Escape cz. 6

Escape cz. 6Po jakiś 20 minutach dojechaliśmy do domu. Ja już prawie zasypiałam. Chłopak wysiadł z samochodu, przyszedł do moich drzwi, które otworzył a mnie wziął na ręce i zaniósł do sypialni. Ściągnęłam buty i kurtkę po czym poszłam do łazienki, w której wzięłam prysznic i ubrałam piżamę. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam bruneta leżącego na łóżku w samych bokserkach. Podeszłam do łóżka i się na nim położyłam. Justin od razu się do mnie przytulił i mnie pocałował.
-Dobranoc księżniczko.
-Dobranoc Juss.
Zasnęłam prawie od razu.

***
  
Obudziłam się ale tym razem nie było obok mnie Justina. Wstałam i zeszłam na dół aby znaleźć bruneta. Zauważyłam go w kuchni. Był w piżamie czyli w bokserkach. Weszłam do pomieszczenia, podeszłam do chłopaka i przytuliłam się do niego od tyłu.
-Hej Juss.
-Hej śliczna.-powiedział
Odwrócił się w moją stronę i mnie pocałował.
-Co robisz?
-Śniadanko.
-A co?
-Omlety na słodko. Lubisz?
-Tak uwielbiam. Pomóc ci?
-Nie-powiedział i posadził mnie przy stole- Zabieram cię dzisiaj na zakupy.
-Po co?
-Kupić coś tobie. Masz same stare ubrania.-położył talerze na stole i zaczęliśmy jeść.
-Justin ja nie chcę.
-Mia! Słyszałem to jakieś 1000 razy od ciebie, daj spokój.
-Nie chcę żebyś pomyślał, że lecę tylko na twoje pieniądze.
-Zwariowałaś nigdy tak nie pomyślę.
Kiedy skończyliśmy jeść to posprzątaliśmy. Juss wziął mnie na ręce i zaniósł do salonu gdzie posadził mnie na kanapie a sam podszedł do półki z płytami.
-Ty wiesz, że ja umiem chodzić?
-Serio? Nie wiedziałem.-powiedział wybierając film  
-Głupek.-szepnęłam cicho
-Co powiedziałaś?-powiedział i podszedł do mnie
-Ja? Nic.
Nie powiedział nic tylko zaczął mnie łaskotać.
-Jjjjj….ustin……pppprzestań….-wymamrotałam i zaczęłam się śmieć i próbowałam uciec od niego ale jest za silmy
-Juss przepraszam!-krzyknęłam co podziałało
Przestał mnie łaskotać poszedł włączyć film po czym usiadł koło mnie i się do mnie przytulił.
Cały film się wygłupialiśmy.
-Jest 15 zbieraj się jedziemy.-powiedział gdy film się skończył
-Nie chce mi się.-marudziłam
-No już już wstawaj!  
-Jezu…-wymamrotałam i poszłam na górę
Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki się ogarnąć. Gdy byłam już gotowa wyszłam i zeszłam na dół. W salonie czekał już całkiem ubrany brunet.  
-Jestem!-krzyknęłam na co chłopak się wystraszył
-Musiałaś?
-Tak a teraz chodź bo chcę mieć to jak najszybciej za sobą.
-Nie lubisz zakupów?-zapytał zmierzając w stronę garażu
-Nie cierpię.  
-Dziewczyna, która nie cierpi zakupów wow!
Wsiedliśmy do samochodu tym razem jednak do czerwonego Ferrari F430.
-Po co ci tyle samochodów?
-Nie wiem po prostu lubię samochody a jeden to dla mnie za mało-powiedział i się zaśmiał
Znów całą drogę, która trwała jakieś 15 minut rozmawialiśmy. Weszliśmy do centrum handlowego. Juss zaprowadził mnie do pierwszego sklepu. Latał jak głupi i wybierał mi ubrania na końcu zaprowadził mnie do przymierzalni i chciał wejść ze mną.
-Justin dobrze się czujesz?-zapytałam się patrząc na niego jak na idiotę
-Tak wspaniale.-wyszczerzył się jak koń
-Wypad z przymierzalni- powiedziałam i go wygoniłam
Przebierałam się po kolei w ciuchy i pokazywałam chłopakowi. Zdecydował, że nie ma sensu mierzyć wszystkiego bo we wszystkim mi ładnie i wziął wszystkie ubrania a następnie ruszył do kasy. Poszłam za nim.
-Justin po co mi tyle ciuchów?
-A co nie wiesz po co są ubrania?-odpowiedział i się zaśmiał
Poszliśmy jeszcze do kilku sklepów, w których kupiliśmy dwie śliczne sukienki. Jedna jest czarna z koronką na dole lekko rozkloszowana, a druga jest czerwona, dość krótka, cała prosta. Kupiliśmy również kilkanaście topów i T-shirtów, kilka bluz i spodni.
-Justin chodź do domu.-marudziłam  
Skąd on ma tyle energii lata jak jakiś nienormalny po wszystkich sklepach i wybiera masę ubrać
-Dobra ale najpierw chodź coś zjeść do Maca.-odpowiedział
Zamówiliśmy sobie hamburgery i lody, odebraliśmy nasze zamówienia i usiedliśmy do stolika.
Jedliśmy w ciszy aż nagle ten idiota zaczął się śmiać.
-Coraz bardziej jestem przekonana, że jesteś chory albo nienormalny.-powiedziałam to bardziej do siebie niż do Jussa
-Ja się czuję znakomicie tylko ty się ubrudziłaś i śmiesznie wyglądasz.-powiedział po czym zaczął się jeszcze bardziej śmiać
-Dzięki.-wymamrotałam i wytarłam buzię  
Jak tylko zjedliśmy wyszliśmy na zewnątrz i od razu chciałam tam wrócić. Na dworze stał mój ojciec. Podszedł do mnie i złapał mnie za włosy.
-W tej chwili wracasz do domu suko-powiedział i uderzył mnie w brzuch.
Brunet od razu zareagował i uderzył tego potwora w twarz. Zaczęłam płakać. Ojciec od razu się wywrócił. Justin był wyraźnie był wkurzony. Juss nie miał problemów z moim ojcem gdyż się od razu wywalił bo był pijany. Chłopak zaczął go kopać i bić. Podeszłam do nich i zaczęłam krzyczeć aby brunet go zostawił bo może mu coś złego zrobić.
-Justin proszę zostaw go-krzyczałam załamana
Chłopak w końcu przestał i odszedł od mojego ojca. I tak był już nieprzytomny. Podeszłam do niego i go przytuliła się wystraszona.
-A jakbyś go zabił?-spytałam zła.
-Należy mu się.
-Wiem ale byś poszedł do więzienia, a zresztą masz rozciętą wargę i łuk brwiowy
-Spokojnie nic mu ani mi nie będzie.- powiedział i mnie pocałował- Teraz to mnie nic nie boli nawet warga.
Po dłuższym czasie się od siebie oderwaliśmy.
-Chodź zanim się ocknie.-powiedział
Zebrał wszystkie reklamówki i ruszyliśmy w stronę auta. Chłopak wsadził torby do bagażnika i wsiadł do samochodu gdzie ja już byłam. Po około 35 minutach byliśmy w domu gdyż były straszne korki.
Wyszliśmy z samochodu i wzięliśmy zakupy. Udaliśmy się do domu. Zanieśliśmy rzeczy do sypialni.
Zaprowadziłam Jussa do łazienki.
-Gdzie jest apteczka?
Chłopak nie odpowiedział tylko wstał i podszedł do szafki, z której wyciągnął przedmiot. Podał mi ją a ja zaczęłam czyścić jego łuk brwiowy i wargę. Po jakiś 5 minutach już zrobiłam wszystko co musiałam. Wyszliśmy z łazienki Justin wyciągnął z kieszeni telefon i usiadł na łóżku a ja wzięłam piżamę i wróciłam do pomieszczenia. Wszystko zajęło mi około 15 minut. Jak wyszłam znów zobaczyłam Jussa w bokserkach na łóżku z telefonem. Miał mokre włosy więc pewnie skorzystał z drugiej łazienki.  Podeszłam do łóżka i położyłam się koło niego. Odłożył telefon i się do mnie przytulił.
-Dobranoc Mia.
-Dobranoc Juss.

blackqueen

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1208 słów i 6723 znaków. Tagi: #miłość #JustinBieber #JB #alkoholizm #przemoc

2 komentarze

 
  • ala22

    Super <3 czekam na next :D

    28 gru 2016

  • blackqueen

    @ala22 dzisiaj powinien być

    28 gru 2016

  • Malawasaczka03

    Jak uroczooooo

    27 gru 2016