Dzień , który zmienił całe życie ( cz.17)

Nastał dzień wizyty u lekarza. Była godzina 6:00 gdy Tomka obudził budzik. Szybko się zerwał z łóżka aby nie obudzić Alicji i wyłączył budzik. " Ahh jak ona słodko śpi " pomyślał patrząc na ukochaną, która w śnie odwróciła się do niego twarzą. Dał jej delikatnego buziaka w policzek i wstał.
Ubrał szlafrok i skierował się w stronę drzwi. Popatrzył jeszcze raz na śpiącą Alicje, uśmiechnął się i wyszedł. Jak to było w zwyczaju Tomka pierwsze co zrobił to nastawił ekspres do kawy. Jak by się nie domyśleć na kawę. Bo trudno zrobić w ekspresie do kawy herbatę prawda ?  
Gdy kawa " się robiła " Tomek kończył robienia tostów. Wiedział dobrze co lubi na śniadanie jego ukochana. Świeżą kawa plus tosty z serem żółtym i ogórkiem było przysmakiem Alicji. Tomek też nie wybrzydzał. Nalał kawę do ulubionej filiżanki Ali, nałożył tosty na talerz a wszystko umieścił na tacy.  
Ostrożnie wszedł do sypialni. Tacę położył na stoliku a sam położył się koło Alicji. Włożył dłoń pod kołdrę i zaczął masować Alicję po brzuszku co spowodowało że Alicja się obudziła.  
- Śpiąca królewna wstaje już ?
- Mmm co tak pachnie ?
- Śniadanko ale chce buziaka tu i tu i jeszcze tu raz jeszcze.
Za pierwszym razem wskazał na lewy policzek potem na pracy policzek aż w końcu na usta. Gdy tylko Alicja pocałowała Tomka w usta ten przytrzymał pocałunek do tego stopnia że z buziaka zamienił się na długi i namiętny pocałunek.  

Po zjedzeniu śniadania i małych igraszek w łóżku oboje wstali i zaczęli się szykować na wizytę do lekarza.Szybko się umyli ubrali a o godzinie 8:00 byli już w drodze. Tomek zaparkował samochód na parkingu szpitalnym. Z lekkim zdenerwowaniem popatrzył na szpital. Nie przepadał za takimi miejscami ale w końcu nie idzie się dowiedzieć że jest chory tylko chce się dowiedzieć jak rozwija się jego dziecko. A przepraszam. Ich dziecko.  
Po chwili byli już przed gabinetem lekarskim.  
- Wchodzisz ze mną ?
- A mogę ?  
Alicja nie zwracając uwagi na innych pocałowała Tomka w usta, złapała za rękę Tomka i zapukała do drzwi.
- Proszę  
- Dzień dobry. Nazywam się Alicja Małszewska. Byłam umówiona na wizytę dzisiaj.  
- A tak pamiętam panią proszę sobie usiąść. A ten Pan to Maż ?
- Narzeczony  
- Rozumiem niech Pan też sobie usiądzie. Pani Alicjo proszę powiedzieć jak się pani czuje ? Ma Pani mdłości zawroty głowy ?  
- Nie. Znaczy się nie mam zawrotów głowy ale czasami chce mi się wymiotować.  
- To dobrze. Mdłości to normalne u kobiet w ciąży nie ma się czym przejmować ani martwić. To dopiero początek drugiego miesiąca. A proszę powiedzieć czy ma pani krwawienia ?  
- W jakim sensie ?
- czy z dróg rozrodczych nie pojawia się krew ?
- Aa nie nie. Nie pojawia się.  
- Dobrze. Proszę się położyć na łóżku wykonamy badanie USG.  
Alicja wstała i poszła w stronę łóżka. Tomek usiadł koło niej i trzymał ją za rękę. Nie mógł uwierzyć w to co się dzieje. Że jest tutaj. Jest z Alą, u ginekologa zaraz zobaczy rysy a może nawet serduszko swojego dziecka. I tak się stało.
- Niech Państwo zobaczą. Ten cień a raczej punkt, który słabo widać to serduszko. Ponieważ to początek drugiego miesiąca dziecko nie jest jeszcze kształtne. To raczej płód, który się rozwija. Może mówię w sposób trochę nie jasny ale za dwa miesiące gdy będzie czwarty miesiąc zobaczą Państwo ciałko dziecka.
Pani Alicjo ciąża rozwija się prawidłowo i bez problemów. Proszę aby Pani dbała o siebie. A Pana proszę aby Pan opiekował się narzeczoną i nie pozwalał jej się przemęczać. Następna wizyta będzie za miesiąc tutaj ma pani dokładną datę. Gdyby się coś działo proszę przyjść natychmiast.  
Lekarz podał książeczkę i kartkę z datą Alicji a o policzku Tomka spływały łzy. Łzy szczęścia.
------------------
Kolejna część .
Powoli zbliżamy się do końca.
Mam nadzieję że ta część wam się spodoba .