Dzień który miał duże znaczenie cz.4

Obudziłam się, jego już nie było w łóżku, zeszłam na dół a on robił śniadanie.
-Wstało moje słoneczko - podszedł do mnie i dał buziaka  
Usiadłam do stołu a Maks podał mi talerz pełen naleśników z owocami, wzięłam jednego i zaczęłam jeść nie byłam pewna czy są jadalne bo jak tata zrobił coś do jedzenia to zazwyczaj nie da się tego do ust włożyć ale on mnie zaskoczył były przepyszne.
-Kama bo zapisałem Cię do ginekologa... - powiedział Maks
-Kiedy i na którą?  
-Dziś na 13 okej?
-No dobra pójdę.
-Razem pójdziemy - powiedział biorąc ode mnie talerz
-Dziękuję.  
Wstałam i udałam się do łazienki wziąć prysznic, wysuszyłam włosy i zostawiłam takie jakie były naturalnie czyli lekko pokręcone, pomalowałam się delikatnie, zawinęłam się ręcznikiem i poszłam do pokoju aby się ubrać. Wybrałam czarną bieliznę, zwiewną sukienkę w kolorowe kwiatuszki i czarne balerinki, była godzina 12 zabrałam potrzebne rzeczy do torebki, zeszłam na dół ale Maksa nigdzie nie było więc zaczęłam go szukać weszłam do łazienki na dole i od razu wyszłam bo on się ubierał. Usiadłam na kanapie patrząc na telefon, pomyślałam o Niki, przecież miała być rano, napisałam do niej esemesa: "Hej, Maks wczoraj przyjechał i został na noc u mnie, jedziemy na 13 do ginekologa, wpadnij do mnie jak bd mogła.". Schowałam telefon do torebki i w drzwiach zobaczyłam go miał na sobie białą koszulkę z nadrukiem i brązowych spodenkach był tak przystojny, aż nie mogłam nic powiedzieć.
-Jaka ty jesteś śliczna - powiedział gdy wstałam
-Daj spokój - uśmiechnęłam się  
-Chodź, bo się spóźnimy - odparł i otworzył mi drzwi  
Przed domem stał piękny czarny samochód wsialiśmy i szybko pojechaliśmy, na miejscu byliśmy za kilka minut, siedzieliśmy w poczekalni gdy lekarz wywołał moje nazwisko, wstałam i szłam do gabinetu, odwróciłam się i popatrzyłam na Maksa dałam mu znak żeby poszedł ze mną, szybko wstał i udał się za mną.
-Co was do mnie sprowadza? - zapytał starszy mężczyzna
-Jestem w ciąży.
-Ile tygodni? - zapytał
-Trzy dni.
-Robiłaś test?
-Tak.  
-A nie przeczytałaś na ulotce po ilu dniach się robi taki test?  
-No nie ale pozytywny wyszedł.
-Mógł taki wyjść, różne czynniki od tego zależą na 95% nie jesteś w ciąży, żeby to sprawdzić na 100% zbadam Cię, rozbierz się za parawanem a pan sobie wyjdzie do poczekalni.
-Chciałabym żeby został, może? - zapytałam  
-Tak, jeśli chcesz.
Wstydziłam się tego faceta, ale to lekarz i musi mnie zbadać, usiadłam na tym strasznym dla mnie fotelu to było okropne wkładał we mnie jakieś rurki, myślałam że zrobi mi USG ale na to było za wcześniej, nie byłoby nic widać. Ubrałam się i usiadłam obok Maksa.
-Możesz być pewna, że nie jesteś w ciąży a Pan może by pomyślał o zabezpieczeniu? - popatrzył na Maksa a on spuścił głowę w dół  
-Będziemy pamiętać następnym razem.
-Przepisać Ci tabletki?
-Tak poproszę.
Wyszliśmy od lekarza szczęśliwi, udaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy do apteki.
-Daj receptę - powiedział Maks do mnie
-Sama sobie kupie.
-Kama no daj, proszę.
-Dobra ale idę z Tobą
-Okej tylko nie rób cyrków, ja płace!
Po zakupieniu pojechaliśmy do domu, tylko po co on kupił prezerwatywy, pewnie myśli, że coś będzie to się zdziwi. Weszliśmy do domu, usłyszałam dźwięk telefonu, to była Nikola:
-Halo?
-No mów co i jak? - krzyknęła Niki  
-Nie jestem w ciąży  
-To super zaraz będę u Ciebie
Chciałam jej powiedzieć, że Maks jest ale już się rozłączyła, pogadają sobie przynajmniej. On podszedł do mnie i popatrzył mi w oczy staliśmy tak dopóki Niki nie wleciała do domu.
-Maks, masz przejebane! - krzyknęła
-Niki przestań - powiedziałam przytulając ją  
-Może cześć czy coś? - zaśmiał się
-Ja mówię poważnie, boże ile ty masz lat 16, że nie wiesz jak się zabezpieczać nie wierzę że jesteś moim kuzynem!
-Niki już sobie wszystko wyjaśniliśmy - tuliłam ją i gładziłam po plecach  
-Wy jesteście razem?
-Tak - powiedział Maks
-Nie - powiedziałam równo z nim  
-To jak w końcu?
-Zobaczymy co będzie dalej.
-Jesteście głodne?  
-Bardzo! - powiedziałam  
Złapałam Nikole za rękę i wyszliśmy wszyscy z domu po 5 minutach byliśmy w galerii udaliśmy się na drugie piętro bo tam było sushi. Po zjedzeniu postanowiłyśmy iść na zakupy Maks był temu przeciwny ale zrobiłam do niego maślane oczka i poszedł z nami.

3 godziny później....

Wyszłyśmy z mnóstwem siatek nawet Maks kupił sobie parę rzeczy, wszystko zaczyna się układać, może będziemy razem kto to wie...  
-Niki zostajesz u mnie na noc? - zapytałam  
-Nie mogę.
-Dlaczego?  
-Mama bardzo źle się czuję ma wysoką gorączkę.
-No dobrze to pozdrów ją ode mnie.
Wyszła z samochodu i poszła do domu a my pojechaliśmy do mnie, Maks wziął wszystkie zakupy i zaniósł je do pokoju a ja poszłam pod prysznic...

Loriii

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 952 słów i 5006 znaków.

3 komentarze

 
  • ':)

    super pisz dalej

    24 sie 2014

  • IskierkaNadzieji

    PISZ DALEJ!! Czekam na kolejne części! A już myślałam że dzidziuś będzie w drodze. :D Pozdrowionka ;*

    23 sie 2014

  • wow

    super :)

    23 sie 2014