ROK PÓŹNIEJ .
- Kochanie Piotruś płacze !
- Spokojnie . Weź go na rączki i ponoś .
Alicja i Tomek zostali małżeństwem . Urodził im się zdrowy i silny chłopczyk . Nazwali go Piotr . Dlaczego akurat tak ? Tego nikt nie wie . Po Prostu . Jest Piotruś . Poród Alicji był bardzo skomplikowany . Tomasz musiał wybrać . Albo żona albo Syn . Nie umiał . Jednak szczęście dopisało i lekarzom udało się ocalić i matkę i dziecko . Minął rok od porodu i od ślubu . Wszystko przebiegło tak jak Alicja z Tomkiem sobie wymarzyli . Wszystko było w jak najlepszym przygotowaniu .
Rodzina Tomka poznała Alicję . Alicja wróciła na " stare śmiecie " . Odwiedziła grób rodziców . Była już dorosłą kobietą . Usiadła obok grobu .
- Mamo . Tato . Wiem że mnie słyszycie . Nawet nie zdążyłam się z wami pożegnać . Mamuś chciałam cie przeprosić za tą kłótnię . Gdybym wiedziała .. to .. po prostu przepraszam . Nie mogłam tu żyć . Nie dała bym sobie rady . Wyjechałam . Poznałam Tomka . Jest moim mężem , ojcem mojego dziecka . Tak bardzo bym chciała żebyście go poznali . Zobaczyli Piotrusia . Tęsknie za wami . Kocham was bardzo .
Jej oczy stały się mokre od łez . Zapaliła znicz , popatrzyła jeszcze raz na zdjęcia umieszczone na grobowcu i odeszła .
Przechodząc koło swojej dawnej szkoły zobaczyła Igor . Nie był już taki pewny siebie jak kiedyś . Stał się pijakiem i żebrakiem . Popatrzył tylko na chwilę w oczy Alicji . Role się odwróciły . Kiedyś ona straciła wszystko a teraz on stracił to co posiadał . Nie miał żony , domu , pieniędzy . Kiedyś mógł mieć Alicję . Jednak nie docenił jej obecności . Może i to dobrze ? Ale z czym ? Gdyby nie wypadek i śmierć rodziców, Alicja nie poznała by Tomka . Nie uciekła by do obcego miasta . A z drugiej strony miała by rodziców . Dalej by miała szczęśliwą rodzinę . Nie umiała tego wytłumaczyć . Może los tak chciał ? Może właśnie tak miało być ? Nie przejmowała się tym . Wiedziała tylko tyle że rodzice na pewno cieszyli by się szczęściem swojej córki . Z Igorem nie miała by tego szczęścia . (..) Po chwili była już pod swoim domem . Rodzinnym domem . Tomek mocno przytulił żonę . Wiedział że nie było to dla niej łatwe tu wrócić . W końcu minęło tyle czasu . Otworzył jej drzwi od samochodu
- To co jedziemy do naszego domu ?
- Tak . Jedziemy .
-------------------------------------------------------------------------------------
Kochani to już ostatnia część tego opowiadania . Dziś miałam czas na dodanie ,
ponieważ jestem chora i zostałam w domu . Przepraszam że jest takie krótkie .
Obiecuje i już możecie mnie trzymać za słowo że następne opowiadania będę
bardzo długie. Na razie nie mam pomysłu na następne opowiadanie ale liczę
że z czasem coś mi wpadnie do głowy . Czekam na komentarze , które mnie bardzo budują i zachęcają do dalszego pisania
6 komentarzy
czarnyrafal
Znowu czytałem i podziwiałem.Tego nie da się opisać.Tylko jedno słowo ciśnie się na usta -W S P A N I A Ł E .
facio
Bomba i juz.Pisz inne bede czyta.l
Misiaa14
Ah cudne od początku do samego końca ....gratuluje ci ..bo to co napisałaś idzie określić jednym słowem ....Wow !!!
Linda
@Misiaa14 dziękuję !
mysza
Część bardzo fajna tylko krótka. No cóż, zdrowiej Będę sprawdzać czy coś dodajesz
Tosia12283
Super kochana tak bardzo czekałam na tą część pięknie
czarnyrafal
Linda D Z I Ę K U J E Inaczej nie umiem wyrazić moich uczuć dla Ciebie ze wspaniałym Twoim opowiadaniem.Przemyślaj nadal nad czymś nowym bo to co nam zaserwowałaś przeszło najśmielsze wyobrażenia.Tak dodatkowo - życzę szybkiego powrotu do zdrowia i będę pilnie wypatrywał następnego tak dobrego-mam niepłonną nadzieję opowiadania.
Linda
@czarnyrafal dziękuję !