge doczekac sie kolejnej czesci  dobrze ze to nie koniec  :rotfl:  :dancing:

    23 mar 2016

  • Pina

    Jupiii  ;)  genialne  :yahoo:

    23 mar 2016

  • Aria

    II część Opowiadania niebawem. Na razie napisałam 9 części II. Mysle , że 1 część dodam jutro .  
    Pozdrawiam

    23 mar 2016

  • Malineczka2208

    Uuuwieeelbiaam ! :) <3 Nie mogę się doczekać kolejnej, całe szczęście że to nie koniec :) <3

    22 mar 2016

  • Magdziorek

    Kocham to już się nie mogę doczekać kiedy dodasz <3

    22 mar 2016

  • mysza

    Brawo dla niego, że zepsuł. Zajął się inną. Skończony dupek.

    22 mar 2016

  • ???

    Pisz szybko drugą część. :D

    22 mar 2016

  • eliza

    Wow! Świetne opowiadanie <3 czekam na kolejna :D

    22 mar 2016

  • Ona18

    O Bo-że-no!  :O Zawał! Też chcę umieć tak dobrze pisać <3

    22 mar 2016

  • Misiaa14

    jejuś płacze ;-; oni mają być razem !!! piękne *-*

    22 mar 2016

  • majli

    Dlaczego? :sad:

    22 mar 2016

  • Tosia12283

    Super :D

    22 mar 2016

  • szalona123

    Uff wystraszyłam się że to koniec...ogólnie bardzo fajna część <3 ps.jak wszystkie

    22 mar 2016

  • Kamilka889

    Jprdl czy tylko ja płacze?

    22 mar 2016

  • Ona18

    @KontoUsuniętelka889 Nie jesteś sama

    22 mar 2016