Do Końca cz.44 Rozdział II

Do Końca cz.44 Rozdział IINa drugi dzień szłam właśnie na plac zabaw obok mieszkania Pawła. Nie wiem dlaczego byłam zdenerwowana. Oczywiście Kacper trochę marudził gdy wychodziłam, ale powiedziałam że musze to wyjaśnić wszystko bo nie chce stracić przyjaciela.  Otworzyłam bramkę i weszłam na plac. Były dwie kobiety z dziećmi, ale nie widziałam Pawła. Usiadłam na ławce. Słońce świeciło i ogrzewało lekko moją twarz. Drzwi bramki ponownie się otworzyły a ja spojrzałam w tamtą stronę. Paweł przyszedł do mnie, prowadząc wózek którym siedział chłopczyk. Uśmiechnęłam się bo wyglądali naprawdę uroczo. Wstałam.  
-Cześć -pocałowałam Pawła w policzek. Był zaskoczony, ja nie widziałam w Tym nic dziwnego. Kiedyś zawsze sie tak witaliśmy. -Cześć Filipek. Patrz co mam dla Ciebie-wyciągnęłam ślicznego misia z torby i dałam maluchowi. Mały coś tam powiedział po swojemu - podoba sie ? Mi też się spodobał. Nawet kupiłam sobie takiego samego wiesz ? - mały znowu zaczął coś mówić a ja się uśmiechnęłam -Chodź do mnie malutki- odpięłam pasy i wyjęłam Filipka z wózka. Poszliśmy na huśtawkę. Usiadłam a jego wzięłam na kolana bo na Tym placu nie pomyśleli o Tym żeby zrobić huśtawki dla maluszków. Pohuśtaliśmy się z 15 minut i wzięłam go na ślizgawkę. Jak on się uroczo śmiał. Nawet umiał chodzić... Chociaż co ja się dziwię skoro ma Rok i dwa miesiące. Po około dwóch godzinach mały chciał jeść wiec Paweł bez słowa podał mi mleko w butelce. Ułożonemu w wózku Filipowi dałam mleko. Paweł przykrył go ciepłym kocem a ja patrzyłam jak mały zasypia.  
-Polubił Cię. -powiedział Paweł gdy 10 minut później mały już spał
-Szkoda że dopiero teraz go poznałam .  
-Chcesz iść na górę? Na kawę? Zimno jest trochę nie chce żeby się przeziębił.-zapytał Paweł a ja skinęłam głową.  

Nic się nie zmieniło od ostatniego razu gdy tu byłam... Bo po za łóżeczkiem i zabawkami w drugiej sypialni , w której czasami spałam. Mały Filip śpi ułożony w łóżeczku a Paweł toni mi kawę. Nie wiem co mam zacząć mówić ? Może... Paweł czy cos do mnie czujesz ? .. Nie to głupie.  
-Zaraz przyjdzie matka Filipa żeby go zabrać. Miałem z nim być cały weekend , ale ona chcę z nim i ze swoimi rodzicami jechać gdzies na wycieczkę. Może i jest suką, ale matką jest naprawde dobrą.  
-To dobrze.... Paweł bo..-usłyszałam jak ktos puka i nie dokończyłam. Paweł poszedł otworzyć drzwi. Do mieszkania weszła dziewczyna. Na oko z 27 lat . Miała długie blond włosy i brązowe oczy. Była dosyć ładna.  
-Śpi -powiedzial Paweł. -Chcesz coś do picia?  
-Jeśli możesz. Kawy. -weszła do kuchni i dopiero teraz mnie zobaczyła -Cześć, Aneta -podała mi rękę
-Jagoda-uścisnęłam jej dłoń.  
-Wiesz że jestem żoną Pawła?-zaśmiałam się w duchu. Czy ona jest zazdrosna?  
-Wiem. A ja jego przyjaciółką. -upiłam łyk mojej kawy i spojrzałam na Pawła.  
-Chyba Cię kojarzę. -odezwała się -Czy to nie ty jesteś z Tym jak on-zamyśliła sie na chwilę - Szulc. Tak ... Kacper Szulc.  
-Tak. Z nim. Skad wiesz
-Widziałam Cie na walce.  
-Też na nie chodzisz ?  
-No tak. Dzisiaj też się wybieram a Ty ? -dzisiaj... Dzisiaj... Spojrzałam na Pawła który unikał mojego wzroku. -O Filip sie obudził . Pójdę po niego-powiedziała Aneta. Wyszła z kuchni. Wzięłam telefon do reki i wybrałam numer Kacpra. Musze wiedzieć naprawdę.  
•-Hej. Co tam ? -zapytał gdy odebrał telefon.  
-A nic. Myślałam dzisiaj żebyśmy może gdzieś poszli wieczorem?  
-Dzisiaj ? Skarbie nie mogę... Będę w domu około 23. Powiedziałem trenerowi że pomogę mu mieszkanie malować -zaśmiałam się w duchu. Wstałam i poszłam do salonu .  
-Kacper.... Ja wszystko wiem. Przez przypadek. Wiem ze dzisiaj walczysz nielegalnie.
-Wytłumaczę Ci to..
-Nie musisz. Wszystko jest w porządku. Tylko mnie już nie okłamuj.  
-Nie pójdę tam dzisiaj. Tylko wróć teraz do domu.  
-Jeszcze nie rozmawiałam z Pawłem. Będę później. Cześć. •
Nie rozumiem. Nie rozumiem dlaczego mnie okłamał. Dlaczego dalej walczy ? Czy nie zasługuje na prawdę ? Przecież wiedział że daję mu ostatnią szanse. Dlaczego on ciągle mnie rani a ja głupia dalej mu wybaczam. Wyszłam na balkon i odpaliłam papierosa. Musiałam się ogarnąć, ogarnąć myśli. Czy nie może być tak dobrze jak w Hiszpanii? Wszystko jest tak kurwa trudne. Paweł przyszedł na balkon i też odpalił papierosa. Nic nie mówił. Patrzył gdzieś w dal.  
-Wiedziałeś? Że dalej walczy  w walkach bez zasad ? -zapytałam.  
-To nie ma znaczenia.  
-Czyli wiedziałeś. Dlaczego mi nie powiedziałeś wtedy w szpitalu jak powiedziałam że On juz tam nie walczy?  
-Bo widziałem że Cię to zaboli. Kochasz go , nie chciałem Ci tego mówić . On to powinien zrobić od razu.
-Dlaczego mnie pocałowałeś? -Paweł spojrzał na mnie.  
-Zimno Ci . Chodźmy do środka -wyrzucił peta i wszedł do środka a ja za nim. Usiadłam na kanapie a on podał mi koc żebym się ogrzała, usiadł obok mnie. L
-Sam nie wiem. Nie umiem Ci Tego wyjaśnić .  
-Wiesz że kiedyś, jak jeszcze byliśmy przyjaciółmi to wyobrażałam sobie jak to by było być z Tobą? -oparłam głowę o oparcie kanapy. Paweł zaśmiał się i tak samo oparł, popatrzył na mnie i powiedział
-Wiem.  
-Skąd ?  
-Widziałem jak na mnie patrzysz. Nawet jedno zdjęcie które mam na telefonie to pokazuje. -Tak.. Pamiętam w w szpitalu oglądałam to zdjęcie. Faktycznie byłam w niego wpatrzona.  
-Muszę zaraz wracać.  
-Masz rację. Jakoś to przetrwacie -pogłaskał mnie po policzku. Zamknęłam na chwilę oczy. Miał przyjemny dotyk. Zawsze tak było. - Musisz mu wybaczyć i być z nim Szczęśliwa-powiedział przy moim uchu. Wstrzymałam oddech. Był tak blisko mnie. Czułam jego oddech na moim policzku. Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam w jego cudownie brązowe. Odsunął sie ode mnie  
-Nie wiem czy potrafię. To była ostatnia szansa Paweł. Miał mnie więcej nie okłamywać. Robił to tyle razy i tyle razy dawałam mu szansę.-przybliżyłam sie do niego. Nie wiem dlaczego , ale to zrobiłam. -Dlaczego odradzałeś mi ślub ? I dlaczego mnie pocałowałeś?  
-Już Ci mówiłem. Nie umiem tego wyjaśnić.
-Wiesz co myślę? Że ściemniasz. Przyszłam tutaj bo chciałam żebyś był ze mną szczery choć raz-wzięłam torebkę i wstałam.  
-Co to zmieni jeżeli Ci  powiem ? -stanęłam w połowie drogi do wyjścia. Słyszałam jak Paweł wstaje i podchodzi do mnie. -Co to zmieni ?  
-Nie wiem. Po prostu powiedz.  
-Myślisz że dlaczego wtedy jedynie Ciebie zabrałem z tego towarzystwa w parku ? Dlaczego sie spotkaliśmy niemalże codziennie? Wiesz jak trudno mi było Ciebie widzieć i nie móc Cie choćby pocałować. Kurwa miałaś 15 lat a ja 22. Nie mogłem nic zrobić ! Nawet nie wiem jak bardzo bym chciał, nic nie mogłem. Jeszcze jak widziałem że Ty tak na mnie patrzysz. Przecież to jest oczywiste że Cie Kocham. -poczułam jak łzy zbierają mi się w oczach.- Ale chce żebyś była szczęśliwa. Kochasz Kacpra a on Ciebie. Popełnia błędy, jak każdy. Musisz pójść teraz di niego i zakazać mu walk. Dla Ciebie. Dla was. -odwróciłam się do Pawła. Podeszłam do niego i pocałowałam. Był zaskoczony na początku. Dopiero po chwili zaczął oddawać pocałunki. Wplótł swoje palce w moje włosy i oparł mnie o ścianę. Po chwili Paweł podniósł mnie za pośladki. Owinęłam swoje nogi wokół jego pasa. Paweł skierował się w stronę sypialni.  

Nie mogłam uwierzyć że to zrobiłam. Ze spałam z Pawłem.Leżałam na jego nagim torsie i myślałam o Tym jak powiedzieć to Kacprowi. Nie żałowałam tego cl zrobiłam. Nie wiem dlaczego , ale nie żałowałam. Możecie pomyśleć że jestem bez serca , ale mnie to nie bedzie obchodziło bo czułam się przy Pawle naprawde dobrze. Nawet więcej niż dobrze. Dalej Kocham sercem Kacpra, ale ... Sama nie wiem. Może do Pawła też coś czuje, ale coś chyba silnego jeżeli posunęłam się aż do Tego? Może moje uczucie które kiedys do niego żywiłam nie wygasło? Cofam słowa które wypowiedziałam wcześniej. Gdy przypomniała mi się twarz Kacpra i jego uśmiech, to jak mówi "Kocham. Obsesyjnie". Kurwa czy ja mu chciałam zrobić też na złość? Dlatego ze mnie okłamuje? Dlatego ze walczy w walkach bez zasad chociaż obiecał że Tego nie zrobi ? Tak zdecydowanie to też jeden z powód. Uczucie do Pawła i Chęć zrobienia na złość szarookiemu.  
-Wiem że nie zostawisz go dla mnie i nie mam Ci tego za złe. Nikomu o Tym nie powiem. Przepraszam , mogłem to przerwać jak zaczęliśmy się całować. Teraz obiecaj że będziesz z Kacprem. Najlepiej jak będziesz z nim szczera i mu sama o Tym powiesz. -podniosłam się do pozycji siedzącej.  -Wiem że teraz Tego będziesz żałować i nie będziemy już za pewne przyjaciółmi. Po tym Kacper będzie chciał mnie zabić i mówię całkiem poważnie. -musnął mnie palcami po nagich plecach. Przeszedł mnie dreszcz, przyjemny dreszcz.  
-Masz rację. Nie zostawię go. On to zrobi na pewno. Znienawidzi mnie za to. Kocham go bardzo. Nawet nie wiesz jak bardzo, wiem że kobieta która kocha swojego narzeczonego nie potrafiłaby go zdradzić. Ja to zrobiłam i czuje się w połowie z tym źle. W połowie bo nienawidzę go ranić. Nie powinnam. Czuje już ból na to że dzisiaj powie żebym się wyprowadziła , zero koniec. Kurde ale druga połowa się cieszy. Bo było mi z Tobą tak wspaniale. Tak bardzo tego chciałam. I może jestem bez serca albo ktos pomyśli że jestes zwykłą szmatą, ale zrobiłabym to znowu. Dlaczego tak mi namąciłeś w głowie? Pojawiłeś się po dwóch latach i zdecydowałeś mi powiedzieć że mnie Kochasz. Ty o którym kiedyś jakby marzyłam. Kurwa Paweł. -załkałam.  
-Jagoda...
-Muszę wracać do domu. Musze z nim porozmawiać. -wstałam pośpiesznie z łóżka i zaczęłam się ubierać.
-Przestań się zadręczać. On też nie jest święty. Jeszcze w Listopadzie pieprzył Anetę.  -zastygłam. Spojrzałam na Pawła. -Znaczy nie to chciałem powiedzieć -zaczął sie tłumaczyć ubierając.  
-Wydaję mi się że właśnie to chciałeś powiedzieć. Skąd kurwa wiesz?  
-Skąd? Widziałem jak od niej wychodził gdy przyprowadzałem Filipa. Ich pożegnanie było dosyć..
-Nie kończ. -założyłam buty i wzięłam torebkę. Wyszłam z sypialni i wzięłam kurtkę z przedpokoju. Założyłam ją i wyszłam z mieszkania. Nie miałam samochodu i praktycznie całą drogę do domu biegłam. Na szczęście miałam adidasy wiec nie wyglądało to komicznie.  
Nie wiem ile tak biegłam, ile łez popłynęło z moich oczu , ale gdy dobiegłam do klatki zatrzymałam się i zaczęłam głęboko oddychać. Otworzyłam drzwi od klatki kluczem, trzęsącymi się rękoma.  

Otworzyłam drzwi od domu. Weszłam do salonu i stanęłam. Kacper siedział pochylony. Głowę trzymał na dłoniach . Jeszcze dobijająca piosenka z radia . Mancu- Sobotnia noc. Cóż za ironia ? Dzisiaj sobota  
-Kacper-szepnęłam. Spojrzał na mnie i szybko wstał. -Zdradziłam Cię. -powiedziałam z gula w gardle. Zatrzymał się w połowie drogi do mnie. Podszedł do mnie powoli , w jego oczach widziałam cierpienie i furię .  
-Pieprzyłaś się z nim- bardziej stwierdził niż zapytał. Kiwnęłam głową. Zamachnął się, ale jego dłoń zatrzymała się w połowie gdy się wzdrygnęłam.  
-No uderz mnie. -powiedziałam - Zanim to zrobisz przypomnij sobie Anetę którą ty pieprzyłeś w Listopadzie. Miesiąc przed moim powrotem. Przypomnij sobie wszystkie kłamstwa. Dałam się pobić dla Ciebie a Ty ? Dalej mnie okłamywałeś. Czy to jest w porządku? -zdjęłam pierścionek z palca i mu go oddałam- Chyba nie potrafimy być razem. Ty mnie zdradzałeś i okłamywałeś i ja Cię zdradziłam. Tak bedzie lepiej. Spakuję się -powiedziałam idąc do sypialni.  
-Zdradziłem cię. Ale tylko z nią.  
-Wiedziałeś że to żona Pawła? Poznałam ją dzisiaj.  
-Nie. Okłamałem Cię z walkami. Przyznaję. Mówiłem że z Tym skończyłem. Nie mogłem. Dzisiaj się poddałem. Już nie będę walczył. Wcale. Miałem zrobić to z Tobą, ale w tej sytuacji sam to zrobię.- otarłam łzy i na niego spojrzałam
-Co ?  
- Wyjeżdżam do Hiszpanii. Za dwa tygodnie. Wiesz że nawet nie jestem zły na Ciebie ?  
-Ja na Ciebie też. Mimo tego co się dzisiaj dowiedziałam dalej będę Cię Kochać.  
-Ja Ciebie Też.  
-Wrócę do Gdańska. Tak bedzie lepiej.  
-Zatrzymaj go. -podał mi pierścionek. - Kocham Tylko Ciebie i chcę żebyś mimo wszystko ty go miała. -nowa fala łez zaczęła spływać po moich policzkach. Bez słowa poszłam do sypialni i zaczęłam się pakować.  

Stojąc w sypialni spakowana wzięłam do ręki moje i Kacpra zdjęcie z Hiszpanii. Wybuchłam niekontrolowanym płaczem i opadłam na kolana.  
-Przecież tego chcesz-powiedział Kacper przytulając mnie - Wybaczysz mi to wszystko ?  
-Wybaczyłam godzinę temu. A ty ?  
-Oczywiście.  
-Chyba już pójdę. Nie będę tego bardziej komplikować -wstałam i wzięłam walizkę . -Przyjadę przed twoim wylotem zabrać resztę rzeczy- ruszyłam do wyjścia -Kacper !? -krzyknęłam -Ty masz walkę finałową za dwa tygodnie. Idziesz ? Prawda ?  
-Tak . Wylot mam na drugi dzień. -kiwnęłam głową i wyszłam na klatkę.  
-Chyba mnie to przerasta. -powiedział. - Nie wiem czy dam radę żyć bez Ciebie.  
-Nawet po tym co zrobiłam?  
-Ja Ciebie pierwszy zdradziłem. To ja Cię okłamywałem. Nie ty. To tak po części moja wina.  
-Do Zobaczenia na walce. -powiedziałam i zaczęłam schodzić po schodach .  
Wsadziłam walizkę do samochodu i sama do niego wsiadłam. Nie ma co... Jesteśmy razem popieprzeni.  

2 TYGODNIE PÓŹNIEJ
-Jestem gotowa-powiedziałam. Dzisiaj jest walka. Nie widziałam Kacpra od tamtej pory gdy zabrałam swoje rzeczy. Jestem zdenerwowana. Tydzień temu musiałam wyjąć mój implant. Nie wiem jak to się stało. I dlaczego nic nie podejrzewałam, ale jestem w 6 tygodniu ciąży. Tak. Byłam w tak ogromnym szoku że moja ginekolog musiała zadzwonić po Zuzę żeby po mnie przyjechała wraz z Aleksem. Nie powiedziałam Kacprowi bo jutro wylatuję i nie chcę go tu trzymać na siłę.  
-Masz mu powiedzieć dzisiaj, inaczej powiem mu ja-powiedział ALEKS gdy szliśmy do samochodu.  
-To ja zdecyduję czy mu mówić czy też nie. -wsiadłam do taksówki z Aleksem i Zuza i pojechaliśmy na halę. Aleks myślał nad czymś intensywnie. Zuza patrzyła na mnie karcąco, ale to nie ich sprawa do cholery.  
Po 20 minutach zatrzymaliśmy się pod halą. Wyszłyśmy z Zuz z taksówki i weszłyśmy na halę na której było juz sporo ludzi.  
Patrzyłam jak Szarooki wygrywa . Był jak zawsze cudowny . Kochałam wszystko w nim. Dziwne ? Kochamy się na wzajem i nie potrafimy ze sobą być. Powinniśmy być razem mimo wszystko, tylko nie wiem juz sama. Chciałabym do niego pobiec i powiedzieć jak bardzo go Kocham. Dalej mam jego pierścionek zaręczynowy. Noszę go i zamierzam to robic juz zawsze. No...może do tego czasu aż mi nie zaczną puchnąć palce tak jak Zuz.  
Zuzka krzyknęła gdy Kacper wygrał. Spojrzał w naszą stronę. Nasze oczy na kilka sekund sie spotkały. Odwrócił po chwili wzrok gdy trener zaczął mu gratulować z Aleksem i Karolem.  
Wstałyśmy z Zuza i podeszłyśmy pod ring.  
-Zuz ja już będę szła.-powiedziałam do niej. Złapała mnie mocniej za rękę
-Nigdzie nie idziesz. Zostajesz tutaj. Musisz mu powiedzieć.
-Co masz mi powiedzieć?-zapytał. Nawet nie zauważyłam że stoi obok nas. Zgromiłam wzrokiem Zuzke. Po co się wpierniczają w moje życie !?  
-Gratuluję. Wiedziałam że wygrasz-powiedziałam. Przytuliłam go i zamknęłam oczy czując jego dłonie na moich plecach- Naprawdę gratuluję. Zasłużyłeś na tytuł mistrza. -szepnęłam mu do ucha i odsunęłam się niechętnie. Popatrzyłam gdzieś w bok bo do moich oczu zaczęły napływać łzy.
-Kurwa jego jebana mac ! -krzyknął Aleks. Wzdrygnęłam się -Jesteście popierdoleni w każdym stopniu. Ja już kurwa nie wiem siostra czy ty jesteś normalna czy Te leki które wtedy brałaś wyżarły ci mózg . On Cię zdradził! Ty go zdradziłaś! On Cię okłamywał ty go okłamujesz! Jesteście po równo. Nie rozumiem was i chyba nikt was nie rozumie. Nie wierzę że chcecie to wszystko zakończyć. Ty lecąc na stale do Hiszpanii a Ty do Gdańska. -spojrzałam po sali. Zrobiło się cicho . Każdy patrzył na mnie i na Kacpra. Ja pierdole zabije Aleksa  
-Nie wpierdalaj się -powiedziałam do brata.  
-Nie wyjedzie dopóki się nie dowie. Chyba powinien wiedzieć.
-Daj spokój co !? Tak jest dobrze. Nie rozumiesz.  
-Oh oczywiście. A co było przez ostatnie dwa tygodnie? Powiesz ?  
-O co chodzi ?-zapytał mnie Kacper. Spojrzałam na Aleksa. Pokiwałam przecząco głową żeby nie mówił.  
-Przepraszam , ale jeżeli ty tego nie zrobisz. To ja to zrobię.  
-Aleks... Proszę..
-Jagoda jest w 6 Tygodniu ciąży. -spojrzałam na Kacpra. Patrzył na mnie zaskoczony. Odwróciłam się i wyszłam czym prędzej z hali. Wciągnęłam powietrzę do płuc. Byłam zdenerwowana. Aleks mi za to zapłaci. Drzwi otworzyły się z hukiem i wyleciał z nich wkurzony jak diabli Kacper.  
-Chciałaś to kurwa przede mną ukryć? -wysyczał. -I co ? Dowiedziałbym się kiedyś przypadkiem ?  
-Nie..
-Kurwa zabrałaś mi siebie ! Odeszłaś ode mnie i chciałaś zabrać też dziecko ?  
-Ja Przepraszam..
-Nie mogę w to uwierzyć. Od kiedy wiesz ?  
-Od tygodnia.  
-Zostaję Tutaj. Wprowadzasz sie do mnie. Nie wyjeżdżasz. Kochasz mnie a ja Ciebie więc kurwa będziemy walczyli. Rozumiesz ? Nie pozwolę Ci odejść po raz drugi.- kiwnęłam potwierdzająco głową na zgodę. Nie mogłam nic mówić. Nie byłam w stanie wydobyć z siebie dźwięku. Kacper pokonał dystans miedzy nami i najpierw mnie pocałował tak namiętnie i z miłością że zakręciło mi sie w głowie.  
-Nigdy więcej nie odchodź -powiedzial złączając nasze palce.  
-Nie odejdę.
-Będę Ojcem. -uśmiechnął się tak szeroko -Będę Ojcem !-krzyknął. Kucnął i rozpiął mój płaszcz. Podwinął bluzkę i pocałował mój brzuch.  
-Hej. Jestem twoim tatusiem. -powiedział. Podniósł się i z uśmiechem pociągnął mnie na hale. Wszystkie pary oczu zostały skierowane w nasza stronę, i uwierzcie było ich naprawde dużo.  
-Będę Ojcem!! -krzyknął Kacper i podniósł mnie po czym okręcił. Ludzie krzyczeli i bili brawo.  
-Kocham Cię
-Kocham.Obsesyjnie -powiedział

Kilka miesięcy później urodziłam ślicznego chłopca. Miał tak samo ciemne włosy i szare oczy. Kacper przestał walczyć w walkach bez zasad i otworzył swoją salkę treningową. Oczywiście walczy jeszcze w tych z zasadami ale ostatni sezon. Ślub Będzie za jakiś czas, chcemy żeby nasz syn Był na nim i razem z nami sie cieszył tym dniem. Zuzka urodziła śliczną dziewczynkę miesiąc wcześniej niż ja. Z Pawłem się spotkamy ale jako przyjaciele . Nic więcej. Jednak to co si wydarzyło było chwilą słabości . Kuba został skazany tak jak obiecał Paweł. Dostał 5 lat , ale i to dobre. Mieszkamy dalej w Warszawie tylko w większym mieszkaniu. Nasze życie się układa. I choć kłócimy się z Kacprem , próbujemy z Tym walczyć. Kochamy sie na wzajem. I Tylko to się liczy.  

"Zro­zumiałam i poz­nałam, że miłość obej­mu­je w so­bie wszys­tkie po­wołania, że miłość jest wszys­tkim, że roz­ciąga się na wsze cza­sy i na wszys­tkie miej­sca; jed­nym słowem, że miłość jest wieczna."

Koniec.  
--------
To koniec tego opowiadania. Mam nadzieję że się podobało. Do Zobaczenia :)

Emi

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3612 słów i 19706 znaków.

34 komentarze

 
  • DziecieChaosu

    Po raz kojeny przeczytałam od deski, do deski <3 po prostu cudowne opowiadanie :* Mam nadzieję, wrócisz do pisania i publikowania tutaj :* pozdrawiam :* <3

    27 maj 2016

  • MrsMinii

    Boskie  :jupi:

    5 maj 2016

  • Olciiak

    Kocham to opowiadanie <3

    26 lut 2016

  • Ksiezniczka25

    Cudowne opowiadanie. Czekam na kolejne. ;)

    5 lut 2016

  • Margo

    Kocham to opowiadanie ;)

    3 lut 2016

  • Czarna21

    To jest zajebiste :-* Mogła byś ksiażkę napisać!!!! :kiss:

    17 sty 2016

  • ...

    Masz może w planach jakieś nowe opowiadanie? Pozdrawiam

    3 sty 2016

  • Hhhh

    Kiedy się coś pojawi to opowiadanie przeczytałam juz 4 razy poprostu cudo *.* Życzę dużo weny

    5 paź 2015

  • Najlepsze

    Wiesz już może kiedy coś się pojawi? ;)

    28 sie 2015

  • Emi

    @Najlepsze Jeszcze. Na razie nie mam kompletnie czasu na pisanie nowego opowiadania.  
    Pozdrawiam  
    Emi

    1 wrz 2015

  • Ja

    Super!

    23 sie 2015

  • Mega

    Hej, kiedy pojawi się coś nowego? W poprzednim opowiadaniu jestem zakochana

    15 sie 2015

  • Emi

    @Mega Niestety nie wiem kiedy coś się pojawi.  
    Pozdrawiam
    Em

    15 sie 2015

  • Miszal

    Niesamowite opowiadanie! <3

    6 sie 2015

  • Faith

    To jest wspaniałe opowiadanie :) jaka szkoda ze koniec. Juz myślałam że jagoda będzie z Pawłem no ale trudno :( kocham kocham i jeszcze raz KOCHAM !

    29 lip 2015

  • Hadzia

    Jejuuuuu cudoooo  <3  <3  piękne zakończenie :)

    29 lip 2015

  • ANITA

    piękne zakończenie :)

    28 lip 2015

  • DziecieChaosu

    Te losy bohaterów wyszły Ci genialne :D aż przykro, że to już koniec ;( mam nadzieję że wkrótce zaczniesz nowe, równie fajne opowiadanko :D

    28 lip 2015

  • $convers$

    Czytając to płakałam, szkoda że już koniec ale mam nadzieję że niebawem wymyślisz coś nowego <3  :)

    28 lip 2015

  • Emi

    Dziękuję wam wszystkim za miłe słowa.  Nie sądziłam że ta historia aż tak wam sie spodoba , nie wiem kiedy pojawi sie nowe opowiadanie . Nie mam na razie żadnych pomysłów. Dziękuję raz jeszcze za tak miłe słowa
    Pozdrawiam
    Emi

    28 lip 2015

  • Hope3

    Czytałam a z moich oczu ciekły łzy "Zatrzymaj go. -podał mi pierścionek. - Kocham Tylko Ciebie i chcę żebyś mimo wszystko ty go miała. -nowa fala łez zaczęła spływać po moich policzkach. Bez słowa poszłam do sypialni i zaczęłam się pakować."... Moje usta wygięły się w łuk gdy czytałam to "Hej. Jestem twoim tatusiem.". Po prostu to co czułam czytając historie Kacpra i Jagody było niesamowite to tego stopnia, że ryczę też dlatego, że to już koniec. Dziękuje! :*

    28 lip 2015

  • Mowa

    Pisz szybko nowe opowiadanie :)

    28 lip 2015

  • Agaxd33

    No szkoda ze koniec , napisz jeszcze jakies opowiadania , super piszesz :)

    28 lip 2015

  • Ula

    Cudowny roździał mnóstwo emocji.Gratulacje!!!!!

    28 lip 2015

  • zafascynowana83

    Super Ci to wyszło. Ta część najlepszejsza ze wszystkich. Tak przepełniona emocjami ... Gratki i osobiście czekam na nowe Twoje dzieło ;)

    28 lip 2015

  • Misiaa14

    Cudowne :3

    28 lip 2015

  • yyy

    Trochę szkoda, że to już koniec tego opowiadania. Zawsze z chęcią czytałam nowe części :D. Jednak mam takie nieodparte wrażenie, nie wiem jak inni, ale wydaje mi się jakby druga połowa tego opowiadania "nie jest twoja". Nie mam pojęcia czemu mam takie odczucie. Może przez to, ze jest tak dużo wulgaryzmów? A może przez pospiech autora? Nie wiem. Zostawmy tak mój dziwny problem, którego pewne nie ma :D. Oczywiście czekam na nowe opowiadanie/a :)

    28 lip 2015

  • kamila12535

    Super bardzo fajne opowiadanie ;) czekam na inne ;)

    27 lip 2015

  • Ewcia:D

    Cudowne :)

    27 lip 2015

  • ala12345

    Czenu juz koniec ? No ale coz :( pisz kolejne opowiadanie ;) :*  
    Przykro mi sie zrobilo bo to moje jedno z dwoch ulubionych opowiadan :( swietne zakonczenie ;)

    27 lip 2015

  • emila4782

    Pięknie zakończone :) chyba trudno będzie nam się pogodzić z tym,że to już koniec..:( będzie jeszcze pisać jakieś opowiadanie? :)

    27 lip 2015

  • Gabi12345

    Te opowiadanie zmieniło moje życie. Pokochałam tych bohaterów. Stali się jakby częscią mojego życia.Czytam je ciągle na nowo i wiem, że ono nigdy mi się nie znudzi. Dziękuję za te  bezcenne opowiadanie i mam nadzieję, że jeszcze nas zaskoczysz czyms równie cudownym jak to . Do zobaczenia :)

    27 lip 2015

  • Marlens

    O ja pier*ole, no brak mi słów. ! Kiedy Jagoda zdradziła Kacpra z Pawłem,  kiedy czytałam ten fragment to już telefon odkładałam, byłam wściekła. Z tej złości zaczęłam czytać do końca i się oplacalo;)  
    To opowiadanie ma w sobie tyle emocji, w szoku jestem, że potrafisz w taki sposób to przekazać,  że ja osobiście czytając potrafiłam sobie to wszystko wyobrazić,  przeżywać razem z bohaterami ich emocje. No szOOOk totalny.! Jesteś MeGaA fAnTaStYcZnA.! Dzięki za tak świetne opowiadanie♡♡♡☆♡♡♡

    27 lip 2015

  • tYnKa

    zaje*iste po prostu zaje*iste <3 To już koniec prawda ? :(

    27 lip 2015

  • wika2231

    Nieee!!!!  :sad2:  to było moje ulubione opowiadanie :( mam nadzieję że będziesz pisać inne tak samo fajnie jak te :)

    27 lip 2015

  • paulaaxdxd

    Przecudne szkoda że już koniec wspaniałe dwa razy to czytałam nie potrafie określić jak cudowne jest te opowiadanie masz talent i po prostu kocham cie za to opowiadanie mogłabym je czytać godzinami i by mi się nie znudziło :*

    27 lip 2015